Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mr.Suicide

Użytkownicy
  • Postów

    1 827
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mr.Suicide

  1. Dziękuję, dziękuję, dziękuję :) za wizytę i słowa jakże miłe :) Pozdrawiam.
  2. Bardzo potrzebne. Cieszę się, że ktoś jest w stanie to zrozumieć :) Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.
  3. O zagmatwanie chodziło. Przecież peel jest zagmatwany, przecież wódkę wypił, a jego entropiczne (chaotyczne) gwiazdy, które odzwierciedlają jego charakter, już go nie zachwycają. Moim zdaniem bardzo przystaje i koresponduje z poprzednimi, jak i następnymi partiami. Jakkolwiek niezmiernie Ci dziękuję za wizytę i podzielenie się odczuciami.
  4. Odbieram ten komentarz jako przejaw skrajnego debilizmu. Jakim cudem tekst może być przegadany ? Przegadałeś go, że tak piszesz ? Wiesz jaka była początkowa, metafizyczna forma tekstu, żeby stwierdzać, że tekst jest przegadany ? Ja go nie przegadałem. Wysmakowany, powiadasz. To wyłącznie kwestia osobistego poczucia estetycznego i indywidualnych preferencji.
  5. Modiemu Dziewiętnaście płócien. W połowie zapełnionych treścią i kolejna przebita źrenica. Zataczające się po wódce pejzaże nie do pokrycia dla najszczerszej formy przyjaciela. Entropiczne gwiazdy już nie zachęcają, jak dawniej, do poszukiwania przeciwwagi wobec spacerów z wiecznością. Trzeba będzie wsłuchiwać się w kruczy monolog na skraju srebrnych lasów, zapętlić w herbacie i dopracować tego jałowego boga. W końcu zostało jeszcze do namalowania osiem obrazów, a moja kurtyzana wciąż zgrzyta zębami.
  6. www.youtube.com/watch?v=WeXVU0svaKI To dopiero gitarowe granie ;) Pozdrawiam.
  7. Peel jest najprawdopodobniej artystą. Czy znanym ? Ciężko powiedzieć, ale ciekawa interpretacja :)Dziękuję, Babo Izbo, za wizytę i pozdrawiam :)
  8. Zamysł na podobnej płaszczyźnie :D Dzięki amerrozzo i pozdrawiam :)
  9. tytuł wystarczy bo potem nie ma nic ponadto. aczkolwiek to byłoby fajną miniaturką: przestrzenie nędzne z was kurwy bo poznałem lepsze czy raczej odwrócenie: nędzne z was kurwy bo poznałem lepsze przestrzenie w każdym razie ten moment mi się podoba. pozdrawiam :) Cholera, rzeczywiście trochę zje*ałem. Cóż, bywa. Ale i tak łechcą mnie opinie użytkownikoOfdff. Dziękuję i pozdrawiam.
  10. Dzięki ludzie kochani za wizytację uroczą. Kłapouchy, a może by taką pointę walnąć (?): W końcu zostało mi jeszcze osiem obrazów do namalowania, a moja dziwka nie zgrzyta już zębami, a byt jest, a odbytu nie ma.
  11. Dziewiętnaście płócien niezapełnionych treścią, kolejna przebita źrenica. Zachodzące i zataczające się po wódce pejzaże nie do pokrycia dla najszczerszej formy przyjaciela. Entropiczne gwiazdy już nie zachęcają jak dawniej do poszukiwania przeciwwagi wobec spacerów z wiecznością. Trzeba będzie wsłuchiwać się w kruczy monolog na skraju srebrnych lasów, zapętlić się w herbacie i dopracować tego jaskrawego boga. W końcu zostało mi jeszcze osiem obrazów do namalowania, a moja kurtyzana nie chce się bawić w chowanego.
