Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Duch7millenium

Użytkownicy
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Duch7millenium

  1. @violetta Nic, Jezusek wszystkich kochał :)
  2. @violetta Miłość walczy nienawiścią.
  3. Miłość i nienawiść Nigdy ze sobą nie walczyły
  4. @violetta Super ale wiesz co? Ja najbardziej lubię jak beton chodzi po betonie.
  5. Chodzisz po nim, jeździsz, czasami uderzysz w niego głową. Być może stracisz przytomność, być może doznasz trwałego urazu. Być może wiele czasu na rekonwalescencje i walkę u ubezpieczyciela. Betonu nikt nie ruszy, trzeba młotu udarowego by go rozbić, A i tak nie będzie z niego miękkego piasku, na którym stopy pozostawiają ślady A i tak nie będzie z niego inteligentnych maszyn, czy statków kosmicznych Beton co najwyżej może tysiące lat osiadać coraz głębiej i głębiej, Ciągle zarastając w nowe rośliny produkujące tlen za dnia by życie kwitło Ciągle będąc podkopywanym przez kolejne pokolenia zgłodniałych mrówek Kto jest pokrzywdzonym? Kto jest pracownikiem? Kto jest pożyteczny? Beton.
  6. @violetta Mogłabyś wykonać rysunek drzewa (może być byle jaki szkic) i wrzucić zdjęcie tutaj?
  7. Drukuje sobie Ender podstawkę Bym miał na stację lookawkę Bo pod złym kątem stoi I oczu się mych boi Czy gdy się przechyli Niebo mojej woli się uchyli? 4 godzinę swawoli ekstruder A ja siedzę tu jak wśród myśli maruder Czy jeszcze na sen poczekać? Czy wraz się z meblami zjarać. @Duch7millenium Wyszło jak zwykle - trochę groteskowo.
  8. @violetta Zero seksu? xD Przecież ja tylko po to chciałem się umówić!
  9. @Sylwester_Lasota Haha, nie byłem daleko od prawdy!
  10. @violetta To może się umówimy? ( ͡º ͜ʖ͡º) @violetta Ty mi tu nie plusuj! Poważnie pytam.
  11. Europejska damo, twoja suknia chce już opaść By spięte koniecznościami wdrażania tęczy na chodnikach życia usta słodko wtulić w puch miękkiego jak jedwab cichego jak motyl kowadła ludzkich myśli Między słowami pocałunków grzejących nasze serca pompami ciepła i termomodernizacjami za pół darmo Między tchnieniem z twoich płuc oczyszczających nasze umysły z dwutlenku węgla, cząsteczek metali ciężkich Leży droga do Twojego niezdobytego i jakże płodnego łona oświecającego umysły nowym życiem z nietkniętej, nieskażonej przyjemnością próbówki Leżącej na palniku reakcji międzyludzkich gdzie starannie dobrane substancje chemiczne prostują myśli o nauce, narzucając nam dietę lekkostrawnych raportów z badań statystycznych Więc zdejmij delikatnie odzienie, niech muska nasze oczy widok twego doskonałego ciała bez chropowatości, bez zadartych linii, wystających żył, nie ocierającego się bowiem tarcia trzeba wyeliminować. Chodź, podrażnij mnie swoimi filigranowymi stopami, dotrzemy lotem dookoła świata do pełnego żołądka zawartością jednorazowych papierowych słomek Przelecieć się, tak, to podróż życia, zobaczyć cały twój świat z góry i wejść w niego by ostatecznie się pośmiać z Twojego potomstwa, leżącego na kozetce u psychiatry Małe jest duże a duże jest małe, kluczem jest nosić maskę jak małpa dorosłe dzieci
  12. Nie ma powiadomień, nikt mnie nie kocha :(
  13. Będę miły, będę uprzejmy, będę się uśmiechał i będę słuchał Pójdę do kościółka wyklepać paciorek, pójdę do sklepu po chlebuś dla (ups, akurat z tym chlebusiem to fanie bo go kofam). No, pójdę do budy jarmarcznej żeby kupić kapiszon u cygana. Bo wielki post i bo tak wypada. Cyknę sympatycznie oczkiem do pani sprzedawczyni jak prawiczek strzela z karabinu batutem. Będę taki autentyczny, taki romantyczny, zadziorny, niepozorny Zaśpiewasz mi Rojka piosenkę, że nigdy nie masz racji A ja w sobie potrzymam do kolacji Wtedy pierdnę z sił całych i będziesz zbierać małe bobki muminków w pamiątce po moim serduszku Odpowiedzialność, normy, decyzje. Ja je wszystkie rozumiem ale nie trafię do pierdla za środkowy palec do pana w sutannie czy w BMW. A jeśli nawet? W pierdlu lepszych znajdę kompanów niż zakłamane umyte wodą święconą dusze ochlaptusów moralnych wspak. W każdym gangsterze jest pierwiastek dobroci. Będę jakiś. No cóż. Będę taki jaki chcę, może i będę miły, może i uprzejmy, dla swojego i tylko i wyłącznie swojego interesu. Będę milionem ludzi z jednego dnia na drugi i to ja będę podejmował decyzję jakim, dla swojego i tylko i wyłącznie swojego interesu. Te decyzje to właśnie ja. Ja, którego nigdy nie poznasz. Bo kij w oko Twojej dumnej, zasmarkanej, obleśnej, spoconej i niedomytej zdolności oceniania innych. Au revoir!
