wyruszyć samej w podróż
niezauważalne barwy
mgła krojona na kawałki
pomiędzy prześwitami nic różowego
krople wtłaczane
w naczynia z alabastru
ciśnienie rośnie nieskończoność
w zielonym spokoju
dobrze jest wrócić
Ja jestem skłonna bronić przedświtu.
Przedświt, to chyba najchłodniejsza pora.Noc już ostygła,
a do wschodu słońca jeszcze trochę czasu zostało.
Jednym słowem zimno i paskudnie.
PozdrawiaM.