Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Duch7millenium

Użytkownicy
  • Postów

    499
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Duch7millenium

  1. Duch7millenium

    Zwątpienie

    @iwonaroma Wiesz co, dam Ci radę.. a właściwie to przypomnę pewne dość istotne słowa: "jeśli nie możesz pokonać swojego wroga, to się do niego przyłącz". A tak fajnie byłoby nam w łóżku, razem :*
  2. Czasami są wszystkim, czasami niczym W zależności od bieżącego układu gwiazd znaczą to, co chcesz usłyszeć, lub to, co chcesz powiedzieć Umysł perforowany ich nie rozumie, czy to tak, czy siak bowiem nie uznaje ni czerni, ni bieli, w szarym bowiem świecie przyjemności zrobi wszystko by zawitały ponownie wpadając w pułapkę nienawiści i miłości
  3. Duch7millenium

    Zwątpienie

    @iwonaroma Ale ty się pięknie prujesz xD
  4. Duch7millenium

    Zwątpienie

    @Wiesław J.K. @Wiesław J.K. Co innego, kiedy człowiek przeszedł piekło. Ale piekło jest tu i teraz. Jak Mojżesz przelazł pustynię tak ja ze swoimi latami.. zimami czekam na zasraną wiosnę. Żadne "siły wyższe" nie istnieją. Nie ma żadnego "pecha", żadnych zbiegów okoliczności. Jest tylko głupia ludzka pseudoświadomość, w której padaja chore decyzje na fundamencie lenistwa, ociężałości, chciwości i wszystkiego co w Biblii zostało oplute i było i jest napiętnowane. Cegły z nieba nie lecą przypadkiem, samoloty nie spadają z powodu wiatru, a choćby głupia genetyka nie jest wynikiem jakiegoś fatum czy ewolucji (skoro mamy cholerną ewolucję, to gdzie efekt doboru naturalnego, skoro wszystko się sypie, długość i jakość życia spadają, a ludzie w wieku 50-60lat to zwyczajne konserwy naszpikowane prochami sztucznie podtzymującymi życie - to jest dewolucja). Można to tłumaczyć, walić do łba ale taki, co to usłyszy to się zwyczajnie oburzy i zesra dumą jak balon wypełniony gnojówką. A jak się do takiego uśmiechniesz, będziesz miły, spróbujesz logicznie wszystko wytłumaczyć - to cię zedrwi, albo wykorzysta twoje słabości. To jest piekło. Chyba w ogóle miałem napisać wiersz dzisiaj o tym tytule ale.. jest powyżej. A, i dodam jeszcze jedno.. bo lubię dolewać ognia do oliwy, nawet, gdy nikt nie patrzy - tutaj, w tym chlewie obsranym - głupota się mnoży jak króliki. Ona centralnie się dupczy bez antykoncepcji - tutaj każda rzecz jest co najwyżej po to, by jej używać, a nie z nią żyć. Od ześwirowanych pomysłów typu podróż na Marsa i fantazjowania o dome'ach, gdzie nie ma nawet błysku technologii by ten pomysł ruszyć (tylko ułomne wizualizacje jakichś "wizjonerów'), przez druty kolejowe napowietrzne, po głupi ubijak do maszynki do tytoniu, którego kształt jest taki, że tytoń ciągle z tej maszynki wyskakuje (błogosławieństwem jest Druk 3D, z którego namiętnie korzystam, potrafiąc wymodelować sobie cokolwiek dusza zapragnie w Blenderze.. chociaż i tak tu jest tyle spierdolonych pomysłów i niedociągnięć, że najczęściej mam to wszystko ochotę wyjebać i wyjechać.. przepraszam, pójść w Bieszczady, bo ja nie wiem, kiedy mój cudowny pojazd, Opel Astra r.2001 się rozkraczy przez wspaniałą technologię tworzenia stopów stali, które są kruche jak bania inżyniera, który ostatnio wypłukał sobie cały wapń popijawą z ziomkami z firmy). Więcej nie opowiadam, bo tak ekstrapolować to można na wszystko, a wywody apagogiczne to zwykła nuda i przyciskanie gara z kipiącym mlekiem - bez efektu. Krótko - każdy się brandzluje swoją filozofią życia, zabierając owoce tej płodności.. na szczęście do grobu. Bez odbioru. I nikomu nic nie życzę, chyba że sobie - tego, bym cel, który sobie wyznaczyłem, osiągnął. A mówię to w imieniu Jezusa, właśnie tego, którego skurwysyny ukrzyżowały 2000 lat temu, mojego Syna (wiem, w pale się nie mieści to sformułowanie - i bardzo dobrze, to dowodzi jedynie, że ludzie maja małe pały).
  5. Duch7millenium

