
vice
Użytkownicy-
Postów
202 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez vice
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
hehe
-
no właśnie nick sam mówi za siebei. dla mnei to dobre określenie alkoholizmu i podzielam opinię i wizję na ten temat autorki. ale to nie wiersz. pozdr.
-
w pulsie z kwiecistej tkaniny
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kiedy tkają i tkają pod nas jakbyśmy mieli w tym chodzić spojrzał na ukos skąd mógł ocenić. szedł rozpoznawalną ulicą z której rozciągały się słoneczne dni - ślepe w mroku i o świcie. stanął po środku gdzie widoczność pochylała się nad wszystkim. czas jakby zależny. to co ma jeździć po drogach i czekać - stoi. to co ma chodzić lub o co - zahacza jedynie gałęzie i opiewa melodią bez znaczenia jak w środku niemego filmu. muskanie się w takiej chwili przemienia w czerwone migoczące światło od którego zależy bezruch w przestrzeni. jest wyjście na wprost chodnikiem między barierkami przez które zagrabione ( pod ogród ) grządki szepczą o dewastacje. -
z dorosłych historii dziadka
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a pamiętasz jasiu jak jej sutki kłuły bluzkę? pamiętasz jej oczy wbite w winorośl oplecioną wokół barier; w fiolet kiści ? pachniało winem a ona miałczała jak kot wygrzebując z włosów uczucia. pamiętasz jak mówiła o snach w zadbanych ogrodach? straszyła wolnością sumienia i czarowała w nas dobro z korzeni i księżyca? pamiętam ten księżyc który grzał przez dach altanki w ogródku dziadka. pamiętam jego zręczne dłonie i do dziś znam zapach tych jego historii. i te sutki. zawsze gdy stroszyła wizję zapinała się od wewnątrz jeżyła na sztorc i układała przez kilka dni; jak daleko od niej milczeliśmy sobą o tym wszystkim? dziś stawiam dęba jak włos na przegubie ręki i nie chcę być zjechany przez większą dłoń. a pamiętasz? jak kucała nad światem? pluła na nazwy i mięła legendy? pamiętasz ? jak tuliła wodę a woda śliniła jej jakby niedorosły policzek -
z dziurami trzeba umieć rozmawiać
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
więc jak szliśmy w stronę piekącego słońca trzymaliśmy w dłoniach dłuta i mapę według której mieliśmy się stworzyć. proch trzymał nas mocno przy ziemi a kości pchały rzucały się walały po powierzchni jakby trzeba było poczuć ich kruchość. machinalnie wyciągasz dłonie - poczujesz to wszystko w ustach - rozszerzasz gardło. chcąc nie chcąc będziesz przełykać. to słońce piekło w gwieździe na którą spadną wiele większe meteoryty. -
regularnie do pieca. wsadź mnie. bij mnie i uformuj
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
alchemia. obrazy sączą z jezusa rządzę z twarzy wykrzywione zęby z jego lewej dłoni nożyczki. prawa jest uniesiona - z dziurą na horyzont. przed obrazem mój własny; poniedziałkowe fatum. zawężony luz którego nie da się już popuścić. jeszcze blizej wisi zegar pozbawiony tarczy malowidło jakby z dwutysięcznego szóstego jakiś sylwester na którym pamiętam rok ( chyba brakowało mi celów ) i jest teraz i tylko teraz. te świece są zarąbiste. dlaczego ja mam duszę? przeczekać wiersz -
buduję ja. buduj mnie od poczatku. teraz sobie nie radzę
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jakkolwiek stereotyp ustala zasady... dla mnie tak! -
buduję ja. buduj mnie od poczatku. teraz sobie nie radzę
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to nie to co słyszę jest wstrętne lecz Twoja osobowość jak mówiłem sens jest najistotniejszy. chwile wypieprzyly moja osobowość dając sie na nią nabrać. wiesz. raczej jest się czego wstydzić.czasem rysuję się tak jak rysują mnie inni. ty masz chorą osobowość dlatego mnie takiego wydobyłaś. dałem się sobie mam się na rączce i lepię jak dziecko pierwszy raz lepi figurkę z plasteliny - i idzie do tatusia i pokazuje a ojciec mowi "wstydź się" nieprawda, ludzie tak Cię piszą jak Cię widzą masz juz tyle lat i nic zlepić nie umiesz. -
spadaj do celu do celu i tak wejdziesz tam i będzie jak w pracy
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czasami warto zdać sobie sprawę że nie wszyscy nie czytają swoich tekstów. niestety czytając Pana ojeju mam wrażenie że pan ma jakies niewyjaśnione w sobie sprawy ktore tworza dysonans co z kolei skłania do pochopnego wyciągania wniosków bądź wychwytywania jazgotu którego nie zawsze nie nie ma ( ilość nie to nie przejezyzcenie choć ty pewnie sadzisz inaczej ). naprawde misiu nie kazdy jest tak tepy jak ty. wierz mi. nie kazdy mysli ze nei mysli i nie kazdy nie mysli ze mysli acz mysli ze mysli. hm. mnie tu nie ma. kontynuujac "spadam opadam spadam spadam" jak najbardziej celowe. hm. jesli nie wyszlo... to kwestia gustu. dla mnei oddaje to co mialo oddawac. ten tekst trzeba sprobowac czytac szybko. pozdr. Punkt 5f Regulaminu. Dwa dni jako ostrzeżenie. MOD -