  12. Ciekawy tytuł, Autor znany jest (mnie przynajmniej) z eksperymentów, a ten jak najbardziej udany. Poza jego ironiczną wymową, dopatruję się również smutnej, acz faktycznej istoty dotykającej obszerny zbiór poezją zwany. Trudno interpretować, podmiot liryczny mówi dość dosadnie o lirycznym światku. Są wiersze, które znać muszą wszyscy, chociażby i z przymusu, są wiersze, które przez niewyżytych krytyków (i często niedoszłych poetów) zostaną wgniecione w ziemię, co, naturalnie, może boleć. Są jeszcze ci, którzy wierszy wcale nie czytają, bo nie pozwala na to sytuacja życiowa, tudzież sytuacja życiowa sprowokowana przez zaniedbywanie jednego z najważniejszych elementów ludzkiego ciała - mózgu. Jednym słowem są to troglodyci, debile, idioci, niedorozwinięci umysłowo z własnej woli. Wierchochoły moim zdaniem to teksty, które nigdy nie ujrzały szerszego grona odbiorców. Choć równie dobrze podmiot liryczny (obserwator, pewnie sam jest twórcą wierszy, bądź innych w tym guście) może mieć na myśli utwory starsze, wręcz klasyki poetyczne. Wiershow to tekst kątrowersyjny. Peela bardzo śmieszą tego typu wybryki. Peel musi być stosunkowo doświadczoną osobą. Ta strofa przesycona ironią i dystansem. Dla mnie uczta. Strofa ostatnia. Nie wiem jak doń podejść, jak się zań zabrać. Gra słowem. Niewykluczone, że podmiot liryczny jest bardzo skromną istotą. Jakby nie było tekst zasługuje na plusa, bo dobry warsztatowo i treść ciekawą zawiera i przesłanie, które chciałem, przechwyciłem. Pozdrawiam :)
  13. Adamie - o to, do diabła, chodziło! Nareszcie :D Macieju - alkoholu i tak zawsze za mało ;) Pozdrawiam.
  14. Dziękuję Magdo i Kasiu za miłą wizytę :) oraz Karolinie za to, że jest w stanie przyjąć do wiadomości mój nieskończony geniusz. Dziękuję Wam Skarby :) Dziękuję również Gabrielowi, a także Konradowi, Pancolkowi i Jimiemu za kolejne odwiedziny :) Pozdrawiam.
  15. Tak, wirus A/H1N1, HIV i Ebola. Jest ciężko, ale walczę i się nie poddaję :D Pozdrawiam.
  16. Marcinie, żebyś wiedział, iż pić dzisiaj ostro będę. Z radości. Pozdrawiam :)
  17. :D Zniszczę FfasSs FsZystkiHHhh, bo zesuał mnie SaM $hata4N!@ Abstrahując, dziękuję amerrozzo, Jimiemu, Kłapouchemy, Konradowi i Lecterowi za tak gorące opinie. Buziaczki, kochaneczki ;**
  18. Te pierdoły są o Tobie. O takich połetach, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Wiersz jest o charakterze prześmiewczym. Był pisany na trzeźwo. Peel to taka osoba jak Ty. Uważająca się za genialność astralną. Szkoda, że nie dostrzegasz ironii z samego siebie. Wiedziałem, że tak będzie :) Cudownie. Wspaniale. I w ogóle to total masakreysHynn, elo, joł, pozdro 600 ziąąą!@%$!@$&^^#@ Cała " wysublimowana " ironia / pułapka na Lectera, zawiera się w tytule. Potem jest już tylko, zwykłe palenie kukły i szczypanie w zadek... Jak napisałem ( szkoda, że nie zauważyłeś ), te jaja są tanie... Tupiesz teraz ze szczęścia nóżętami - z ręką w nocniku... Och, Lectercu, oczywiście, żem był to zauważył. Nie rozumiesz, że jestem nadidealnie genialny i dostrzegam wszystko i wszystko pojmuję ? Boshh, dżizas, co za ludzieEee!@??@!$
  19. Pewnie. Bo większość połetów myśli o sobie tak, jak podmiot liryczny. Tylko się do tego nie przyznają. Wolą skrywać swoje myśli pod błahą skorupką skromności. Spoko, śmiejmy się wszyscy, się radujmy.
