Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mr.Suicide

Użytkownicy
  • Postów

    1 827
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mr.Suicide

  1. Gdy sen wieczności nadejdzie -> szkoda, że już tytuł spowodował spadek mojej cierpliwości Pewnie zastanawiasz się dlaczego (?), bo opcjonalny odbiorca od razu będzie wiedział, w jaki sposób tekst zostanie napisany; patos, inwersja, klisza klisz, nie ta epoka Teraz nie używa się takich zwrotów jak 'wieczny sen', bo zostały nadużyte zdecydowanie wcześniej; następnym razem postaraj się nieco bardziej zaszyfrować podpowiedź zawartą w nazwie wiersza Gdy na zakrętach życia, Wspominać przyjdzie nam chwile -> jak na moje skromne oko fraza jest zbyt dosłowna; poza tym nie rozumiem na jakiej podstawie drugi wers został napisany z dużej litery, skoro na końcu poprzedniego kropa wcale nie figuruje Zroszone rosą, płatki naszej rozkoszy, Czuć będziemy w pokoleniach przyszłości. -> bla, bla, bla masło maślane, pleonazm Odejść nam przyjdzie w słońcu, Z wiatrem, co gładzić będzie nam włosy. -> nie sądzisz, że nieco za dużo tych zaimków ? Nie, moja cierpliwość przekroczyła granice, wybacz Co to jest 'w tuleni' ??? chyba miałaś na myśli słowo 'wtuleni', chociaż nie wykluczam możliwości, jakoby miałbym nie zrozumieć geniuszu frazy Wielokropek jest drażniący i nie zdarza mi się stosować tego zabiegu, chociaż przyznam (pełen zdziwienia), że użyłaś go w najodpowiedniejszym fragmencie tekstu (o ile w ogóle można tak powiedzieć) Ja osobiście zamiast wielokropka zrobiłbym drugą strofę 'Zwyczajnie, tak bardzo niezwyczajni' - toż nawet w renesansie tworzyli bardziej sensowne frazy , nie wspomnę już o niezachowywaniu jakiegokolwiek metrum Radzę Ci czytać mnóstwo poezji współczesnej, polecam także poradnik orgowy: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=24254 Nie zniechęcaj się :) Mnie także parę razy zjechali Jeżeli kochasz lirykę, to zagłębiaj się w jej tajniki podczas każdej wolnej chwili Życzę dużo cierpliwości :) Pozdrawiam
  2. Dziękuję, tereso, za wizytę Cieszę się, że tekst do Ciebie przemówił :) Miło było mi Cię gościć :) Pozdrawiam
  3. Dziękuję Stasiu, że do mnie zajrzałaś Jest mi strasznie miło, że Ci się podoba Szkoda, że nie mogliśmy się poznać na Popie :( Pozdrawiam
  4. Data pod tekstem jest zdecydowanie wymowna Tytuł sugeruje odbiorcy, że peel wypowiadać się będzie na temat wydarzeń dotyczących ataku terrorystów Bin Ladena na WTC i Biały Dom oraz wszystkim, co miało miejsce po tych zajściach W każdym razie peelowi udało się dość wiele dostrzec i doświadczyć: wyniszczone miasto, zgliszcza natury, cierpienie ludzkie Podmiot liryczny skupia się zatem na miejscu, które zostało dotknięte nędzą w pełnym wymiarze tego terminu, bólem, żalem, może złością Wychodzi na to, że podmiot liryczny jest sprawozdawcą, który na bieżąco relacjonuje odbiorcy/odbiorcom obrazy ze Stanów Zjednoczonych Zastanawia mnie tylko fraza z wiolonczelami - to nie pierwszy raz kiedy się z nimi spotykam przy okazji czytania Twoich tekstów Mocny tekst, mnie przekonuje Jak zwykle bardzo ciekawa metaforyka, forma Nie jest hermetycznie, jak momentami się zdarzało Ode mnie wiersz dostałby plusa, ale nie mam możliwości Na szczęści inni mnie wyręczyli :) Pozdrawiam
