Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilianna Szymochnik

Użytkownicy
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik

  1. Miłość wszystkie rozumie prawdy miłość to wybuchowa chemia, każdej nocy odczuwam jej ciosy samotność pustkę i gorycz serca. Choć mi zadała głębokie rany choć mnie samego pozostawiła zwiodła zdradliwa w namiętne ostępy ciałem z uczucia w łoże zwabiła. Choć rozbudziła moje zmysły; na wszelkie sposoby,mnie otumaniła zatańczyły fluidy-zagrały hormony, żyłem emocjami z nadziejami złudzenia powraca wspomnienie,co w myślach krzyczy! miłość szalona,taka jeszcze głupia. Sonet.
  2. Więcej miłości serce moje pragnęło wołało! więcej miłości gorących uczuć i namiętności, kiedy uskrzydlony Amor w spragnione ciało wbił grot ze strzały-zjednoczył w jedności. Więcej cóż mówić,gdy zmysłami poruszyło co moje zbudziło dla źródła,z tej płodności, choć szczęścia w życiu,mi nie brakowało, dla jedynej gotów walczyć nawet śmierci. Więcej miłości,co zerwie każde to pęto czym zakazana,tym bardziej cię i kusi. Tak pożądana nie wypowie żadne słowo! Więc nie ucz mnie kochać o dziewczyno; bo znam wszelkie arkana z danej sztuki. Nie jesteś mi obca!I ty!Kochana poezjo. Sonet.
  3. Twoje oczy mówią do mnie!Oj kochanie czytam z nich jak z otwartej to księgi wszelkie słowa tutaj,są mi wszak zbędne lustrzany lazur z toni odbija z telepatii. Ukrywasz wnętrzu,co zdradza spojrzenie z iskry blask w źrenicy,aż z duszy zaświeci. Wielki wzajemny pociąg zmysłami tańcuje idzie i idzie jest już,coraz bliżej,tej chwili! Hipnotyzuje drżące ciało ustami całuje łączy w jedną więź i płonie w pożary z ogni. Czuję wielkie podniecenie budzące uczucie. Pływa we mnie okrętami-niesie z tejże fali z wielkiej namiętności rzuca w pragnienie. W zatoki sercu wpływa w oazy objęć miłości. Sonet.
  4. Twoje oczy mówią do mnie!Oj kochanie czytam z nich jak z otwartej to księgi wszelkie słowa tutaj, są mi zbędne lustrzany lazur z toni odbija z telepatii. Ukrywasz wnętrzu,co zdradza spojrzenie z iskry blask w źrenicy, aż z duszy zaświeci. Wielki wzajemny pociąg zmysłami tańcuje idzie i idzie jest już, coraz bliżej tej chwili. Hipnotyzuje drżące ciało ustami całuje łączy w jedną więź i płonie w pożary z ogni. Czuję wielkie podniecenie budzące uczucie. Pływa we mnie okrętami-niesie z tejże fali z wielkiej namiętności rzuca w pragnienie. W zatoki sercu wpływa w oazy objęć miłości. Sonet.
  5. Mówisz,że mnie kochasz!Puste dwa słowa rzucone na wiatr,czy idą dla tej prawdy, gdzie twoje czyny?płynące z tego uczucia?, grasz w obłudne pozory,czy w zwykłe banały. Ciałem kusisz żądzy całujesz moje usta świecisz w oczy,w te uśmiechy twarzy, pragniesz mnie omotać w pajęcze objęcia, zwabić w zasadzki uśpić moje zmysły. Myślisz,że mnie zwiedziesz!...oj ty głupia; uderzasz z broni kobiecej z jadu słodyczy. Serce moje odgadnie-dalej podpowie intuicja! Mam swoje granice zważam,na limity; szukasz ideału królewicza-życiu to nie bajka. Władam swoimi emocjami ja!Twój ukochany. Sonet.
  6. Zrobiłaś mi krzywdę,a w zamian żądasz litości; bacz sumienia wnętrzu-gdzie twoja to ambicja Kiedy starość dogoniła w czasie minęła młodości, teraz pomocy wołasz!O matko w grzech sumienia. Serce w eremie w ostęp las zagubione teraz błądzi. miłość nieczułym kamieniem była,bez uczucia! A śmierć już w oczy zagląda w to życie,a wiek boli! powraca wspomnienie i rani mnie!...twojego syna. A dzisiaj stoisz matko i pukasz do moich drzwi choć wiem ile mi bólu zadałaś i cierpień dla ciała, to z oczu mi spływa gorzka słona łza z tej kropli. I jest jeszcze we mnie,to serce,które ciebie kocha, a ty go dla mnie nigdy!Nie miałaś i to mnie rani. Ponieważ jesteś moja matką jedyną z ciała i z łona. Sonet.
  7. Nie każdy mi się udaje,mam lepsze gościu to,co sobie myślicie jest pustym słowem. "Nie liczą się wasze słowa,ale czyny".
  8. Mi jest życie miłe Panie Krzywak jak Pan myśli zbyt dużo o śmierci. To i trupy ma Pan na myśli cmentarze w snach błądzą, to i się na wierszach myślą odbija. Ave!
  9. To jest sztuka w sztuce nie jest,tak prosto napisać sonetu jak Tobie kochaniutka to wygląda dla oka. A czy ja się chwalę to Ty powiedziałaś. Ave!
  10. To napisz sobie Pani sama lepszy. No pokaż swoje możliwości, każdy potrafi tylko mleć językiem a nie widzi własnych wad. Ave!
  11. Wygląd już sam zapewne mówi sam za siebie. Ave!
  12. ""Przyszły bez zapowiedzi i odeszły bez pożegnania". Moja złota myśl.
