Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Suchowicz

Mecenasi
  • Postów

    11 198
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    106

Treść opublikowana przez Jacek_Suchowicz

  1. podstawą poezji (tego zaczynu) jest wiedza :)) Pozdrawiam
  2. ciężko się czyta przeto przepraszam że "wtancam" tutaj swoje trzy grosze nie bez kozery nie łatwo rozstać się z peerelem tkwi w ludzkich głowach - ech do cholery pozdrawiam ps "wtrancam" - wtrącam by wszystkie elektoraty zrozumiały
  3. tu chyba nie miało być śmieszno a wręcz dramatycznie - ale kto wie wszystko możliwe;)) Pozdrawiam
  4. Tak Waldku jeden z Twoich wierszy mnie ruszył Dzięki Pozdrawiam
  5. i z roku na rok coś wisi ciągle sumienie targa nocą i we dnie gdy przejdę z tym na drugą stronę rodzinę straszył będę codziennie :))) Pozdrawiam
  6. jeśli nie jest głupie to już dużo:) pozdrawiam
  7. Waldkowi gonimy ciągle za nieuchwytnym a ono wciąż o krok przed nami toczymy wojny maleńkie bitwy i tylko czasem się zatrzymamy czy zatrzymamy czy ktoś nas wstrzyma abyśmy w mig złapali oddech zauważyli że idzie zima zasmakowali w kapuście modrej w barszczu czerwonym w smaku kiszonek i jedząc zraz albo schabowy coś popijając w wybornym gronie coś tam skończyli by coś odnowić jak z bicza strzelił przeleciał roczek nadzieję miał na lepsze jutro ale odłożył ważne na potem w gonitwie za czymś co było pustką być może jeszcze warto spróbować naprawić coś zmieniając w trudzie by w nowym roku zacząć od nowa a ważne sprawy niech zamknie grudzień
  8. chyba masz rację - dzięki :)))) poprawiam
  9. sąsiada trudno jest zażywać chyba że zowie się Walerian lecz on na serce zda się chyba a to po grzańcu błyska wena :)))
  10. może jakiś sąsiad przyjdzie i od razu Cię wyleczy Ty uśmiechem go obdarzysz delikatnym i kobiecym :))
  11. przy porannej kawie to nie o grypie :)))
  12. to zależy miła Alu jeśli książka całkiem zdrowa jest przystojna w każdym calu to nie zmoże Cię choroba :))
  13. i o to uśmiałosie szło ;))
  14. Dzięki Pozdrawiam :))
  15. nic tylko skorzystać :)
  16. może spróbuj kontynuować to co napisałem: przyszła sama nieproszona nie pytała mnie o zgodę siedzi cicho czasem sypia nie odezwie nawet słowem ale czasem coś się dzieje jakby diabeł nagle wstąpił w domu biega wnet szaleje od niedzieli aż do piątku
  17. by można było tak jak kiedyś nie tylko oko widokiem cieszyć ziścić marzenia mieć potrzeby bo odchowane już dawno dzieci :))
  18. a gałki do strojenia częstotliwości wystawiła:))
  19. czy to może tekst piosenki z powtarzającym się refrenem? Pozdrawiam
  20. z tą nadzieją ciut niezręcznie tak samo "u mnie jest chęć" lub "ja mam pech" co prawda jestem przy nadziei byłoby gorzej ale jest tysiąc i jeden sposobów żeby z tego wybrnąć :)) Pozdrawiam
  21. zwrócono mi uwagę że zbyt łagodnie może tak rymy składem mam tą wolę potem puentą gdzieś ukolę niech mi ktos podskoczy taraz zaraz z flanki przyp......ę :)
  22. Leżę w ciepłym dziś łóżeczku, trochę kaszlę oraz kicham. Przymulona jestem lekko bo mnie powaliła - grypa. Przyszła do mnie wczesnym rankiem, budząc lekkim bólem głowy Ziejąc chłodem spod firanki, rozkazała: "Zmiataj zdrowie". Zdrowie w sobie się skuliło, ja się z zimna trzęsę cała, Za to grypa oświadczyła; "Ja się w tobie zakochałam". Wnet przygniotła moje piersi, mówiąc: "Słodko cię przytulę". Na dodatek w nosie wierci, i gorączką obejmuje. Dosyć mam już tych czułości, muszę szybko coś z tym zrobić. Zamiast kwękać i się złościć aspirynę wezmę sobie. Mleko z miodem i z cytryną, filiżankę soku z malin, Wapno i czerwone wino, oraz witaminek parę. Wszystko sobie aplikuję myśląc - grypo pójdź w cholerę. Znów do łóżka się pakuję a tu przyszedł mój Walerek. Spojrzał na mnie i się śmieje. Potem mówi: "Bez urazy Zaraz szybko wyzdrowiejesz"... no i zrobił to z pięć razy. Nagle gdzieś zniknęła grypa i nie boli już mnie głowa A Walery zaczął kichać, tracąc w oczach ten swój powab. Potem poległ na kanapie, mrucząc że z nim źle niestety A ja szybko palto łapię i chcę pobiec do apteki. Dzwoni dzwonek w drzwiach sąsiadka. Mówi: "Ja ten problem czuję Będę tak jak dobra matka - ja ci męża przypilnuję". Po lekarstwa wnet pobiegłam i w kolejce chwilę stałam, A na dworze plucha niezła. Już godzina przeleciała. Szybko kluczem drzwi otwieram , bo kto wie co tu się zdarzy, A chłop jakby zdrowszy teraz, ona pryszcze ma na twarzy. Ciut zmieszana zaraz poszła. Chłop ożywił się co nieco. Chcesz lekarstwo? Warknął "zostaw" - tylko oczy mu się świecą. Po godzinach zaś za ścianą; sąsiad kaszle i się krztusi I jak tylko wstanie rano, zaraz do doktora musi. Wczesnym rankiem ma sąsiadka poleciała do roboty A mąż w domu, żadna gratka, jest bez woli i ochoty. A tu z góry pani przyszła, by pożyczyć trochę soli. Oj to była słodka przystań, no i chłopa nic nie boli. Bakcyl dalej krąży w bloku, niejednego kładąc typa. Więc uważaj gdy pomagasz, by cię nie złapała grypa. listopad 2007
×
×
  • Dodaj nową pozycję...