Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Annna2

Użytkownicy
  • Postów

    1 321
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez Annna2

  1. @MIROSŁAW C.- dziękuję Każdy trzymał go w dłoniach, rozgrzewał oddechem Umiękczał słowem, smarował uśmiechem Aż stał się cud - gdy w skale zapachniało zbożem I granit ciało gorące otworzył. @Berenika97 nie wiem Berenika- może. Może masz rację Oni są indoktrynowani- codziennie informacja- patrzcie ja jestem wasz ojciec obronię was- bo zachód nam zagraża- to oni są źli- ja jako jedyny was obronię.
  2. @Berenika97 Berenika pozwolę sobie cytatem, Twoją strofą odpowiedzieć- jest piękna i później dodam coś od siebie. Ale miłość to nie gra. To zmiana zasad. Gdy ona kocha, staje się burzą, która nie pyta, co zostawi w gruzach. Dom, tron, jego spokój – wszystko pył na wietrze.. Bo dla miłości prawdziwej można poświęcić nawet życie, cząstkę siebie gdy zajdzie taka potrzeba.
  3. @Berenika97 nie da się- to prawda. Bo oni nic nie mają wspólnego z tym co robi ich car, ale pomimo to nie słucham ich i nie czytam. Nie wiem, nie mogę się przemóc. Dzięki @Alicja_Wysocka dziękuję
  4. @Marek.zak1 no, nie da się dzięki
  5. Przepraszam dziś za śmierć każdego drzewa, i szelest zgniłych, ich tyle wokół. I za swoją niedoskonałość, bo przecież miałam być idealna i dbać o wokółlistność. Przepraszam za nieuwagę wobec przydrożnego kamienia. On teraz słońcem zalany i na traw pergaminie zaznacza wciąż historii ramy. Przepraszam, że nie potrafię Lotu trzmiela unieważnić. "Słowo o wyprawie Igora" też jest. Co zrobić z Pasternakiem, Gorkim i Czechowem unieważnić Achmatową i Jesienina? Niezwykłe metrum Czajkowskiego też nie potrafię przestać słuchać. Stare księgi są nic niewarte- kruszeją na pierwszym wietrze. Odmrożę sobie uszy wiosną na złość Baby Jagi. Wszystko przeminie, kamienie zostaną. Niezwykłe metrum Czajkowskiego też nie potrafię przestać słuchać. Stare księgi są nic niewarte - kruszeją na pierwszym wietrze. Odmrożę sobie uszy wiosną na złość Baby Jagi. Wszystko przeminie, kamienie zostaną.
  6. @viola arvensis Jesień to umieranie. Czuły bardzo wiersz, podoba mi się.
  7. @infelia Mistrzowsko stosujesz onomatopeje. Plastyczny bardzo i dobry
  8. @Bartłomiej Boruta milczenie boli, zamienia się w tęsknotę. Poruszający wiersz z pięknym zakończeniem kiedy zapada noc a serce chce spać w innym miejscu
  9. @Rafael Marius, @infelia, @JWF dziękuję
  10. @Leszczym, @Nata_Kruk, @Rafael Marius, @JWF, @Maciek.J, @Starzec, @Wiesław J.K., dziękuję bardzo
  11. @Maciek.J różnie bywa to fakt. dzięki
  12. @Maciek.J przepraszam że jeszcze dopiszę. Padło pytanie @Naram-sin " po co ta stęchła stylistyka?" Sięgnęłam do słownika języka polskiego PWN więc pozwolę sobie przytoczyć: Zapach stęchlizny w starej piwnicy można by nazwać nieprzyjemnym lub odrażającym. Ale ludzie używają słowa „stęchły” również do obrażania czyjegoś pisarstwa lub idei A tyle Pan interlokutor Maćka.J rozpisał w temacie "Ja, hejter". Stylistyka, styl pisowni. Każdy z nas jest inny, inaczej myśli więc inaczej myśli, inaczej pisze. Gdyby wszyscy byli tacy sami, świat byłby nudny, a ludzie przestaliby być sobie potrzebni, ponieważ zaniknęłaby różnorodność i indywidualizm, które nadają życiu sens i napędzają rozwój. (ks. Jan Twardowski)
  13. @Berenika97 Hej hej patrzcie na mnie- jestem niezwykła, dlaczego- bo jestem znana. A z czego? Bo jestem znana. Dobry wiersz bardzo.
  14. @Nata_Kruk ale jakoś poszło. Dzięki @Berenika97 dziękuję. To miłe co piszesz
  15. @Maciek.J Czas zawsze przewyższa przestrzeń. I nigdy nie wiadomo kiedy pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszym. Mądry wiersz.
  16. @Maciek.J dzięki
  17. @Starzec nie wiem, ale wiem że fajny
  18. @Marek.zak1, @JWF dzięki
  19. @Marek.zak1 nie rozumiem tego "szczęścia" ale tak jest. Wiersz bardzo bardzo dobry
  20. @infelia trochę w duchu zmian programowych- takie czasy
  21. Opoziam kedajś o dangach brzozowych, jek puchnie las i zierzby jamrowate. Tlo pienie noma. Mus nolyżć pogodka i spsik z ziolna. Jewor łuklanknie łustynuje księżic. Poprzezijam eszcze sztrófy nad łónkami, zahykluje potam farbami śrebra Brok łoblyc gałajziami, łóklodo sia kele uwrocie. Kieni só zonenblumy, nie ziam. Leduje, nie leduje- jek zapytom? Lnu uż nie ma, niebo cołkam jenaksze. Bure, tintawe, jekby modrygo zaboczuło. Dycjamber jesieniam uż siułka roztrzójsa. Opowiem kiedyś o tęczach brzozowych, o pachnącym lesie i wierzbach płaczących Nasz śpiew uspokoi księżyc. Jak znaleźć słowa, w snach co się wełnią? Łąkom strofy poprzewijam, zaceruję srebra. Przygniecione gałęzie układają się przy ugorze. Nie zapytam słoneczników, płatków nie wyrwę. Lubi, nie lubi? Nie wiem, nie powiem. Niwa bezkresna lnem już nie jest wyszyta. Atramentowe niebo błękitu też nie pamięta. Grudzień jesienią za chwilę potrząśnie. Zapomnienia czas.
  22. @m1234 Że rozsypaliśmy horyzont w zdarzenia, pełzające po mapie pokoju, który przestał oddychać… To mną urzekło bardzo. Miłość bywa tęsknotą- i trudno bez niej oddychać.
  23. @andrew Musi, chleb też ważny
  24. @Czarne Słońce pięknie
  25. @JWF bardzo dobre, na pomyślenie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...