Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roman Bezet

Użytkownicy
  • Postów

    3 035
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roman Bezet

  1. Dedykacja i poprostyczność nic do rzeczy nie mają. Ten kawałek - to takie powtarzanie (trochę) i tu bym uprościł. Za dużo słów jest przed pointą - ona ginie w tym roztkliwieniu. uścisk dłoni, uścisk wszędzie. Potem nagle jesteśmy. Wyciągasz rękę, jak nibynic ulegam. Dziwimy się dłoniom, (uscisk dłoni, wyciagasz rękę, dłoniom). pzdr. b
  2. Punkt? :D Marku, może nie jest to onegdysiejszy 'Kielich', (bo i krótszy, i bardziej oszczędny), ale dobra robota. pzdr. b
  3. Ten wiersz jest po prosu gówniany. Dużo gadania, jedynie słuszny monolog i końcówka w formie kalosza. "rozmawialiśmy o tym, dojrzale wyjaśniliśmy, będziemy dalej" - kłamstwo chowa się choćby w tym dwuwierszu Co poza zapisem emocji? Nic - dużo słów: miękkich, pobadzianych, śmierdzacych. A to już wina autora.
  4. Próba interpretacji I zwrotki wiersza "wszystko" (autor: Tera) Z góry przepraszam, że subiektywnie :) Tytuł sugeruje próbę ujęcia jakiejś prawdy, uogólnienia. Ty tropem pójdźmy. "znalazłbyś swoje miejsce" - czyli peel jest w podróży, poszukiwaniu lub rozmyśla. "miejsca" "gdzie racje" - czyli prawdy, zakładamy taki obraz świata, gdzie prawda ma zawsze rację. "racje w pęknięciu" - prawdy bolesne? nieoczywiste, bo niepowierzchowne, trudne? ukryte? "po jednej stronie" - czyli racje 'częściowe', niepełne, po naszej 'stronie. torowiska'. "torowiska / pokoju" (aż chce się zakrzyknąć: dop.... ;), obraz widzę: pokój przecięty na pół torami, ale też tory wokół pokoju (np. kolejka "Picolo" dla dzieci i dorosłych ;). Można jeszcze wyabstrachować znaczenie ogólne: torowiska pokoju - drogi pokoju, pokojowe, pokój przedświateczny - w domyśle, czyli zgoda (zgoda, a Aniołek rączkę poda :). Tylko, że te dwa znaczenia się kłócą, przeciwstawiają, czyli niezłe zamieszanie w tym domu (pokoju). I już tylko "zimy" zostały, wyraźnie przynależące do tej zwrotki, sam wyraz nie łączy się z następna strofką, jedynie w dłuższej wypowiedzi: "z zapachem. zimy // spokojnie wyglądać na koniec. w odbiciach". "zima' określa zatem bardziej rodzaj "świąt" - te z wigilią (chyba mocniej wiążące sie z rodzinnym pokojem - zgodą, niż już wiosenno niezobowiązujące?). A "z zapachem" spokojnie wygladać na koniec? "spokojnie" powtarza, podkreśla? wcześniejszy pokój. Jaki 'koniec'? Nie wiem. Co z tego można zrozumieć? Istota tkwi chyba w "pokoju" - jako przestrzeni i jako stanie emocjonalnym współistniejacych w nim. Dojkąd dojdzie peel - wędrowiec? Czytajcie dalej :) Wybacz, Tera, ale nie mam czasu na dalsze dłubanie; wiesz, że nie przepadam za logarytmami... pzdr. b ps. kropki niektóre bez sensu, inne zrozumiałe ;)
  5. "bla bla bla" - brak formy? ;) Wiersz ma formę. Ma przesunięcia znaczeń słów - a nie efekciarskie zabawy ze słowami. Jest liryczny, a to - dla mnie - w poezji podstawa. Nie kupuję - czytam i odbieram. Już kupiłem sobie gumę i żuję: blaaaa. ;) pzdr. b
