Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Duch7millenium

Użytkownicy
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Duch7millenium

  1. @violetta Ona kochała karmazyn jako kolor ale dlatego, że widziała duchem to, co za tym karmazynem się skrywa. Bardzo ją to pociągało lecz bała się to uzewnętrznić i skreśliła naszą rozmowę, gdy ukazałem jej koniec króliczej nory. Szkoda trochę ¯\(ツ)/¯ ale teraz mam kogoś o kim wiem, że pomimo swojej dumy i tak nie będzie w stanie mnie zidentyfikować w innej sytuacji. Co prawda chyba nie warto do tematu wracać.
  2. Wiąże się z tym wierszem bardzo krótka historia bardzo niedługiego dialogu z pewną osobą kochającą karmazyn. Szkoda, że nie wie co straciła, bo defacto cały swój mały świat i wszelki potencjał na jego pogłębianie.
  3. @violetta Gdybym na wszystkie pytania miał odpowiadać wprost to życie byłoby zbyt proste. Tym bardziej, że sam bardzo długo szukałem odpowiedzi i kosztowało mnie to 39 lat mojego życia, a i tak jeszcze wiele muszę wyjaśnić. Powiem inaczej: wierzę i widziałem rzeczy, w które nie wierzy nikt. Absolutnie nikt, jeszcze. Pewnie nie daje to do myślenia, chociaż może... W każdym razie moja tożsamość może nigdy nie zostać w pełni ujawniona.
  4. @violetta Nie nie, nick musi pozostać. Duch siódmego millenium to strzał w dziesiątkę.
  5. @violetta Bardzo dobry pomysł. Ale wolałbym samo "Zefir" bez spolszczającego przyrostka "yn" :)
  6. @violetta No, ten rok pod względem burz był .. zajebisty. :) Gdybym miał być bierzmowany ponownie to nadałbym sobie imię związane z wiatrem. Ale mało to istotne teraz bo i tak katolikiem jestem jedynie na papierze.
  7. @violetta :) ja lubię sobie igrać z losem. Generalnie w czasach starożytnych chowali się do drewnianych budek o wątpliwych walorach bezpieczeństwa albo do zwykłych namiotów, a jakoś dożyliśmy betonowej chwały postmodernizmu. Na przekór cywilizacji chodzę czasami do lasu w czasie burzy (ale nie nawałnicy bo większe szanse, że spadnie na mnie złamane drzewo niż szlag trafi).
  8. @violetta Więc jest Pani na tyle odważna, żeby iść w czasie burzy do lasu?
  9. @violetta grunt to mieć jakieś przygody :) szkoda że już nie ma burz bo przeszedłbym się do lasu...
  10. @violetta Ja dzisiaj opalałem swoje nieświęte ciało na plaży nad Wisłą :) i jak na ironię czytałem słownik terminów matematycznych.
  11. @iwonaroma "Działaj :)" Bardzo chętnie i być może mnie na to stać ale niestety czas trzyma bezwzględnie niczym właśnie matematyka.
  12. I gdyby znaleźć równanie gdzie zmiennymi są współrzędne przestrzeni Czy byłby wszechświat Tobą? Bo jesteś całym moim światem I niech On poda mi wzór na to jak zmienić Cię w różę A mnie w tulipan I jeśli by Cię spierwiastkować byłabyś cząsteczką elementarną Wyznacznikiem doskonałego piękna A ja zostałbym Twoją siłą, która trzyma w ryzach naszą miłość Jest jednak więcej wymiarów Bo widzę Twojego ducha Bowiem jesteś moją tragedią A ja jestem Twoją strukturą Powstałaś ale nie istniejesz Stworzył Ciebie On Bym patrzył i cierpiał tęsknotę Lecz jak diament błyszczy się ten czas Oczekiwania aż duch nabierze ciała. Bo drogą krętą zechciało się Mu prowadzić mnie, bym tarł po bandzie z siłą bezwładności Najgorsze jest jednak przechodzenie z jednego łuku w drugi, kiedy nie mam się czego trzymać, na środku ścieżki czekam aż oprę się o barierę. I tu też jest potrzebne równanie, którego nie znam zależności przestrzeni od czasu Uczuć od sytuacji Myśli od słowa Jednak teraz myślę sobie, że jest takie równanie Jego treść to serce Złamane, zdeptane, zaniedbane, pokrzywdzone Wołające o resztkę miłości na tym świecie i jeszcze żyjące resztką nadziei, że przyjdzie coś miłego do czasu, kiedy Ty się urzeczywistnisz. Chciałbym jednak aby ta nadzieja zgasła Powoli, po cichu odeszła, Bez krzyku, bez płaczu, bez szarpania się By tylko pozostała myśl o Tobie Jak przekształcasz się W ręce ułożone na mojej szyi i usta dotykające moich ust w ciszy szepczące: "Kocham Cię".
  13. Przejdź ze mną na drugą stronę Zobacz jak z mielizny wchodzimy na głębię Nie stój tam, same stopy mocząc; może chłód cię nie dosięgnie Ale, gdy wyjdziesz z wody nie będzie wielkiej przyjemności z ciepłego plażowego powietrza Moglibyśmy się razem topić w otchłani oceanu nieznanych ryb, niezrozumiałych kolorów raf koralowych Moglibyśmy naśladować rekiny, udawać raki wodne, czy pływać jak płotki bez jakiegoś mamrotania na los. A potem wrócić na wybrzeże, wybudować łódź by zarzucić sieć i łowić i czerpać z tej słonej cieczy. Aż dno odsłoni nam swoje oblicze.