  5. Dlaczego uważasz, że nie będzie można skonstruować idealnego przyrządu do pomiarów ? Skąd o tym wiesz ? Matematyka nie jest martwą nauką - masz ją wszędzie, dosłownie na każdym kroku - np lodówki czy pralki są programowane w Javie; żeby doszło do czegoś takiego, musisz napisać odpowiedni algorytm; komputer, którego każde działanie jest oparte na systemie 01 i 02 Bez matematyki człowiek nie byłby w stanie polecieć w kosmos, włączyć telewizora, uruchomić mikrofalówki, zadzwonić przez komórkę, posłuchać muzyki na odtwarzaczu mp3; Czy to są niematerialne sprawy ? Być może natura nienawidzi geometrii i arytmetyki, acz Kartezjusz uważał, że świat nie ma prawa bytu bez matematyki; zresztą nie tylko on; Matematyka jest niezbędna człowiekowi; abstrakcja pojawia się w przypadku geometrii, a nie kiedy masz obliczyć całkę czy różniczkę; zasady logiki, jakie sformułował Arystoteles, a które potem rozwinęli późniejsi filozofowie i matematycy nie mogą się przecież opierać na wyobrażeniu
  6. Przyznam, że czytałem tekst parę razy wczoraj, przedwczoraj zanim zabrałem się do komentowania Tytuł - jak dla mnie - bardzo ciekawy, bo z odcieniem dekadentyzmu W każdym razie podpowiada on odbiorcy, że peel będzie rozprawiał o istotnych sprawach, które uległy rozpadowi Z pierwszego dystychu wyciągam ogromne pokłady smutku i cierpienia Wydaje się, że podmiot liryczny opowiada o bólu osoby/osób w pewien sposób zamknięt(ych)ej, zniewolon(ych)ej przez siłę wyższą Co nią jest - tego jeszcze nie wiem Domyślam się jednak, że rozchodzi się o emocje Kolejny dystych to zwrot do, zapewne, konkretnej, bliskiej postaci Jakby peel chciał uświadomić, że to co robi adresat jego wypowiedzi (przynajmniej w tej części utworu) nie jest, wbrew wszelkim intencjom, słusznym poczynaniem Trzecia strofka mówi o paradoksalnym ułożeniu, uporządkowaniu relacji (zakładając, że myślą przewodnią wiersza jest monolog peela odnoszący się do związku czy znajomości z drugą osobą), co okazuje się być męczące dla osoby mówiącej Dystych czwarty - mnie przypomina nieco drugą frazę utworu; aczkolwiek są pewne różnice - tak, jakby każdy kolejny dystych był opisem późniejszych, występujących po sobie etapów w związku podmiotu lirycznego - wszystko wydaje się zmierzać ku rozłamowi Aż w końcu integracja dwóch osób staje się silnie zagrożona Czym tylko jest wobec tego pointa ? Cóż ona może symbolizować ? Skoro koniec, to czemu jednak razem ? Niewykluczone, że peel opisywał rozstanie się z drugą osobą, spowodowane jej śmiercią Ciężko mi skonkretyzować Pierwotna interpretacja zakładała, że podmiot liryczny będzie mówić o ogólnym cierpieniu na świecie - klęskach żywiołowych, nędzy, głodzie, chorobach, etc; ale chyba jednak nie o to chodzi Może jestem dzisiaj zbyt zmęczony albo wypadłem z wprawy Martwi mnie to, że nie potrafię do końca rozszyfrować tego tekstu Jakkolwiek trzeba przyznać, iż wiersz jest bardzo klimatyczny, nastrojowy, emocjonalny Wyczuwam silny ładunek bólu, cierpienia, alienacji, samotności, smutku - jednym słowem - dekadencja Mnie to przekonuje, pozostawiłbym bez poprawek; najlepiej od razu do Z :) Pozdrawiam
  7. Tak prezentuje się poprawiona wersja : chromatyzacja obrazy pulsujące tak samo od lat słusznie odnoszę wrażenie przyziemności kiedy krople membran stykają się nad twoimi udami później krótki dialog z dekadenckim popiołem by powrócić do poprzedniej tonacji następnym razem będę tylko improwizować
  8. ad.1 nielogiczne te rozważania, watpię, czy w takim momencie (uda) byłby na nie czas ;P dlatego zgrabniej, wiarygodniej ująłeś te chwilę w sformułowaniu"membran" nr.5 ad.2 "potem" brzmi fonetycznie niezręcznie (pot) może zastąpić "później" ad.3 przegadane to zdanie, zostawiłabym: "będę improwizował" i to wystarczy, po co dopowiadać? lub " nastepnym razem zaimprowizuję" ad.4 rem niesie sny z pogranicza paradoksu, nie rozumiem pytajnika, to nielogiczne mówić w tym miejscu, że "tak samo" - nigdy nie jest tak samo ad5 tu jest super; ta opcję właśnie bym zostawiła - drżenie nad udami ;P ad.6 jak w 2 - "póżniej' Poza tym bardziej podoba mi sie pointa z wersji pierwszej; z tym Chopinem nieco przemuzykowałeś. Nie wiem, czy coś