
Roman Bezet
Użytkownicy-
Postów
3 035 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roman Bezet
-
co się dzieje niektórymi nocami
Roman Bezet odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czy mógłbym się dowiedzieć, co znaczy: cisza przechodziła się ? - użyte dwa razy konsekwentnie, więc celowo. Ta forma zwrotna, nawet jak na oniryczne marzenie, dla mnie jest niezrozumiała. A od tego zależy interpretacja całego wiersza (nb. chyba trochę przesłodzonego ;) pzdr. b -
Gdy kur zapiał
Roman Bezet odpowiedział(a) na Marek Paprocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No nie :) bez końcówki? Czyta się w całości, chociaż - jak zwykle ;) - coś bym pokombinował. Chyba tym razem to "ale" za krótkie? :))) Może taka wersja: ale mogę wyjść na zewnątrz i gorzko zapłakać nad sobą pzdr. b -
Dziękuję Pani - dawno przy czytaniu tak się nie ubawiłem ;) (Choć to tylko po części Pani zasługa) Jak widać na załączonym obrazku, każdy czyta - jak chce. W wierszu znalazłem to, co lubię. Konsekwentnie przeprowadzony dowód nie wprost na istnienie innych światów - tak sobie skracam. Zachwyca ironia. Może nawet autoironia - najcenniejsza z przywar? I styl - czytam jakbym oglądał współczesne "Monidło" lub inne filmowe miniatury z opisem obyczajów późnego Gomułki - wczesnego Gierka. Wiersz mądry. To dziś cenniejsze niż wszystkie wodotryski formy. Choć konsekwencja w budowaniu na opozycjach czy przenośniach otwierających się na dwa znaczenia - również godne podziwu. Nb. gdyby pointy zapisać po naszemu (puenty) ich bliskość (fizyczna) z pończoszkami nie straciłaby na ekspresji. pzdr. b Psss.: Skoro mamy portal edukacyjny, warto się zastanowić co jest błędem stylistycznym - co świadomym zamysłem? I nie chodzi mi tu o "Ciągnienie tego samego tematu" (ciągnięcie!) - ani o "tą zarazę" (tę! - na litość boską). Jak napisała Pani Sendor:Starajmy się zrozumieć istotę języka danego tekstu - dopiero potem krytykujmy, albo w ogóle dajmy sobie spokój i nie wygłupiajmy się.
-
czy można nie potrzebować
Roman Bezet odpowiedział(a) na Anastazja.P utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj, dawno nie komentowałem Twoich wierszyków z powodu prostego - były dla mnie za trudne ;) Tu dziękuję za dwie prowadnice, które pozwalają mi wejrzeć w sensy - to dwie cząstki: pytanie i końcówka. Rozumiem to jak zapis historii dwojga. Coś się zdarzyło (od spękanego po wyjaśnienie) - coś trzeba zrozumieć, odnaleźć (na nowo?). Szlachetne "poczyniłeś" brzmi jak z Trenów Jana z Czarnolasu - uwzniośla. Choć bez patosu. "nie potrzebuję wychodzić" - to odkrycie rzeczy z pozoru tylko prostej. Dla mnie ten wiersz pozwolił odkryć inną twarz Peela (żeby wprost nie napisać :). W Twoich wysublimowanych intelektualnie konstrukcjach zawsze tkwiło mnóstwo emocji, ale właśnie ta zwięzłość - pseudonimowanie odwracały uwagę od widzenia tego - jako poezji kobiety. Już się nie dam nabrać (a może i dam ;) pzdr. b -
Podszewka mojej egzystencji pognieciona
Roman Bezet odpowiedział(a) na Marek Wieczorny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Marku, powiem od razu - to jeden z lepszych Twoich wierszy. Może przymus egzystencjalny wymusił oszczędność refleksji, ograniczenie metafor - ich stonowanie, ale to wszystko służy refleksji. Z punktu technicznego - zlikwodowałbym duże litery na poczatku każdego wersu (to Word tak robi - nie należy ulegać maszynie ;), wyczyścił bym końcówkę (troszkę za wiele podsumowań, lepiej jedno - będzie bardziej widoczne, mocniej zamknie wiersz). Co do dyskusji - szkoda gadać ;) pzdr. b -
- ale ładnie brzmi ;)
-
No sam nie wiem, bo z jednej strony...he, a znowu z drugiej... No chyba ogólnie tak ;) Raczej tak - im dalej, tym lepiej. Pierwsza zwrotka do przeróbki: za dużo bajki i dopełnień. Dalej jest kawałek poezji. pzdr. b ps. doszedł :)
-
...bo Mikołaj, jak angelus, jest istotą ogólnopłciową ;)
-
Bezecniejącym
