
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Oj bujałem się, bujałem, od granicy do granicy, jednak żadnej nie przebrałem, bo żandarma mam... w spódnicy Zapewne nadrobię, lub znowu wyjadę, Cóż, co będzie jutro pojęcie mam blade. Mam taką przypadłość, że lubię się tułać, więc dygam objuczon bez wozu... i muła. A gdy jeszcze siądzie Beenie i marianna ja naprzeciw wtedy zmłócim wszystkie pola, po horyzont... i jak leci.
-
***(stawiają domy na starość)
HAYQ odpowiedział(a) na tchios utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"w pustych kieszeniach ręce pełne roboty" gdyby nie ta starość kojarzyłoby się nieco dwuznacznie ;) ale miniatura bardzo ciekawa Pozdrawiam. -
Piotr Płoszaj he, he... z tym gie-niusiem to trochę przesadziłeś ;)) najpierw dobrym rzemiechą trzeba zostać, ale wielgachne dzięki za tak miły komentarz :) bo to dopinguje. Pozdrowienia. Bartosz Wojciechowski szczerze mówiąc przewaliłem kilka słowników i "nad wyraz" zawsze występowało oddzielnie. Problem jednak tkwi w tym "z". Dlatego też myślę, że to rozwiązanie jest chyba najlepsze. Wielkie dzięki za podpowiedź - pozdrawiam. Marlett też tak sądzę Marlettko i bardzo Ci dziękuję za utwierdzenie w tym przekonaniu :) A o nutkach pomyślę, muszę tylko odkurzyć "pitulitu", co na ścianie wisi :) Dzięki za plusisko - zdrówka.
-
dziękuję Beenie, to miłe :) Chociaż... pojawiają się już zarzuty związane z "politykowaniem" na forum, lub raczej z marudzeniem na wciąż ten sam temat. Mam tylko nadzieję, że kiedyś polityków będzie można pochwalić ;p i pośmiać się jedynie z gaf, jakie popełniają. Pozdrawiem.
-
zauważyłem, bo to właśnie tytuł mnie Tu przygnał - też świetny :)
-
Okazuje się, że mowa rzeczywiście bywa srebrem i mimo, że dni bywają różne słowa mogą powodować lepsze samopoczucie. Ładny wiersz i na pewno ucieszy Tego, który mówi :) Pozdrawiam.
-
wtedy... po... ranny ptak głośniej śpiewa. Sorki za te kropeczki, w wierszu są oczywiście niepotrzebne, ale chciałem zaznaczyć, że ten fragment najbardziej mi się podoba. Zwłaszcza, że to "po" kojarzy mi się z pewnego rodzaju wykorzystaniem - dotyczy zdaje się wbijania gwoździa. Świetny wiersz - pozdrawiam.
-
Ściana nieba
HAYQ odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobry wiersz, podoba mi się, ale... i tu zgadzam się z egzegetą - najlepsze są pierwsze cztery wersy. Dalszy ciąg już nieco mniej. Widocznie tego nie czuję, bo mam wrażenie, jakby zabrakło pomysłu. W sprawie "ściany" i pozycji horyzontalnej wydedukowanej przez Fanaberkę w pełni się zgadzam. Tylko, że mnie ten obraz nie kojarzy się ze studnią, tylko z trzęsieniem ziemi i ostatnimi wydarzeniami w Peru. widzę ją gdy pęka prósząc gruzem rękaw - właściwie po przeczytaniu tego fragmentu, skojarzyłem, że chodzi o dramat człowieka przywalonego gruzem. A dalej już wszystko niby się zgadza: próżno łapią oddech ręce jak u ptaka kamień niczym serce biciem gdzieś zapada ale dalej już nie jestem pewny, czy to trzęsienie ziemi, czy kamienna lawina i lot na linie podczas wspinaczki, ale chyba raczej to drugie, bo: w głąb skalnego dzwonu lina znów napięta Tak, czy owak wiersz świetny. Pozdrawiam -
