Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wesoły grabarz

Użytkownicy
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wesoły grabarz

  1. ja wiem i jest to prawda smutna jak większość prawd ;>
  2. było znakomicie własnie zostałem odwieziony przez Misię pozdrawiam ekipę!
  3. no ja na nie słabo pzd.
  4. biorąc pod uwagę dedykację tytuł jak mniemam ma odsyłac w rzeczywistości do rzeczownika "dominacja" - ten natomiast do dominanty kompozycyjnej portalu, której funckję ma pełnić wymieniony ;> podoba mi się puenta, super, że bez "?" na końcu natomiast całość tchnie nieco egzaltacją i pretensjonalnością zupełnie do mnie nie trafia budowanie kontrastu na zasadzie krzyczenia do ciszy - trochę banalne czarny kwarc w żarna maszyny - archaizowanie i przesada e ganj też jakoś niespecjalnie nieme rzeki, flotylle, słowa, którymi sie nie umie mówić - to wszystko przesadzone i przeliryzowane, a w gruncie rzeczy proste jednak ostatnia zwrotka ma coś w sobie - zdecydowanie na tak b. fajny kontrast między patetycznym bogiem poetów, który tworzy i zabija z leko zinfantylizowanym obrazem puszczania łódeczek, i na koniec pyt. retoryczne, kurewsko istotne, ale podane w sposób b. subtelny - więc jak najbardziej na tak konceptualnie jest w porządku, natomiast forma momentami (których sporo) - nieco straszy pzd.
  5. ze mnie żaden lovelas jak już wspomniał Bogdan mocnym tylko w gębie i też nie do końca ;> a co on sprawdzał, że wie:) ? widocznie to On zna mnie, lepiej niż siebie
  6. gdzie widzisz? bo ja nie widzę muszę przyznać, że siebie znam nieco lepiej ale Bezet jest przecież jak otwarta księga, a przy młodej uroczej damie to i może tabula rasa ;p hehehehe. A myslałam, że to Ty jesteś największym lovelasem tego forum :) Nie dam rady. Powaliłeś mnie. Ciebie to chyba nikt nie przegada. :D Szkoda tylko, że się nie wypowiada sam zainteresowany ze mnie żaden lovelas jak już wspomniał Bogdan mocnym tylko w gębie i też nie do końca ;>
  7. z pewnością nie ja, skoro dopiero się rozkręcam Bogdan swoje lata? Jakie swoje lata... nie masz pojęcia o czym mówisz... kiedy na zjeździe zobaczysz go w akcji (a przypuszczalnie jest w jeszcze lepszej, o ile to w ogóle mozliwe, formie niż na ostanim zjeździe, bo przybyły mu, o ile dobrze licze, 2 kochanki ;p) to zmienisz zdanie moja droga ;> Ale widzę, że znasz Bogdana lepiej niz siebie. gdzie widzisz? bo ja nie widzę muszę przyznać, że siebie znam nieco lepiej ale Bezet jest przecież jak otwarta księga, a przy młodej uroczej damie to i może tabula rasa ;p
  8. Bogdan zawsze z ręką na pulsie, bez zbędnych ekscytacji, chłodny, merytoryczny Mogłabyś się wiele od Niego nauczyć Dormo ;d Bogdan ma już swoje lata.. A to ty napisałeś, że dopiero sie rozkręcasz :) Więc nie wiem kto tu się ekscytuje najbardziej ;P z pewnością nie ja, skoro dopiero się rozkręcam Bogdan swoje lata? Jakie swoje lata... nie masz pojęcia o czym mówisz... kiedy na zjeździe zobaczysz go w akcji (a przypuszczalnie jest w jeszcze lepszej, o ile to w ogóle mozliwe, formie niż na ostanim zjeździe, bo przybyły mu, o ile dobrze licze, 2 kochanki ;p) to zmienisz zdanie moja droga ;>
  9. fajny wierszyk :) ale nie prawdziwy która by tele czekała ;p pzd
  10. czuję się dostatecznie sprowokowana, ale nie wystarczająco omamiona;) i nie paniuj mi, proszę. sereczności spokojna głowa dopiero się rozkręcam ;>
  11. -żnie... :P Bogdan zawsze z ręką na pulsie, bez zbędnych ekscytacji, chłodny, merytoryczny Mogłabyś się wiele od Niego nauczyć Dormo ;d