wykorzystasz; generalnie ciekawy tekst, muzyczne motywy zawsze dobrze współgrają z poezją. Nie poważę sie na tworzenie własnej sklejki z tych wersji, w końcu ostatnie słowo należy do Autora. Pozdrówki serdeczne :) kasia. Dziękuję, Kasiu za konkretne uwagi - parę z nich wcieliłem w życie :) Cieszę się, że do mnie zajrzałaś, cieszę się, że generalnie przypadło do gustu :) Naprawdę jestem bardzo wdzięczny za tak rzeczowy komentarz :) Pozdrawiam Dziękuję, egzegeto za wizytę i komentarz :) Do uwagi się zastosowałem :) A' propos chromatyzacji - tak, rozumiem Tytuł miał oznaczać coś w guście 'wszystkiego', ale z drugiej strony pewne nieuporządkowanie w ogólnym ładzie... Cieszę się, że do mnie zajrzałeś :) Pozdrawiam
  9. adolfie zacny mnie wcale nie zależy na likwidacji Boga Nigdzie o tym nie pisałem :) Po prostu zastanawiam się jaka będzie reakcja Watykanu na udowodnienie teorii wszystkiego To chyba nie świadczy o tym, że jestem ateistą, czy poganinem :D
  10. obrazy pulsujące tak samo od lat słusznie odnoszę wrażenie przyziemności kiedy krople rozważań stykają się ze sobą nad twoimi udami potem krótki dialog z dekadenckim popiołem by powrócić do poprzedniej tonacji następnym razem będę tylko improwizować * skala chromatyczna - skala dwunastostopniowa, co oznacza, że składa się ze wszystkich dwunastu dźwięków w obrębie oktawy; jest kilka rodzajów chromatyzacji, np regularna, bądź nieregularna, ale mniejsza z tym Najprościej - jest to skala zbudowana ze wszystkich dźwięków Proszę, pomóżcie, bo męczę się z tym tekstem już od dłuższego czasu i nie wychodzi mi nic konstruktywnego Z góry dziękuję wszystkim za pomoc i serdecznie pozdrawiam Jeszcze dla porównania zamieszczę poprzednią wersję: wewnętrzna teoria wszystkiego etap rem - obrazy pulsujące tak samo od lat: ? nieprzypadkowo odnoszę wrażenie przyziemności kiedy krople membran stykają się ze sobą nad twoimi udami potem krótki dialog z dekadenckim popiołem by powrócić na odpowiedni trakt nieco ponad godzina u boku Chopina mam odejść nie wiem tylko czy sumienie mi na to pozwoli
  11. Nie będę się wypowiadać na temat moich poglądów, przekonań, wierzeń Dość często piszę o tym w swoich tekstach Zastanawia mnie tylko jak odpowie Kościół, kiedy fizykom uda się udowodnić teorię wszystkiego Ciekawe jak będą starali się obalić to naukowcy Watykanu Co do konkursu - nie wiem, ale podejrzewam, że parę osób z chęcią by się zgłosiło
  12. Jesień jest tak silnie liryczna Przyjmując, że peel jest poetą, można wnioskować, iż będzie opowiadać o bardzo istotnych dlań wydarzeniach Aczkolwiek tytułowa pora roku to okres, kiedy natura zaczyna przygotowywać się do zimowego snu Drugi człon - rejs- w tym przypadku mógłby oznaczać wkroczenia podmiotu lirycznego w nowy etap egzystencji W strofie pierwszej mowa jest o zdarzeniach, które miały zapewne jeszcze niedawno miejsce Peel chciałby, aby częściej się one pojawiały w jego życiu Wiemy, że był nad morzem, gdzie spędził miło czas; wieczory były wręcz cudowne Warto także zwrócić uwagę, iż zwraca się on do bardzo bliskiej mu osoby, która towarzyszyła podczas tych wyśmienitych chwil Pomarańcza jest symbolem niewinności, można zatem wnioskować, że postaci, która jest z podmiotem lirycznym, udało się zbudować zaufanie Zwrotka druga jest niejako kontynuacją tematu podjętego w poprzedniej partii tekstu - peel wspomina i nie może się pogodzić, że to już koniec wakacji (?), bądź też znajomości, jednakże bardziej prawdopodobną -jak dla mnie- wydaje się być pierwsza możliwość Podobnie prezentuje się strofa trzecia Zafrapowała mnie jednak dość silnie pointa, która praktycznie obraca moją dotychczasową interpretację o 360 stopni Czyżby podmiot liryczny naprawdę rozstał się z osobą, z