  13. A tak na marginesie: Na Pana potrzeba mieć wygląd,tytuł i pieniądze. Nie wiem,czy taka myśl istnieje ale byłaby z tego dobra złota myśl. Ave!
  14. Coś pamiętam końcówkę: I słychać było jakby Wojski grał jeszcze a to echo grało.
  15. Mam dalej sypać Panie,tym ziarnem. Mogę jeszcze walnąć-Moje złote myśli-itp.
  16. Oczom jeziora płyną dwa białe łabędzie z wdzięcznym królewskim majestacie. Z tafii lustrem wody odbijał się księżyc w całej pełni patrzył w nasze twarze. A wiatr kołysał lekko z fali tatarakiem marzenia błądziły ustami i objęciom. Zapachniało od ciebie z tejże łąki miętą bukiet kwiecia oplatał wianek skronią, byłaś dzisiaj,taka piękna jak ten anioł słowik sercu się odezwał w duszy zagrał. Wschodzące słońce w promień odbił złoty spojrzał w nasze twarze czesał twoje włosy. Chwila była niezwykła jakże tajemnicza wykradła nas w czasie,aż tutaj zbłądziła. Oddała namiętności,tak dzikiej i szalonej skusiła swoim pięknem w nocy całej pełnej. Uśpionym żaglem środkiem w toni jeziora łódź naszej miłości pływała sama,bez wiosła. A wiatr gdzieś zaspał w kącie w tejże ciszy; ani nie myślał się z łoża nawet i poruszyć. Z wirami tańczyło w głębinach to szczęście naszym uczuciom żadne słowo nie wypowie. Nawet ryby pluskały wokół jakby zaglądały, co my tam robimy wewnątrz łodzi cali nadzy. Młodość swoimi prawami głupio się rządziła nie lękała się niczego,jakże zuchwała była. A my nienasyceni,bez żadnej oczom żenady igrali w swawoli harce sobie wyprawialiśmy. Czas upływał,lecz na czas żeśmy nie zerkali, myśmy go nie liczyli wyłącznie tylko kochali. I dane mi było to przeżyć dziś wspomnieć wróciła wstecz myślą moja pierwsza miłość. Mam ten pierwszy wianek dla mnie pamiętny ciągle mi ciebie przypomina,choć zeschnięty. Zawsze będziesz jedyną,która mnie przytuliła pokazała wszystko!Pierwsza miłości nauczyła.
  17. Wykradłaś mi chwilę szczęścia zgwałciłaś moje czyste uczucia odebrałaś marzenia duszę i ciało skradłaś nadzieję na lepsze jutro posiadłaś serce,które tobie biło opętałaś myśli moje dziewczyno. Przeżyłem ciężkie z tobą chwile zraniłaś moje wszelkie ambicje zamiast miłości czuję pogardę wielką moralną poniosłem stratę. Bawiłaś się tylko moim uczuciem igrałaś z miłości i moim życiem. Dość!Już miałem,twoich kaprysów wielkich cierpień i prania zmysłów. być w twoich rękach,tą marionetką sługą-bezwolnym zwykłą kukiełką. Rozum i głowę pomału już traciłem, serce,bez sumienia jest kamieniem. Namiętne żądze błądzą w siłę ja ciebie kocham i nienawidzę raz jesteś słońcem,raz księżycem złego diablicą - dobrym aniołem. Ty jesteś zdolna do wszystkiego oddaj mi wolność i moje ego. Muszę się wyrzec tej miłości co mnie tak rani,co mnie tak boli. Nie mogę dłużej grać takiej roli ty się zabawiasz dla swawoli. Wiem,że jesteśmy przysięgą związani ty na nią plujesz depczesz nogami. Wiem,że ma z tobą wielkie problemy tylko rozsadek w kłamstwie nas łączy, a ja nie pójdę w ciemne twoje ślady bo jako wróg będę tobie straszny. Bóg tylko,może tobie to wybaczy wszystkie grzechy z przewiny i zdrady.
  18. Ja nie piszę tylko sonetów w każdej chwili mogę tutaj przekazać inne wiersze. Ave!
  19. Czy warto bezsensowne pytanie? dla mnie to jest święte Panie. Ave!
  20. Jak za mało to żle, za dużo nie dobrze A kogo to obchodzi grunt,że wiersz rozumieją Panie. Kicz lej Pan na wosk?
  21. I Ty Panie nie traciłeś czasu muszę pogratulować za chęć zmierzenia się z nim. Ave!
  22. A,co mama zrozumieć: że pokazałeś mi Panie owa stronę wdziałem ja wcześniej nawet nie czytał tam nic?
  23. Mam jeszcze 9 gotowych I na pewno je tutaj prześlę. Nic mnie w tym nie zatrzyma. Wiem,że niektórzy uwielbiają takie wiersze i będę, je pisał na złość. Salve!
  24. Słodkiego życia mi tu zabrakło. Słodkiego życia - więc zgódź się, Boski, aby mnie anioł skrzydłami natchnął i szczęściem tknięty, umrę z miłości. Spłynę po śmierci ku Tobie zdrojem użyczać chłodu ciału w kąpieli - w słońcu, co zbiegło z Sierra Leone niebo i ziemię jak kwiat rozbielić. Bo słodkie życie w marzeniach moich, to śmierć, by odtąd być tylko z Tobą I pluję śmierci w oczy szyderczo - lecz niebo milczy w nieśmiertelności lecz Ziemia nie chce bym był wodą, a Ty? - Ty nie chcesz, żeby mi przeszło. Sonet.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...