Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek Wieczorny

Użytkownicy
  • Postów

    429
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek Wieczorny

  1. Wszystko,Pani Ona, jest świetne jeżeli nas nie dotyczy. Każdy ma prawo do pisania, podobnie jak do komentarzy. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  2. Panie Leonie! Z przyjemnością przeczytałem. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  3. Pani Ona! Jeżeli starość jest wadą, to mogę zrozumieć ten Pani komentarz. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  4. Pani Marto! Wiersz ciekawy. Sądzę, że bez wulgaryzmu również, a może bardziej, byłby interesujący. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  5. Pani(?) Ona! Tożsamość, nekrofilia, poligamia, jądra, odbytnica... To już chaos. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  6. Pani Izabelo! Tytuł "Wyścig szczurów"... i stare kobiety? Starość jest starością a trudno jest młodym zrozumieć ludzi w starszym wieku. Nie przemówił do mnie ten wiersz i na dodatek smutno mi, że Pani musiała użyć takiego tytułu. Co na to Pani Babcia? Pozdrawiam Marek Wieczorny
  7. Panie Michale! Rodzinny dom, Mama - niby tak mało, a jednak tak dużo. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  8. Panie Łucjanie! Gdy jeden "pies" szczeka - hycel zdławi szczekanie, ale gdy tłum "psów" zaczyna szczekać - hycle uciekają. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  9. Witoldzie! Twój wiersz odebrałem jako parodię "Pieśni o Rolandzie". Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  10. Pani Puszysta! Wiersz ciekawy. Jesienna plucha wręcz nieprzyjemna. Nikt nie nasikał mi na głowę więc nie mogę potwierdzić Pani odczucia, że to przypomina jesienny deszcz. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  11. Pani Natalio! Ciekawy i temat, i wiersz. Normalność jest czasami uważana za dziwactwo - poza za normalność. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  12. Romanie! Dziękuję za komentarz. Dla "Jana" prawda jest jedna, dla wielkich tego świata prawda jest zawsze wtedy, kiedy odpowiada danej chwili. Zakończenie nie jest apoteozą głupoty, jest przypomnieniem, że ideał nie zawsze musi sięgnąć bruku - może również, pokorą i prawdomównością, wznieść się ponad przeciętność. Postęp to rozwój, to wynalazki, to poznanie natury - to pokora przed wielkością i złożonością świata, a "garnitury" to chwila, która przemija. Dzięki nadziei doczekali się nasi pradziadowie utraconej wolności, chociaż wielu mówiło, że nadzieja to matka głupich. Cierpliwie znosili niewolę - ale do czasu. Pokora nie równa się głupocie - brak pokory czasami jest objawem głupoty. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  13. Panie Thomasie! Bardzo ciekawy wiersz. Można różnie interpretować: niespełniona miłość do aktorki, miłość do ekstrawagancji ("srebrzysto błyszczącą suknię" (!)i..."kabaretki"(!), lub miłość, która jest sceną z rozgrywającym się dramatem rozstania... Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  14. Pani Mar_tulo! Dziękuję za miłe słowa i poświęcony czas. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  15. Pani Iris_IK Wiersz ciekawy. Zatrzymał mnie, a wyobraźnię moją poruszył. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  16. Witoldzie! To mi się podoba. Zachód już "podbierał" nam Chopina, Kopernika, a i Wita Stwosza chce nam zabrać. Ty zaś udowodniłeś, że słynny Roland z Lechistanu pochodził. Może i potomków zostawił? Co by wyjaśniało późniejszy rozkwit sztuk wszelakich nad Loarą. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  17. Panie Macieju! Czy na pewno pisze Pan prawdę o masonerii? Czy dokładnie zna Pan temat, który porusza? Boimy się tego, czego nie znamy. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  18. Pani Julio! Zakochana, zazdrosna, zaborcza - straszne jest takie połączenie cech emocjonalnych. Tylko patrzeć jak z ciemnych zakamarków świadomości wynurzy się patologiczna zazdrość... i same kłopoty. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  19. O wielcy tego świata Dzisiejsi bogowie Mistrzowie zakłamania Niech który zdradzi Gdzie ukryto prawdę Przenicowane kłamstwo Jawi się codziennie Na piedestale Garnitury i szkarłaty Dla łachmanów W brudnych zaułkach Mają szczytne hasła Polukrowane zdania Tłum wyliże Starucha grosik da Na ofiarę za syna Pleban zje suty obiad Wyrobnik urzędowy Zabierze resztę nadziei Jan zagłosuje za prawdą Która dawno na krzyżu Sponiewierana ucichła Nadzieja ta matka głupich Podpowie - wiara cuda czyni Bądź po-kor-ny Janie
  20. Panie Jacku! Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Przepraszam, że dopiero odpowiadam, ale miałem wiele innych zajęć. Serdecznie pozdrawiam marek Wieczorny
  21. Panie Sonnengott, świetny wiersz a czarny humor w dobrym wydaniu. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  22. Pani Asiulko! Czy miłość jest, w Pani przypadku, zależna od gór ("Płoną góry, płoną lasy..." - jak w piosence)? Spłonie wówczas Autorka, ale dotyk Ukochanego raczej powinien pożar rozpalić - nie ugasić. Chyba coś nie tak. Chociaż miłość i pożądanie przeważnie chodzą w parze. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  23. Panie Sonnengott! Czy tak przeraża Pana życie, może uczucie, a może sumienie? Z ciekawością ten wiersz przeczytałem... i dlatego aż tyle pytań. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  24. Witku! Czytałem kilka razy Twój wiersz. Bardzo piękny i mądry. Zastanawiałem się nad jego przesłaniem. Faktycznie tylko „sens” i „bezsens” przewijały się jako przewodnie motywy. Czyżby rozwinięcie Sokratesa „wiem, że nic nie wiem”? To prawda, że im człowiek więcej wie, to okazuje się że wie mniej, bo rozumie bezmiar wiedzy. Tylko człowiek próżny powie - wiem wszystko... i takiego należy omijać z daleka. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  25. Panie Michale! Podoba mi się wiersz. Może to zakończenie zbyt pesymistyczne, ale to Pana wiersz. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...