którą udało mu się doznać tak wspaniałych momentów ? Peel mówi: 'spróbujmy jeszcze raz' tak, jakby chciał dać drugą szansę; a może chodzi o chęć ponownego przeżycia czegoś równie fascynującego i malowniczego ? Niestety nie jestem do końca pewien Natomiast skłamałbym, gdybym nie powiedział, że wiersz zdecydowanie przypadł mi do gustu Wiedziałem już po przeczytaniu tytułu, że tekst będzie bardzo liryczny i obrazowy :) Nie zawiodłem się Może nie ma tu szczególnie niewyszukanych fraz, natomiast jest bardzo klimatycznie, podoba mi się tonika tegoż utworu :) Pozdrawiam
  13. Tytuł jest dość wymowny, dowiadujemy się zeń, że przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego będzie miejsce, w którym mieszka, żyje Początkowe wersy świadczą o przywiązaniu peela z lokacją, w której aktualnie przebywa (zapewne już od dłuższego czasu) Wers pierwszy może sugerować, iż podmiot liryczny jest na pewien sposób unieruchomiony W każdym razie nie zamierza się stąd ruszać, pragnie pozostać w tym miejscu 'do końca' Zastanawiam się czy owym, tytułowym 'miejscem' jest konkretne miasto, czy może peel wypowiada się na temat Polski Przyznam, że bliższa jest mi ta druga opcja Ciekawe spostrzeżenia - nędza, chamstwo, paradoksalna siła, brak sprawiedliwości - wszystko to odpowiada obrazowi Polski, czy raczej jego części Aczkolwiek równie dobrze może rozchodzić się o opis relacji pomiędzy dwójką zakochanych Tak czy inaczej pomimo tego podmiot liryczny nie planuje uciekać, szukać lepszego życia, przywiązał się, przyzwyczaił Mnie ten tekst generalnie przekonał Nie zostawiłbym minusa nawet, gdybym miał taką moc Jak zwykle kilka mocnych fraz, zgrabnie sformułowanych przemyśleń, charakterystyczna metaforyka, zwięźle :) Pozdrawiam
  14. Tytuł sugerować może, iż przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego będą niektóre zachowania ludzkie Peel będzie starał się wręcz unaocznić prymitywizm człowieka Co jest godne zwrócenia uwagi - tekst jest adresowany, zatem niewykluczone, iż Autor/osoba mówiąca będzie starać się wyjaśnić pewne zjawiska dotyczące codziennego funkcjonowania Podmiot liryczny wciela się w postać osoby prowadzącej program przyrodniczy, którego tonikę stanowić będzie człowiek, a raczej jego popęd seksualny W zwrotce pierwszej następuje dość skąpy, acz konkretny opis tegoż stworzenia i jego zachowania Męski przedstawiciel gatunku usiłuje zbliżyć się do partnerki, ta jednak wydaje się nie mieć ochoty Najgorsze jest jednak to, że typek się obraża Podmiot liryczny słusznie go podsumował - zdecydowanie się z nim zgadzam (sic!) :) Poza walorami humorystycznymi wiersza, można się tu dopatrzyć dość słusznego, życiowego spojrzenia podmiotu lirycznego na sprawy łóżkowe, czy oscylujące wokół nich Facet myśli, że mu się należy, że kobieta jest jego niewolnicą i nie jest w stanie pojąć, dlaczego nie chce z nim 'tego' zrobić Mnie to przekonuje, mnie to chwyta, mnie to bierze, dlatego konsumuję tekst z radością, uśmiechem i przyjemnością Zostawiłbym plusa, ale jeszcze nie mogę ;/ Dobrze, że chociaż Pancolek uraczył nim Twój wiersz, bo jest naprawdę dobry Może nie porywający, ale dobry :) Pozdrawiam
  15. Deszcz można, w kontekście utworu, odbierać w dwójnasób (moim zdaniem) Otóż tytuł sugeruje, że podmiot liryczny poddaje się, czy poddawać się będzie siłom zewnętrznym, np drugiej osobie, bo po prostu brakuje mu energii, w związku z tym ulega (żeby np uniknąć niepotrzebnych nieporozumień) Aczkolwiek z drugiej strony niekoniecznie musi się rozchodzić o jedną, konkretną postać - być może peelowi brakuje werwy i trwa w marazmie, monotonii Nic w życiu nie zachęca go do aktywnego działania (w jakimkolwiek, pozytywnym, kierunku) Tak czy inaczej zwrotka