IN Muzyczki niestety jeszcze nie mam... "ostatnia struna pękła mi", ale pomyślę, w końcu pitoliłem kiedyś co nieco :))) Dzięki za wizytę, pozdrawiam Waldemar Talar Na bardzo dobry, moim zdaniem to chyba nie zasłużyłem, ale cieszy mnie, że się podobało. Co do powtórzeń... to niewątpliwy wynik i wpływ słuchania niektórych przemówień. Ale obiecuję, że z tym skończę. Ze słuchaniem... ma się rozumieć. ;)) Pozdrawiam Pancolek Nie przyglądałem się tymu klocku i czy za bardzo przegięty... nie wiem. Ale... klockami najczęściej bawią się dzieci, nowe etapy życia, to też jakby kolejne klocki. Z klocków, poza tym można czasem coś zbudować. Jednak ten „śmierdzący klocek”, to substytut i podsumowanie zabawy nieodpowiednimi, zdaje się w stosunku do umiejętności klockami. A to, co zostało i nadal śmierdzi jest pozostałością budulca, jakiego najczęściej używano, a przeznaczonego, jak wiadomo „w spadku” dla nas – być może w nadziei, że się z tym smrodem zaprzyjaźnimy i nie spuścimy wody. ;))) Nie ma sprawy – mogę nazwać to gównem, ale to troszku mało oryginalne jest i nieśmieszne. A KLOCEK, oprócz tego, że miał śmieszyć (kiedy to pisałem nie było jeszcze ostatniej zwrotki)najzwyczajniej w świecie jest wartością samą w sobie. Jednak, jeśli masz jakieś propozycje, to chętnie nad tym pomyślę. Dzięki za wgląd, komentarz i plusisko, pozdrawiam. Bartosz Wojciechowski Pięknie ujęte i kojarzące się muzycznie określenie "dysonans" w stosunku do "klocka" bardzo mi się podoba. Po pierwsze dlatego, że świetnie komponuje się do istniejącej rzeczywistości (jesteśmy obśmiewani w świecie za sprawą różnych dysonansów), jak i dlatego, że ów klocuś ma być takim dysonansem w wierszu - częściowo o zabawie klockami pisałem wyżej. A na marginesie - być może po wyborach wejdziemy na etap łopatki i grabek (grabek? grabków...? nieważne, następna ekipa słusznie to rozgryzie). Poza tym nie mam nic na zamianę. Co do pierwszej i ostatniej strofki - nie, to nie cytat. nadwyraz - nie jest niestety formą poprawną, ale chyba zmienię to, co napisałem, chociaż też miałem zagwozdkę z tym: "znad wyraz durni". Bo "znad" jest prawidłowo, ale z kolei "nad wyraz" - też jest prawidłowo i chyba przekombinowałem, bo widzę, że jest niezrozumiałe, a miało nawiązywać do skandalicznego wyrażania się (nowomowy) tego konkretnego ugrupowania, gdzie wszyscy, niemal jak jeden mąż (poza małymi wyjątkami) przekonujom do tego, że robiom, co mogom, bo chcom dobrze. (niektórzy - wykształceni profesorowie!) ;)) Bardzo proszę o sugestię w tej sprawie - bo jeśli to rebus, na pewno z niego zrezygnuję. Na razie robię kompromis i wpisuję "z nad wyraz", bo to chyba w tej sytuacji będzie najwłaściwsze. Dzięki za komentarz i pozdrawiam.
-
nowa lepsza Orgia
HAYQ odpowiedział(a) na Nicholas Dinx utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Język Polski jest na tyle bogaty, że takie wulgaryzmy należy bojkotować. Jest niedziela, idź pan do Kościoła, to szczególny Dzień, Dzień Święty, a nie na takie wulgaryzmy. Wolę do meczetu :p Ja też wolę do meczetu bo tam naftaliny smrodu brak z beretów ;)))) P.S. Zapomniałem dodać, że wiersz mi się podoba... a zwłaszcza dyktator strzelający na oślep -
Bez papilarnych linii dłonie. Bez fałdki móżdżek cudnie gładki. Twarz, co nie zdradza myśli gonitw. Uśmiecho-grymas skąpo-rzadki. Trwać, mimo próżni w głowach ciasnych. Trwać, by z nad wyraz durni tępych tworzyć, na wzór i obraz własny całe chorągwie i zastępy. Trwać, złem szatanów napiętnować. Trwać, karząc - "czekać na owoce". Urny smrodliwe przewachlować, by drażnił mniej wciąż ciepły klocek. Bez papilarnych linii dłonie. Bez fałdek móżdżki cudnie gładkie, twarze, bez śladu myśli gonitw czarcią - szykują nam… zapadkę?