  14. @Sylwester_Lasota Ja dupczę gronostaje w lesie maczugą muhomora zerwanego w polu na cyckach Marihuany. Tak, kiedyś miałem siano w głowie i myślałem, że marihuana to kopbieta
  15. @violetta Pudło. Kończę temat.
  16. Weź mnie za rękę ja wezmę Ciebie za usta Nasze rozmowy jak promy na rzece będą między brzegami pływać Dostarczając myśli między głowami Pójdziemy polnym szlakiem w upale i cykaniu polnych stworzeń Będziemy cieszyć się ciepłem naszych westchnień Poczekamy tam na kocu na wieczór, a komary będą naszymi przyjaciółmi Bo cóż ból może wyrządzić rozkoszy obcowania ze sobą? I rozpalimy ognisko by noc była nam jasną latarnią dla pragnień oglądania naszych ciał Byśmy słowa te wszystkie zamienili w czyn Później zaśniemy... Śnić będziemy o czystym powietrzu na tej ziemi O słabym, spokojnym, cichym, przyjemnym zachodnim wietrze Rześkim powiewie beztroskiego umysłu Śnić będziemy o dniach odnowy naszych ślubów naszego przyrzeczenia pierwszego razu, Gdy powiedzieliśmy te 3 słowa wyrażające wszystko O ochłodzie trudów realizujących nasze marzenia wodą odpoczynku w gorącej wannie spełnionych pragnień Rozlanych na naszych ciałach, niczym biel czystości jedynej By zasnąć w tym śnie ponownie By już śnić o tym czego ręką naszą dokonamy w chwilach dni następnych.. Lecz szybko się ockniemy, skoczymy dwa poziomy wyżej. Ponieważ Tu nie ma incepcji, nikt nie zaszczepi Tobie ani mi nieczułości wobec piękna i siły. Tu nie ma incepcji, nikt nie zaszczepi Tobie ani mi zwątpienia w dalsze losy, które ukujemy sobie choćby żelazną pięścią manipulacji, podstępu, iluzji Nie sprzedając swej duszy. Nie kupująć słów głupców. Lecz wtedy gdy już będziemy świadomi I przekroczymy most świtu dzielący ciemność od światła By narodzić się ponownie dla chwały wieczności dnia Anonimowo pójdziemy krętą aleją pozapominanych myśli, idei Przypominając sobie tych, którzy wciąż trzymali nas w niepewności i w zwątpieniu, w nagości zagubionego, rozczarowanego umysłu, nie pojmującego skali zła By po cichu znów cierpieć ale już nie tak Już nie tak.. I znów obudzimy się w środku dnia ale już nie ze snu czy iluzji Obudzę Cię swoim duchem, bo przecież dotknąć Cię nie mogę Ponieważ Ty jesteś duchem. Ty, Konstantynopolitańczykiewiczówna. To imię jest długie lecz wybrzmiewać będzie przez wieczność i nigdy nie zagaśnie jego donośne echo pomiędzy gwiazdami Ponieważ świecisz najjaśniej, jesteś synonimem czystości i dobra, zabita w roku 1453, żyjąc 20 lat: zgwałcona i przebita mieczem. Spalili Twój dom, spalili młyn, którym karmiłaś swoje spracowane nieskalane ciało. Spalili złote łany na wzgórzach Twojego szlachetnego pochodzenia. Porzucili Twoje ciało na polnej drodze. Katarzyno, teraz pozostało tylko jedno. Nienawiśc i zemsta.
  17. @violetta Jest tylko jeden warunek :)
  18. 2 poniżej normy normy bijącego serca w przeliczeniu ok 24 lat w męce chłodu uścisków nieznanych by sfinalizować to 12 mesiącami ułudy szczęścia wolę dosłowny mróz, zimę postnuklearną wolę przykryć się gruzem zwalonych domów byle być w Twoich ramionach
  19. @violetta To dobrze, że siedzisz cały czas z PŚ. Może w końcu coś pęknie i spojrzysz na to wszystko, co tam jest napisane w zupełnie inny sposób. Wtedy może to, co napisałem tu, a również i w innych miejscach wirtualnej rzeczywistości wsiąknie i uznasz właściwą zwierzchnośc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...