  14. @violetta W każdym bądź razie - smacznego.
  15. @violetta No jednak tego sera brakuje :) ceny, coś o tym wiem i z doświadczenia i z teorii. Nieprzyjemnie stwierdzę, że mam za sobą nieukończone studia ekonomiczne (jedynie poza samym magistrem - brak pracy mgr) i to po prostu śmierdzi. Na emerytkę Pani nie wygląda (jeśli wierzyć miniaturce, pardon :).
  16. @violetta Tak, inflacja pchnięta przez naczelnych narodu łbem wprzód dała nam w usta wszystko prócz chleba. Teraz to wychodzi z powrotem w postaci słów "wy ch*je j*bane". Gdybym miał tyle tłuszczu w kieszeni co oni to najadłaby się Pani sera tyle, że krowy musielibyśmy składować pionowo. Nie żebym był jakimś Robin Hoodem, czy coś ale, choćby idealizując trzeba odwrócić do góry nogami to, co do góry nogami jest od dawna.
  17. Upadłem zbyt nisko by wznieść się z powrotem w przestworza. Widziałem zbyt wiele by nie patrzyć znowu. Z iskrą w sercu i nadzieją, że ta noc końca nie pozna, a światło sprawi by zapadł mrok idę niczym wiatr na walkę z wiatrakami. Potem umrę... I będę cieniem wśród zażółkłych latarni oświetlających drogę pomiędzy sylwetkami drzew układających się w ironiczny uśmiech wiary w to, co nie istnieje. Przejdę przez zamknięte drzwi i na klawiszach pianina zagram w strasznym dworze melodię swoich umarłych marzeń. Wejdę stopami w kamienie zwątpienia i zanucę sentymentalnie słowa krzywd. Przyjemnie w sabacie czarownic usiądę w środku stosu krowich odchodów i będę wyklinał czary życzące pecha, wśród demonów całujących pośladki zdziczałych dam W zapachu pieczonej wieprzowiny rozsiądę się i zagryzę bułką z serem herbatę mojej wyobraźni Niech zapadnie cisza wieczna i ciemność bym mógł odciąć się od obrazów ułudy szczęścia. Moim szczęściem to co widzi serce moje: To czego pragnie woń spalonego ogniska z gnijącym przy nim truchłem mojej żony, dzieci, rodziców, dziadków. Taki to koniec straszny. ..
  18. @Leszczym Cieszę się.. :) nie wiem co więcej powiedzieć? Może obserwuj moje publikacje :)
  19. @andrew Nie bułki dają siłę. Dobra, do 2 razy sztuka. I od 2 początek.
  20. @andrew Czym jest zaufanie, czym jest sumienie? Jakie są wilki i czym jest sen? I jaki jest termin? Czym pachnie miłosierdzie na ścieżce najwyższej siły, autorytetu, wszechwiedzy i nieskończonej władzy na tle mocy twórczej dowolnej idei? I w końcu czym jest pokusa, piękno oraz jak jedno ma się do drugiego? W końcu czym jest sam zakazany owoc, jak ma się do niego prawość? I kim jest Bóg? Daj jedną prawidłową odpowiedź na prawidłowo wybrane pytanie z powyższych. A pokażę Ci rzeczywistość o jakiej nie śniłeś. Masz 1 szansę.
  21. Przegadane Ja rzucam tajemnice A wszyscy tu chcą tylko picze. A zrobiłem zapas słów I muszę je zjeść Czy to wklepane w kod goto Czy najnowsze opisy buraków na wschodnim wybrzeżu sawanny Wszystko tak mdli i muszę zwymiotować Przepraszam, że publicznie ale prywatnie już w głowie nie mieszcza się te mydliny Głaskanie kotka Łechtanie wiertarki Dokręcanie podstawek .. taki sex z tą bagietą wciąż produkowaną; made in Poland, est 1985 W korpo przynajmniej nie ma czasu na luxusy typu Konstantynopolitańczykiewiczówna (tak, napisałem to bez użycia słownika, "Konstantynopolitańczykiewiczówna".length == 32) Konwenanse, standardy, przyczółki spokoju ducha Jakiejś pewności .. Wróćcie! Będę was karmił, będę wam nogi mył! Wybuduję nowy Empire State Building! A i tak wyskoczycie oknem w złości krzycząc: "on jeszcze ma płakać!" Płakać? Wyp*#!#!@#aj! Ja tu znoszę gnijące cegły poezji! Doceń to smutku mój i nie opowiadaj o spiżowym pomniku Przynajmniej przez 1000 lat. Bo ja nie chcę umierać w Z I chociaż życ w A nie przystoi To nie chcę być na G Ani na H Wolałbym na K Albo na U Ewentualnie na T Chyba, że na E W ostateczności R RYBACKI Ordo ab chao Nunc vir est severeus
  22. @iwonaroma Tak, filozofowie namnożyli problemów ale nie poprzez zadawanie elmentarnych pytań, a błędne odpowiedzi rodzące głupie pytania.
  23. Problemem nie jest brak odpowiedzi. Problemem jest brak pytań.
  24. Duch7millenium

    Mój bagażnik

    Mam dwa wiersze: jeden ciężki i wręcz hardkorowy lecz piękny aczkolwiek też niezrozumiały, drugi lekki ale bezczelny i drwiący, która pigułka?
  25. @Waldemar_Talar_Talar Kontrola i władza, szczyt pragnień.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...