Lilianna Szymochnik

Słodkiego życia mi tu zabrakło. Słodkiego życia - więc zgódź się, Boski, aby mnie anioł skrzydłami natchnął i szczęściem tknięty, umrę z miłości. Spłynę po śmierci ku Tobie zdrojem użyczać chłodu ciału w kąpieli - w słońcu, co zbiegło z Sierra Leone niebo i ziemię jak kwiat rozbielić. Bo słodkie życie w marzeniach moich, to śmierć, by odtąd być tylko z Tobą I pluję śmierci w oczy szyderczo - lecz niebo milczy w nieśmiertelności, lecz Ziemia nie chce bym był wodą, a Ty? - Ty nie chcesz, żeby mi przeszło. Sonet.

To wiersz,czy haiku? To nie ta strona. Ave!

Witam! -Guz w ciemności-- W ciemności ściana uderzam taranem boli mnie głowa. Gdzie to Pani Katarzyna po haiku błądzić zaczyna. Niechaj Pani do wiersza wraca a nie w obrazki się bawić zaczyna. Pozdrawiam

Już to zmieniłem chyba jest teraz ok. Ave!

Dobrze jeśli już,tak naciskacie to zastosuję się do waszego słowa.

A ja mam Domino; tak jak mam tutaj napisane w książce. Czy Ty wiesz lepiej,czy oni się mylą?

O jakim błędzie mówisz? w czym rzeczy kolego?

A nie zostawiłeś kolego czasami głowy widzisz Lala,masz zazdrośnika kochana. Ona sama wie lepiej kolego złotej gwiazdy gdzie raki zimują?,a Ty spadłeś z księżyca. Mars jest czerwonych barwach dla prawdy telepatyczne buziaczki przesyłam Ci Lala.

Si los anioł a tarot o kaja-maja,jama-jako tor,a ta łoi nas o lis.

Wspominać te chwile,co tutaj grane? zapewne znałaś mnie wcześniej Lala, na innym forum pewnie pisałaś wiersze, a teraz w kamuflażu śpiewasz do serca.

Nie wiem,co mam odpowiedzieć doprawdy to przerasta moje ambicje i marzenia. Ciągle mi,coś szepcze i gna w te wiatry nigdy nie wiem,tego,co mi dzisiaj zagra?

Wiosna zakwitła już w same konwalie i bzy; a teraz w róże czerwienią się ogrodami. Skąd tutaj wyrosły w te łąki oczom rosy aby mnie dręczyć i kłuć wabiącymi kolcami.

Nie wyjeżdzaj mi tutaj ze słownikiem ortograficznym Lalu.

Ale my się tutaj Lala nie bawimy w teatrzyk.

I nie rób dziku burzy w szklance wody?

Co do tego cytatu jeszcze raz napiszę: Jak głosi powszechna tradycja,pewnego dnia apostoł Piotr miał uciekać z Rzymu w obawie przed prześladowaniem i grożącą mu męczeńską śmiercią. Po drodze spotkał Jezusa idącego do miasta.Apostoł,wstrząśnięty tym spotkaniem podobno zapytał:-Quo vadis,Domino{dokąd idziesz Panie}? -Skoro ty opuszczasz mój lud,ja idę do Rzymu,by mnie ukrzyżowali po raz wtóry-miał odpowiedzieć Chrystus. Macie złe widocznie przekazy w tym temacie. Zostanie,tak jak jest. Tak samo jak imię odmieniane w innych językach będzie inaczej zawsze brzmiało prawda.Ave! A kim jest ów"Dominus"?To Jezus z Nazaretu,obiecany przez Boga i długo przez ludzi oczekiwany Mojżesz,Zbawiciel świata. Salve!

Ale miałem dzika zdziczał do reszty, po ostępie buhaj latał za lochami w te ostępy. Samotnik zapewne wyposzczony samiec opętały go te żądze więc wyprawiał harce.

To jest jak najbardziej poprawne; a po drugie nie będę się wdawał z Tobą w rozmowę bezsensowną kolego wiersza minimum. Ave!

Podszedłeś mi pod słowa więc odpowiedziałem.

Ja dużo wiem! o życie kolego. Więcej jak się Tobie wydaje.

A no tak; nie znosisz cytatów

Jakby Pan p.......ł to by Pan d..ą ruszał-prawda.

A w czym problem? A co do Ciebie kolego obchodzi! to sam lepiej wiem,co napisałem. Co masz do mojego motta z myśli przyczepił się jak rzep,a sam każe szukać po goglach. Po co to jest oczywiste. Ave!

A jak to Ty byś napisał podaj przykład.-Dominuse jest więc czego jeszcze chcesz?

Przejdź wyżej,tam jest mój tekst to zobaczysz,co tam napisałem, zapewne inaczej się w tedy zwracano możliwe,że inną wymową-nie mówiąc już o naszym polskim języku prawda. I jak jesteś zadowolony kolego. Ave!