Emu Rouge
-
Postów
486 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Emu Rouge
-
-
hmm, wg mnie zabrakło tu poezji po prostu - metafor, porownań, przerzutni, alternatywnego użycia słów, nawiązań, dwuznaczności itp. Jedyne czego mozna się domyslać to "bohaterów" wiersza - dla mnie nie było oczywiste że chodzi o kłamstwa, bo nie ma w wierszu żadnej wskazówki. Mogły to być, chocby nadzieje ( przy naciągnięciu treści ), popełnione błędy, złe uczynki, itp. Poza tym, podział na wersy nie ma znaczenia dla odbioru tekstu, nic nie wnosi. Jesli zapisać to ciągiem - mamy fragment prozy. Jeśli o to chodziło tylko żeby przekazać mysl, to spox, udało się, i jest to bardzo mądra myśl, jakkolwiek na wiersz to chyba za mało.
Tak mi się narzuciło i chciałam się podzielić ( dzisiaj jestem bardziej wyspana niż wczoraj ;D ).
aga0 -
jest jakaś myśl, jednak podana w sposób mało zachęcający; wydaje się tak jakby niedorozwinięta wg mnie;) trzeba by popracować nad tekstem, póki co, mnie nie przekonał niestety:]
pozdrawiam jakkolwiek serdecznie:)
aga0 -
Cytatdzień taki i miejsce, ja
maleńki, a obok wielki pan szaman
obłudnym głosem nadal obnaża swoje przyrodzenie.
teraz w formacie mp3 na szynach
a ty nawet w takiej sytuacji próbujesz
twierdzić, że powinienem
zająć się sobą
dopóki
zajmowałem się tobą,
nie było
narzekania
telefon. brat nie ma już miłości dla mnie, kupuje
piwo w nocnym. ale to tylko nasza mała dygresja
do dziś zdarza się, że porywasz samoloty.
snuję wtedy w strachu wizje nie do zrealizowania,
uciekam od rodziny i nie-rodziny aż poza
zasięg sieci komórkowych, poza zasięg wzroku.
snuję niespisane wiersze.
są mi wdzięczne
za akt aborcji, za to, że nie wcisnąłem ich w kratkę czy
w linię
to ja nas z tego wyciągnąłem
hmm, mysle że słów tu jest za duzo - obcięłam trochę + inna wersyfikacja, to taka moja propozycja, może się na coś przyda:) wiersz podoba się, pointa w pierwotnej wersji dla mnie niezbyt czytelna ( z tą linią ma się rozumieć, ale może ja odrobinę niewyspana jestem;) ), pomyślałabym nad nią jeszcze. Reszta broni się kilkoma fenomenalnymi fragmentami - czyli jest dobrze:D
pozdrawiam ciepło:)
aga0 -
ja tez jestem tym razem na nie. Pierwsze dwa wersy jeszcze ujdą, ostatni wers prawdziwy (wg mnie ) ale trochę banalny; reszta to faktycznie nieudana proba uchwycenia trudnego tematu.
pozdrawiam ciepło:)
aga0 -
nie ma za co:)jak natura, to ja już nic nie piszę - z naturą walczyć nie można albo/i nie warto chyba;D
milego wieczoru:) aga0 -
jakby się kto pytał, to ja bym jednak to "to" gdzieniegdzie wyrzuciła; niekoniecznie, ale mnie osobiście odrobinkę, odrobineczkę gryzie...
wiersz jest trudny. czytam go, zatrzymując się na prawie każdym zdaniu. są pełne znaczeń, niebanalne. widać, że temat jak i jego podjęcie przemyslane i przepracowane. po pierwszych przeczytaniach zastanawiałam się czy nie jest zbyt "cięzkostrawny", ale ostatecznie mnie takie pasują, bo jak się już człowiek przez nie przebije, to długo się nie nudzą.
