Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roman Bezet

Użytkownicy
  • Postów

    3 035
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roman Bezet

  1. Ha! ha! W pewnej poetyce - to jest bardzo poprawne. Nie wiem dlaczego mnie tak rozśmieszyło ;( Chyba dewiant jestem! pzdr. b
  2. To nie argumenty, ani kontr. To czysty surrealizm. Suwmiarka (metalowa) płonie. Zmiażdżona krtań znacząco wpływa na stan polskich dróg. I to pomimo, że papier ścierny... A wszystko do DD, bo francuski w unijnym fraku tańczy walca (angielskiego - wiedeńskiego). I tego już nie przeżyłem - unijny mię wykończy ("ja wiedziałem, że tak będzie"!) ;D pzdr. b
  3. Doktorku, pamiętasz pewnie szlagier narodu "Wars wita was"? Coś z tego klimatu, choć bez "pompy" wideoklipu. Przypominam sobie Twój utworek o powrocie z pracy do domu, obiad itp. To ta sama spółdzielnia codzienności. Podoba mi się, że w trzeciej walisz od razu "w naszym..." (wcześniej było schowane do drugiego wersu). Myślę sobie nad końcem, nad liczbą mnogą (jak od początku leci) i może by tak spróbować: "zerkając na hamulec bezpieczeństwa marzymy świętokradczo że ktoś kiedyś w końcu byle nie ja" Ogólnie: bardzo ;) pzdr. b PS Dawno nie jeździłem - i widzę,że trzeba by odświeżyć :)
  4. Pani - Lady, "tam" - śpiew pawia, "tu" korniszony - coś chyba nudą zawiało :) Koniec wyrzucić szybciutko - nic z niego nowego nie ma. No i ciąć, przestawiać. Np. tak: świat zakręcony jak słój dni z niego wyjadam po ogórku doświadczenia kwaśna mina element ludzkiej twarzy korniszon ćwiczę jak szczerzyć zęby jak z ust wyjąć gorczycę i przegryźć korniszon oszczędzam na liftingu na duszy korniszon wieko wybrakowane i wek wieczny jakiś raz otworzyłam już nie mogę zamknąć Przepraszam, że się rozpycham, ale korniszonki nie są złe ;) pzdr. b
  5. A mnie się podoba. Bardziej przy trzecim, niż przy drugim czytaniu. Konsekwentny do bólu. I tylko to mnie wstrzymuje, żeby dać się rozerwać uczuciom ;). Skoro nie ma cudów i nie ma szans na target, to co pozostaje? Przekraczanie normy? Tylko jak? "normy w głowie" byłyby zabawne, choć wiem, że przyciężkawe, ale teraz i tak wiszą nad tą głową tuż, tuż. pzdr. b
  6. Misiu, skąd w Tobie tyle kpiny? Dwa drugie i jedno trzecie dno? Monolog trzpiotki (+ kompatybilne określenia ;) o jakimś popaprańcu, czyli kolejny odcinek serialu "Samo życie"? "bardziej wątpliwej i niejasnej od bogów" - tu chyba za dużo o jedną śliwkę, jakoś "niejaśniej" ;) O kończąc - końcu - nie wspomnę. Za to pointylizm całkiem w pirueciku. pzdr. b
  7. 'wamp lodowy" - dla takiego czegoś ;) warto śnić/żyć! pzdr. b ps. Poczekajmy na Dziadka Mroza - ten to dopiero huknie na te imperialistyczne dopełnienia ;)
  8. Zakochanie :) we własnym wierszu - najgorsza kara (wiem co mówię, bom sam nie bez winy ;) A może potraktować go jako to "ciało" opisywane? Pierwsza zwrotka jakoś się ma, na drugą zabrakło chyba pomysłu. I te lamenty trochę uciszyć. Taka jest moja wariacja na temat "rzewności" ;) pzdr. b