pierwsza ma charakter opisowy Wydaje się, że podmiot liryczny przebywa aktualnie w parku, gdzie roi się od starszych osób z psami Nadchodzi jesień - prawdopodobnie faworyt jeżeli chodzi o pory roku, co wnioskuję po pojawieniu się zaimka 'mój' na początku drugiego wersu W następnej strofie przybiegają do peela wspomnienia; 'krzak w kolorach całego roku' może symbolizować pomyślny okres, beztroski czas, kiedy było dużo mniej problemów Teraz jest zupełnie inaczej - podmiot liryczny ma ogrom spraw, problemów, które nieustannie się mnożą W trzeciej strofie występuje pewnego rodzaju modulacja Podmiot liryczny nie rozmyśla, lecz zwraca się bezpośrednio do dosyć znaczącej dlań osoby (czego dowodem jest druga fraza zaczynająca się od słów: 'seks to tylko kolej rzeczy...') Peel oznajmia, że momentami pragnie czegoś innego, jak miłość cielesna W końcu nie tylko na tym opiera się związek Ostatnia strofa, kończąca wiersz (nota bene zgrabna klamra kompozycyjna) to powrót do poprzedniej tonacji Cóż jednak oznaczać może pointa (?) - że już u zwierząt widać więcej czułości, jak u ludzi ?; że życie, ogólnie tę kwestię ujmując, staję się coraz bardziej szare, czy wręcz monochromatyczne ? Ciężko mi powiedzieć Wiem jednak na pewno, że tekst zdecydowanie mnie przekonał Wszystkie myśli naprawdę zostały ubrany w bardzo ładną, obrazową formę Ciekawa metaforyka i jeszcze ciekawsza treść Ode mnie byłby solidny plus, ale póki co nie mam takich możliwości Pozdrawiam :)
  16. Witaj, Jacku :) Po tytule można wywnioskować, że słowa podmiotu lirycznego są kierowane do bardzo bliskiej mu osoby; wiersz zatem ma adresata Peel będzie mówić nie tylko o aktualnych sprawach, z którymi się zmaga, ale również o wspomnieniach związanych z ważną (niegdyś ?) dlań figurą, które nieustannie go prześladują Kiedy mam zagłębić się w dalszą część tekstu zaczynają mnie dopadać wątpliwości Otóż czytałem utwór jakiś czas temu, przyznam, że w pośpiechu, w każdym razie wtedy wydawało mi się, iż podmiot liryczny doświadczył ogromnego bólu, którego sercem była kobieta Teraz jednak pierwotna wersja interpretacji, jaką przyjąłem wydaje się być nieco rozmyta Pierwsza strofa teoretycznie może mówić o chęci zapomnienia ('odsyłam pani zgubę'), druga z kolei nieco kontrastowa, bo pomimo woli zerwania z uczuciem, jakaś siła wciąż przyciąga peela ('nadal między wargami nie mój tańczy język') Idąc tym tropem zwrotka trzecia mogłaby tylko potwierdzać przypuszczenia: 'sól - smak życia' Pointa natomiast świadczy o niemożności zdobycia kobiety, o której podmiot liryczny opowiada Jednakże z drugiej strony - strofa pierwsza wydaje się być o dość silnym zabarwieniu erotycznym Druga może stanowić niejako interpretację owego zdarzenia, czy też luźne myśli, skojarzenia peela na temat ostatniego, bardzo ważnego wydarzenia Hmm ten język podsuwa mi jeszcze jedną opcję - podmiot liryczny stara się zobrazować scenę pocałunku Tak czy inaczej - wersy kolejne to jakby powrót do ostatnich dni, kiedy to peel musiał przeżyć niezwykłą noc z kobietą Niestety ona uciekła, stała się niedostępna, czy coś w tym guście, a biedny podmiot liryczny wciąż o niej rozmyśla Może jeszcze inaczej ? Peel chce zapomnieć o wszystkim, co niegdyś łączyło z daną osobą, nie jest to jednak łatwe, bowiem spędził z nią bardzo wiele czasu, odkrywa, że cierpienie jest jego przeznaczeniem i natchnieniem, że nie spotka go już nic lepszego, jak to, co ma teraz W ostateczności i tak okazuje się, że w ogóle nie rozumiem tekstu Aczkolwiek poszczególne frazy silnie do mnie przemawiają Z chęcią zostawiłbym plusa, gdybym tylko miał taką moc Zresztą, zrobili to moi poprzednicy, więc nie powinienem mieć wyrzutów sumienia :) Pozdrawiam, towarzysz ciszy, Dominik
