
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
wiersz mnie zainteresował, a raczej temat. Jednak nie podoba mi się sposób, w jaki został napisany. Bo nie wiem, czy to celowy zamysł, czy po prostu nie wyszło gdzieniegdzie. Na przykład pierwsze dwie strofy: przemierzał kolejne godziny traktu w mitrędze srebrząc opadające na oczy ... ale co? - to bardzo dziwnie złożone zdanie i właściwie nie wiem, czy chodzi o "godziny traktu (...) opadające na oczy, czy o coś niedopowiedzianego, czego w żaden sposób nie jestem w stanie się domyślić. Myślę, że bardziej zrozumiale byłoby tak: "w mitrędze przemierzał kolejne opadające na oczy godziny traktu" ... "w mitrędze" jednak bym wyciachał Poza tym całość ok., ale nie powala. Pozdrawiam
-
A kulka to: że ja? A jeż: o tak... luka. Ładne haiku :) Pozdrawiam
-
Siedząca przy biurku
HAYQ odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
lubię takie pisanie, a tytuł dopełnia całość. Brzmi niemal, jak "Stojąca z pięścią" ;)) Powiem szczerze, że czytając tytuł podejrzewałem, że pod spodem mieści się niezła niespodzianka. I zawiódłbym się, gdyby tak nie było. Świetnie. Pozdrawiam. -
komplement, mam nadzieję ;)) To przy okazji się zrewanżuję (bez wazelinki), lecz z powodu, że właśnie przy nim siedzę: Po Żuberku, albo dwóch prawda naga, jak mój brzuch. ;)) Dzięki, pozdrawiam.
-
Może postaram się to wyjaśnić przykładami z życia. Miałem kiedyś takiego kolegę w pracy, który wiedział, że coś tam bazgrolę po kryjomu i czasami docinał mi (złośliwie, albo cynicznie - jak wolisz) w taki np. sposób: "Mógłbyś, szanowny kolego zabrać swe dokonania (chodziło o jakieś "pracowe" papiery) z mego biurka? ;)) Lubiłem gościa, więc zawsze była z tego kupa śmiechu. Ale, jak widać niektórzy tak właśnie kojarzą poezję (i podśmie... ujki z tego robią). Prawda jest jednak taka, że ów koleś skutecznie wyleczył mnie z podobnych określeń. ;) Do dzisiaj nie wiem, ale jednak chyba dokładnie wiedział w czym rzecz. Czasem (ale w ostateczności) jak już nic się nie da (a da się - zapewniam) "użyję"... ale tylko dlatego, bo leniwy jestem jak diabli. Jeśli chodzi o wiersz, wersja Pancolka, jest OK. Uwierz. :) Pozdrawiam.
-
A "niech" się. Widzę, że bez zmian - prosto, jak z Warsztatu. Może i dobrze. Tak, czy owak podoba mi się. Pozdrawiam P.S. Właśnie Żuberka piję ;)
-
Bardzo mi z tych braw jest miło - oby dobrze się skończyło ;) Pozdrawiam a na lizy przyjdzie czas... mam nadzieję... oni nas ;)) Pozdrawiam.
-
Nie ma za co, przecież nic się nie stało. Byłem po prostu ciekawy, co spaprałem :) Każdemu przecież się zdarza. :) Też mocno pozdrawiam.
-
skondensowane, czy kwaśne, też mam taką nadzieję, że towarzysz szmaciak już się nie podniesie. Wzajemnie Stasiu :) Nie za bardzo zrozumiałem, w czym rzecz z tym "dorobieniem" :) A jestem ciekawy, mogę prosić o jakieś wskazówki? Może chodzi o dorobienie jeszcze jednej zwrotki, bo wszystkie, poza ostatnią rymują się w parach. Ostatnia jest rzeczywiście inna... celowo, ale może będzie lepiej? Dziękuję za wizytę, pozdrawiam.
-
jestem kobietą tylko od twojego pióra
HAYQ odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Od Kasztanki marszałka jeszcze jestem trochę młodszy Stasiu ;)) Ale wiesz, jak to ze starym piecem bywa...;D -
co by to było, gdyby nie było...