  9. Bym zapisał inaczej i trochę opuścił: Budowaliśmy radośnie Nowe Huty Elektrociepłownie Wielki Przemysł siarczyście zapylał kwiaty i nas choć może niezupełnie w taki sposób o który kwiatom chodziło Bym się cieszył, gdyby się spodobało ;) [Na szczęście nie znam się na budowlance, chociażem też zapylon!]. pzdr. b PS A gdyby zostawić same małe literki? - czy to już dla Ciebie herezja? ;)
  10. tamtego dnia byłem tam! tam - tam - czy to Afryka? wzniesiony na rękach anioła to Anioły już pracują dla piekieł? trzymałem piekielną machinę co wyszła z podziemi Peel na rękach Anioła trzyma machinę, a ona wychodzi spod ziemi? złapałem głowę puchnącą od piany którą ręką? a co z machiną? i nic tak to już zwarte szeregi po lądzie kroczyły lekkim krokiem jak baletnica zwarte szeregi - krokiem baletnicy? - rozumiem... usta krwią poplamione krzyczały więcej więcej przeklęty zegar zgasł przeklęty - z piekieł? na plażę wybiegły tysiące to taniec dusz wchłonięte przez rękę natury rękę natury - rękę Anioła czy rękę Peela (tę od machiny), czy jeszcze jakąś inną - tyle tu tych rąk to nie ten świat a jaki? Nowy Świat? tamtego dnia byłem tam. nie wierzę Chyba nie tędy droga. Ameryki Pan nie odkrył. Nawet szlachetne intencje nie usprawiedliwiają tych kilku bzdur, które Pan zapisał. pzdr. b
  11. "Odpuszczamy" - winy, grzechy, zamierzenia, walkę - życie? Odpuszczamy komuś i sobie odpuszczamy. PeeL - jak księgowy - na czas zmiany skóry świata - robi bilans końcoworoczny. Winiem i Ma. "zostawisz" : - "głód" (hm... ;) - "znój woli" (Oj! - dopełnienie ;) - "ciało" - "niechcący" - wilka lęku" (O! jakie straszne dopełnienie ;) "to trzeba lubić": - życie" To wiersz o życiu zatem, o przyszłym ;) po przejściu przez ucho igielne czasu (dopełnienie!) - po bilansie. Chciałbym podkreślić trafność zastosowanych środków poetyckich ogólnie, ze szczególnym wskazaniem na "wilka lęku" - ta metafora mnie po prostu rozczula grzebiąc w najgłębszych archetypach dziecinnych majaków. pzdr. b
  12. ...czyli chlujność mierzy się teraz zegarkiem? Ale się porobiło ;) Drażnią słówka-wytrychy (naukowo się nazywa: klucze): oddechy, kinetyczne - pomieszane z przypadkowymi (chyba?) skojarzeniami (nie wiem skąd - z www.depresja?). W tych trzech wierszy w warsztaciku wyciągam kilka refleksji: - gdy idziesz w stronę liryczności - zbliżasz się do kiczu - ekperymentując z wyobraźnią (poszerzeniem, rozluźnieniem) - robisz to z lekceważeniem i niechlujnie. Wiem, że wyszło dydaktycznie, ale jam stary belfer. Wybacz mi, Tera ;) pzdr. b
  13. Radzę przeanalizować znaczenia słówek (trauma i choroba), bo trop jest ciekawy. Wyczuwam ty elementy kiczu, ale nie wyczuwam ironii - czy błędnie? Jak przy poprzednim - sporo liryki. Zrób coś z tego. pzdr. b
  14. Co to znaczy "brzdącem"? Jakiś ekperymencik? Witkacy zawsze na obrazach podawał wzory chemiczne (wraz z datą i godziną). ;) pzdr. b ps. Są tu takie kawałki liryczne, o które bym Cię nie podejrzewał, ale ogólnie jako całość, to tylko kawał emocji (albo: flaków - jak wolisz).
