Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Robert Witold Gorzkowski

Użytkownicy
  • Postów

    308
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Robert Witold Gorzkowski

  1. @Naram-sin Po chwili radosnych uniesień zaduma i refleksja nad historią tego miejsca
  2. @Deonix_ @Deonix_ @Deonix_ to jest mój sposób na odreagowanie piszę pod wpływem chwili i nie zastanawiam się jak to odbiorą inni zwykle to jest szybki proces wylewam myśli potem kilka razy poprawię i przechodzę do nowych spraw bo życie ich niesie każdego dnia bardzo dużo praca zawodowa nie pozostawia mi dużo wolnego czasu więc moje myśli takie są niedoskonałe ale myślę że przez to prawdziwe bardzo rzadko piszę o czymś czego nie doświadczyłem szkoda mi na to czasu @Domysły Monika dlatego ma tytuł dla mojego kochanego taty a nie np ojciec to brzmi dumnie @Deonix_ a jeszcze o z dużej litery Twoim to tak jak w kościele wiesz że jest siła wyższa którą musisz czcić ale jej nie widzisz i na końcu Ciebie z dużej litery bo to nie odnosi się do czynności która osoba powinna wykonywać lub nie to tęsknota za miłością tej siły wyższej lub wyidealizowanej osoby
  3. @Domysły Monika dlatego ma tytuł dla mojego kochanego taty a nie np ojciec to brzmi dumnie
  4. @Domysły Monika tak dokładnie to napisałem. I to czego nie było i to co było w zamian za to czego nie było. Surowy niedostępny ojciec - kiedyś
  5. Co prawda to prawda - nic nie trwa wiecznie i to jest niedoskonałość ludzkości
  6. A pomyśl co będzie w dobie komputerów kwantowych!!!
  7. Ojcze a może tato nie to za ciepło a życie takie szorstkie pobujałbym się jeszcze na twojej stopie wtulony w ciepło twojej nogi pojeździłbym jeszcze na barana szarpiąc cię beztrosko za włosy tylko ty i ja umorusany gdy mnie karmiłeś upłakany jak popuściłem biegający z samochodzikiem na sznurku za Twoim cieniem za Twoim zapachem za Twoim ojcostwem i uwielbieniem gdybyś tylko zechciał podnieść mnie z podłogi zaspanego ze ściśniętym misiem w dłoni gdybyś tylko o mnie nie zapomniał gdybyś wszedł do mojego serca i mnie przytulił gdybyś umierał ze mną ze strachu gdybyś otworzył serce swojego pokoju i gdybym się ciebie tak bardzo nie bał przytulić tak bardzo bym Ciebie kochał tak bardzo jak ty teraz tego chcesz a ja kiedyś chciałem
  8. Jak pies czuje Twoją miłość będzie przy Tobie bardzo długo aby się Tobą opiekować choć wszyscy wiedzą że jest na odwrót. Smutno jest patrzeć na starość ale od czego są spacery zabawy i jedna i druga strona choć na chwilę zapomina o dolegliwościach. Więc rozsądnie prawi mistrz dużo ruchu miłości i nie zapomnieć o smaczkach. A ten widok jak na zdjęciu wynagradza wszystko.
  9. @Łukasz Jasiński bardzo dobry i potrzebny wiersz już wcześniej też czytałem w tym temacie wiersze na portalu. Trzeba przypominać trudne czasy aby się nie powtórzyły.
  10. @Marek.zak1 Marku żeby kontynuować trzeba też przypomnieć co było wcześniej, dziękuję za Twoje słowa.
  11. Ciałopalne kształty płyną w letnim wietrze podążam za wzrokiem w obejściu bezpiecznym ciało stoi jeszcze a radość wybrzmiewa kraino odwieczna poryw dym rozwiewa. Gdzie pól nieprzebranych Żółkiewka płynąca świątynia góruje nad zbożem wschodzącym gdzie upał zawisnął i serce goreje wzburzając ukryte odwieczne pragnienie. A jeszcze niedawno nieświadom ich byłem tej ziemi i nieba zaklęte to chwile i dusza też milczy gdy gładzę litery na dwóch epitafiach zatartych acz szczerych. Gdzie gmachu świątyni podpory stalowe i wieża co formą krew mąci mi w głowie i brama wjazdowa dzwonami usłana tak mógłbym tam krzyżem przeleżeć do rana. Kraino ojczysta majątku mój drogi gdzie spojrzę historią zasłane są progi tu dziadów mych duchy zboże zasiewają a szyszki chmielowe do nieba sięgają. Archanioł ochrania nieprzebrane łany tuman słów zasłania rozdrapane rany tu serce zostawię wiek płomienie gasi tu iskrę ostatnią polny kamień zgasi.
