-
Postów
989 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez - - -
-
do nieba jeszcze nie czas
- - - odpowiedział(a) na piąteprzezdziesiąte utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Zmień ten okropny tytuł. Niemal obraża wiersz. -
@Berenika97Witaj. Wiersz przywołuje na myśl pełną nadziei młodość, obozy wędrowne z plecakiem przez jakieś górskie szlaki. Szkoda, że urywa się znienacka, brakuje puenty, sprawia wrażenie, jakbyś nagle wstała od pisania i zapomniała go dokończyć.
-
Wyborny wiersz. Warto sięgać do rodzimych, lokalnych gwar, dialektów, narzeczy, pielęgnować ich bogactwo, aby nie były jedynie częścią festynowego folkloru, kolorową cepeliadą, ale mogły wciąż pozostać żywe. A życie dla języka to poszukiwanie w nim potencjału do wyrażania emocji, wrażeń, doświadczeń, przemyśleń i nawiązanie do wspólnoty, którą ten język łączy. Powyższy utwór jest tego pięknym świadectwem.
-
Była kiedyś na tapecie historia kobiety, która nie pozwoliła córce szlajać się po nocy z jakimiś podejrzanymi typkami, to ta wyedukowała się w internecie i zgłosiła molestowanie. Kobieta trafiła w obroty aparatu ścigania, musiała zostawić na opiece męża ciężko niepełnosprawne drugie dziecko. Ja nie wiem, co się porobiło z dzisiejszym społeczeństwem, kiedy umknęły nam główne priorytety.
-
@andrewAle wiersz jest o samochodach, więc odnoszę się do treści Twojego utworu.
-
Umarli za życia. Wiele rodzajów symbolicznej śmierci można pod to podciągnąć. Zapomnienie przez bliskich, przyjaciół, ewoluujące w samotność i w świadomość tego, że nie jest się już nikomu potrzebnym. Ale też np, traumy życiowe, depresję, poczucie bezradności i braku sprawczości. Albo jeszcze inaczej - zobojętnienie, znieczulicę. Lub - coraz powszechniejszą - alienację społeczną (przez innych, ale przez siebie samych także, i to nie tylko w mechanizmie obronnym, ale też dla pozostawania w strefie komfortu). Dużo by pisać. Gram współczucia - czy to coś zmieni, czy to coś pomoże? Jako ludzkość, stajemy się coraz bardziej martwi społecznie.
-
Żaden Bóg temu nie zaradzi
- - - odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Litościwie powiedziane. Wydaje mi się, że większość czytelników dokonała tych wszystkich opisanych w wierszu odkryć mniej więcej w wieku 15 lat, a nawet wcześniej. Co im więc ten utwór mógłby zaoferować? -
Naprawdę zastanów się, co piszesz. Obaliliśmy poprzedni reżim po to, aby dobrowolnie wkopać się w nowy? Dlaczego my mamy ponosić koszty społeczne, podczas gdy USA, Chiny, Indie, Rosja trują na potęgę? A będzie jeszcze gorzej. Zamiast zniewalać ludzi, mówić im, co mają jeść, ile ubrań rocznie kupować i czym mogą poruszać się po mieście, niech unijne urzędasy zajmą się np. problemem trwałości produktów. Nie od dziś wiadomo, że obecnie długość 'życia' przeciętnego sprzętu AGD obliczona jest mniej więcej na okres ważności gwarancji - urządzenia wyprodukowane są tak, żeby popsuły się krótko po jego upływie, to jest pewnie po ok 2-3 latach. Dodatkowo kreuje się popyt na coraz to nowocześniejsze produkty nafaszerowane bajerami, które zarazem są wysoce awaryjne i nikt tego nie naprawia, ze względu na koszty, a do tego pewnie też na brak wystarczających umiejętności, bo tu nie wystarczy śrubokręt i odrobina smykałki. Dawne lodówki, pralki, magnetowidy, odkurzacze pozostawały sprawne nawet przez 20 lat i więcej, i zawsze znalazł się jakiś szwagier złota rączka, który umiał to zreperować. Ile by można zrobić dla naszej planety, gdybyśmy nie zawalali jej tonami zużytej elektroniki, urządzeń gospodarstwa domowego (których produkcja wymaga na pewno nakładów energetycznych i nie wierzę, że recycling załatwia sprawę, bo gdyby tak było, nie wzrastał by boom na metale ziem rzadkich, który świadczy o tym, że branża nie jest samowystarczalna, bazując jedynie na utylizacji odpadów).