  15. Pomysł od winnicy, od Pieśni nad pieśniami, więc stary, ale można z niego coś wycisnąć. Tu chyba zbyt pasywnie ustawiła Pani wyobraźnię: wszystko o winie, z winem, przez wino (+ uczucie), choć niezbyt konsekwentnie właściwie. Gdyby tak pozamieniać: "nie osaczaj" - nie odsączaj mnie "niech nie karmi się" - niech nie poi? - etc. "nie pragnij" - mnie w domyśle, ale pragnienie także do wina. Ogólnie nie podoba mi się, bo daje mu Pani "czarną polewkę" na wstępie - i jak ma serce nie boleć? pzdr. b
  16. Próba zrozumienia. Trzy zwrotki, ostatnia z oddzieloną pointą, oddzieloną tylko "..." - oznaczeniem małej przerwy czasowej w wypowiedzi. PeeL jest "narratorem", ale jest to raczej "monolog wewnętrzny" (opis sięga nawet odruchów wewnętrznych elementów ciała "bohaterki" - nie bohatera, co wyniknei dalej). Zatem historia - opowieść o zdarzeniu, przeżyciu. Klucz chyba znajduje się w pierwszej strofie. - 'rosłe w niej' - rosłe, czyli wielkie, ale też 'rosnące', wielokrotne - bo: 'poruszenia łona' - to chyba jasne ;); - 'malućkimi ruchami na pogodę' - albo delikatne poruszenia tworzące 'dobre klimaty', albo jakieś reakcje biologiczno-pogodopatyczne; - 'zbudziły dreszcze' - 'poruszenia' (chyba bez komentarza); 'układane na brzuchu' - 'podsłuchując głos' - czyli zdarzeniom towarzyszą dźwięki!; 'głos jak tarczę' - głos jako obrona przed nadmiarem 'dreszczy' czy głos jako obrona dla 'oddechu', dla przeżycia? (bez oddechu możemy żyć do 4 minut - wiem, bo mnie szkolili ;). Rozumiem, że 1 strofa to opis Aktu Stworzenia. Druga zwrotka. 'poczuła kwaśność słodyczą' - nadmiar slodyczy owocuje ;) kwasami żołądkowymi, czyli opis reakcji, zachowań, doznań po tym, co w 1 zwrotce: w skrócie: łzy szczęścia, uśmiech na wietrze 'rozedrgany w cieple pulsu'. Rozumiem, że Szczęśliwość. Trzecia. - 'niewiele' - dlaczego niewiele? przecież "działy się" rzeczy "kosmiczne"; 'by życie dotknąć istnieniem', czyli 'życie' a 'istnienie' to dwie różności, i słusznie: istnieniem, czyli tym, co tak głęboko opisane w odruchach biologicznych na początku; życie - to coś nadrzędnego - 'istnieniem / z wody bezpiecznej' - woda, w której egzystujemy czy woda życia (wody płodowe np.)? - 'bezsilnie zamarły serca' - czyje? i czemu 'zamarły'? i czemu 'bezsilne'? Pointa. 'podaruj dzieciom słońce' - hasło; nawet w Polsacie to znają ;). Ale: 'zamarły serca' - dzieci? "zdrowaś Maryjo" - modlitwa - prośba do Matki, "i błogosławion owoc żywota". 'podaruj dzieciom słońce' - może przez modlitwę? Próba scalenia. Być może chodzi tu o problem poczęcia/niepoczęcia, kwestię odpowiedzialności Kobiety za życie (za danie życia). Itd. etc. Być może walnąłem głową w krzywy plot, ale skąd ja się mam znać na takich sprawach? :) A żadna z Pań nie zabiera się za ten wiersz z jakimkolwiek komentarzem. Najwyżej - pełna kompromitacja (w najgorszym wypadku). Pani Autorko - czekam na info; to sprawa "życia" i "śmierci" - jak w wierszu ;) pzdr. b