  12. hehe, dałeś się nabrać? to była figura stylistyczna ;P http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=404199#404199 W sprawie TEGO ŚRODKA ARTYSTYCZNEGO (błąd pn "z resztą") polecam Ci skorzystanie z linka ;D))) Fakt, siłę, żeby ciągnąć te eg(z)otyczne wywody, to ty chopie masz. Ale im więcej tłumaczenia - tym gorzej dla wiersza. Nie wiem dlaczego, ale tak jest ;) Kochanek jest liczba stała: wczoraj, dzisiaj, jutro choć nie wiem ja długo... pociągnę - strasznie mnie eksploatują, a płacą marne grosze ;D b ps. życzę Ci jednej, ale dobrze płatnej ;) pracy ;P eeeee, no i po zabawie link o niczym nie świadczy weźcie se go raz jeszcze orzeczytajcie :> będe się upieral, że owa dwuznaczność (dwuznaczność, nie żadne wielkie środki artystyczne, prześmiewcy) była zastosowana celowo co do kochanek, wydaje mi się, że one pociagnąć będą mogły długo (od kiedy dowiedziały się, że tylko chwalisz ;d) pzd
  13. mialoby chodzić o mamienie swoimja. jesli autor się z tym nie zgadza - jestem w stanie to zrozumieć. poezja to takie mamienie, w którym mamiony nie wie, że jest mamiony. ja się czułam takowożmamiona. już nie lubię tego słowa. ;) ano, po peelu płci męskiej oczekuje się (ja oczekuję) zwykle twardego tyłka. najserdeczniejsze pozdrowienia wycina Pan jak dziennikarz, fragment wyjęty z kontekstu: "nie przepadam za stylem: że tak, owszem, ale sam nie wiem, może jednak. jak na faceta zbyt mocno chybotliwe." niech Pan zerknie na dwukropek. zastanowiłam się. a i owszem, nadal ta ona. i nie dana international. zdrówka;) dobra dobra Pse Pani ;> casem prowokacyjnie dobrze jest coś wyciagnąć z kontekstu skoroś Pani pewna swej kobiecości to co, może randka? ;p zdrowia także! pzd.
  14. Sorry za szczerość, ale czy Ty wierzysz w to, co tu powypisywałeś? ;P pojawia się owy peel jako członek jakiejś zbiorowości, ale nie tej, która mogłaby "cegłą" - zbiorowości po drugiej stronie, z którą nota bene - o czym przekonywać powinny trzy ostatnie wersy, nie do końca się identyfikuje - taki gniot logiczny, żeby uratować prawo do zaistnienia błędu ortograficznego? Wiesz, każdy Yappiszon by policzył najpierw koszty ;) Co za dużo, to niezdrowo. I tego się trzymajmy. Skoro sam piszesz, ze konstrukcja opozycyjna - bądź konsekwentny. Błąd ortograficzny jako metafora świadomości peela, że nie jest sam na Ziemi, "tej ziemi" ;) Oświecenie, drogi chłopcze, kosztuje. Nie podjąłeś nawet trudu, żeby zobaczyć ten wers (7) z dystansu. A to jest podobna historia: dwuznaczności. Fajny pomysł, co z tego - skoro niewykorzystany w dalszej części tekstu. Rozbierzmy więc peela na przykładzie tej zwrotki: "brakuje mi murów i pytam gdzie mury ci którzy kręcą od dawna twierdzą że jedną małą cegłą mogliby mnie z powierzchni planety nie wiem czy wierzyć ale nie chciałbym tego bo korzystam z niej na okrągło od niedawna" Ktoś deklaruje, że brak mu "murów" (vide: Llach - Kaczmarski) - szlachetnie, romantycznie, odważnie. Ktoś stwierdza, że inni "kręcą" - czyli nie są szczerzy (romantyczni etc.), a w dodatku oni mogą też kręcić "twierdzą" (no, powiedzmy: taki Barbakan jak kolejka elektryczna na baterie ;). Czyli: nie ma murów - ale jest twierdza? Prawdziwa czy tylko metaforyczna, skoro "oni" mają cegły? To jedyny ślad (połowiczny - sic!