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Poczytałem i zgłupiałem, bo już nie wiem czyje co je, a do tego jeszcze co je lepsze, to już zupełnie :) I tak wiem, że oryginał, nawet jeśli troszkę odchudzony i pozmieniany będzie najlepszy, bo Twój. Poczekam na gotowe ciacho :) Pozdrawiam. -
jestem kobietą tylko od twojego pióra
HAYQ odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Wiadomo: Facet :-DD to wie, że wtedy szybko??? hehehe oj.....też wiedziałam alem już "zabyła"....;))))) Ha, ha... no nie... tylko dlatego, że facet? ;) W końcu można... nawet tak, jak w tangu (w o l n o, w o l n o - szybko, szybko) Paryż, to dość perwersyjne miasteczko, więc dla nich to chleb powszedni ;)). Jakby nie patrzeć. Stolica zakochanych. A ze mnie małomiasteczkowca pruderia wylazła ;) A wszystko przez te "niby ślepe" uliczki i ostatni przypadek u nas, gdzie przyłapano parkę na chodniku w środku miasta na niebywałym luzie ;))) Rakiem i "z rakiem" (na gębie) wycofuję, co powiedziałem - hłe, hłe. -
jestem kobietą tylko od twojego pióra
HAYQ odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Wersja Fanaberki też mi się podoba, z tym, że "ciche" oddechy zamieniłbym na "szybkie" :) Pozdrawiam. -
me to... potęga wam!
-
Ira, baner i comber... ot, toreb moc - Irena... Bari...
-
Hiobowe dzieci
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
rzeczywiście wersja Fanaberki bardziej trafia. Podoba mi się. :) Pozdrawiam. -
Tego, niestety nikt jeszcze nie wie - oby :) Chciałbym w końcu napisać coś o kwiatkach... i motylkach ;))) Pozdrawiam No nie tak do końca bezstronnie i chociaż usilnie się starałem, to cholera to Tanie Państwo gdzieś nieopatrznie się wkręciło. ;) Dzięki, że wstąpiłeś, pozdrawiam. duch się o-gołocił przez ciosy poniżej pasa i zachłanność na medale, niestety :) Dzięki za wizytę, pozdrawiam
-
Bardzo dobre rady Kaliny Kowalskiej. Wiersz naprawdę zyska - a szczególnie puenta. I tak jest dobry, ale ze zmianami będzie - mniam. :) Pozdrawiam
-
jestem kobietą tylko od twojego pióra
HAYQ odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
WOW! Jestem pod wrażeniem. Świetny temat, przerzutnie i w ogóle cały wiersz. Ja w każdym razie nie mam się czego ucapić Ogromniaste PLUSISKO! :) Pozdrawiam -
Pokolenie zmp-owców, przodowników i fuszerki, z fanatyczną zawziętością grozi mi dziś laską. Budowniczy socjalizmu, Tak, ten sam, co walił w nerki, swój czerwony opluł krawat, nim opłatek mlasnął. Warczy wściekle i zawzięcie duch ludowych komisarzy. Będą wrogów każdej frakcji tępić jak kułaków. Bucha patos i zadęcie z ust leciwych zadymiarzy: spuszczać krew z karłów reakcji będą, jak z krzyżaków! Na trybunę wkracza "niczym" młody piękny dzielnicowy, jakże żywy IV-tej czasów pomnik moralności. Za nim drugi, cudnie sycząc - u pań łzy, u panów - zachwyt wzbudzi czysty, wśród oklasków etos ich młodości. Wrogów partii przezwyciężyć chcą, choć w oku belka kole, demokrację, jak szatana zwalczą, tocząc działa. Potem łasząc się do księży, by przy Pańskim przysiąść stole doły będą wyklękiwać, jad - w konfesjonałach. Pokolenie zmp-owców, wymachuje groźnie laską... Kiedyś w głowach ktoś im mieszał - dziś ktoś mami łaską.
-
zwykła pomyłka... ale już poprawiona, dzięki wielkie :) A Mr.Suicide należą się przeprosiny, co niniejszym czynię :) Miło usłyszeć taką opinię od Pana. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam.
-
Prawda Stasiu, to najlepszy komplement :) Też cmokam. cywilizowane, tak z tym, że psa Cywila zastąpiła Ira- siad ;)) Dziękuję z wizytę, pozdrawiam Odczytałeś doskonale. Szczerze mówiąc nie liczyłem nawet na tak wyczerpujący komentarz, więc za to należy się nagroda. Nie wiem tylko, czy się otworzy ta stronka, bo to niestety płatny portal, ale czasem się udaje. Dzięki i pozdrawiam www.joemonster.org/mg/displayimage.php?album=search&cat=0&pos=2 Mnie objętość nie przeszkadza - przeciwnie bardzo cieszy - a zwłaszcza tak konkretna ;)) Dzięki, świetne podsumowanie Pozdrawiam
-
Ta peruka jest kolego cud blondyny, której gło - wa tam tkwi (nie wiedzieć czego) i przedziwne tworzy tło.
-
w barbarzyńskim szale krew z areny tryska tętni koloseum na trybunach wrze - jatka... mili Państwo Tanie ma igrzyska cywilizacyjny duch zaginął w grze.
-
a Tatar atu iska, a ksiuta... ra-ta-ta