  17. Do diabła, dlaczego akurat musiałem natrafić się na taką informację ?? :( Szkoda, że odchodzisz Dla forum będzie to z pewnością wielka strata Mam jednak nadzieję, że będzie Ci się powodzić w życiu Trzymam kciuki, aby wszystkie sprawy, jakich się podejmiesz były rozwiązywane z taką precyzją, dokładnością i poetyckością, jaką tu nas raczyłaś na orgu Powodzenia, pozdrawiam, horns up ! Dominik
  18. Byłem :) Co prawda tylko 3 dni, ale warto :) Zachęcam razem z Anką do przyjazdu :) Pozdrawiam
  19. Moje myśli oscylowały wokół tego typu rozwiązania :) Dziękuję uprzejmie, kłaniam się nisko i mam nadzieję, że do zobaczenia :) Pozdrawiam
  20. Ktoś z forumowiczów jakże zacnych posiada może wiedzę na temat optymalnej drogi dojazdowej pociągiem do Srebrnej Góry z Lublina? :D
  21. 'Fermented Offal Discharge' - chyba ich najlepszy utwór, świetny sweeping :) Szkoda tylko, że tak mało utworów tego typu udało im się napisać W każdym razie mnie szczególnie nie ruszają panowie z Niemiec, chociaż mam do nich szacunek Natomiast Schuldiner potrafił komponować naprawdę bardzo melodyjne utwory, w końcu to ojciec death metalu :D:D:D Co do Sceptic - chyba wolę inne zespoły Jacka Hiro, chociażby te, które wcześniej wymieniłem (Virgin Snatch i Dies Irae) :P
  22. Tytuł sugeruje, że wypowiedź podmiotu lirycznego będzie oscylować wokół opisu jednego dnia, czy pewnego, raczej stosunkowo krótkiego, okresu Kim natomiast jest on sam ? Można go posądzać o samotność (szczególnie mając na uwadze wers ostatni) Fraza rozpoczynająca tekst podpowiada (przynajmniej mnie), że peel poprzedniego dnia najprawdopodobniej kosztował w miarę sowitą ilość soków chmielowych, acz niewykluczone, że nieco mocniejszych ;) Popołudnie zaczyna się malować otrzeźwieniem, czy raczej powrotem do pełnej funkcjonalności umysłowej Jednakże drugi wers wprowadza w małe zakłopotanie, bo albo podmiot liryczny upija się regularnie albo pora, o której mówi, sprawia, że odżywa Z innej jeszcze strony 'popołudnie' można odbierać metaforycznie, jako okres młodości, który dla peela był najbardziej owocnym, konstruktywnym Idąc za tym śladem - każde kolejne lata są coraz trudniejsze, o większej ilości smutku, żalu, rozgoryczenia Mnie nawet przekonuje Z tego, co pamiętam zazwyczaj gustowałeś w krótszych formach Postać tego tekstu do mnie przemawia Poza tym dobrze jest móc znowu Ciebie poczytać, zważywszy na tak długą przerwę, jaką zrobiłeś się od orga Ode mnie byłby plus Pozdrawiam
  23. Tytuł jest, co trzeba przyznać, dość zastanawiający Warto zwrócić również uwagę, iż nie powinno się go czytać dosłownie Jak bowiem można darzyć uczuciem postać, która w Biblii nie objawia się bynajmniej z dobrej strony ? Kain dopuścił się przecież morderstwa na swoim bracie, kiedy Bóg odrzucił jego ofiarę, natomiast nad daniną Abla był zachwycony Można wobec tego wnioskować, że podmiot liryczny względem rzeczywistości, która go otacza, woli przybrać postawę agresywną, by móc się opcjonalnie uchronić przed bólem, cierpieniem Jednakże tylko poprzez drogę grzechu Aczkolwiek niekoniecznie musi rozchodzić się o eliminację ewentualnych przeciwników poprzez zabójstwo Takie stanowisko wydaje się być w miarę racjonalne, szczególnie w odniesieniu do polskich realiów Nasuwa mi się jeszcze jeden wniosek a' propos peela - otóż wydaje się on być silną, inteligentną, trzeźwo podchodzącą do wszelkich spraw, a także asertywną osobą Z pierwszej strofy odbiorca dowiedzieć się może, iż podmiot liryczny kieruje swoje słowa do kogoś zapewne dlań istotnego W każdym razie przedstawia mu szklankę mleka Czymże ona może być ? Swoistą miniaturą drogi mlecznej, naszej galaktyki ? W takim przypadku peel starałby się zobrazować adresatowi przekrój