- zresztą ;) po dwuznaczności "twierdzą". Po co więc budować wieloznaczność? Dla efektu i popisu elokwencji? Bo cóż nasz Bohater dalej czyni? nie wie i... boi się, że go jedną cegłą zetrą z powierzchni, nie chce tego, bo d o p i e r o od niedawna "korzysta". Do czego więc brakuje mu murów? Do walki z nimi czy do przechowywania swojego tyłka? ;D To mazgajstwo peela staje się niestrawne również przez "przegadanie". Gdyby zawiesić wiersz na "mogliby mnie" - wszystko i tak byśmy odczytali (ale musi zabrzmieć patetycznie "planeta"!, nb. dlaczego z powierzchni? równie dobrze "pod powierzchnię" ;) Oświecenia trzeba posłuchać w sobie. Położyć rękę na mostku i przeczytać: kręcą - twierdzą. Cudnie brzmi ten rym wewnątrzwersowy ;) Dziękuj Autorze moim "13-stu kochankom", że nie mam dziś więcej czasu... buź b Bogdanie, szczerość zawsze w cenie, szczególnie tutaj ;) moim podstawowym problemem zwiazanym z odpowiedzią na Twój komentarz jest to, że zachowałeś go w bardzo ironicznej formie, co utrudnia mi rzetelną komunikację, ale rozumiem, że w pewnym wieku bez ironii jak bez nogi ;p co do "logicznego gniota, który ratować ma błąd ortograficzny": błędu ortograficznego nie ma (jedyne co można zarzucić - to forma liczby pojedynczej po "z resztą", która jest zastosowana świadomie, żeby jednoznaczność formy nie rzucała się w oczy -możesz twierdzić, że jest to zabieg beznadziejny, jestem w stanie w pewnym stopniu przyznać nawet rację, ale konsekwentne i irracjonalne twierdzenie, że ratuję się przed przyznaniem do błędu ortograficznego jest czystym absurdem :)) Dobrze wiesz Bezecie, że jesteś niesprawiedliwy pisząć: " Błąd ortograficzny jako metafora świadomości peela, że nie jest sam na Ziemi, "tej ziemi" - bo doskonale zdajesz sobię sprawę o jaką opozycyjną (i b. konkretną!) wspólnotę chodzi. Masz natomiast rację, że pomysł mogłem pociągnąć dalej. Ten brak murów nie jest związany z romantyczną potrzebą, nie ma w nim za wiele szlachetności, o odwadze nie wspomnę. Potrzeba bycia w opozycji u młodych ludzi (opozycji, której dziś nie mają WOBEC kogo/czego tworzyć jest bardzo silna i wpisana w klika róznych kontekstów - od narodowego po czysto młodzieńczy) "kręcą" - otwiera różne pola interpr. - od nieszczerości, po kręcenie nie tylko twierdzą, ale światem w ogóle i co to za pytanie: to twierdza, czy mury w końcu? a nie widziałes nigdy jednego i drugiego jednocześnie na niedużej powierzchni? (zazwyczaj- nie wiedzieć czemu - występują w sąsiedztwie;)) mogliby mnie cegłą - czyli elementem ich obwarowań (interpr. jak kto woli - walka prowadząca do - może nie autodestrukcji, ale "nadszarpnięcia" swojego zaplecza, czy siebie w ogóle / czy tez niedużym nakładem sił, lub w mało wyrafinowany sposób) - więc ta wieloznaczność nie jest idiotycznym popisem elokwencji (z resztą- jakiej elokwencji?! :)) nasz bohater nic dalej nie czyni, on w ogóle mało czyni nie wiem czy się boi.. no, ale tutaj mnie masz - niestety ;d (ale do pewnego stopnia tylko ;p) tzn. nie przyszło mi do głowy, żeby w ogóle interpretować mury jako schronienie dla peela, było dla mnie oczywiste, że brakuje "czegoś" co stanowi antytezę, po prostu wroga. a rzeczywiście interpretację (skrajnie inną - mury jako schronienie) można by obronić pytanie czy to źle - problem stanowi chyba to, że rzeczywiście istnieją dwie drogi interpretacyjne - tzn. to nie problem - problem z tym, że są skrajnie różne, hmm.. nie wiem.. chętnie poznałbym opinię kogoś trzeciego ale fakt faktem - zupełnie o tym nie pomyślałem natomiast przegadanie związane z patetyczną planetą jest dla mnie nieco niezrozumiałe nie bez powodu pojawia się właśnie "planeta nie wiem" z powierzchni jako złamanie zw. fraz. z ziemią na koszt planety, bo ziemia jest tylko jedna.. pozdrawiam i dzięki za wnikliwe przeczytanie (jedno z nielicznych) pozdrawiam także 13 wczorajszych kochanek zaraz zaraz...po co ja to wypisuję.. ehhh.. moja zdolność logicznego myślenia, rzeczywiście siada.. skoroś miał wczoraj 13 bab, to obawiam się, żeś już pod powierzchnią planety! ;p pzd.!