spadaj do celu do celu i tak wejdziesz tam i będzie jak w pracy
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
opadam z góry jak mgła. spływam po szczegółach. mijam dni godziny minuty sekundy ja mnie; spadam. jest bezpiecznie cicho przejrzyście chaotycznie. dotykam to wszystko i wszystko dotyka mnie jak trzeba. czuję dreszcz wiatr owiewający mnie przy tej prędkości nabieram się. oddech nabieram i wypełniam puste wiadra. przelewam się. nie ma o co otrzeć. spadam ukąpany nadmiarem. rozpiętrzam ręce mam to co mam i mam. a gdzie tam chaos. spadam. hej! nie przeszkadza mi że jest gęściej. lecę między półkami na które trzeba coś chyba położyć; za szybko znikają. uciekają przed moimi dłońmi. nie rozumiem. zawęża się. wszystko jakby w lustrze. odwracasz się a tu bęc. nie ma nic. więc nie ma się czego bać. na chwilę. ja spadam. ciemno mi. dreszcz jakiego nie lubię; zająknięcia chwili - wystarczy że to jest też we mnie i słyszę te wiadra dudniące i echo i ciszę w której krzyk i krzyk w którym cisza i te wiadra które się chylą przechylają i ja pod nim i wciąż jestem suchy jak to odwodnione sumienie które właśnie w tej chwili musi się mnie napić. -
policz mnie. zlicz wszystko i daj mi to gdzie powinienem być
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A co, to nieprawda? oj prawda prawda -
Ars poetica: widzenie pierwsze
vice odpowiedział(a) na Bartosz_Cybula utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
cwaniaczek się wyszukał. ożesz dzizys ojeju jeju ;P -
policz mnie. zlicz wszystko i daj mi to gdzie powinienem być
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
;))) -
policz mnie. zlicz wszystko i daj mi to gdzie powinienem być
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
po lewej kościół franciszkański po prawej kolejka do lodów niżej kolaż z aut skrzyżowania wystaw sklepowych i ludzi. obok wawelu zawsze rozkradało się zapach wisły murków na których można oprzeć łokcie i wspomnień. historia leczy. siedzi taki jeden w kucki z gazetą na pół jakby myślał że zawadza śmierdzi stęchlizną odorem sprzed miesiąca zastygniętych skarpet zlitujcie się! zlitujcie się! wy niesłowne chuje!! zlitujcie się kurwa! zamykam. klucze przełykam czuję się postacią bajki w której nie ma końca. jestem świadkiem mam swój scenariusz może w czymś się zapiszę wydrukuję a może widziałem siebie przed tą wystawą obok zakrętu. uprzytomnić się w marzeniach! żałuję że do tego świata umiem wchodzić jedynie przez komin. balansowałem na rynnach spływałem ze ściekami do dołu a teraz liczę na cud?! -
zmierzałeś tam całe życie. teraz
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
poznałeś prawdę czuć dreszcz spływający po plecach. odwodnienie po kawie żar papierosa ginący gdzieś w nadchodzącej nocy. droga z wczorajszego dnia zostawiła ślady. skraca się zakręt. latarnie gną się niżej. zbliża się światło; jaśnieje droga trzon lamp a po chwili już tylko to co za nimi. idę po omacku. z pamięci wiem że pode mną most. słychać ten sam bieg wody niezmieniony szum liści i zwykły wiatr. ciemna ścieżka wydeptana przez las w skrajnym strachu. idziesz między zboczami czujesz pod ręką siatkę gałęzie szturchające się między liście oplatające palce gęstniejące na wzór zimnego powietrza. słychać uciekające wciąż myśli i uciekającego mnie. w kuckach. cisza bijących dzwonów. Wiersz przeniesiono do działu "Poezja - forum dla początkujących poetów" MODERATOR -
idź dokąd zechcesz i tak do mnie wrócisz
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
schody donikąd. proszę państwa te wyboje są jak każde. drzwi. frez kształtuje wyobraźnię ramy na wzór orchideii - chce się wejść. dalej już chodnik i piąć się. nie jest czerwony. nie lubię czerwieni. jest dla wyższych - statusem; ja mam status niewidoczny. nawet gdyby - prosiłbym o zielony. albo o brak - tak by móc się wtopić w tłum panie i panowie. tymi schodami proszę. nie ma wyjścia i proszę nie pytać dlaczego proszę. w gruncie rzeczy o nic i niczego nie chcę. mam tylko listę. czarno na waszym; więc pozwólcie że usiądę. dałem datę urodzin. i czekam. -