  6. No - szykowałem się, że będzie jakaś prawdziwa herezja... ;) A tu - dalej literówka (starością!). I dlaczego bez podziału na cząstki, przynajmniej dwie? (dwa pierwsze wersy oddzielnie). Nie do końca sprawdziłem to "światło" (poświata, czyste światło, widmo, blask), ale rysuje się wyraźna opozycja do "czarnego" (tylko "pod horyzontem"?), czyli klasyczny dualizm. Da się pod to podłożyć prawie każdy system hierarchiczny ze swoimi minusami (a jakimiś tam plusami). Nie porywam się na oceny historiozoficzne, a co do wiersza? Mówi swoją prawdę: mocno, wprost i jednoznacznie. Jednoznaczną? Jedyną możliwą? :) pzdr. b
  7. Moim zdaniem lepiej, ale proszę się nie śpieszyć tak :) Jeszcze jest wiele słów - trochę można powyrzucać ;) (serio to piszę). pzdr. b
  8. Uśmiechnąłem się ;) Bardzo równe rymy w czwartej strofce, niestety zepsute jednym wersem (może: pragnieniami trójwymiarowymi - przynajmniej ;) No i Klientów bez cudzysłowu, ale z Dużej. Stworzę - pomińmy. pzdr. b
  9. Początek lirycznie jest czysty i wciągający, dalej w opisie - jak dla mnie - za wiele niedobrej "wilgoci" ('nagle' jesteśmy, 'przecinasz' powietrze, 'nieśmiałości uśmiechów'). Żeby końcówka uderzyła - wcześniej musi być bardziej ascetycznie (bez żadnych zapowiedzi, znaków itp. proroctw). Tak sobie myślę ;) pzdr. b
  10. Najbardziej mnie ciekawi, komu "jednemu zależy"? Bo to jakiś nowy element w końcówce się zjawia. O Aniele - niestety nudno i sztampowo, a ta Róża (na betonie) - to niestety... pzdr. b
  11. To niestety wszystko, co można zostawić z wiersza, reszta do napisania od nowa. Najlepiej bez rymów i - skoro księżyc - może trochę wyobraźni :) Poczatek jest wyborny - końcówka czeka na dołączenie. pzdr. b
  12. Jakie to dziwne uczucie przeczytać przeźroczysty prawie tekst (jedne "obeszła / obszyła" się nie liczy) ;) Podoba mi się ta liryka. Zwłaszcza poruszenie: pamięci, przestrzeni śpiewaniem i kocem. I ja bym się chyba "naruszył" :) pzdr. b
  13. No niech żre...:) Wie Pan, Panie Witoldzie, my tu gadu gadu, a współczesni trubadurzy w biedzie: wytarci, niedouczeni, pełni tego, co obciąża, i kudy im do źródła brzmienia (DOPEŁNIENIE ;). I jeśli tę czułość im chce Pan ofiarować - to zgoda. Czy wezmą, czy potrzebują, czy teraz w tym miejscu swego czasu będą chcieli coś nowego zrozumieć? Ich ból. Moja reakcja jest organiczna (a z tym, jak Pan dobrze wie, Panie Witoldzie :), się nie dyskutuje). I nie chcąc reagować - przymykam oczy (żeby widzieć lepiej czy inaczej - na jedno wychodzi). A wiersz wypolerowany - tylko cały czas myślę nad tym: dwa razy daje, kto szybko daje. Chyba więc wapnieję... ;) pzdr. b
  14. Czwarta zwrotka od "z rzeczy codziennej..." do jej końca - jest jak przyczepiony wywód z innego toru czasu (znaczy bym usunął). Nie musi to być przecież opera omnia* "Kurzu" (kurzyku, kurzku ;). Przypomnialo mi coś (nie tylko blaszanego). No i zakończenie chyba z nadmierną tkliwością (może to kwestia aktualnych kontaktów ze światem - ja jestem jak bryś :) pzdr. b ps. * -te słówka trochę celowo dla niejednego leniwego, a niedokształconego czytelnika, ku niedzielne rozrywce ;)
  15. Nieźle, Panie Freney, zupełnie nawet. ;) W ta strona, f_ta :D pzdr. b
  16. Prawda, to znaczy nie potwierdzam i nie zaprzeczam ;) pzdr. b
  17. No Pani Basiu - zimą to on nie bardzo chyba...? ;) Poza tym - YES! pzdr. b
