
Roman Bezet
Użytkownicy-
Postów
3 035 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roman Bezet
-
Niecałkiem grzeczne pytanie.
Roman Bezet odpowiedział(a) na Oscar Dziki utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Widzę, że tutaj trwa też gorączka Parady Wolności i Demokracji We Wszystkim! :) ad. joaxii: co za pech, moi wydawcy byli facetami! (ale to było w dawnych czasach ;) -
Skacowane relacje z wieczoru poetyckiego studentów ( i nie tylko) UJ
Roman Bezet odpowiedział(a) na Regina Misztela utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Nizinna Warszawa pozdrawia Kraków :-))) Skręcona z zazdrości o te Wasze bezeceństwa i bezecności Fan Fanaberka. Ps. Tak trzymać :-))) Zapraszam Cię na następny wieczorek poetycki! Myślę, że dziewczyny nawet mogą zaoferować jakiś nocleg, a reszta (czyli: my - płeć wredna i brzydka ;) uroki nocnego Krakowa, aż do świtu ;) pzdr. b -
;))) [na bzykniecie] Czy to ja mam przypominać, że jeśli się nie wierzy w słowo, to nie warto chyba pisać? Ja mam już prawo w to wątpić (coraz bardziej), ale Pani? Po co? - to pytanie z serii: po co robić cokolwiek sensownego? po co mówić prawdę? po co żyć? Po co? Bo może ktoś chce przeczytać. Wbrew temu, co stwierdza Pani wyżej,opinie wydawców są inne: coraz więcej ludzi kupuje poezję drukowaną na papierze. "Witajcie znowu w erze Gutenberga" - jak powiedział niedawno Jan Pieszczachowicz ;) pzdr. b PS. Robienie kariery "literata" to zupelnie inna bajka (i temat rzeka ;)
-
Piotrze, jeśli nie pamiętasz: milczenie jest złotem. Zwłaszcza, gdy się zrobi głupstwo. Lepiej się nie odzywać, przespać problem - inaczej wychodzi jak widać: dzieci wmawiają dorosłym dziecinne zachowania ;) Skoro TO Cię nie wzrusza, to czy wzrusza Cię cokolwiek? Kończę, bo robi mi się żal sympatycznego, młodego człowieka. pzdr. b
-
Panie Q. nie lepiej najpierw przeczytać ze zrozumieniem zamieszczone w wątku wypowiedzi? Ja mam taki gust, że stwierdzę, iż Pan pisze tu głupoty ;) pzdr. b
-
Drogi Panie Marianie K. (jak i cała reszto ludzkości poetyckiej ;), być może to prawda, że poezja służy do łechtania :) Serio: to, że są działy o czymś świadczy, po coś one są (niżej - wyżej, kwestia umowna, wiem, że można to 'olać', ale bądźmy konsekwentni!). Wiem, że podejmowanie decyzji - oceny wiersza, to najgorsza kara, jaka może człowieka spotkać (nie wystarczy, moim zdaniem, "misię", a skoro nie ma się, ja nie mam, zaplecza w postaci naukowego aparatu, to trzeba się zastanawiać i przede wszystkim: 'nie wierzyć w swoją nieomylność"). Tzw. "poziom" w dziale Z jest zróżnicowany, można w tej chwili wskazać z 5 tekstów z góry tabelki, które przy wierszu Dotyk są po prostu słabe. To prawda, że autor nie pisze tylko samych dobrych tekstów i po to jest forum, żeby oceniać. Ale jest jeszcze coś takiego, jak zwyczajna przyzwoitość. Życzę Piotrowi, żeby napisał choćby 5 tak dobrych tekstów jak Mirka Szychowiak! Czasami widać w wierszach błędy podstawowe, ale ponieważ nie są one kontrowersyjne, bluźniercze lub tzw. 'znanego tu' autora, płyną sobie spokojnie bez komentarzy, z jednym lub dwoma. Nawet, jeśli komentarze są krytycznie rzeczowe - często Moderator nie robi nic. Dlaczego więc teraz? I nie chodzi mi o jakieś kombatanctwo itp. - ale jest tak, że przy pewnej samoświadomości autora - on sam nie wypuszcza na światło dzienne knotów, nie pisze poniżej pewnego poziomu (kiedyś był taki termin: "poziom drukowalności"). Reakcja autora na to, że jakiś młody, a zapalony, próbuje go ustawiać w hierarchii, jest sprawą indywidualną. Zachowanie Dotyk jest konsekwencją wcześniejszych zdarzeń. Szkoda, że tak, ale pretensje chyba należy kierować w inną stronę. Nie może być tak, że tylko 'walka' (czy też stworzenie sobie typu - postaci "walczaka") otwiera nad tekstami płaszcz ochronny - i są one nie do ruszenia z Z (był taki Pan, który zamieszczał oprócz bardzo dobrych, także ewidentne nieudatki, ale 'walczył', więc go nie ruszano - kto jest dlużej niż pół roku rozwiąże zagadkę w mig :). W zasadzie szkoda chyba dyskutować - takie mam doświadczenia, a może i przeczucia? ;) pzdr. b
