Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

HAYQ

Użytkownicy
  • Postów

    8 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez HAYQ

  1. HAYQ

    Wodzi-rejsy

    Maklak w Kameralnej - pamiętam, jak dziś lubił sobie czasem pogwarzyć przy barze. Żaś Janek w Felusiu podobnie, jak Zdziś lubił kufel z piwem (jakim... nie kojarzę)
  2. A ja tam krytyków lubię - tych, co znają się na rzeczy: Taki... czasem coś wyskubie, głupi krytyk nie wyleczy.
  3. prze-pytał z ustnego, lecz oblała... czule sukienkę swą i spodnie - jego i koszulę.
  4. Za młodzieńca ;)) - Wielkie Dzięki - to jak miód na stare sęki... :) Lecz już wracam do tematu i z dzieciństwa się podzielę historyjką, jak brat bratu wbijał w tyłek wciąż hacele. Jeden z nich uwielbiał panny, więc umawiał się z pannami, - drugi szalał, jak ryś ranny i majstrował wciąż z kumplami. Denerwował go braciszek, że ma całkiem inną duszę, więc z baranich sobie kiszek i z wieszaka... zrobił kuszę. Jednak kumpli ciut załamał pokazując przyrząd owy, że to kusza, którą (skłamał) zrobił mu sam A. Słodowy. Przez kolegów tak wyśmiany stawiał coraz wyższe cele... I do dziś mu to zostało: Prawie kusza i hacele.
  5. Jeśli gajowy, to ciepła klucha, to Czesia nawet go nie wysłucha. W innym gustuje typie, po Sułku czasem chlipie, lecz jej idolem jest dziś... Marucha.
  6. Trza usunąć cały wątek, lecz skopiować (na początek) wszystkie wpisy, które byli raczyć wpisać ludzie mili, by nie zniszczyć tych pamiątek. I z tym wszystkim wątek owy wkleić wraz z tytułem nowym.
  7. Przez krętacza, czy krętego jedno wiemy dziś kolego gdy zbyt mocno walą w dzwony czasem rodzą się androny kształtu tak niepojętego.
  8. zakleszczyła się przez druta, w aparacie na swych zębach cóż, niestety "live i brutal" - nie ma już drugiego dłuta.
  9. Znam takiego, co w szpitalu zrobił kiedyś straszną chryję Siostra Basen dała na sen, lecz on kaczce nasrał w szyję.
  10. Nic nie dało zapisanie w kalendarzu, nie dałem rady i nie widziałem. Żałuję, ale szczere gratulacje - należą się! Pozdrawiam
  11. Bardzo podobał mi się komentarz Stefana Rewińskiego Wyobraziłem sobie to przedzieranie przez darninę i chaszcze. ;) No cóż, w wytrwałości siła zatrzymani w malinach piąć musimy się dalej i odhaczać wytrwale ;) Ładnie Marlett, podoba mi się, Pozdrawiam.
  12. Oczywiście, że wierzę Marlett :) Jedynie wkurza mnie ta "oczywista oczywistość" prowadząca do cywilizacyjnej i umysłowej izolacji, jakiej niektórzy ulegają. Jedni robią to na zasadzie instynktu owcy (oczywista oczywistość - braku umiejętności samodzielnego myślenia), drudzy - motywowani pokrętnym zastosowaniem wiary do często niezbyt chrześcijańskich zachowań. I ci ostatni, którzy sterują tym całkiem świadomie i cynicznie ("głupi lud to kupi" - Kurski), bo mieliby chęć na nowy kult "wodza" i następną utopię. Dzięki za wpis, pozdrawiam. Nie ma za co, mam nadzieję, że przez jakiś czas nie będzie co wspominać. Na razie jednak traktuję to jako nieśmiałe życzenie. Jak będzie? Zobaczymy :) Dzięki, pozdrawiam.
  13. A wiesz... wracam sobie czasem i czytam takie zakazane kiedyś, a dziś, z perspektywy czasu - nie do końca śmieszne, ale wciąż aktualne rzeczy. Ciekawe, czy pamiętasz: "To nie ranne wstają zorze, jeno wstał gospodarz nasz, ponad ziemie, ponad morze rzuca blaski jasna twarz! Uroczysty, promienisty, pewnie nowe ma pomysły, pewnie miał proroczy sen, jak podwyżkę zrobić cen. (...) I już niskie czoło marszczy, by do pracy zmusić mózg. Słychać odgłos sapki starczej, słychać wody w głowie plusk." "Człowiek o mentalności alfonsa" - tak go nazwał towarzysz Wiesław, po przeczytaniu "Gnoma", czyli opowieści o sobie samym, po czym wsadził Go (Janusza Szpotańskiego) do więzienia. I sam powiedz, nie przypomina Ci kogoś ten sposób (wy/wie-sławiania się), czyli rzucania inwektyw? ;)) Jeśli chodzi o "karłów reakcji" to powiem Ci, że faktycznie miałem z tym kłopot, ponieważ w oryginale (z Wiesława) brzmiało to: "zaplutych karłów reakcji". Niestety - nijak nie umiałem tego w całości zmieścić. A więc jest mały kompromis. Jak widać - to strasznie wredny zwrot, a dowód na to - sam to zauważyłeś. ;) Niestety - "reakcji karłów" w żaden sposób wpisać nie mogę, bo to już zupełnie co innego oznacza, mimo, że (jeśli chodzi o dzisiaj) pasuje jak ulał ;)) Mnie jednak chodziło o nawiązanie do tamtych czasów. Dziękuję za wpis i serdecznie pozdrawiam.
  14. Pięknie to rozszyfrował Mr.Suicide, mnie się jednak wydaje, że bardziej skrzywdzona jest kobieta, a mimo to... dogląda i stara sie pomóc, bez względu na krzywdy. Najbardziej jednak porusza pełna świadomość peelki: "tobie bardziej potrzebna jędrna rzepa, niż moje albaniew nic nie znaczących wersach (...) nadstawię policzek z blizną wczorajszej niezgody, której nie łaskoczą już obiecanki." ... i to, że mimo swojej silnej osobowości, jednak bardzo cierpi: "Tylko nad ranem dziwi mnie jezioro łabędzie na mojej poduszce." Piekny wierz Staszko... i mam wrażenie, że i patriotyczny też. Pozdrawiam.
  15. hmm... a to miał być... sonet? :/ he, he - nie przypominam sobie a bicie? mnie też... "poruszyło" :| - będzie miło :)) tak myslę Pozdrawiam Pochwalony... dziękuję :) Pozdrawiam.
  16. leżę przed tobą a ty żebra masz zimne jak kaloryfery (jest ciemna jesień z rur tak jak z drzew odpada żółty tynk) zimno drżą ci włosy tłuste jak szron który zdrapujemy czasem z kawałków świń w chłodni drażni mnie twoja bluzka chciałbym napalić w twoim brzuchu - wiesz przecież trzeszczący zamek staje się piękny po naoliwieniu Nie wiem, jaki był zamysł autora, ale ja uśmiałem się... po pachy :)) Sorry, że trochę pociachałem, Pozdrawiam
  17. HAYQ