    Zwątpienie

    @Wiesław J.K. Chodzi tylko o to, że olałem wszystkie dupy, w których się podkochiwałem i o decyzji, że nie zamierzam więcej pakować się w związki, które wróżą jedynie zdradę (właśnie zarówno na poziomie duchowym - myśli, jak i na poziomie fizycznym). Te kobitki zasiały we mnie zwątpienie w to, że kiedyś znajdę prawdziwą miłość. Natomiast dualizmem jest tutaj to, że one nie są świadome - patrząc sobie na przechadzających się ulicami, mówiąc kolokwialnie "chadów" i "samców alfa" tego, że oni szukają łatwych łowów i, że raczej wątpliwe jest to, ze kiedykolwiek do nich w ogóle otworzą gębę. Oczywiście cała treść uchyla rąbka tajemnicy tego, co one miały w głowie - bzdury. A litery pisane capsem na końcu to inicjały tych panienek. Mógłbym jeszcze poruszyć kwestię urody takich osób z wybujałym ego ale tak się składa, że musiałbym rysować tu lewa ręką, a tą też całkiem nieźle władam.
  6. Duch7millenium

    Zwątpienie

    @Wiesław J.K. Byty jako byty od przesłanki swojego istnienia uwolnić się nie mogą. Czy to pojęcia i słowa, czy choćby tost na moim stole. Logika wskazuje zawsze prawidłową odpowiedź, jeżeli rozumowanie jest prawidłowe - a więc wolne od strachu, postracjonalizacji (usprawiedliwiania siebie), uprzedzeń (w tym norm społecznych). Osoba tak wnioskująca - odrzucając prawdę przekazaną i osmotycznie wchłoniętą (tak jak m.in. ja) zostanie z całą pewnością nazwana lunatykiem, schizofrenikiem, świrem, zboczeńcem i można by tak wymieniać jeszcze długo, idąc wgłąb studni. Jednak wszelkie bariery, które są - powstały właśnie na kanwie prób usilnego dążenia do zrównania siebie z bytem decydującym o własnej egzystencji (czy tak jest - chyba każdy wie). Jak powiedziałem - za kurtyną jest znacznie więcej - a tutaj powtórzę, w kontekście tego, co rzeczywiście istnieje, a nie tego, co można zrozumieć (chociaż właściwie jedno napędza drugie - w zamkniętej pętli). Tak więc - jeżeli nie można dowieść tego, że coś nie istnieje (bo nie można - ludzka wiedza jest postępująca; ludzka niewiedza - nieznana) - trudno mówić o tym czego można jeszcze oczekiwać. Wiara tutaj ma znaczenie drugorzędne, a to, co istotne - spójność - jest tym, co buduje wszelkie rozumowanie. Informacja, jako taka w świetle tego, że "coś istnieje" jest elementem kształtującym (ba! wystarczy poczytać o etymologii tego słowa) rzeczywistość. Jej geneza? Więcej nie powiem. Jednak, powyższe ujmując krótko - należy wrócić do Mdr 6:12-20
  7. Duch7millenium