wyrok prawomocny - na niewiedzę w zawieszeniu
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
może w konfesjonale sprawy toczą się naturalnie. myślę inaczej. klęczałem z czymś na dłoni podsuwać podsuwać nie ważne są wątpliwości. była jakaś przeszłość specjalnie na tę okazję; podróż zgubiona na zmiętych mapach. wyrzuconych gęstą przypowieścią o szukaniu się. budzeniu wynurzeniu z praw nawyków wychowania dziecka dorosłości - pod falę jeszcze gorszej pustki. dlatego klęczałem mówiłem i usłyszałem mechaniczne pukanie -
świat bez ludzi byłby martwym obiektywnym gównem ;-) <heh>
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no nie dało się. to musowa zmiana koncentracji jesli o rytm chodzi a jesli nie... prosze dokladniej :) -
świat bez ludzi byłby martwym obiektywnym gównem ;-) <heh>
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie rozumiem tych wielkich Twoich liter a tutuł... ludzie to żart !!! -
świat bez ludzi byłby martwym obiektywnym gównem ;-) <heh>
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no patrząc przez pryzmat twojej intelektualnej dziury myślę że chodzi jednak o to właściwe Twoim zabiegom myslowym słowo... no raczej miałem tu na myśli zabiegi myślowo - artystyczne pana autora. Fajne słowo, krótkie, proste, wyraziste nie ująłem w ten sposób pańskiej wypowiedzi acz myślę że to konsumpcja raczej ogólno pojęciowego odbioru ludzkich zakamuflowań w słowach ( co ma z reguły kryć zawstydzenie przed powiedzeniem czegoś negatywnego) jeśli to się tu nie sprawdza to dziekuje za komentarz i pozdrawiam jakkolwiek jest. czasem lubie ltakie i takie więc prosze pozdrowień nie utożsamiać z lizaniem raczej to mechaniczna chęć bycia zgodnym z samym sobą :) pozdrawiam ;) -
świat bez ludzi byłby martwym obiektywnym gównem ;-) <heh>
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
być moze a czy pan autor domyśla się, o które słowo chodzi ? no patrząc przez pryzmat twojej intelektualnej dziury myślę że chodzi jednak o to właściwe Twoim zabiegom myslowym słowo... -
świat bez ludzi byłby martwym obiektywnym gównem ;-) <heh>
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
być moze -
świat bez ludzi byłby martwym obiektywnym gównem ;-) <heh>
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jasiek stoi wpatrzony w nastrój. szuka ekspresji i wygląda jakby podziwiał obraz da Vinci. wchodzi w ramy płynie od jednej barwy do drugiej i widzi łączność. nuci czasem: mów do mnie i stój daj mi twój klej i gnój i przełknij mnie; otwiera się. malarz na pewno tworzył przesłanie; w nim znaki kolory - którym nadaje się tajemnicę. zwyczajnie tajemniczy jasiek. zaciera się czuję że mogę do niego podejść wziąć gąbkę i zmazać go ręką siedmiolatka któremu kazano wyraz życie pisać pięćdziesiąt razy. -
kiedyś trzeba zejść do piwnicy i posprzątać
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nuty unoszą się swoistą wonią. stopy wolne od napięcia wyciskają w powietrzu ślady które chcąc nie chcąc tworzą historię. spotkamy się przy stołach gdzie będziemy przywracać do życia zakurzone urywki. wyczyścimy je do legendy; ( być może w końcu zaczną przeszkadzać ). słowa tworzą własną opowieść dlatego wiem że odnajdziemy się nad własnymi świecznikami. wciąż przygrywa. dla oddechu splamionego wszystkim nie; zastawy którą udekorowałem swój i nie swój czas w reszcie dla ciszy z którą mam kiedyś usnąć. -
(...)przyjdź. unużany w błocie. opłukany wybielaczem(...)
vice odpowiedział(a) na vice utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jasiek namalował ciszę i wszedł w nią. zrobił dobrą minę łącząc zdania w sens ubrał się i poszedł zabawiać Boga. dla jaśka nikt nie wykuł słów początek i koniec. mam dwie ręce dwie nogi i nieograniczone możliwości. jedną głowę mnóstwo czapek i nie we wszystkich jest mi ciepło. może gdybym żył w czasach hitlera? na szczęście mamy fahrenheit i zapach ulatniającego się gazu jasiek mówił o losach czasach historii ludziach żydach sławach zasługujących na gwiazdy których nie chcieli. jasiek żyje jakby wstecz. opiera się o zasady których nie ma; jeśli się gubię wracam do punktu wyjścia. los chce bym stał się ofiarą. dlatego zwodzę go aż sam wejdzie w obrożę i zacznie wirować. wtedy czuję pokorę i wtedy zaczynam mu wierzyć dlatego stoi wyszyty na miarę; stawia stopę na fundamencie z końca pod początek.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9