Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

HAYQ

Użytkownicy
  • Postów

    8 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez HAYQ

  1. HAYQ

    Jest tu kto?

    Oj bujałem się, bujałem, od granicy do granicy, jednak żadnej nie przebrałem, bo żandarma mam... w spódnicy Zapewne nadrobię, lub znowu wyjadę, Cóż, co będzie jutro pojęcie mam blade. Mam taką przypadłość, że lubię się tułać, więc dygam objuczon bez wozu... i muła. A gdy jeszcze siądzie Beenie i marianna ja naprzeciw wtedy zmłócim wszystkie pola, po horyzont... i jak leci.
  2. "w pustych kieszeniach ręce pełne roboty" gdyby nie ta starość kojarzyłoby się nieco dwuznacznie ;) ale miniatura bardzo ciekawa Pozdrawiam.
  3. Piotr Płoszaj he, he... z tym gie-niusiem to trochę przesadziłeś ;)) najpierw dobrym rzemiechą trzeba zostać, ale wielgachne dzięki za tak miły komentarz :) bo to dopinguje. Pozdrowienia. Bartosz Wojciechowski szczerze mówiąc przewaliłem kilka słowników i "nad wyraz" zawsze występowało oddzielnie. Problem jednak tkwi w tym "z". Dlatego też myślę, że to rozwiązanie jest chyba najlepsze. Wielkie dzięki za podpowiedź - pozdrawiam. Marlett też tak sądzę Marlettko i bardzo Ci dziękuję za utwierdzenie w tym przekonaniu :) A o nutkach pomyślę, muszę tylko odkurzyć "pitulitu", co na ścianie wisi :) Dzięki za plusisko - zdrówka.
  4. dziękuję Beenie, to miłe :) Chociaż... pojawiają się już zarzuty związane z "politykowaniem" na forum, lub raczej z marudzeniem na wciąż ten sam temat. Mam tylko nadzieję, że kiedyś polityków będzie można pochwalić ;p i pośmiać się jedynie z gaf, jakie popełniają. Pozdrawiem.
  5. zauważyłem, bo to właśnie tytuł mnie Tu przygnał - też świetny :)
  6. Okazuje się, że mowa rzeczywiście bywa srebrem i mimo, że dni bywają różne słowa mogą powodować lepsze samopoczucie. Ładny wiersz i na pewno ucieszy Tego, który mówi :) Pozdrawiam.
  7. wtedy... po... ranny ptak głośniej śpiewa. Sorki za te kropeczki, w wierszu są oczywiście niepotrzebne, ale chciałem zaznaczyć, że ten fragment najbardziej mi się podoba. Zwłaszcza, że to "po" kojarzy mi się z pewnego rodzaju wykorzystaniem - dotyczy zdaje się wbijania gwoździa. Świetny wiersz - pozdrawiam.
  8. Dobry wiersz, podoba mi się, ale... i tu zgadzam się z egzegetą - najlepsze są pierwsze cztery wersy. Dalszy ciąg już nieco mniej. Widocznie tego nie czuję, bo mam wrażenie, jakby zabrakło pomysłu. W sprawie "ściany" i pozycji horyzontalnej wydedukowanej przez Fanaberkę w pełni się zgadzam. Tylko, że mnie ten obraz nie kojarzy się ze studnią, tylko z trzęsieniem ziemi i ostatnimi wydarzeniami w Peru. widzę ją gdy pęka prósząc gruzem rękaw - właściwie po przeczytaniu tego fragmentu, skojarzyłem, że chodzi o dramat człowieka przywalonego gruzem. A dalej już wszystko niby się zgadza: próżno łapią oddech ręce jak u ptaka kamień niczym serce biciem gdzieś zapada ale dalej już nie jestem pewny, czy to trzęsienie ziemi, czy kamienna lawina i lot na linie podczas wspinaczki, ale chyba raczej to drugie, bo: w głąb skalnego dzwonu lina znów napięta Tak, czy owak wiersz świetny. Pozdrawiam