-
W ciepło (Gustaw z lasu - 15)
Roman Bezet odpowiedział(a) na Dr_Ops utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Musiałem się trochę zdystansować (stąd spóźniony? komentarz ;) Podstawowe pytanie, które mnie nurtuje teraz, to: o co tu chodzi? czemu służy? dlaczego ten, a nie inny? (bo mam w uszach tego poprzedniego G., który wydał mi się z lekka zblazowanym sybarytą, choć człowiekiem równie nie/szczęśliwym*). "Z lasu" - a co jest tym lasem? Ten zwyczajny, który przejawia się w niby mnóstwie, a w gruncie rzeczy - w bardzo wybranych elementach. Nie wierzę, że coś jest przypadkowe. Zatem 'bohater' i 'środowisko' coś znaczą (ponad przedstawianie). Pamiętając, że w początkowych wierszach jest pewien zamęt (zamęt emocji także), a "otwarcie" rozpoczyna się od 'przekroczenia' obrazu - zastanawiam się, czy ten las nie jest czymś umownym? czymś wewnętrznym (wyobrażonym, wspominanym)? Trudno też zrozumieć (podsumować) bohatera w 'połowie' cyklu (nie wiadomo ile to potrwa jeszcze), ale wracam do swoich pierwszych odczuć: coraz bardziej widzę tu exemplum 'człowieka naturalnego' Rousseau (?), poprzedzającego epokę Gustawa-Konrada. Czyżby więc taka była reakcja na cywilizacyjny uwiąd? czy w tę stronę należy patrzeć? Być może i tak, że skończy się to 'utopieniem' tego nieskomplikowanego, na pozór, Gustawa w ostępach zwątpień i bagienkach nadświadomości. Wiem, że nic nie wiem. [nie moje, wiem ;)] pzdr. b PS. Piszę to tak 'uroczyście', bo wobec natłoku czynności na Forum. nie jestem pewien, że autor umieści tu następną część, ani że ja będę jeszcze cokolwiek tu czytał i komentował ;) -
No już ustaliliśmy...? że buziaki zamiast.... tantiem...? ;D pzdr. b
-
Już ICH nie ma ;(
-
TU BYŁ KIEDYŚ WIERSZ nieważne dobry czy genialny, był kawałek poezji. Nie ma. Dlaczego? Przez takiego jednego za młodego, za szybkiego Billa (rewolwerowcy do westernów!) ;( pzdr. b (nie wiem czy już kogoś, ale pozdrawiam!)
-
Cóż pozostaje?... W zasadzie najchętniej to bym bluzgnął tutaj najgorszymi! /.../ Tylko chyba nadzieja, żemoże ten post] nie wyląduje w Koszu, a zostanie przedyskutowany przez wszystkie zainteresowane (portalem) strony. pzdr. b
-
z argentyńskiej krwi
Roman Bezet odpowiedział(a) na Regina Misztela utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No ;) to jest całkiem niezłe! Początek, jak dla mnie, za bardzo 'gazetowy', ale po zwrocie "fenster" robi się ciekawie (nb. nie rozumiem, o co w tym chodzi? jakie rozumienie "okna"?). Zapis wiersza nadaje się, moim zdaniem, do drobnej korekty: "wczoraj na Szewskiej podszedł do mnie Argentyńczyk studiuję filologię klasyczną mówi" Całość "jakby" niedomyślana - szukam znaczeń, a nawet nie wiem, czy one są? :))) Trochę tak, jakbym widział w trakcie czytania, t o zdjęcie Twojej mamy. Cała tajemnica schowana w wyretuszowanym pomroku. ;) pzdr. b -
Nike Pokonana
Roman Bezet odpowiedział(a) na Julia Valentine utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W kwesti rozczłonowania. Czy któryś z Łaskawców zechciałby przeczytać to spokojnie na głos? Pierwsza część od 'narastania' emocji do 'upadku' (to wynika z treści); kończący, gęsty trójwers. W drugiej coś na kształt dystychów z lekko kontrastowym zespoleniem wersów, właściwym tej formie. Pomijam tu pointę (pisałem o niej w W.). Pomijam szereg wyrażeń i motywów (jak wcześniej). Jak dla mnie - to pierwszy wiersz Julii, w którym momentami nie ślizga się po powierzchni słów i metafor; w takim skupieniu kładzenia wyrazów jeszcze Jej nie czytałem ;) pzdr. b PS. Julio, nie dołuj się, ale też nie przewracaj sobie "nad oczkami" - to tylko luźna refleksja, a jeśli chcesz - to przed Tobą cały czas duuuużo pracy. -
Raport z zastanego świata - wieczór literacki
Roman Bezet odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Piwo jak piwo, ale ten darmowy hotel... ;) Przy okazji: gratuluję Nagrody! (chyba masz już zawrót od nich?) ;D pzdr. b -
Gwarujmy sobie - KONKURS!!!
