Judyt!
To że Adam pisał o albatrosie -tak mi się zdaje,
nie znaczy, że ja nie mogę pisać o tym pięknym ptaku (albatros wędrowny;
ma największą rozpiętość skrzydeł
ze wszystkich współcześnie żyjących ptaków - ponad 3 m)
Dzięki wielkie.Lubię jak szumi:)))
Radości.
Stani!
Pąk zeschnie, będą następne,
bo róż u mas dostatek:)))
Dziękuję.CmokaM.
radość zakwitnie na twarzy
bo nowy pąk już się zadurzył
Ach!
PozdrawiaM.
Stani !
Jakoś dziwnie się zbiegło ,
ale dzisiaj odpowiadam swoimi wierszami.
''bez konserwantów''
kiedy staniesz się brzydkim staruchem
osteop wejdzie ci w kości
nie będzie normalnego krążenia
po barach zostaną wspomnienia
w stawach mocno zazgrzyta
zębami sztucznymi nie wbijesz
w twardy stary pierniczek
skamieniały dinozaur
CmokaM.
...a i nie wspomnę ,
że po opublikowaniu tego wiersza nazwano mnie żmiją..
....ssss!
Stani!
żeby było jeszcze weselej dodam
jako koment fragment swojego wiersza;
''rozśmieszanek''
......
toś się spienił jak mydło
wściekłość jeszcze urasta
dodam mleka i drożdży
ugniotę ciebie jak ciasto
mogę dodać też przypraw
odrobinę mielonych korzeni
wyrośnie piękny piernik
złość się w radość odmieni
CmokaM.
Egzege!
Nie, to nie tak:))
Peelka przeczytała książkę, piękny tomik.
Zerwała świeżą różę, do książki ją włożyła jako zakładkę
i podarowała bliskiej osobie.
Radości.
w książce którą darowałam
jest kwiat zakładka mała
pączek czerwonej róży
z myślą o tobie zerwałam
jeśli nawet czas ją zasuszy
i stanie się tylko prochem
wiedz zawsze pamiętam
z nadzieją że tęsknisz trochę
nie jest pamiątką ode mnie
to bardzo mocna wiara
na przekór wszystkiemu
przyjaźń zostanie trwała
zamknięta w najjaśniejszej barwie
niemym ptakom skrzydła układa
do lotu pod wiatr jeszcze czas
na start nie gotowe są miejsca
do zamarzniętej wody nie wrzucisz kamienia
chcąc na jeziorze zatoczyć nowe kręgi
długo w spokoju trzeba wyglądać
by stanąć przed świtem na tle nieba
biały nie wybucha
czeka rozbicia na tęczę
''rozśmieszanek ''
zły jesteś dzisiaj mój miły
nie zjadłeś ani krzty sera
uśmiech ci nie wychodzi
masz humor jak jasna cholera
duszno jakoś i parno
może trzeba trochę ochłody
chcę rozśmieszyć jak umiem
wyleję na głowę gar wody
toś się spienił jak mydło
wściekłość jeszcze urasta
dodam mleka i drożdży
ugniotę ciebie jak ciasto
mogę dodać też przypraw
odrobinę mielonych korzeni
wyrośnie piękny piernik
złość się w radość odmieni
no właśnie... co tam ;)
najważniejsze że z wdziękiem :)
coraz więcej łagodności w Twoim pisaniu, Marlett
takie mam wrażenie
:)))
INko!
Pewnie jeszcze powrócę do dawnej formy:)))
Uśmiechu.
ta jest dla mnie :)
centralny punkt wiersza, nasycony emocjami
podoba mi się taka kompozycja
i takie pisanie
hej, Marlett :)))
INko!
Peelka troszkę się rozmarzyła ( rozmazała),
ale co tam:))
Dzięki wielkie.Uśmiechu.