  20. Te pierdoły są o Tobie. O takich połetach, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Wiersz jest o charakterze prześmiewczym. Był pisany na trzeźwo. Peel to taka osoba jak Ty. Uważająca się za genialność astralną. Szkoda, że nie dostrzegasz ironii z samego siebie. Wiedziałem, że tak będzie :) Cudownie. Wspaniale. I w ogóle to total masakreysHynn, elo, joł, pozdro 600 ziąąą!@%$!@$&^^#@
  21. Wy mnie w ogóle nie rozumiecie. Jestem nadidealnie genialny. Nikt nie pojmuje mojego wybitnie cudownego geniuszu.
  22. jestem takim pierwotnym poetą nie pysznym dla wszystkich taki słodki przysmak * widzę tysiące Hitlerów w moim narkoleptycznym teatrze czystej formy układzie liczb urojonych * ja jestem poetą otwierającym bramy zastępom dusz ja przycinam skrzydła wznoszącym się ladacznicom ja będę tworzyć ponadnaturalnie - hiperboliczne przestrzenie bo nudzą mnie pociągi marności bo nędzne są z was kurwy bo poznałem już lepsze bo jam jest poeta medium i prorok bo jestem tak idealny że aż nadidealnie genialny jestem
  23. Jeżeli w tym kontekście egzaminatorzy mogliby odczytać to dosłownie, tzn., że są kretynami, jak i Twój znajomy. Poza tym to nie ludzie postrzegają jakąś osobę jako artystę, to artysta określa samego siebie sprawiając tym samym, że jest artystą percepując zupełnie inaczej rzeczywistość. Ludzie nazywając kogoś artystą zazwyczaj sami chcieliby nim być, ale ich prymitywizm troglodytyczno-intelektualny ogranicza rozwój w tym kierunku. Na Twoim miejscu nie zastanawiałbym się na tym debilizmem wrodzonym (czasami, a nawet i często nabytym wraz z wrodzonym), tylko powiedział to, co czujesz. Jesteś poetą. Wolno Ci wszystko. Idioci i tak nie będą w stanie zrozumieć, że Ziemia istnieje więcej, jak 6000 lat.
  24. Na brzegu. Woda. Mnie woda kojarzy się z wolnością. Woda może również oznaczać śmierć. Jednakże dla wierzących (dobrych wierzących) śmierć winna być zbawieniem, drogą do nieba. Wolność. Aczkolwiek w strofie pierwszej pojawia się łóżko. Na dodatek drewniane i skrzypiące, przypuszczam - wiekowe. Czyżby podmiot liryczny zmagał się z przeszłością ? Męczący sen (ciężka noc) - nadmiar stresu (przecież to podczas snu często odreagowujemy, czyścimy sytuacje trudne, o których najchętniej by się nie myślało i wcale nie wracało [psychologiczne wyparcie]). Peel modli się o werwę, energię, ażeby znowu napełnić się pogodą, czy może nawet egzaltacją. Zastanawia jednak z kim się modli. W strofie drugiej widzę sporą dozę pesymizmu (but bez sznurówki) walczącego z empatią. Empatią, którą podmiot liryczny jest w stanie obdarować postaci w ogóle mu nieznane. Druga partia tekstu to rozterki, które naszły po poprzedniej nocy. Peel bardzo przeżywa, jest niezwykle emocjonalną osobą, szukającą spokoju, chwili wytchnienia. Dlatego też wychodzi. Wyjście metafizyczne i jakże poetyckie. Wychodzi na spotkanie wolności, by zacząć nowy etap. Wiersz na wysokim poziomie, o bardzo ciekawej i jakże charakterystycznej dla Autorki malarskiej metaforyce, egzemplarycznej strukturze i konstrukcji fraz, immanentnej oraz symptomatycznej budowie napięcia emocjonalnego. Tekst zasługuje na plusa, bo wyróżnia się i przyciąga. Pozdrawiam.
  25. Zrozumieć, to chyba znaczy umieć zinterpretować, przeżyć obraz, jeśli wiesz o co mi chodzi. Obrazy potrafią wzbudzić ogromne emocje, tak samo jak i inne formy sztuki. Chyba wiem o co Ci chodzi ;)) Obrazu nie można zrozumieć. Obraz się przeżywa. Picasso kiedyś powiedział: Dlaczego wszyscy chcą zrozumieć malarstwo, a nie próbują rozumieć śpiewu ptaków ? . Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...