-
Teraz trzeba z tym uważać. Spontaniczne przytulenie kogoś może skończyć się nawet procesem. Ale za to niektórzy zakładają działalność zarobkową, gdzie za przytulanie inkasują niezłą kapuchę, i bynajmniej nie mam na myśli sex workerów. Sami odarliśmy się z ludzkich odruchów przez jakąś kretyńską poprawność polityczną, tylko po to, aby teraz musieć za te odruchy płacić. Ot, paradoks czasów.
-
między porankiem a mruczeniem
- - - odpowiedział(a) na - - - utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mówisz - masz. https://poezja.org/forum/utwor/239155-kocia-muzyka/ -
Na podwórku, przy krzakach czerwonej porzeczki, Kot Mruczymir wiec zwołał: "Słuchajcie, koledzy! Ludzie ciągle z nas szydzą, mają pośmiewisko, kiedy jazgot skrzekliwy zwą kocią muzyką. W imię walki o respekt, o splendor, o honor, założymy dziś, bracia, kapelę rockową!" Zamruczały kociska. Już rwą się do dzieła, już chcą walić w talerze, szarpać druty, śpiewać. Czarny kocur bez oka - stare miski znalazł. "Będzie świetna perkusja. Ja stanę przy garach!" Rudy - z klapy śmietnika gitarę zmajstrował; pęka z dumy, bo to jest gitara basowa! A Mruczymir na siebie wziął rolę frontmana i solisty. Miauknęła triumfalnie kapela. "Ogarnięte szczegóły, przed nami noc marzeń!" Kilka prób się odbyło za starym garażem, wreszcie koncert radosna kociarnia zaczęła. Miski dudnią, jak kotły, gitara rozbrzmiewa, płot sękaty stepuje malowaną nogą, gwiazdy z liśćmi szaleją, myszy tańczą pogo, riffy pędzą przez ciemność, przez wariackie szlaki, jakby chciały się ścigać do brzasku - z chmurami. Tętni rytmem gorącym pobliski pustostan, a w koślawym kwadracie rozbitego okna - - zasłuchana po uszy - siedzi kotka bura i raz po raz ślepiami zalotnymi mruga.
-
Wyjdę po raz kolejny na potwora bez uczuć wyższych, ale wiersz mnie nie przekonał. Ta scenka w założeniu ma poruszyć (bo wojna, rozstanie, tęsknota), ale nie została osadzona w żadnych realiach, nie ma w niej życia, pozostają jedynie teatralne gesty i słowa. A na to, aby osoba mówiąca w wierszu nabrała charakteru ponadczasowego, uniwersalnego, aby przemawiała głosem wszystkich kobiet żegnających tych, którzy ruszają na wojnę, tekst jest zbyt uproszczony, powierzchowny, naiwny.
-
@Kiko4Psychiatra ma właśnie pomóc osobom, które zamierzają zrobić sobie krzywdę. I często mu się udaje. Czy uważasz, że ten wiersz komuś pomoże? Bo ja sądzę, że raczej pogłębi jego depresyjny stan. Ściągałeś kiedyś samobójcę z okna, aby uniknąć tragedii? Jeżeli utwór jest tylko kreacją poetycką - uważam, że to on jest właśnie toksyczny, dołujący i w jakiś sposób nierzetelny. A jeśli to nie zostało wymyślone, jeżeli jest to ekspresja tego, co w Tobie siedzi - zastanów się, czy nie potrzebujesz profesjonalnej pomocy. Mój także. Jeśli ten człowiek przekroczył rzeczywiście granicę między osobą piszącą a mówiącą w wierszu, trzeba zdecydowanie wskazać jedyną konkretną i skuteczną drogę do wyjścia z tego stanu.