relacji, jakie ich łączą, ponieważ dla niego galaktyką, czyli obszarem pojętnym, ogromnym układem jest związek - najważniejsza rzecz w życiu Idąc tym tropem - podmiot liryczny jest po prostu zmuszony do unaocznienia partnerowi, jak sytuacja, w której się znajdują, czy dany etap ma się naprawdę Przez większą ilość czasu podmiot wypowiedzi skrywa w sobie emocje (przynajmniej te negatywne), teraz jednak dochodzi do wniosku, że dłużej nie może tego robić Świadczy to o jego ogromnym zaangażowaniu i uczuciowości Z drugiej jednak strony (a może wcale niekoniecznie ? ;) acz cały czas poruszając się w metryce dwóch początkowych wersów) podmiot liryczny pragnie ostrzec miłość swą przed fakultatywnymi konsekwencjami zachowania (destruktywnego) Tak czy inaczej chce zmian, chce wreszcie postawić na swoim, chce poczuć, że może się w pełni otworzyć przed bliską osobą bez jakichkolwiek ograniczeń Muszę stwierdzić, że zafrapował mnie tenże neologizm (przymiotnik powstały z rzeczownika) - 'papilarnie' czyli Być może oznacza, że peel pragnie poczuć, zasmakować wielu dróg egzystencjalnych, a nie zamykać się tylko w obrębie związku z partnerem Ostatni wers tejże strofy z nutką przekory Dlaczego bowiem zawsze ma być po myśli ukochanego ? Toż korelacja dwóch darzących się uczuciami osób winna opierać się na zasadzie równości, kompromisu Podmiot liryczny będzie starał się doprowadzić do takiego stanu Druga strofa jest już w nieco innej tonacji napisana, różni się od swojej poprzedniczki chociażby przez fakt, iż osoba mówiąca nie zwraca się bezpośrednio do kogoś innego Przyznam jednak, że po kolejnych czytaniach dochodzę do wniosku, iż peel nadal kieruje słowa do partnera Przestrzega, że jeżeli nie zmieni sposobu traktowania go, to po prostu te relacje stopniowo będą wygasać, a może podmiot liryczny z miejsca postanowi je zakończyć Niemniej chce wydostać się z życia w ciągłej nadziei na poprawę czegokolwiek Bierze sprawy w swoje ręce (widocznie na swojego faceta nie warto liczyć) Z tej zwrotki można jeszcze jedno wyczytać - peel potrzebuje stabilności, czegoś (bądź też kogoś ;) dorosłego, dojrzałego; jest znudzony substratami, jakie do tej pory go otaczały W następnej części strofy peel dokonuje wręcz reifikacji (uprzedmiotowienia) związku ('blaszana zabawka') Acz taki zabieg byłby wielce zastanawiającym Świadczyłoby to bowiem o stosunkowo szybkiej przemianie wewnętrznej podmiotu lirycznego i jego stosunku do kontaminacji (czy też w takim przypadku jej braku) z drugą istotą ludzką Zwrotka trzecia (moim zdaniem najsilniejszy punkt utworu) mówi najwięcej o podmiocie lirycznym Odbiorca dowiaduje się, że podmiot liryczny chwalić się poniekąd może dwiema osobowościami: dobrą i złą Tutaj jednak zaczynają się schody Mam kilka myśli na odbiór: 1) dzięki tej strofie udało mi się zauważyć ciekawe zjawisko - wiersz jest zbudowany na zasadzie kontrastu - w pierwszej zwrotce przemawia ta dobra strona podmiotu lirycznego; ma on nadzieję na poprawę relacji, jest nieco przekorny, ale na w miarę miły, łagodny, subtelny sposób; strofa druga - weń peel ulega metamorfozie - teraz odzywa się druga, ta gorsza strona kręgosłupa świadomości - chce zakończyć związek, obraża wręcz partnera i nie obchodzi go ból, jaki zadał drugiej osobie 2) podmiot liryczny, kiedy był jeszcze piękny i młody, miał marzenia, był nieświadomy, wierzył, iż stosunki z najbliższym mu człowiekiem będą się poprawiały, szły odpowiednim szlakiem, jak najbardziej konstruktywnym Z czasem jednak nabiera doświadczenia i zauważa, że nie wszystko wydaje się być mlekiem i miodem płynące; aby zatem uniknąć cierpienia, bólu, żalu, staje się bardziej zimny, a może po prostu zdystansowanym (?) Tak czy inaczej w strofie trzeciej