
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Przyszedł na cieślę z Białego Kału czas, więc chłopina sztywniał po mału... Aż tu nad ranem, z Zimnych Wód wpadła Maryśka, czyniąc cud! Sztywnienie przeszło!... Do nabiału.
-
też troszkę nie rozumiem "sałam", więc może: napisałam i zaczęłam wy ci nać pisałam ci nać miałam ci nać a łam nać! Pozdrawiam
-
deszcz? co ma wspólnego z miejscem
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Piękne Stasiu, bardzo podobają mi się nieregularne rymy, bo są jak spadające krople (punkt - stóp - cud i jeszcze "ślad" - który, jakby "spadł", blizny - wyschły - przywykliśmy. I rytm wiersza świetny! Do ulubionych - bez zmian. Pozdrawiam. -
nietykalne jak dotąd jesteś to jak odnalezienie Edenu. Ale "poszukiwania" też mi się bardzo podobają :) Jak zwykle - Bajecznie. Pozdrawiam.
-
pusty pokój cisza szum żelazka czule tęsknotą dopieszcza pachnące koszule trzy ostwarte listy na świeżym obrusie pożegnalne zdjęcia z matką w autobusie to tak... na szybko, z autopsji, a wiersz, jak dla mnie super. Pozdrawiam
-
Miło mi Bajeczko, że się podobało -szczałeczka, dziękuję ;)) ... sama widzisz, że rozbawiło Cię własne stwierdzenie ;)) i o ten uśmiech właśnie mi chodziło. A poza tym... to prosty wierszyk i wczytywanie się pogłębi jedynie... frustrację ;) Dzięki za wgląd i ten uśmiech. Pozdrawiam. -------------------------------------------------------------------------------- A przy okazji... marianna ja - dziękuję za inspirację, bo to właśnie twój wierszyk nakierował mnie na ten pomysł. Pozdrawiam
-
Też mi się wydaje, że jest w tym jakiś "przerażający" element... prawdy o nas. Jakby zatrzymany kadr,w którym oprócz człowieka widać, to, co w nim i poza nim. Zatrważająco (co zauważyli Mr.Suicide i Judyt) niesamowity realizm prezentowanych postaci i maestria wykonania. A być może wzbudza w nas szok, że "to coś" nie żyje, a jednak czuć w tym duszę (autora na pewno). I to być może wzbudza owe poczucie strachu. A tak na marginesie - miałem kiedyś psa (bardzo mądry czworonóg). Nie potrafił obojętnie przejść obok wystawy, gdzie stały manekiny. Zatrzymywał się, skomlał, a potem żałośnie szczekał, jakby chciał tych "ludzi" pobudzić do życia :) Co myślał? Panie Poeto - szczerze życzę tego miliona (a zwłaszcza nie ustawania w próbach jego zdobycia) Dziękuję wszystkim za wpisy Pozdrawiam
-
ciekawi mnie o czym myśleliście po obejrzeniu Dziękuję za ewentualne odpowiedzi.
-
Bardzo starym zwyczajem, jest wklejanie etykiet. Wiesz, że jajo jest jajem, a brykietem brykiet. Informacji tam sporo a, że prawdy trzy procent, to i tak człek się cieszy - kiedyś tylko ocet. Etykietki nie trzeba, gdy bogate jest wnętrze. Jeden ma to wprost z nieba drugi fiszki zastępcze wrednie wkleja - raz białe, to znów czarne, lub w złości skundli prawo, lub szczałę wbije w dupę wolności. Jedni mają to z nieba, drudzy fiszki zastępcze przyklejają na twarze - wrogom zwykle przestępcze. A, że każdy jest wrogiem (potencjalnym) - nikomu nie ufają, więc podsłuch mam i ja i ty w domu. I z drzew koron (gdzie żarcie) igrzyskami czarując sypią erzac, na wsparcie w przyszłość jaskiń kierując. Sukcesami się chwalą, w grze, co z gruntu jest chora, jakieś stosy wciąż palą - nam w osłodzie doktora. Podzielili już niebo, patos zlali w trzy głębsze Społeczeństwo? Wciąż w planach. Wciąż tym lepsze, im tępsze.