  18. Zakazałem sobie (bo som powody ;) komentowania wierszy Messy na czas nieokreślony, ale - cholera! - nie wytrzymałem. Nie daj człowiekowi skonać ze śmiechu! - piszesz takie 'jajcarskie' zawijasy, że normalnie tylko "fryk" może uratować :)))) pzdr. b
  19. Agato (Pani ;), witaj - początek jest rewelacyjny (z cyganką). Dalej trochę gorzej, pomijam błędziki (wyślę na PW;). Wyciąłbym zdecydowanie: "tej" - dalej czytam wbrew logice, czy aby nie bark "w"? Wyrzuć koniecznie "choćby"! - (po co zatrzymywać dzianie się metafory?) "Kwiaty" (wiem, że świadomie używasz ograbego motywu) wyskakują jak żaba z kieszeni. Poszukaj czegoś 'sentymentalnego' w tej 'scenerii" (zimowej). Marzanny z małej (skoro cyganka! też). Nastrój początku ujmuje - nie wypuszczaj czytelnika z rąk do końca: ma być mocno i ostro! pzdr. b
  20. Witam, dla mnie brzmi jak zapowiedź nowego hita jakiejś mega(?)gwiazdy :) Gdyby jakiś kompozytor - moim zdaniem byłby fajny kawałek, serio piszę. Zastanowił mnie tylko ten kaganiec na pysku? (metalowy to trudno nawet w ząbkach utrzymać ;). I coś gramatycznie (choć tu nie będę się kłócił): ciałka "nędznych zwojów"? Chyba też ogonek do "inkrustowanej" na końcu? Czyta się, śmieje się. pzdr. b
  21. Natali, czemu tak krótko?!!! Tak ładnie się już zaczynało z czajniczką i bęc! (na dzióbku i rączce - koniec ;) ;D Jak już napisali: kobiecy. Powiedziałbym nawet więcej: lekko zaczarowany po nataliowatemu. Popraw troszkę (ja bym np. wyrzucił 'kojących', 'niczym' w 'jak' zmienił oraz opuścił 'i' przed 'niemrawe' - zyskujesz inne znaczenie). No i jeszcze cóś ;) pzdr. b
  22. a może: 'jeszcze tylko zamknąć usta bluzgiem' (jeżeli dobrze rozumiem bohatera opisu?) pzdr. b
  23. Witam, (nie tu - to tam ;) Druga zwrotka jest bardzo dobra (nawet ta zapięta w sobie 'kiczowato bezbrzeżna'). W pierszej, pomimo kilkakrotnego czytania, przekonywania się do 'połamanego' rytmu - ciągle coś 'wystaje'. Najpierw "tak", potem "moralnych potyczek" (a już ze 'świadomością' - brzmi referatowo ;). Pomyślałem czy by nie złamać tego długiego wersu po "nic", ale to zależy, co się stanie z "tak" i dalej "świadomością" (przerzutnia przyśpieszyłaby rytm podkreślając "nie męczy"). I pewnie zrezygnował bym z piwa (no chyba, że to warka strong ;))) pzdr. b
  24. ;) Mam nadzieję, że bez urazy? Nie zawsze mam czas żeby tu zaglądać (tzw. życie jest jakie jest;). Napisałem, co napisałem. Chyba nie ma Pani (nie macie Panie ;) pretensji? Wszyscy się tu uczymy cały czas i sądzę, że tylko szczere wyrażania sądów lub odczuć ma sens. Nie wszystkie wiersze wychodzą od razu gotowe - najczęściej wymagają dużej pracy, różnie to bywa. Ten (moim zdaniem i tylko moim zdaniem, które nie jest niczym więcej jak refleksją zwykłego odbiorcy po przeczytaniu ) jest nierówny - i to napisałem. Lubię klimaty wspomnień, więc sądzę, że go odczuwam w jakiejś części i tylko dlatego proponuję zastanowienie nad poprawkami, bo chciałbym, żeby był piękniejszy ;) pzdr. b
  25. zazwyczaj trumna tak jakos nagle wcale jej nie chcemy i to "dla nie jedynej" skrót?? hmmm kręci się jak Galileusz wprawdzie mniej lirycznie, a rzekł sabie...a z tym ciągnięciem końcówki....jestes facetem - nie wchodzę w negację :)))) Pozdrawiam. Ana. Widzę, że namieszałaś w komentarzu ;) a ja wolałbym, żeby w wierszu ;D pzdr. b
×
×
  • Dodaj nową pozycję...