Olsztyn - 2003
Wszystko byłoby dobrze,
Koncerty poezji pełne,
Ja coś tam sobie tworzę,
Tylko to zrozumienie - mizerne.
Dzieciak mi mówi: "Tato,
Ja to wszystko olewam,
Ja cierpię i nie wiem, za co
Nawet jak ładnie ktoś śpiewa.
Takiej muzyki nie czuję,
Słów takich, ja nie rozumiem.
Z polskiego mam przecież tróję,
To znaczy, że chyba coś umiem.
Niech się skitrają te wiersze,
O słowach nieznanych powszechnie.
Nie kumam tego - po pierwsze,
Po drugie - krztam ostatecznie.
Jak myśli ja mogę zebrać?
Jak takiej poezji słuchać?
Na głowę się leje jak z cebra,
I zmokła mi moja d… pupa.
Tatku - kiepski zrobiłeś interes,
Pieniądze wyrzuciłeś w błoto.
Do życia trzeba nie wiele,
Przebywać można z hołotą.
Tę kasę to można przechlać,
Na dobre szlugi wydać,
Nie ważne, co tworzy poeta,
Ważne, co życiu można wyrwać".
js