  17. Witam, od razu się przyznam: jeszcze go do końca nie zrozumiałem, ale - jest piękny w swej niezwykłości wyobraźni! Wyobraźni dziś tak niecodziennej, ocierającej się o senne wspomnienia z cudzej przeszłości. Także lekki dystans ironiczny podmiotu lirycznego doskonale się tu znajduje. W drugiej zwrotce można chyba zrezygnować ze "swoją", w trzeciej może inny szyk: "więc mam się nie dziwić". Rozumiem to jako wariację na czasie ("ludzie z szampanem" ;) - na pewno wrócę, żeby poczytać jeszcze. A innym (wierszom ;) życzę, żeby w Nowym Roku miały takie "nogi i ręce"! :))) pzdr. b
  18. Panie Marku, dla mnie wiersz jest sugestywny i poetycki. Prostota środków nie jest prostactwem, lapidarność refleksji nie ujmuje ważności przesłaniu. Zdaje się, że to wiersz niedostosowany do tempa (trendy) współczesności, być może młodzi w swym zapale nie odczytują takich tekstów (co widać w komentarzu naszego młodszego kolegi Piotra S. :). Z Nowym Rokiem serdecznie pozdrawiam łącząc wiersz Ryszarda Krynickiego z wydanego ostatnio tomu "Kamień, szron" Co miało poczatek Co miało początek, będzie miało swój kres. Tylko to, co było przed Wielkim Wybuchem nie mieści się w żadnych ludzkich ani nieludzkich wymiarach. pzdr. b PS. W wierszu Krynickiego nie ma ani ciekawych epitetów, ani innych ważnych środków poetyckich, pierwsza zwrotka nie ma zakończenia, a tylko naukowe podejście, no i ogólnie chyba przesadzone z rozmyślaniem ;))))
  19. Wydaje mi się, że wystarczy już tutaj tego chamstwa, bo inaczej tego nie można nazwać. Niech łaskawa Moderacja czyta to, co jest napisane. Insynuowanie komuś czegokolwiek jest karalne, nie tylko narusza więc Regulamin Portalu. Jeżeli bez żadnego działania pozostaną tego typu "zagrywki" - to ja dziekuję. Żadna logika nie usprawiedliwia pomawiania. Internet jest wielkim śmietniskiem, obyczajów również. Miałem wrażenie, że tu jest portal dla ludzi kulturalnych. Obym się nie mylił. pzdr. b.
  20. To jest ortografia ;) PaniKo cie - cieszę się, że ktoś tu jeszcze dba o język polski ;) pzdr. b
  21. Miły Panie, nie widzę potrzeby dyskusji z Panem, a raczej - jej możliwości ;(. Jeśli poczuł się Pan dotknięty/obrażony - przepraszam. Nie pisałem o Panu - tylko o sformułowaniach w komentarzach. Wybaczam Panu wszystkie pomówienia, których się Pan dopuścił (vide wyżej) - mam nadzieję, że moderatornia nie będzie 'cenzurowała' ;). Pańskie 'twory' czytam: nie stale, ale czasami. Komentuję te wiersze, które mnie poruszają i tych autorów, którzy (wg moich spostrzeżeń) na komentarze oczekują. Zwyczajny skandal? A kiedy byłby 'niezwyczajny'? pzdr. b PS. Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku - i zdrowia (ach, ten kaszel ;)
  22. Pan Ojej napisał: "proszę pana: dopełnienia w rozumieniu takich sztucznych połączeń jak: - maniera kakofonii - chaszcze spółgłosek itp. itd. Tego jest za dużo. A autor uczynił z tego nie "dopełnianie" wiersza ale niemal szkielet, schemat tworzenia środków artystycznych. cud rymów pominę" Już raz Panu zwracałem uwagę, że to są metafory. Dziwię się, że tak trudno zapamiętać. Metaforę należy zrozumieć - to podstawa wzruszenia, które wywołuje. Wymaga to pewnej pracy umysłu. Ten rodzaj metafory nie jest "dopełnianiem" - odwołuje się do czegoś, co nie istnieje (w takim nazwaniu). Porusza wyobraźnię i uczucia. "Schemat tworzenia środków" - życzyłbym i sobie, i Panu, i wielu - takiej palety środków POETYCKICH, jakie się w wierszu pojawiły: metafory