    na epilog - gol i pean

    i ci k... i ci - koniec salonowca, rac!!! won... o lasce! ino... kici, kici...
  18. HAYQ

    (Tuchajbej) a z ja… łajza

    o NIK Ela op... Jarka - a ty... ? - nara... kusi pion! - no i PiS ukarany... - ta, a kraj PO - ale kino!
  19. czas jest domem nie pewności tak jak Amelii fartuch w kropy idź poszukać nogi gdzieś na końcu tęczy rzeczywistość kuleje Całość bardzo dobra, ale te pięć wersów - świetne! No i tytuł... nastraja :) Pozdrawiam.
  20. HAYQ

    pijak Kaji P

    że to traf? - a fart? o... też.
  21. Dzięki za komentarz, pozdrawiam No... to pojechałeś ;))... ale dzięki wielkie Pozdrawiam
  22. No tak, ale nadal obstaję przy tym, że te dwa wersy jakby nieco nieskładne w formie ... ale to już tylko moje , jak widać subiektywne odczucie. Dzięki :)
  23. Widocznie jeszcze nie sięgam, albo może (co gorsze)już :) Postaram się następnym razem. A jakaś wskazóweczka... ? Drobna choćby :) Czyżby chodziło o prozaiczne mitręgą usrebrzone włosy? Pozdrawiam.
  24. ostrza traw rozcinały wszerz i wzdłuż a on chodził dookoła akacji i drwił drwił z kolców z ran jak słońce wiotkie promienie upychał w kieszeniach czarnych dziurawych spływały do ziemi i grzał grzał ciało nie swoje nic nie miał nic odliczał by skoczyć jak kot za ofiarą Wyrzuciłbym cały przedostatni wers i będzie świetnie :) I jeszcze jeden delikatny zabieg: "jak słońce" przesunąłbym lekko w dół, wg. mnie lepiej i przejrzyściej się czyta. Ładnie. Pozdrawiam
  25. Trochę się nie zgadzam z przekazem. Wspomnienia, jakby nie było są sporą częścią naszego życia, zarówno dobrych, jak i złych doświadczeń. Często nawet wskazują drogę - dobrą lub złą w zależności od tego, jak ukształtowała nas przeszłość. I najważniejsze - nie ma na to rady, żeby się ich pozbyć... do końca. Dzięki nim, wiemy przynajmniej kim jesteśmy. I dobrze, jeśli zdajemy sobie z tego sprawę. Wiem chyba, o czym pomyślał autor - dwoje ludzi, wyciągnięta dłoń... życie toczy się dalej jednym słowem. I dobrze. Ale to też nowy bagaż - przyszłych wspomnień. i ten motyw mi się podoba. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...