-
paralaksa... pora laska... pora rera... pora relaksu www.metacafe.com/watch/816457/ron_mueck/
-
w każdej wsi i każdym mieście łączy się w owym proteście polityczne każde zwierzę - więc i Roman udział bierze w wielko-dusznym jakże geście
-
tu nie uda je pałeczkami
HAYQ odpowiedział(a) na cizia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zapadłem w "zapadniente'm" co w zgliszcza zamieniło pazerność mą na puentę tym niemniej było miło -
jesienny balejaż
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Może nie powinienem, bo sprawa dotyczy pewnych gwarowych określeń., a gwarę bardzo lubię i cenię. Jednak, jeśli pewnych zwrotów używa tzw. "persona" (polityk, adwokat itp) pękam ze śmiechu. Są też pewne zwroty, których po prostu się nie lubi lub wyrazy, które źle brzmią. I chociaż u Ciebie było dobrze, to mimo wszystko "lubienie" kojarzy mi się z określeniem "lubieją". ;)) Jest sporo takich zwrotów, dzięki którym dostaję kolki ze śmiechu, głównie dzięki naszym "wybrańcom",a najlepszy z nich, to - "trzeba im pomóż". ;) Serdecznie Pozdrawiam. P.S. Nie żałuj zmiany - jest dobrze :) -
Jeden chciał zdjąć stanik, ale piersi zanik wzniecił w nim frustrację - popadł w alien-ację w obcych budząc shining.
-
Kiedy taki Turek święty jest pod szyją nie zapięty za róg stodoły niech idzie goły... - no i znowu... nie mam puenty!
-
Nie błądzi starucha - z dyni ogień bucha, bo tam w Helloween świeczkę wstawił syn. By ocalić... dmucha!
-
jesienny balejaż
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
" w pejzażu przeważają płomienie we włosach historie tamtych zaliczone deszczem opadającym na każdy centymetr..." jest świetne, jak i cały wiersz. Tylko to "lubienie", chociaż prawidłowe, ale niewytłumaczalnie mnie drzaźni. Nie napiszę dlaczego, bo byś się uśmiała ;) Pozdrawiam. -
mężowi któremu świta
HAYQ odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A ja już myślałem, że peel, to... poduszka (ona) Z tego poziomu obserwacyjnego wiersz wydał mi się bardzo ciekawy... lekko perwersyjny nawet ;) Aź do momentu: "wierzę że moje stopy..."... i tu się pogubiłem. ;) Tutaj, zdaje się, to już naprawdę Ona. Bardzo fajny, ciekawy wiersz. Pozdrawiam. -
Czy Tu też nadszedł czas na teczki i osobiste (dość) wycieczki? Bo coś niestety mi nie styka, więc myślę, że mylisz krytyka, gdyż o ile pamiętam, raczej rzadko... się pętam przy Twych (marianna ja) wierszykach. Poza tym, jestem amatorem - stąd "byle jakie" komentarze. Złym... to może jestem autorem, lecz (niech Bóg broni) - pisarzem. A więc, bez względu na stosunek, gdy przetrzepujesz komuś skórę - na wiersz rzetelny daj rachunek. Na "osobiste" - pisz fakturę.
-
łoj!... góra w tyłach celi (łapownik skin wkopał)... joł łoj!... łapok w nik - skin w opał i lech cały twaróg... joł!
-
Tu potrzebne nowe słowo stworzyć w imię tej demencji... Ponoć jakieś plany czynią już szatany - dajże spokój konkurencji. Z takim się nie wygra czart po bandzie igra, a jak sparzy grabę, to wysyła babę.
-
I tu się zgodzę z Tobą Johny - materiał jednak ciut zielony by nie rzec z grubsza, że z owych kup (sza) oprócz fetoru czuć też androny.
-
Gównotwórca, to rzeczownik, a mnie raczej o czasownik chodzi, by określić dupka, co swe słowa... sam o-kup-kał -dumny jednak ,jak krążownik farmazony nic niewarte... kupka dalej (cud?) - w zaparte!
-
a dupę... sępu da?