
ula
Użytkownicy-
Postów
1 162 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ula
-
co się dzieje.. szczerze wolałabym usunąć powyższy wiersz, gdyż rzeczywiście wybór nie był trafny i nie nadaje się na Z, ale posądzenie mnie o ucieczkę przed krytyką byłoby dużo gorsze, niż sama krytyka
-
zdegradowana? do? cóż to za określenie? i teraz czujesz się już... nobilitowana? :D! to gratuluję i msz jesteś we właściwym miejscu, a nawet wykazujesz właściwą postawę - ale jak widać, 3 lata, do czasem za mało, skoro umieściłaś taki komentarz. wiersz słaby, stek oczywistości, czyli może tu spokojnie zostać... ;) powodzenia kasia. eh, umownie wyższy poziom znaczy chyba wyższy zgryźliwości dzięki za zatrzymanie się i uświadomienie
-
do tej pory nie odważyłam się zamieścić czegokolwiek na forum poezji współczesnej, chociaż jestem na zielonej stronie ponad 3 lata mam nadzieję, że nie zostanę z powrotem brutalnie zdegradowana :)
-
dzień za kurtyną dymu z papierosa siedzimy naprzeciwko nasze dłonie splecione w chałkę nie czekam na żadne słowo nigdy nie wiem czy będzie słodsze czy bardziej twarde jak kawałek jabłka podobno lepiej tylko patrzeć żeby wiedzieć co myśli kobieta
-
może po prostu bez tych kwiatów, same motyle.. propozycja Krysi jest dobra, także dotycząca końcówki, czysta kosmetyka ;) od siebie dodam jedynie, że jestem pod urokiem tego wiersza.. niby nic takiego, ale w jakiś sposób mnie poruszył :) pozdrawiam
-
hm.. chyba dość szybko musi zbliżać się ulubiona pora roku poetów, skoro tylu z nich już kusi tematyka jesienna ;)) podoba mi się! chociaż trzeba coś zrobić z babim latem, wydaje mi się, że to już troszku zbyt oklepany termin..
-
dzięki, że się zatrzymałaś, chociaż tutaj gorąco nawet bez futerka ;) pozdrawiam, mój rudy kocurek też, a co! ;)
-
cieszy mnie, że zauważyłaś jakieś walory, zwróciłaś uwagę na wieloznaczność i że się podoba :) dziękuję Tylko, że dom nie kojarzy mi się z wypiekiem. Chyba, że po lsd. ;) coś sugerujesz? :D
-
przesuń się, zasłaniasz mi słońce
ula odpowiedział(a) na zielonooka kotka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
niestety, ten pryszcz i drapanie pod pachami mnie za bardzo odpycha.. ale przeczytałam, pozdrawiam ;) -
cieszy mnie, że zauważyłaś jakieś walory, zwróciłaś uwagę na wieloznaczność i że się podoba :) dziękuję
-
czy ciasto płowieje w piekarniku? nie, ono staje się rumiane, tu chodzi o światło, przede wszystkim.. ale mniejsza o to, po prostu wkroczyłam na taką, a nie inną ścieżkę pisania i ciężko mi z niej zrezygnować, może nawet się tego obawiam :) pozdrawiam
-
nie wiem, gdzie tu widzisz jakikolwiek patos? metafory tutaj są przecież takie proste.. No to chyba muszę założyć okularki doktorskie jak Ty i pogadać. Jakoś nie trzyma się ładu rumieńce i beton. Nie gra mi. Płowienie można inaczej przedstawić, tylko skupić się musisz. ;) ' w bezdechu zaklętych godzin'? czy tutaj aby peela zbyt nie poniosło? Dokładnie o te mi chodzi. Reszta nie kopie mnie po oczach. Bardziej oplata je jedwabną tkaniną. :) eh, nie rozumiem idei tego rozkładania na czynniki pierwsze, przede wszystkim jeśli chodzi o metaforę z wypiekaniem ;) nikt nie mówi o murze, betonie, o płowieniu.. niepotrzebnie czytelnik to sobie dopowiada w tym momencie, psuje efekt ;P poza tym im bardziej się skupiam, tym gorsze tworzę wersy.. więc mnie na to nie namówisz :D a, jeszcze ten bezdech.. mogłabym o tym podyskutować, ale czy miałam po prostu napisać, że świat, wszelki ruch zastygł? nudno
-
Jak dla mnie, ten fragment najsmaczniejszy. Pozdrawiam ciepło Krzysiek o, bardzo dziękuję :) chyba jednak ten wiersz w jakiś tam subtelny sposób może przemówić do mężczyzny, mimo swojej ciężkosłodkiej natury ;)
-
Nie no.. na murze? Cóż za piękny bełkot. Niektóre metafory zdają się napompowane helem, stąd ich śmieszny wydźwięk. ;D Pozdrawiam. nie wiem, gdzie tu widzisz jakikolwiek patos? metafory tutaj są przecież takie proste..