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Obyma rencamy wciskam: genialne ;) Choć bardziej mi było w kołowrotku, tu znajduję również ulubione istrumentacje ("na spodziewany pustostan / na opuszczony spód stania"), wyliczanki ekspresyjne (że je tak sobie nazwę, te wszystkie po: na, z ,w), a najbardziej mi pasi nutka auto-i-ironii. Od prozy małej rzeczywistości (przerw śniadaniowych) - do abstrakcji filozofującej (ciążenia do zasad) - i na powrót ..."za to" ;) Jedynie "mąka prawdy" wystaje, jako zbyt materialnie namacalna, pojęciowo wyniuchana. W tym refleksyjno-abstrakcyjnym środku - ona zbyt pospolita. Ale tutaj - odwołuję się do "przesady unikania", żeby nie oberwać ;) pzdr. b -
Więcej ciepła i światła
Roman Bezet odpowiedział(a) na Marek Wieczorny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Najjaśniej - najcieplej, brzmi wigilijna nutka. Smutne grudnie, nawet bez kwiatów i świec, a co dopiero z fałszywym przekazem. Myślę na tymi uogólnieniami: Ciemnogród, Janko... Są osadzone w wierszu mocno - nie rażą, nie upraszczają więcej, niż potrzeba. Jak zwykle u Ciebie - Marku - problem jest ważny. Wiersz też. Ładna metafora bestii w butonierce. pzdr. b -
Noktorynka
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Igra Pan? Dygresja: pierwszy utworek, który spłodziłem w wieku nastu - i opublikowali mi go w tygodniku "harcerskim"! - nazywał się "Grałem z Losem". Prozka taka. Jak mawiają ludzie po przejściach: są trzy podstawowe tematy (do przemyślenia - zapisania). Straszek? To - sięgając do swoich wnętrzności - wysnuwam myśl, że nie oswojony jeszcze, tylko w trakcie pierwszych zalotów :) Terkot pomijam, bo już było. Ale rzeczowników nie mogę! lęczku upiorka pajączki - patrzcie młodzi (zaawansowani ;) jak można z samych (i to trzech - nie dwóch) rzeczowników (i dopełnień! - Panie Ojej) stworzyć frazę cudną. Mówiącą. Szereg pięknych wynalazków maszeruje w tym podchodzie cieni, kosteczki cudnie dancują macabre. Choć do "Nekrologu" - ho, ho :) Tylko ten wydźwięk wprost dźwiękonaśladowczy, to autoobrzydliwe "brr" jest - dla mnie - zbytnią kokieterią. pzdr. b -
Oto wyrób czekoladopodobny: ani bajki, ani słodyczy (a takie ładne reklamy puszczają...:) No i bloki na wsi! Nie masz już prawdy na tym świecie!!! wsi spokojna, wsi wesoła... "lubią więc nie będę odmawiać sobie" - paciorek? ;) pzdr. b
-
czekolada
Roman Bezet odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rytmicznie bez pomyłki. Niestety nie mogę za dużo słodyczy, bo mi szkodzi, więc uchodzę stad... pzdr. b -
ssana twardość tabliczki rozpusty przenika w gardło na uśmiech - to, rozumiem, o dekalogu (tabliczki), albo przepis na niebiańskie spełnienie? Chyba nic tu po mnie - uciekam. To sprawa dla dr... pzdr. b
-
bez tytułu
Roman Bezet odpowiedział(a) na PiątaPoraRoku utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I - na miłość boską - Pani Aneto, błagam: proszę robić odstępy po znakach interpunkcyjnych - stracę przez Panią oczy! :) pzdr. b -
Roman...szybko ściągasz czarną z drabiny...czy równie szybko ściągasz bieliznę z...dziewczyny? ;o))) ...no raczej tak ;), ale tylko czarną, znaczy się bieliznę! ;D
-
Co do wspomagania - to przesada: najważniejsze nie przeszkadzać - Kyrie e-lejson ;)
-
[Limeryk konkursowy] Swawole... (pełen tytuł poniżej)
Roman Bezet odpowiedział(a) na Wuren utwór w Limeryki
Doktorku, a co by ón powiedział na: woleswa - ty ? ;) -
Na szczęście ogonek "ę" w wygłosie zanika, bo byłby rym do d... ;)
-
Każdy strażak gasi ogień (to do czarnej :) i przeprowadza staruszki przez ulicę (nawet gdy krzyczą przerażone ;) - bo służba jest służba!
-
Ładnie. Szkoda tylko, że nie na temat konkursu. No i nie limeryk ;)
-
I tak trzymać! - jak mawiała Kapitan Walas-Kobylińska do bosmana, który złapał w końcu dobry kurs ;)
-
Lepiej od mszalnego niż od mydła - dzień zaczynać! No nie asch? :)
-
- oni mieli "niewidzialne ręce' ;)
-
Banał na wojennej ścieżce.
Roman Bezet odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Aleś mi Lady przyłożyła :) No, no! (to jest ocena) pzdr. b