jego pogląd, czy obraz charakteru, osobowości w pełni się krystalizuje Aczkolwiek i tutaj łapią mnie skurcze - każda kolejna strofa mogła być opisem późniejszych okresów życia podmiotu lirycznego: pierwsza miłość i związany z nią zawód, który nota bene dał wiele empirii, następne związki kończące się niepowodzeniem doprowadzają peela do stanowiska daleko abstrahującego od chęci wiązania się (przynajmniej w najbliższym okresie) z innymi ludźmi Przychodzi mi jeszcze jedna myśl - podmiot liryczny, jako że jest osobą niezwykle emocjonalną, po wielu przykrych doświadczeniach płynących z bardzo bliskim obcowaniem z osobami płci przeciwnej upada duchowo i psychicznie, co po jakimś czasie prowadzi do choroby psychicznej i rozdwojenia jaźni Docieramy do pointy Teraz rodzi się pytanie - jak ją odbierać w stosunku do poprzednich sformułowań, które udało mi się urodzić Być może peel wybiera się na długi odpoczynek od rzeczywistości, przynajmniej tej, z którą do tej pory miał do czynienia Ciężko mi powiedzieć Jak bardzo dalekie nie byłyby moje zamysły od klucza, który ustanowiłaś przelewając swoje emocje na papier, mnie wiersz przekonuje Chociaż czytałem już lepsze spod Twojego pióra ;) Jest tutaj wiele bardzo ciekawych metafor, dużo środków poetyckich Tekst jest naprawdę zastanawiający Poświęciłem nań ponad godzinę, udało mi się dopić resztę kawy z popołudnia, spalić dwie fajki, wypić prawie litr mleka i zjeść pół czekolady ;))) Zostawiam tu solidnego plusa Mam ponadto nadzieję, że moje winy zostały, bądź w najbliższej przyszłość zostaną odkupione :))) Pozdrawiam
  24. :D Dream Theater ma w zasadzie tylko jeden album (przynajmniej jak dla mnie), dlatego stwierdziłem, że można wspomnieć
  25. Dobry, ciekawy tytuł - to rzuca się w oczy od razu Oznaczać natomiast on może, iż podmiot liryczny został niejako zmuszony do udzielenia odpowiedzi na pytanie, którego unikał Niewykluczone, że prędko chciał spisać swoje myśli, aby mu nie uciekły Podejrzewam, że bez większych trudności udałoby się dopatrzyć jeszcze kilku innych, logicznych, spójnych interpretacji tytułu Zajmę się jednak już treścią ;) Kursywa jest zdecydowanie silnym punktem tegoż utworu i do niej zastrzeżeń nie mam W moim mniemaniu peelowi rozchodzi się o pewne zjawisko, które pomimo wewnętrznej energii płynącej z ogromnej ilości emocji, prywatności tychże kwestii, jest uniwersalne Ludzie są w stanie identyfikować się z tym zdarzeniem Owym zjawiskiem jest dusza, z której to płyną pomysły, która woła uczuciami i pragnie zrozumienia; a jest przecież, pomimo wszelkich ewentualnych niedopowiedzeń, nieścisłości, opcjonalnych paradoksów, pogodna Nie wszyscy ze środowiska są to jednak w stanie zaobserwować Dlatego też bohaterka liryczna czuja się samotna Chce jak najszybciej odnaleźć przyjaciela, kogoś/coś bliskiego, kto/co mógłby/mogłoby pocieszyć, pomóc iść odpowiednią drogą Dusza podmiotu lirycznego (czyli bohaterka liryczna), jest artystyczna albo co najmniej ze sporą ilością pierwiastków romantycznych Na koniec pada pytanie z ust podmiotu lirycznego, a może raczej polecenie, czy wręcz rozkaz, na co bohaterka odpowiada, iż 'żyć' pragnie Przychodzi mi teraz takie pytanie - czy bohaterką liryczną, a może bohaterem lirycznym nie jest dusza instrumenty/instrument ? Jakkolwiek tekst jest, jak na moje oko, dość emocjonalny, a mimo wszystko udaje Ci się, Judyt, uniknąć banału Chociaż muszę przyznać, że kiedy natrafiłem na słowo 'dusza' przeszedł mnie dreszcz strachu ;) Myślę, że swobodnie można pozostawić wiersz w formie aktualnej, aczkolwiek warto byłoby przemyśleć nieco inny sposób zapisu tejże pięknej myśli :) Ciekawa tematyka Ode mnie plus Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...