  9. IN Muzyczki niestety jeszcze nie mam... "ostatnia struna pękła mi", ale pomyślę, w końcu pitoliłem kiedyś co nieco :))) Dzięki za wizytę, pozdrawiam Waldemar Talar Na bardzo dobry, moim zdaniem to chyba nie zasłużyłem, ale cieszy mnie, że się podobało. Co do powtórzeń... to niewątpliwy wynik i wpływ słuchania niektórych przemówień. Ale obiecuję, że z tym skończę. Ze słuchaniem... ma się rozumieć. ;)) Pozdrawiam Pancolek Nie przyglądałem się tymu klocku i czy za bardzo przegięty... nie wiem. Ale... klockami najczęściej bawią się dzieci, nowe etapy życia, to też jakby kolejne klocki. Z klocków, poza tym można czasem coś zbudować. Jednak ten „śmierdzący klocek”, to substytut i podsumowanie zabawy nieodpowiednimi, zdaje się w stosunku do umiejętności klockami. A to, co zostało i nadal śmierdzi jest pozostałością budulca, jakiego najczęściej używano, a przeznaczonego, jak wiadomo „w spadku” dla nas – być może w nadziei, że się z tym smrodem zaprzyjaźnimy i nie spuścimy wody. ;))) Nie ma sprawy – mogę nazwać to gównem, ale to troszku mało oryginalne jest i nieśmieszne. A KLOCEK, oprócz tego, że miał śmieszyć (kiedy to pisałem nie było jeszcze ostatniej zwrotki)najzwyczajniej w świecie jest wartością samą w sobie. Jednak, jeśli masz jakieś propozycje, to chętnie nad tym pomyślę. Dzięki za wgląd, komentarz i plusisko, pozdrawiam. Bartosz Wojciechowski Pięknie ujęte i kojarzące się muzycznie określenie "dysonans" w stosunku do "klocka" bardzo mi się podoba. Po pierwsze dlatego, że świetnie komponuje się do istniejącej rzeczywistości (jesteśmy obśmiewani w świecie za sprawą różnych dysonansów), jak i dlatego, że ów klocuś ma być takim dysonansem w wierszu - częściowo o zabawie klockami pisałem wyżej. A na marginesie - być może po wyborach wejdziemy na etap łopatki i grabek (grabek? grabków...? nieważne, następna ekipa słusznie to rozgryzie). Poza tym nie mam nic na zamianę. Co do pierwszej i ostatniej strofki - nie, to nie cytat. nadwyraz - nie jest niestety formą poprawną, ale chyba zmienię to, co napisałem, chociaż też miałem zagwozdkę z tym: "znad wyraz durni". Bo "znad" jest prawidłowo, ale z kolei "nad wyraz" - też jest prawidłowo i chyba przekombinowałem, bo widzę, że jest niezrozumiałe, a miało nawiązywać do skandalicznego wyrażania się (nowomowy) tego konkretnego ugrupowania, gdzie wszyscy, niemal jak jeden mąż (poza małymi wyjątkami) przekonujom do tego, że robiom, co mogom, bo chcom dobrze. (niektórzy - wykształceni profesorowie!) ;)) Bardzo proszę o sugestię w tej sprawie - bo jeśli to rebus, na pewno z niego zrezygnuję. Na razie robię kompromis i wpisuję "z nad wyraz", bo to chyba w tej sytuacji będzie najwłaściwsze. Dzięki za komentarz i pozdrawiam.
  10. Język Polski jest na tyle bogaty, że takie wulgaryzmy należy bojkotować. Jest niedziela, idź pan do Kościoła, to szczególny Dzień, Dzień Święty, a nie na takie wulgaryzmy. Wolę do meczetu :p Ja też wolę do meczetu bo tam naftaliny smrodu brak z beretów ;)))) P.S. Zapomniałem dodać, że wiersz mi się podoba... a zwłaszcza dyktator strzelający na oślep
  11. Bez papilarnych linii dłonie. Bez fałdki móżdżek cudnie gładki. Twarz, co nie zdradza myśli gonitw. Uśmiecho-grymas skąpo-rzadki. Trwać, mimo próżni w głowach ciasnych. Trwać, by z nad wyraz durni tępych tworzyć, na wzór i obraz własny całe chorągwie i zastępy. Trwać, złem szatanów napiętnować. Trwać, karząc - "czekać na owoce". Urny smrodliwe przewachlować, by drażnił mniej wciąż ciepły klocek. Bez papilarnych linii dłonie. Bez fałdek móżdżki cudnie gładkie, twarze, bez śladu myśli gonitw czarcią - szykują nam… zapadkę?
  12. HAYQ

