każdego ranka otwierając oczy
widzę ją wpatrzoną
niczym w smaczny kąsek
przywiera miękkim łebkiem do ręki
ślini się mrucząc jak traktor
czułość oprócz pełnej miseczki
to najwyższa wartość
chodzi z gracją wzorem pantery
poluje na pluszową myszkę
to tu rzuci kłaczek
to tam rzuci
jednak gdy śpi wtulona we mnie
całą swoją kosmatą miłością
wiem
nie ma lepszej witaminy
przeszukuję szafę żeby znaleźć tę jedną
wyjątkową
na dzisiejszy wieczór
rubinowa szminka na ustach
powieki błyszczą jak złoto
maluję rzęsy kolorem twojej koszuli
noc tańczy dla nas burleskę
prywatny pokaz
kokardki wstążki
biodra pośladki ręce
zachłanny wzrok
obraca w popiół sukienkę
powolne ruchy
biodra pośladki i ręce
sól na języku
szybciej mocniej
więcej
@andreas Zdaję sobie z tego sprawę... Nawet teraz - ciężko znaleźć tytuł jakiego wcześniej nikt nie użył. Można powiedzieć, że wszystko już było. Ważne, aby iść swoją drogą. Dziękuję za odwiedziny. Miłego dnia 🙂
odkąd poezja wbiła się przez okna na chatę
nie umiem jej wyprosić
jestem zaabsorbowana
próbowałam chwycić ale ulotna
mrowi przenika przez palce
osadza się na meblach
zapewne jej wygodnie
wśród balkonowych lampek
w kocim futrze
w kubku kawy
w uśmiechu
pytam czego szuka
drogi do siebie
odpowiada między wierszami