-
między porankiem a mruczeniem
- - - odpowiedział(a) na - - - utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Alicja_Wysocka słońce krzywi cienie płotów zmierzch się czai a na dachu szopy kocur zmyśla bajki chytrze mruga psotnym okiem futro liże chciałby łapać gwiazdy złote zamiast myszek zapolować mógłby teraz wśród chmur polnych na liryczne bajdurzenia, senne strofy dziś nie zada twoim wierszom zbędnych pytań wiatr mu zagra słodkie scherzo na wibrysach -
Żyletka? Głosy w głowie? Garść prochów? Proponowałbym podmiotowi lirycznemu poszukanie dobrego psychiatry.
-
nieźle dziś miesza świt - łachudra metafor nie pozwala dośnić straszy marzenia widmem jutra zrzędzeniem panien - tych roztropnych kocur się powlókł na włóczęgę przemierzać cichcem własne ścieżki przyniesie z łowów nowe wiersze a może tylko - pomruk srebrny lecz niech iluzji słodko-winnych głupiutka troska nie zawstydza gdy z głowy chcą się wymknąć myśli by pląsać w chmurach i mgławicach Sztambuchodonozor, czerwiec 2025
-
Liryczna wersja Zbrodni i kary, trafiająca w samo sedno. Najbardziej trafna poniższa strofa: Potępienie społeczne często dotyczy tego, co widoczne i jakby podsunięte z premedytacją przed oczy, a nie szuka prawdziwej winy i osób za nią odpowiedzialnych.
-
Na samym końcu poczułem ulgę, że to tylko o wiersz chodzi. Tytułowa łagodność w zestawieniu z tym tekstem to prawie jak oksymoron. Podmiotka liryczna odczuwa ekstremalnie silne pragnienie intymności z adresatem; oczywiście ma się to odbyć za pośrednictwem utworu poetyckiego (chyba jeszcze wciąż nienapisanego) i w jego przestrzeni, celowo wykreowanej na cielesną, aby pokazać fizyczność relacji. Rolę wektora, który przenosi emocje między sensem słów a psychiką pełnią zmysły (tu wyeksponowany zmysł smaku). Wiersz wpisuje się w najbardziej pierwotną, powiedziałbym, atawistyczną koncepcję poezji, gdzie wrażenie estetyczne nie jest celem samym w sobie, ale pełni służebną rolę (konieczność uregulowania wewnętrznych napięć).
-
Czy to jest wiersz dla alergików?
-
Do umuzycznienia - jak najbardziej. Trochę rytm się gubi, ale pewnie w śpiewie da się tu i ówdzie naciągnąć kołderkę na słonia ;)
-
Nie opuszczaj mnie już nie będzie łez, już nie będzie słów dobrze jest jak jest (...) - J. Brel, tłum. W. Młynarski
-
krótka forma przyjaźni
- - - odpowiedział(a) na marekg utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przypomniała mi się taka scenka przyniesiona ze spaceru, którą próbowałem opisać. pies dostał szału na staromiejskim murku kot ćwiczy jogę -
@Kiko4 Na rozważania o pierdoleniu szkoda mi uruchamiać wyobraźnię. Błędy ortograficzne niestety również nie są dowodem na jej używanie.
-
Ten fragment jest ciekawy, reszta to zwykłe sentymentalne bajdurzenie, poetycko nudne i niepotrzebne, choć pewnie miało być miłe dla tego jedynego, najważniejszego adresata.