końcówka jest świetna - uderzająca, bardzo pasująca do reszty, ktora też niczego sobie. na poziomie. jestem jak najbardziej za:D
pozdrawiam ciepło:)
aga0 -
hmm, myślałam że się uśmiechnę, ale niestety. Myslałam, że może przeczytam coś czego nie wiem, ale też nic takiego się nie wydarzyło. Patos pomieszany ze scjentyzmem. Miejscami ciekawe połączenia wyrazów ( szara strefa, trajektoria synaps i dialekt ), aczkolwiek nie jestem pewna na ile jest to zrozumiałe dla osób spoza branży;) zapis i brak polskich liter działa dodatkowo na niekorzyść wiersza, oczywiście wg mnie. Co do przyciasności czaszki, to u dzieci jest za ciasna, u starych za obszerna; poza tym 'kiecka' czaszki???;p
pozdr aga0 -
madonny pospadały
z karuzeli
madonny
mam
do
palić
do rana
papierosy -
lubię kręcić się po głowie
amorficznie
rozporządzać (sobą przede wszystkim)
zarządzać i
dyrygować
jakkolwiek znęcać się
nie mogę
bo gdybym wierzył w kofeinę
tak jak w teinę
perspektywa rana
mogłaby okazać się
zbyt oklepana
należy pamiętać:
ja nie chciałbym -
ja chcę
a przecież w tym całym burdelu
trzeba umieć postawić
czy ten zapis to tak specjalnie?? serio pytam;)
dla mnie tak jw. i juz piszę dlaczego - mianowicie poszarpanie wiersza sprawia co prawda że odbiera się pewne rozbicie wewnetrzne, nerwowość, niepokój pl, ale odrobina poukładania moim skromnym nie zaszkodzi, a będzie ładniej wyglądało. Dla mnie osobiście to jest wazna sprawa. I to własnie główny "zarzut" do wiersza. Jeszcze z pointy usunełabym kropkę - mnie na mysl nasuwa się sama, więc moze nie potrzeba? to jest taki trochę tani chwyt, a jesli zostawi sie sam czasownik to mozna do niego dopisać też inne zakończenia, co zwiększa mozliwości interpretacji np. postawić na coś, na swoim, itp. Poza tym bardzo mi się podoba, niektóre momenty wręcz urzekające w pewien niebanalny, oryginalny sposób.
pozdr ciepło:) Aga0 -
zazdroszczę...;);*
0 -
CytatI
wpisałem nas w nowy wiersz – może mniejszy,
ale dla dwojga w sam raz. na zwinięcie słów
jak wyblakły dywan, który wywozi się do rodziny, -> wyblakły nie bardzo, moze inaczej
na odczepnego.
II
nie mogliśmy odkrztusić radości, kiedy tupot -> tupot? nie pasuje mi to, ale rozumiem ze wprowadza do akcji dziecko???;)
zepchnął nas z siebie. strop krzyknął kobiecym
głosem, w przeciwieństwie do szafki, która
uderzyła po męsku.
żona szturchnęła kieliszek z winem na nowy
dywan i błądziła wzrokiem po plamie, aż umilkło -> znowu dywan...
jak milknie kartka, gdy zabraknie tuszu na zdanie -> podoba mi się zakończenie
kończące.
ma jakiś klimacik, semantycznie nie jest nadzwyczajny, nie wiem czy dobrze go odbieram - bardzo realnie, a nie jakieś krajobrazy wewnętrzne, ale może się mylnęłam w interprecie;D
pozdrawiam buziakowo:*
agusik0 -
widziałam w warsztacie, ten naddatek przy końcu trochę chyba zmienia w mojej interpretacji, ja bym nie dodawala, ale twój wierchołek, ty dodałaś i jest ładnie, judytkowo;D
pozdrawiam ciepło:D
aga0 -
za duzo kropek;) i to niebo i ten księżyc, hmm, not for me w kwietniową noc;)
pozdrawiam
aga0 -
jest po prostu piękny:)
pozdrawiam
aga0 -
CytatMamy swoje symbole ociekające krwią
na tyle standardowe, że głupio jest je negować
jak nasze swojskie seriale, swojskie żony i dzieci
swojski placek za stole, daty skreślone na czerwono
mamy to wszystko wpisane w swój pierwszy raz -
marni poeci wciąż piszą wiersze na trupach okazji
marni reżyserzy wciąż kręcą filmy o tym, że kiedyś tak było
nie dają jakoś zapomnieć…
pod pozorem miłości, litości i wybaczenia
pod pozorem miłości podnosi się kamienie z ulicy
z litości kopie się aż do końca
wybacza się tylko swoim
na wieczne potępienie skazuje się setki
mamy wciąż głupie przekonanie, że jesteśmy jedyni
poprawni aż do bólu, poprawni aż do takiego stopnia
że łatwiej jest iść z prądem modnego umierania
niż w ciszy pomagać, niż w ciszy być dobrym.
