Judyt !
Są witraże bez soczystych kolorów
ale równie piękne;))
Radości.
poproszę do obejrzenia:)
dziękuję
wzajemnie
Judyt!
Wystarczy wyjść do parku.
Uśmiechu.
HAYQ!
Szczerość za szczerość:))
Nie jestem dobra w tym kompocie,właśnie słucham Czajkowskiego:)
ale ''szczał'' jest ''poczebny''
a jednak bym tak szczeliła;
''głupcy maja prawo umierać wolni''
pozdro.
HAYQ ma rację. ''strzykawkę'' zastąpiłabym ;
''cichodajką'' , ''gówniarą''lub ''maryśką lekkiego prowadzenia''
Ale to takie moje pomysły - wymysły.
hej!
podciągając rękaw
podał ją drugi głupiec głupcowi
blisko
siebie zobaczyłem
bez domu przyjaciół rodziny
potępieniec - widzący innych głupców
- przycięłam pierwsza strofę
dalej sam próbuj.
Oczywista nie musisz akceptować mojej wersji.
PozdrawiaM.
Adańku!
Czytam tekst bo mam na to ochotę.
Cały obraz doskonale do mnie przemawia.
Niezasycony głód wyzwala apetyt, chęć do walki.
Końcowka jest z humorem.Całuję kocice w noski.
Życzę niezaspokojenia głodu:))
jemu czy mnie? ;)
Podejrzewam, że mnie, bo on mimo wszystko, że nie zgadł autora, to jednak zaliczył (tfu) dokończył tytuł. Pozdrawiam.
HAYQ!
Tobie wyszedł ładny ''myk'':))
Gratuluję.
omszały kamienny mostek
porosty z północnej strony
w starych szczelinach wiatrem
zgarnięte wilgotne próchno
rzeka przybiera w korycie jak dawniej
zbierając ze sobą znużone brzegi
odchyla i myje konary drzewa
z wysiłku chyli gałęzie olszyny
zszarzały listek z witraża chce
się oderwać ślizgiem od witki
rozpiąć wiewem gładzony wachlarz
na wodzie i utonąć w głębinie
tu się zaczynają sny