    Zwątpienie

    @Wiesław J.K. Przykro mi ale Jezus nie był Bogiem i Nim nie jest. Tytułowany został tak ze względu na swoją wyższość, przez apostolstwo i potomnych ale jego jedność z Ojcem rozumiana może być tylko metaforycznie. Ta jedność to - zgodnie z fundamentem chrześcijaństwa, a więc tym, co zostało już założone u zarania dziejów i toczyło się aż do Jego narodzenia (bo taki horyzont czasowy przyjmujemy) - rozumienie i słyszenie Ojca (zasadniczo toczy się wciąż ale tacy ludzie są nazywani schizofrenikami; nawiasem mówiąc - pewnie katolicy, którzy rzekomo uznają Biblie sami posyłają swoje dzieci do psychiatryków, a w Mojżesza rozmawiającego z płonącym drzewem niby wierzą .. uwielbiam te niespójności ale nikogo nie wprawia to w dysonans - co smutne). Sam mówił, że nie jest dobry, tylko dobry jest Ojciec w Niebie - co prawda nie przeczył tym swojej dobroci, a jedynie kierunkował umysły tych, którzy dawali posłuch Prawu ST - jest to jedyny słuszny sposób wnioskowania, w świetle poprzedniego zdania. Za kurtyną jest znacznie więcej i można znaleźć wiele paradoksów, które wskazują na coś zupełnie innego niż to, co uczy wpółczesne "nitozimne, nitociepłe" chrześcijaństwo (np.: jak absolutnie dobry, wszystkowiedzący - a co za tym idzie wszechmocny - i miłujący Bóg, znając - idąc logicznie krok dalej - wszelkie czasy, mógł stworzyć diabła i w ogóle zło? Po co przysparzać cierpienie dzieciom? I nie - nie ma żadnych tajemnic - Jan na Patmos usłyszał to, co zapisane w Ap 10:4 - by zapieczętować to, co powiedziało 7 gromów (przytoczone powyżej). Jan nie zapisał lecz usłyszał i na pewno przekazał ustnie, ponieważ braterska miłość zakazuje ukrywania wszelkich informacji ("to, co usłyszycie w ciemności rozgłaszajcie na dachach", "wszystko mieli wspólne"). Coś jest na rzeczy. Któż wie co? Są pewne wskazówki.
  8. Duch7millenium

    Zwątpienie

    @Wiesław J.K. Zasadniczo wszystko się rozbija o kilka wersów - nie tych w Księdze Koheleta, nie w Ewangeliach, nie w listach apostolskich ani nawet w liście do Koryntian Pawła, proroctwach starotestamentowych czy całej reszcie - to są rzeczy wtórne. Przytoczę je tutaj: 12 Mądrość jest wspaniała i nie więdnąca, ci łatwo ją dostrzegą, którzy ją miłują, ci ją znajdą, którzy jej szukają, 13 uprzedza bowiem tych, co jej pragną, wpierw dając się im poznać. 14 Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. 15 O niej rozmyślać – to szczyt roztropności, a kto z jej powodu nie śpi, wnet się trosk pozbędzie, 16 sama bowiem obchodzi i szuka tych, co są jej godni, objawia się im łaskawie na ścieżkach i wychodzi naprzeciw wszystkim ich zamysłom. 17 Początkiem jej – najprawdziwsze pragnienie nauki, a staranie o naukę – to miłość, 18 miłość zaś – to przestrzeganie jej praw, a poszanowanie praw – to rękojmia nieśmiertelności, 19 nieśmiertelność zaś przybliża do Boga. 20 Tak więc pragnienie Mądrości wiedzie do króllestwa. 21 Zatem, jeśli wam miłe trony i berła, o władcy ludów, Czcijcie Mądrość, byście królowali na wieki. Cała reszta tej - najpiękniejszej - księgi jest implikacją tych słów. Miejscami zanieczyszczona pozostaje czysta dla tych, którzy wyznają najwyższą wartość, którą jest miłość. Końcem rozważań jest natomiast: Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: «Zapieczętuj to*, co siedem gromów powiedziało, i nie pisz tego!» Bowiem drugą stroną tej monety jest nienawiść wobec tych, którzy tę miłość porzucili.
  9. Duch7millenium

    Zwątpienie

    @Wiesław J.K. Nie musisz mi tego cytować :) Znam te słowa doskonale, a Kohelet zupełnie coś innego chciał przekazać i w sumie właściwie to idealnie pasują Jego słowa pod satyrę, bo to jedna wielka ironia.
  10. Duch7millenium

