ręce do góry
poddaj się
zostałeś zatrzymany na mocy prawa
ustanowionego tym wierszem
wszystko co powiesz
może zostać użyte przeciwko tobie
milczysz
jakby kajdanki zamknęły usta
patrzysz na przechodniów
sklepy mijane przez radiowóz
migoczą świątecznymi dekoracjami
uderzasz skutymi dłońmi w szybę
wiesz że nikt ci nie pomoże
tabuny ludzi wchodzą do metra
rozmawiają palą elektryczne papierosy
jesteś zdany tylko na mnie
bezsilność odbita w oknie
ładna brunetka uśmiecha się do Latynosa
chciałbyś ukraść ten uśmiech
byle tylko coś chwycić
jedziemy do aresztu
przesłuchanie będzie brutalne
bolesne
za późno by się modlić
grudzień rozsypuje śnieg na Gubałówce
otulona grafitowym płaszczem
rozsiewa wokół siebie chłód
choć wnewnątrz kipi
tęsknotą za zielonym koncertem
pod otwartym niebem
czterysta kilometrów
i pięć miesięcy wstecz
Łazienki Królewskie
palce pieszczące fortepian
jak ciało kochanka
i muzyka niesiona przez liście
przez trawę
na skrzydłach ptaków
w futerkach wiewiórek
jedzących prosto z ręki
i on patrzący na nią
jak spragniony kot
chłepczący wodę z miseczki
@FaLcorN @FaLcorN Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Również pozdrawiam
@aff Taka myśl mi się nasunęła, bo skądś wiesz o audycji
@Antoine W Dziękuję 🙂
@violetta Mój lęk wysokości zgadza się z Tobą. Dziękuję, że wpadłaś 🙂
@aff Czyli na mojego facebooka również zaglądałaś. Ja też się cieszę gdy komuś coś wychodzi. Miłego 🙂
@Rafael Marius nie jest powiedziane, że wysoko mieszkam. Widzę, że Ty też mnie kojarzysz
w wielkich miastach
wieżowce sięgają chmur
na pięćdziesiątym trzecim piętrze
układam się do snu
próżno patrzę przez okno
za szczęściem
szczęście jest tu