  15. no ruch ruch każdy buca chce dojechać ;) autoprezentacja jak najbardziej ale skromności tam wiele chyba nie ma wiadomo - jest "oko", ale czy skromne to oko ;> czy to znaczy, że nasze kontakty po wspólnym czytaniu opowiadań ashera nabrały na tyle personalnego charakteru, że nie potrafisz już pokusić się o krztę obojętności przy czytaniu tych znakomitości? doskonale Cię rozumiem (też to czuję, i z każdym spotkaniem to przekonanie kiełkuje we mnie z coraz większą siłą ;d) pzd.!
  16. już poprawione przepraszam najmocniej! żywię żal do siebie za niewybaczalny błąd i nadzieję, związaną z tym, że nie jest Pani męzatką ;p pozdrawiam raz jeszcze :D A ten już zarywa :) ja Pani nie kocham, Pani mnie tylko kręci Nie zerknęłam od razu i prosze co tu sie dzieje pod moją nieobecność !! Kiedy dowiedziałem się, że masz zamiar przybyć na zjazd poetycki z jakimś mężczyzną, uznałem, że będę działał bez skrupułów to dopiero początek! pzd ;d
  17. płec autora nie powinna Pana interesować, ba! autor w ogóle istnieć dla Pana nie powinien przy interpretacji modelowej ;] co do góry to dochodzi kwestia przerzutni ps., w jakim sensie chybotliwe? pisałem na trzeźwo! dzięki za wizytę pzd. z reklamowką nie o płeć szło, a o to, że peel taki szlachetny, stosunkowo witalny i ta empiria, no no, brak egotyzmu. na koniec peel jeszcze dodaje, ze jest samoswój. cud miód. ale czy nie mamienie? ;) chybotliwie - "nie wiem czy wierzyć" a kto ma wiedzieć; "sam z resztą nie jestem przekonany" - pitu pitu. :) przerzutnią się nie wykręcaj, przerzucone wchodzi w drugą myśl (chyba że to tylko myk słowny ku czci elokwencji) jeśli nie - konsekwencja byc musi. /bądź wielce pozdrowiony pe esy: co do płci Panuj mościwy komu innemu, bo ja jestem ta ona. dziewczynka. nie wiem o jakie mamienie miałoby chodzić poezja to jedno wielkie mamienie no sam nie jestem przekonany - jeśli taki stan ducha peela spotyka się z zarzutem "chybotliwości" (i to jeszcze "jak na faceta") - no tak pitu pitu, peel poety płci męskiej powinien być pewny swego! (czy nie brzmi to skrajnie absurdalnie? ;> ) jest Pani pewna, że jest Pani dziewczynką? prosze przemyśleć sprawę i dać znać najserdeczniejsze pozdrowienia
  18. O! Cóż za męska rozmowa? ;D nie ma co spierać się o głębokość wszak nie o to ponoć chodzi ;>
  19. Sorry za szczerość, ale czy Ty wierzysz w to, co tu powypisywałeś? ;P pojawia się owy peel jako członek jakiejś zbiorowości, ale nie tej, która mogłaby "cegłą" - zbiorowości po drugiej stronie, z którą nota bene - o czym przekonywać powinny trzy ostatnie wersy, nie do końca się identyfikuje - taki gniot logiczny, żeby uratować prawo do zaistnienia błędu ortograficznego? Wiesz, każdy Yappiszon by policzył najpierw koszty ;) Co za dużo, to niezdrowo. I tego się trzymajmy. Skoro sam piszesz, ze konstrukcja opozycyjna - bądź konsekwentny. Błąd ortograficzny jako metafora świadomości