-
podoba mi się Twój entuzjazm! czuję się podobnie w związku z końcem lata ;) dziękuję za słowa, pozdrawiam :)
-
może Ty byłeś tą osobą, goniącą cień, z wiersza? ;) dziękuję, zamiast coli wino, i obrazek byłby jak z hiszpanii :))
-
Krysiu, nie ma co kombinować.. czy nigdy, chodząc boso po trawie, nie zauważyłaś, jak źdźbła później odskakują? jak sprężyny.. a zardzewiałe, zrudziałe - w pomarańczu słońca, które barwi je już na jesień :))
-
od słońca, które spływa z nieba, by wreszcie schować się za horyzontem :)
-
karnawał popołudnia w bezdechu zaklętych godzin ktoś goni własny cień słońce wypieka rumieńce na domach szyby płoną refleksem świetlnej iluminacji sprężyny traw rudzieją przy najmniejszej pieszczocie wiatru ziemia wzdycha kurzem ja z nią
-
Nazwij to ucztą miłości*
ula odpowiedział(a) na Katarzyna Leoniewska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
przeczytałam i moja interpretacja przebiega dość wielotorowo :D peelka wydaje się być dumna z posiadania uczuć marzeń, czyżby myślała, że niespisywalne - znaczy trwałe? prawie tak jak z kubkiem, dmucha na zimne.. jednak nie sypia dzięki tej przezorności lepiej jest kobieca, podoba mi się rozpalenie wielokropkiem.. ale wciąż stara się być silna, heroiczna jeszcze się wczytuję, pozdrawiam :) -
Wiem, że stary motym. Chciałam popróbować swoich sił :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz pewnie, zawsze warto spróbować.. jakby nie było, ćwiczy się przy tym swoje pisanie :)
-
fantastyczna i okropna noc.. tak subiektywnie, Krysiu, w stosunku do dość dobrego początku wiersza - pomijając troszku banalny płacz kroplami deszczu, dalsza część coś kuleje, jest jakaś mało wyraźna.. hm.. a więc tym razem nie dla mnie :)
-
znowu theatrum mundi.. kiedy się chce wykorzystać jakieś znane motywy, a ten już jest stary, że hoho, trzeba mieć naprawdę świetne pióro i talent, żeby coś z tego wyszło.. co więcej, coś nowatorskiego tutaj, niestety.. pozdrawiam, Ulka :)
-
w sumie w dzisiejszych czasach niewiele jest już rzeczy, których nie wypada kobietom.. zresztą, to całe niewypadanie jest tylko umowne, przynajmniej w krajach cywilizowanych i normalnych a po zmianach, lepiej odrobinę? Nie mój gust. Ja wolę widzieć kobietę- nimfę, kokietującą, ciągnącą swoimi wdziękami i niedostępnością, faceta za nos. Klasa i seksualna gra. Tutaj przedstawiłaś niedojrzałe w słowie miłość osobę, prawdopodobnie nastolatkę, o aseksualnym brzmieniu. Prostując, dla mnie bez zmian, Ulko ;). to szkoda, że się nie znamy osobiście ;))
-
ale ja to sobie wzięłam do siebie :P Rozumiem, może Twoja peelka przechodzi trudny okres w życiu. Tylko mówię, że nie wypada. ;) w sumie w dzisiejszych czasach niewiele jest już rzeczy, których nie wypada kobietom.. zresztą, to całe niewypadanie jest tylko umowne, przynajmniej w krajach cywilizowanych i normalnych a po zmianach, lepiej odrobinę?