    pojedynek

    słyszałem o pewnym, dosyć tępym Shreku, co żonę mył w oślim (ponoć zdrowym)mleku. Myśl dziwna go naszła, gdy mu Fiona... zaszła... - że wydoił samca... w produktywnym wieku!
  13. Na biegunie, zdaje misie na biegunkę po tym lisie, co go zżarły na śniadanie wciąż chorują (Mocium Panie) i bujają się, bo pchły się im zalęgły w futrze, więc się bardzo spieszą i futerka czeszą. Skończą... gdzieś pojutrze.
  14. HAYQ

    limerka wojnenna

    Pewnemu saperowi roz pier...liło płuca, gdy sobie gdzieś nad Wzdręgą z dość głupią miną kucał. A minę miał nietęgą, bo zesrał się w morengo. A płuca pękły, bowiem śmierdziała też onuca.
  15. Pewnemu chłopu ze wsi Sucha na gołej dupie siadła mucha. I czy wiarę pan dasz że chodziła tam aż wyzionęła ( ze smrodu ) ducha ?
  16. Liza razu pewnego Wlała w puste z próżnego Potem to starła I w krocze wtarła Dziś Lizarazu zwą jego. http://pl.wikipedia.org/wiki/Bixente_Lizarazu
  17. Jeśli kiedyś się wykupi, będzie jeszcze bardziej głupi. Bo myśląc sceptycznie, na domiar praktycznie - sam idiota się złupi.
  18. HAYQ

    Jest tu kto?

    Witam po długim urlopie, (pod niejedną gruszą spałem) lecz we łzach się teraz topię, bo limeryk zapodziałem. Lecz następnym razem (mam nadzieję z szykiem) wjadę tu na alu - felgach limerykiem. Pozdrawiam
  19. HAYQ

    Bufon

    Zapalczywie i nachalnie drapał cham się na firmament w butach jeszcze słoma, ale... w łapie pióro i atrament. naciągane pisał bzdury głównie do prokuratury, by udupić z nudów, albo tak dla formy robić zamęt. potknął się na gównie kocim, bo gdy chciał odwrócić kota, pośród stert własnych wypocin tak w zeznaniach się zamotał, że, gdy wzięto go pod lupę w końcu dostał kopa w dupę. P.S. Witam po dość dłuuugim urlopie w mojej ulubionej limerykowni.
  20. HAYQ

    i tak naokrągło

    tu go kogut, a tam go dogmat *oczywiście "na okrągło" (sorki, pod spacją żarcie się nazbierało;)
  21. HAYQ

    seniorita

    K... a - żel ma. Tirówka ma k... wór i tam - leżak.
  22. ... tak, tak bonusik też mi się podobał ;))) dzięki za odwiedziny, pozdrawiam. ... bonusik polecam - dopiero się ucha -chasz ;) Dziękuję, uśmiech, to najlepsza nagroda, pozdrawiam.
  23. Z happy endem będzie banalnie, a tak jest mądrze... bo razem może być pięknie, ale... to ale - własnie - często bywa trudno (i dla usatysfakcjonowania egzegety)... ale nie nudno ;))) Pozdrawiam - oboje!
  24. ć-my znakomite i cała reszta też. Duży + Pozdrawiam.
  25. Zgadzam się z przedmówcami... bo to hulanie spłyca i to bardzo, jakby Jeżowska chciała Wam wszystko w kakao przerobić ;))) Sorry, głupi dowcip A reszta oki, Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...