peela, że nie jest sam na Ziemi, "tej ziemi" ;) Oświecenie, drogi chłopcze, kosztuje. Nie podjąłeś nawet trudu, żeby zobaczyć ten wers (7) z dystansu. A to jest podobna historia: dwuznaczności. Fajny pomysł, co z tego - skoro niewykorzystany w dalszej części tekstu. Rozbierzmy więc peela na przykładzie tej zwrotki: "brakuje mi murów i pytam gdzie mury ci którzy kręcą od dawna twierdzą że jedną małą cegłą mogliby mnie z powierzchni planety nie wiem czy wierzyć ale nie chciałbym tego bo korzystam z niej na okrągło od niedawna" Ktoś deklaruje, że brak mu "murów" (vide: Llach - Kaczmarski) - szlachetnie, romantycznie, odważnie. Ktoś stwierdza, że inni "kręcą" - czyli nie są szczerzy (romantyczni etc.), a w dodatku oni mogą też kręcić "twierdzą" (no, powiedzmy: taki Barbakan jak kolejka elektryczna na baterie ;). Czyli: nie ma murów - ale jest twierdza? Prawdziwa czy tylko metaforyczna, skoro "oni" mają cegły? To jedyny ślad (połowiczny - sic!- zresztą ;) po dwuznaczności "twierdzą". Po co więc budować wieloznaczność? Dla efektu i popisu elokwencji? Bo cóż nasz Bohater dalej czyni? nie wie i... boi się, że go jedną cegłą zetrą z powierzchni, nie chce tego, bo d o p i e r o od niedawna "korzysta". Do czego więc brakuje mu murów? Do walki z nimi czy do przechowywania swojego tyłka? ;D To mazgajstwo peela staje się niestrawne również przez "przegadanie". Gdyby zawiesić wiersz na "mogliby mnie" - wszystko i tak byśmy odczytali (ale musi zabrzmieć patetycznie "planeta"!, nb. dlaczego z powierzchni? równie dobrze "pod powierzchnię" ;) Oświecenia trzeba posłuchać w sobie. Położyć rękę na mostku i przeczytać: kręcą - twierdzą. Cudnie brzmi ten rym wewnątrzwersowy ;) Dziękuj Autorze moim "13-stu kochankom", że nie mam dziś więcej czasu... buź b Bogdanie! Jak zacznę Ci odpisywać, to pójdę spać nad ranem, a i tak pewnie wtedy pójdę, bo mam pracę roczną do skończenia (znasz to jak mniemam, więc liczę na wyrozumiałość ;p) a nie chcę odpisywać, tylko po to, żeby było, ale odpiszę niebawem! ps., wierzę w to co powypisywałem a czy Ty wierzysz, że ja wierzę :> pps. 13 kochanek? myślałem, że bardziej lubisz przyrodę ;> pzd.!
  20. czym zostało wywołane - jest odp. w tytule (i w całym wierszu) - zatem przyczyna jest widoczna chyba aż nad wyraz koniec nie przeczy poprzednim treściom - po to jest pierwszy wers ostatniej zwrotki i jakaś tam kursywa x2 też nie bez znaczenia... ps., nie wygłasza prawdy - wtedy runęłaby cała logika, dzieli się tym co w nim zaszło (póki co w środku) pzd jeśli coś mi umknąło - jak to ładnie określasz - to chętnie przemyślę :)
  21. płec autora nie powinna Pana interesować, ba! autor w ogóle istnieć dla Pana nie powinien przy interpretacji modelowej ;] co do góry to dochodzi kwestia przerzutni ps., w jakim sensie chybotliwe? pisałem na trzeźwo! dzięki za wizytę pzd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...