łącznie z ożywieniem i personifikacją, epitety "wprost" i - Pańskie ulubione przecież ;) - oparte na przeczeniu ("w nieutkaniu niedotchnionych"); jest porównanie, są elementy słowotwórcze. "cud rymów"? - a do czego Pan porównuje? Co Pan wie o rymach (to chyba podstawowe pytanie, które należy sobie zadać przed wygłaszaniem ocen)? Rymów nie dzielimy niestety na współczesne i nie, "wyszukane" (jak Pan napisał) - tak. Przejdźmy zatem do kwesti współczesności. Pan Ojej napisał: "1. wyszukanie powinno być znakiem rozpoznawczym poezji współczesnej 2. poezja "współczesna", która korzysta ze wzorów poezji klasycznej, ucieka od współczesności, i tym samym skazuje się na nieprzynależenie do prawdziwej poezji współczesnej. Prawdziwa poezja współczesna powinna tworzyć nowe wzorce, o czym wie każde dziecko. " Chcę z całą odpowiedzialnością napisać, że te dwie tezy są prymitywną demagogią. (Proszę zauważyć: piszę jedynie o zapisanych w komentarzu pogladach!). Korzystanie z form "klasycznych" nie ma nic wspólnego z tym, czy poezja jest nowoczesna. To odwieczny spór, przerabiany wielokrotnie i uczą o tym nawet w szkole. Jeżeli Pan nie wie o tym, że korzysta np. z tercyny (uproszczonej, bo bez rymów czy też ich odpowiedniego układu) - to Pańska strata, to znaczy, że korzysta Pan z klasycznych wzorów w sposób nie do końca świadomy. Zatem wzorce, które Pan "wynajduje" są po prostu niepełną kalką. jak twórczo korzystać z form klasycznych - pokazuje choćby ten wiersz. Jeśli ktoś nie lubi takiego "ożywiania" - może zajrzeć np. do Brodskiego, Rymkiewicza i wielu innych. Teza o "wyszukaniu" brzmi jak wieszczenie Pytii. Pan Ojej napisał: "Z tego co mnie uczyli na lekcjach polskiego, to w baroku (przy czym moja wiedza nie jest aż tak szeroka, by stwierdzać, czy sonety wymyślili akurat w baroku) raczej forma treść przerastała." Czy przerost formy nad treścią nie bywa właśnie jednym z elementów "wyszukania"? ---------------------- Cieszę się, że jednak ktoś czyta to Forum z uwagą i zrozumieniem. Nie wszystkim ten wiersz musi odpowiadać, bo nie jest "cudowny". Jest bardzo dobry: dobrze napisany, a przede wszystkim mówi o czymś istotnym: o tajemnicy, której nie widać (nawet przez okulary ;) pzdr. b
  23. Messa, przepraszam, że po takim czasie, ale śmieję się od kilku dni, a z braku czasu nie wpisałem. Jedna literówka (Oronia) - poza tym: wszystko ;) PeZetDeeRem - b (rozłożony ze śmiechu na obie)
  24. Aby tekst ocenić - trzeba go przeczytać i zrozumieć. Liczenie tzw. "dopełnień" (to części zdania, a nie nazwy tropów poetyckich) bez przemyślenia ich funkcji (a więc: sensu) jest bezużyteczne: dla autora, czytelnika - dla Absolutu również. Zatem kontemplujmy dobrą poezję w spokoju ducha. Ten wiersz jest bardzo dobry. pzdr. b ps. Opinię uzasadnię w wolnym czasie (długo, szeroko i rzeczowo) Komentarz zmodyfikowano ze względu na naruszenie pkt. 5f regulaminu serwisu MODERATOR
  25. Pięknie. Przeczytać coś takiego z rana: Jest sonet braku - jak klamra tęsknoty; wersom amfibrach dodaje oddaleń; łkają inkaustem rozłąki klamoty. - i ruszać w bój światowy ;) pzdr. b ps. Moderatornia śpi jeszcze po Świętach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...