widać w tym wierszu pełną dojrzałości i mądrej obserwacji, na poły zaangazowaną, ale miejscami też z dystansem, refleksję nad nami, ludźmi-Polakami...tak wg mnie - trafne, dosyć uniwersalne...podoba się:) jedynie to pogrubione zdanie jakoś mi nie brzmi ( taki drobiazg, zeby nie było za słodko;) )
pozdrawiam wiosennie:D
aga0 -
hmm, a dla mnie 'niesprawiedliwe' może być...trudno to wyjaśnić: człowiek biegnie goniąc za materialnymi korzyściami, za pracą, dorobkiem, zdobywaniem wiedzy,przyjemnością. Nie docenia obecności bliskich mu osob, choćby rodziców - od których w tym biegu tylko bierze, nic nie dając ( bo brak czasu, uwagi, chęci... ). To jest własnie niesprawiedliwe, że w biegu przestajemy mysleć o innych i myslimy tylko o sobie, o tym zeby biec, zapominamy o tym co istotne, nie dostrzegamy ludzi którzy powinni być dla nas wazni.
Nie wiem czy o to chodziło. Mnie się takie refleksje nasuwają, sama przezyłam okres biegu w swoim zyciu, więc pewnie tak subiektywnie wiersz przyjęłam...
pzdr ciepło:)
agusik0 -
Cytatzaskoczone
z tą troską -> tu mnie się zdaje za bardzo pocięte, za krótkie wersy
nagłą czujnością
ślepią wodzą wiedzą -> czasowników co najmniej o jeden za dużo
że jeśli nie wypuszczą mojej wschodniej duszy
nie zostanie nawet zachodnia -> śliczne:)
stoją w progu z ciepłą dłonią miękkim kocem -> też cudeńko:)
z wiarą że są tacy co nigdy nie kłamią
więc odlatuję w stronę słońca spalę się do ostatniego
już się rozpadam po jednym po dwa w lawinę w eksplozję -> chyba tu trochę za wiele tego wszystkiego (?)
resztką bólu się składam buduję od nowa
i wracam -> odtąd już znowu bardzo mi się podoba:)
za każde niezadane pytanie
za każdą iskrę przy której się grzałam
dlatego że pasujemy do siebie jak dwa oswojone
kamasze od jednej pary
teraz podleję odkurzę wszystkie zielenie w moim domu -> 'odkurzę' wykurzyć;)
nowe zasadzę w ogrodzie
patrząc w niebo nie będę zasłaniać oczu
a słońce nigdy nie z/przygaśnie -> zgrabniej gdy czasy się zgadzają
super, więc doszlifuj, bo warto:)
pozdr ciepło!:D
agusik0 -
Cytato piątej po południu strażnikiem
jest słońce, kąpiące brudne ciała
potem. na pryczy ciaśniej oplatam szyję -> za ciasno, rozdzielić coś-nie-coś
dziurawym kocem, jakbym wiedział,
że znowu będą wieszać. -> wywaliłabym te kropki na końcach, za duzo ich...
tego z pawilonu bez immunitetów
na głód. czeka najpierw widok
sznurówek i paska od spodni,
jeśli bóg cokolwiek jeszcze dać może–
od razu na szyi.
na posadzce zostanie po mnie -> 'po mnie' - out???
mocz i trochę smrodu, zważonego
przez organizm. sąsiad wróci
z kroczem na ramieniu –
znowu go dorwali. o brzasku
stępionych oczu będą liczyli,
jak co ranek.
żeby się nie doliczyć.
hmm, poki co nieźle, ale doczekam do wersji końcowej z opiniami:)
buziak:*
aga0 -
Brawo!:D ja rownież bardzo gratuleję i zyczę dalszych w pełni zasłuzonych sukcesów:D
pzdr Aga0 -
Ładny, delikatny, o rzeczach pospolitych a jednak niezwykle, magicznie, niebanalnie. Podoba się:)
pzdr aga0 -
niezłe i moim zdaniem końcówka tez się broni. Popieram przerzutkę jednego wersu z ostatniej strofy do góry, wtedy druga część wiersza będzie tak jakby zaklamrowana - na początku i na koncu podobne trójwersy, róznice w nich pokazujące jakąś ewolucję, ale też pełne emocji - determinacji, frustracji, nadziei, pogodzenia??? ( bo przed siebie, na obraz i podobieństwo, czyli i tak trzeba iść, takie jest życie ) - zobaczy się je przez to jeszcze wyraźniej. To tak wg mnie, ale i teraz mozna przyuważyć analogię.