-
słyszałem o pewnym, dosyć tępym Shreku, co żonę mył w oślim (ponoć zdrowym)mleku. Myśl dziwna go naszła, gdy mu Fiona... zaszła... - że wydoił samca... w produktywnym wieku!
-
Na biegunie, zdaje misie na biegunkę po tym lisie, co go zżarły na śniadanie wciąż chorują (Mocium Panie) i bujają się, bo pchły się im zalęgły w futrze, więc się bardzo spieszą i futerka czeszą. Skończą... gdzieś pojutrze.
-
Pewnemu saperowi roz pier...liło płuca, gdy sobie gdzieś nad Wzdręgą z dość głupią miną kucał. A minę miał nietęgą, bo zesrał się w morengo. A płuca pękły, bowiem śmierdziała też onuca.
-
Pewnemu chłopu ze wsi Sucha na gołej dupie siadła mucha. I czy wiarę pan dasz że chodziła tam aż wyzionęła ( ze smrodu ) ducha ?
-
Liza razu pewnego Wlała w puste z próżnego Potem to starła I w krocze wtarła Dziś Lizarazu zwą jego. http://pl.wikipedia.org/wiki/Bixente_Lizarazu
-
Jeśli kiedyś się wykupi, będzie jeszcze bardziej głupi. Bo myśląc sceptycznie, na domiar praktycznie - sam idiota się złupi.
-
Witam po długim urlopie, (pod niejedną gruszą spałem) lecz we łzach się teraz topię, bo limeryk zapodziałem. Lecz następnym razem (mam nadzieję z szykiem) wjadę tu na alu - felgach limerykiem. Pozdrawiam
-
Zapalczywie i nachalnie drapał cham się na firmament w butach jeszcze słoma, ale... w łapie pióro i atrament. naciągane pisał bzdury głównie do prokuratury, by udupić z nudów, albo tak dla formy robić zamęt. potknął się na gównie kocim, bo gdy chciał odwrócić kota, pośród stert własnych wypocin tak w zeznaniach się zamotał, że, gdy wzięto go pod lupę w końcu dostał kopa w dupę. P.S. Witam po dość dłuuugim urlopie w mojej ulubionej limerykowni.
-
tu go kogut, a tam go dogmat *oczywiście "na okrągło" (sorki, pod spacją żarcie się nazbierało;)
-
K... a - żel ma. Tirówka ma k... wór i tam - leżak.
-
... tak, tak bonusik też mi się podobał ;))) dzięki za odwiedziny, pozdrawiam. ... bonusik polecam - dopiero się ucha -chasz ;) Dziękuję, uśmiech, to najlepsza nagroda, pozdrawiam.
-
nowa planeta
HAYQ odpowiedział(a) na Marlett_oraz_Sosna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Z happy endem będzie banalnie, a tak jest mądrze... bo razem może być pięknie, ale... to ale - własnie - często bywa trudno (i dla usatysfakcjonowania egzegety)... ale nie nudno ;))) Pozdrawiam - oboje! -
ć-my znakomite i cała reszta też. Duży + Pozdrawiam.
-
nowa planeta
HAYQ odpowiedział(a) na Marlett_oraz_Sosna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zgadzam się z przedmówcami... bo to hulanie spłyca i to bardzo, jakby Jeżowska chciała Wam wszystko w kakao przerobić ;))) Sorry, głupi dowcip A reszta oki, Pozdrawiam :)