  12. @Alicja_Wysocka Niestety nie byłem zajrzę przy okazji. Dzięki
  13. @Marek.zak1 Zgadzam się z Tobą jedna z wybitniejszych postaci w naszej kulturze. @Claire pewnie krytyce zostanie rymowanie ;))
  14. Niemoc przeokrutna dręczy serce moje Patrząc na Twe płótna na rysunków zwoje Oczy nadwyrężam i litery składam Cóż Tyś chciał przekazać i na płótnach zawarł. Stwory kolorowe błagają o życie Farby oblekają kształty przeobficie Pozy poronione budzą mnie o brzasku Jakby ktoś włosami otarł je na piasku. Precz majaczę cicho lesie wykrzywiony Daj odpocząć głowie niech nie biją dzwony Uszu nie rozrywa posępna muzyka Co nie daje zasnąć i mą ręką tyka. Każe mi bezwiednie iść przed dzieła Twoje I oddychać nimi i oglądać znoje Czemu mnie tak dręczysz diable rosochaty Wróć na połoniny w zakopiańskie chaty. Nie zaznam spokoju przy „Tworzeniu Świata” Przy „Rąbaniu Lasu” spazmatycznych czatach W pozornym chaosie groteskowe gesty Fantasmagoryczne demoniczne treści. Oczy me zamykam a tam znów projekcja Twoje zdjęcia pędzą niczym moc złowieszcza Na kolana padam a głowa już myli Co dziś było prawdą co pokusą chwili. "wiersz powstał na początku lat osiemdziesiątych"
  15. @violetta powiem szczerze że nie widziałem jeszcze wiersza żeby się wszystkim podobał. Druga sprawa, jest to portal gdzie każdy pisze więc i oceny są skrojone pod swój gust. Ja bym nie brał tych ocen do serca.
  16. @Marek.zak1 dzięki również pozdrawiam @Jacek_Suchowicz dzięrkuję za komentarz
  17. I znowu sen w iluzji oczy W zupełnej ciszy umysł składam W ułudzie rozum jeszcze drzemie Śpiąc słyszę ciało Twoje gada. I jeszcze ręka moja szybko Dotyka łona Twoich odczuć Czy dalej myśl imaginuje I w afirmację przysiąg wpada. I jeszcze tulę senne zjawy Spijając zapach Twojej skóry Czy może kołdra a pod kołdrą Żarliwie ciało moje czuje. I w nim się budzę nie wybudzę W półsennym widzę Ciebie szale I nie chcę dalej śnić na jawie Ani w mym śnie całować czule.
  18. Kiedy spod kontusza ukradkiem spozieram Kiedy wzrokiem błądzę i omamy miewam Twoje kształty kuszą członki rozpalone Po mym czole płyną krople rozsierdzone. Karabelę trzymam jeszcze chodzi cała Nie tak dawno przecież siekała Moskala Wobec kocich wdzięków martwa w pochwie leży A pchała i cięła wielu sławnych męży. Ty potrafisz czule chustę ofiarować Nią na moim ciele miłość rozplanować Gorejące strofy pod powałą składam Pójdą w honor czyny a w ruchach ogłada. Gdzie pasieki zapach kłębi się pod strzechą Gdzie bydlątka młode kopytkami krzeszą Mościsz sobą gniazdko turlasz się po zbożach Stoję jak ten ciołek przy wieczornych zorzach. Znów radując oczy skubię frędzle pasa Jakaś niemoc trzyma postacią przestrasza Podjąłem wyzwanie i zwiewną zasłonkę Spuściłem na ziemię na kwitnącą łąkę. Dech już nie zapiera z płuc powietrze zległo Zimno orzeźwiło rumieńcami spiekło Teraz dłonią gładzisz tak zmęczone ciało Które kona setnie… Tobie ciągle mało. Unosisz zasłonę członki tchną spokojem Ciało rozpalone pachnie organ znojem Łatwo nie odpuszczasz na nic marcepany Wstań do walki „bracie”… słyszysz tarabany.
  19. Tak sobie myślę czy dobra jest pisownia każesz w kontekście zdania chyba bardziej poprawna byłaby karzesz
  20. Teraz już jest przesłodzone na amen no ale jutro i pojutrze ważne patriotycznie dni no i kiedy jak nie teraz pisać o niej
  21. @Naram-sin zgadza się nie mogłem sam na to patrzeć ale nie miałem weny. Zmieniam żeby dłużej już nie kuło w oczy. @Naram-sin i drugą uwaga całkiem słuszna przy dzisiejszych granicach to już nie będzie od morza do morza no i stepy gdzieś wyparowały ale cóż ja na to poradzę historii się nie cofnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...