Roman Bezet odpowiedział(a) na Piotr Sanocki utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
To się nazywa: zabezpieczenie własnego portfela? :D pzdr. b -
Podpisałbym się obiema, gdyby nie to ale. Kto nie szuka, nie znajdzie - jak powiada pismo (+ -) ;) pzdr. b
-
Skacowane relacje z wieczoru poetyckiego studentów ( i nie tylko) UJ
Roman Bezet odpowiedział(a) na Regina Misztela utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Ale cóś te paluszki nie bardzo chodzą: małe-wielkie literki na krzyż ;D Dobrze, że klawiatura działa - spisałeś się K.... (którego imienia nie wolno tu przywoływać ;) - zuch chłopak (nie to, co te wieczne niedojadki z Pizzachata! Kraków górą!) Do następnego, dziewczyny - buźka ;) b. PS. Wieczorek był bardzo poetycki - tylu oklasków po wierszach już dawno nie słyszałem ;) Dłuższa wypowiedź nastapi (być może) po odparowaniu (właśnie wróciłem ze zdrowotnego spaceru po Bloniach ;) -
ja ;) pzdr. b
-
Żebyśmy się dobrze zrozumieli! Nie mówię zupełnie na temat idei ani milczenia - o tym moglibyśmy pewnie sobie wiele podyskutować. Najlepiej - milcząc ;) Pisałem tylko o sposobie przekazu. Chwytając się ułomnej analogii; czasem zdarza się, że jest cud dziweczyna, niczym anioł; dla mnie akceptowalna w dwóch formach: albo czysta natura, albo perfekcyjny wizaż (niewidoczny 'na pierszy rzut oka'). Wszystkie stany pośrednie są akceptowalne, jak to w życiu bywa, gdyż ulegamy, nas pociąga etc. - ale w sprawie poezji załóżmy mocne prawidła, zwłaszcza, gdy to my piszemy. Używamy codziennie sporej ilości frazeologii (część wzięła się ze sztuki słowa - właśnie), która ułatwia nam komunikację. Jednak gdy 'tworzymy' - wszystkie wytrychy językowe, przyzwyczajenia i kalki wyobraźni powinny odpadać jak skórka z liniejącego węża. Wolę ułomny, kaleki wiersz pisany 'rozgrzebanym' językiem (przylgłym do tego, co dręczy, ciekawi, obchodzi peela) - niż 'kulturalny' zbiór powszechnie utrwalonych i funkcjonujących w zbiorowej wyobraźni metafor, porównań i innych. by by - Autorze ;) pzdr. b
-
--------------------------------------------------------------- ojej, ale ja wstydliwa jestem :) I kogo ty chcesz okłamać? ;) --------------------------------------------------------------- W najśmielszych wyobrażeniach nie myślałem, że w byłym mieście włókniarek są tak Wielcy Znawcy [:piccy]! A w dodatku prawi dżentelmeni. :D pzdr. b
-
Marne szanse ;) (ja z Romanem walczę już półtora roku - i nie mogę się dogadać, a Administracja napisała, że ponieważ inni użytkownicy już się przyzwyczaili, więc zmieniać nielzia!) :D pzdr. b PS. Wytrwałości życzę, może Wy?
-
Z maila: (niech że Pan skopie mój "By by". Pozdrawiam. Stefan R. Wiersz oparty na pomyśle 'rozmowy' z byłymi, niby nic nowego, w dodatku powtarza wytarte skojarzenia popadając w lekki kicz (?) np.: "ciała / splugawione robactwem", "kamienie na sercu", a jednak jest w nim coś nowego (nowego w Pańskiej zabawie słowami) - wg mnie. Tytułowe "by by" - rozgrzebanie języka aż do formantu funkcjonalnie tworzącego możliwość wydarzenia się czegoś (jak potoczne "gdybanie"), potencjalność tkwiącą w życiu, dopóki jest. Reszta? reszta jest milczeniem (nie mową). A oksymoron (paradoks) "milczeniem mówią" podoba się Panu - Autorze? ;D pzdr. b PS. Być może zamówienie nie do końca zrealizowane, ale chwalić zbytnio też nie ma czego ;)
-
... to może bez ubrania... ;) pzdr, b
-
S. Plath pisze list do V. Woolf, Court Garden, 1962.
Roman Bezet odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Tomaszu, za coś takiego można dostać Nobla ;) (prosze uważać) Póki co, dwie ryzy papieru na wiersze leżą jak martwe ciała, milczące, puste, bezpłodne jak monachijskie manekiny, które wkrótce zatańczą. Nie wiem ile jest tu z Pana, a ile z dzienników (i wierszy) S. Plath, ale - napisane jest to znakomicie. Gratulacje. pzdr. b -
Myli się pan! To jest napisane współcześnie - tylko, że niedobrze. Bardzo. ;) pzdr. b PS. No to Moderacjo - hop!