Ja to odbieram jako wiersz o cierpieniu człowieka, może przyjaciela, które się widziało, w którym się w jakims stopniu uczestniczyło - a teraz się je opisuje z refleksją. Trudno mi wyczuć czy pl bardziej skupia się na kimś czy na sobie; z pewnością sam bardzo przeżywa(ł) sytuację. Głęboko wrazliwe spojrzenie, podminowane bezradnością, być może jakimś poczuciem winy ( I zwrotka - do ciepłych ... od laty-wałem, nie było go, gdy był potrzebny??? ucieczka/i?? wbijając gwoździe w krzyż na drogę - pl sam się przyczyniał do czyjegoś cierpienia??? ), jak również pewną ironią w stosunku do Boga, który stworzył człowieka cierpiącym, błądzącym, bezradnym, ale może przez to właśnie wspaniale, niezwykle ludzkim???
Wiersz osobisty, trudny do rozszyfrowania, jednak niosący dla każdego jakiś przekaz w bardzo przyzwoitej formie.
pzdr ciepło:) agusik0 -
Waldku!
nie palę i nigdy nie paliłam, więc trudno mi się postawić w Twojej sytuacji. Jedyne co moge ci więc poradzić to zgłoszenie się do ludzi, którzy zajmują się tym problemem profesjonalnie, mają doświadczenie i z pewnością wiele już osób oduczyli palenia. Czasami na róznego rodzaju akcjach i festynach prozdrowotnych mozna zupełnie niezobowiązująco otrzymać taką poradę. Albo druga opcja to wizyta u lekarza pulmonologa lub kardiologa, choc teoretycznie i lekarz I kontaktu powinien wiedzieć jak ci skutecznie pomóc. Wiesz, z lekarzami jest tak, ze trudno trafić na kogoś chętnego i kompetentnego, ale jesli się do takiego trafi, to sposobów walki z nałogiem palenia medycyna opracowala juz kilka. Z tego co wiem, udokumentowaną skutecznością może sie poszczycić farmakoterapia praparatami zawierającymi nikotynę ( plastry, gumy do żucia - część z nich jest bez recepty, część na receptę ) oraz pojedyncze inne leki ( np. taki lek Zyban; teraz wprowadzono też jakiś zupelnie nowy, który niby miałby być niezwykle skuteczny ). Jeśli przeszkodą dla Ciebie nie są kwestie finansowe, to może warto sprobować. Myslę ,że niestety po tylu latach palenia jesteś juz tak uzalezniony od palenia, ze z samą silna wolą może ci być naprawdę trudno. Wg tego co obecnie wiadomo, uzależnienie od nikotyny to choroba, a nie kaprys czy moda, trzeba więc ją leczyć. A z pewnością warto - zwłaszcza jesli mowisz ze twoje płuca nie sa jeszcze tak bardzo zniszczone. Trzeba więc spróbować je ocalić!!! Nie mówiąc o całej liście innych miejsc ciała, które papierosy uszkadzają. Trzymam kciuki, zeby się udało! Powodzenia:)
agusik0 -
:D ( śmiech to zdrowie, a eksperymenty byle nie wybuchały inaczej;) )
pzdr aga0 -
bardzo bardzo mi się podoba:D moim skromnym ( tu pod tym wierszem bardzo wyraźnie skromnym;) ),nie trzeba w nim nic zmieniać.
pzdr świątecznie! aga0 -
hmm, proste to czyste okno i ta szynka, byle do przodu, a i zakończenie pewne, a jak by człowiek zaczął te oczy przecierać to nie wiadomo co by zobaczył, czy cokolwiek jeszcze...smutne, ale coraz częściej "normalne", niestety. A wiersz świetny jak dla mnie.
Ja również przyłączam się do podziękowań i do życzeń:D
pzdr aga0
zanim skończy się ostatni
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
ładny wiersz, przyjemnie krótki a jednak wymowny. dla mnie jakies subtelne zmiany ale to tylko podporzadkowywania wiersza mojemu subiektywnemu wrażeniu, ze cos wyglądało by lepiej, a moze tylko dla mnie...
ten kawałek obrzydliwego strachu
ma gniazdo w dusznych wieczorach
zbyt bliskich by móc przyrównać je do śmierci -> bardziej wieloznaczne chyba...
wiem, że brakuje tu tylko ucha igielnego
przez które nie zdołalibyśmy się przecisnąć -> tak wystarczy zeby zrozumiec
porozmawiajmy więc o pokoju
i dzieciach w Somalii -> tu tez bym ucieła
na tyle nas jeszcze stać -> pointa niezbyt, warto by cos tu zmienic bo sam wiersz sie broni ale pointa go osłabia troche, niemniej nie mam ani grama pomysłu jak to zrobic...
śmierci moga byc, dla mnie lepiej niz zaproponowane zejscia.
pozdrawiam ciepło
Aga