    Zwątpienie

    Więc mówisz, że jutro spadnie deszcz? Wspaniała z ciebie wróżka. Więc mówisz, że piorun strzeli cię z rana? Wspaniały elektryk. Że nie ma się czym przejmować, bowiem uśmiech najważniejszy jest? Pocieszycielka. Że miłość za rogiem i każdy znajdzie drugą część? Swatko nasza. A może pech uczyni ten świat znowu, byś się pojawiała w kółko? Coraz lepiej znasz wszechświat. By romantyczne spotkania przeżywać wieczność - ta magia wszystko wyjaśnia. Nie świnią jesteś lecz łabędziem, trąbisz głośno, a leśniczy cieszy się słysząc staw leśny! Tam głośno i gwarno - w społecznym geście kotłują się twe koleżanki, które krzyczą na widok orła: "Jaki on wielki! Jaki wyrzeźbiony dziób jego! Spojrzenie mordercze, i te szpony wielkie, a nogi pełne mięśni i skrzydła podobnie! Unosi się dzięki swej sile, wysoko latać lubi!" O odwadze jego krzyczą ropuchy w kącie i kaczki w gniazdach. Lecz on na mysz poluje, czy deszcz i burza, czy miedza, czy ruchliwa droga, czy dzień powszedni, czy apokalipsa. Więc nie wątp piękny łabędziu i robaki łap! Smacznych ciasteczek stojących przy chodniku życzę tobie (KKUAZANA??PMESAAMAUJ.. itd itd)!
  11. Zmęczony kolejnym dniem, kolejnym tygodniem, kolejnym miesiącem, kolejnym rokiem, kolejną dekadą, wyszedłem z budy, zwanej moim mieszkaniem. na zielonej trawie jakoś nie było owadów: much, pająków, świerszczy, a przede wszystkim gdzieś poszły sobie te wszystkie żmije. Zbierało się na deszcz, a to już siódmy rok jak błądzę pomiędzy źdźbłami zielonego porostu.. włosy jakoś tak zczerniały, a paznokcie nabrały blasku. Wypadałoby się już tylko umyć. Chmury, pomimo że szare, przypominające ściany starego pokoju, które bielą, natomiast, przypominały pewne inne szare barwy często spotykane wśród ludzi, obmyły moje ciało, wcześniej niezdolne do wykonania sensownego ruchu wśród belek leżących na ziemi. Gdyby nie to że mam dwa ciała - mógłbym spokojnie wrócić w miejsce, z którego przyszedłem i pokazać się tubylcom na oczy, które jedynie widzą. Ale cała moja nadzieja leżeć będzie w popiele, a na nim zbuduję swoje królestwo. Amen.
  12. @violetta Wszystko się okaże, nawet jeśli nie podejmujemy decyzji. Podczas pożaru i leniwy się zajmie ;)
  13. Pierwszym stopniem do piekła.. Lecz w piekle ogień i przed słowami gorącymi uciekać trzeba. Strach jak strach - doda ci skrzydeł, chyba, że zrobisz wielkie oczy, by w kółko ktoś palił cię w środku.
  14. @iwonaroma twoja "twórczość" też jest żałosna. I proszę cię, wy***** ze swoimi "komentarzami" i swoją "krytyką" @Piotr Samborski Dokładnie tak :) Ale ja prawdę tylko tu piszę. @violetta Jednego i drugiego nigdy za mało ;)
  15. @violetta Musisz zrozumieć dualizmy, moja droga. Twoja wiedza jest zaledwie powierzchowna, a bez absolutnej gnozy jesteś zdana na manipulacje. Pozdrawiam serdecznie. :)
  16. Pragnę.. Wyrzucony z Nieba ludzka ręką, gdy upadłem na suchą Ziemię, gdzie piekło już rozpalone - - rozpalić ogień w ludzkich sercach, by trawił ich bezustannie. By zapłonęły lasy, wyschły jeziora, i wiatr powiał z czterech stron świata, oczyściwszy powietrze z odoru. Przy gasnących świecach spożywać posiłek z bezradności i oddychać pesymizmem. Sprytny niczym wąż być nieskazitelnym niczym gołąb. Pozostać tym, kim jestem - szeptem wśród cieni. Jedyny, poznawszy prawdę, kłamstwo mówić.
  17. @Naram-sin Wiesz co, ja próbowałem i rzeczywiście popsułem ale teraz już próbował nie będę bo i tak się popsuje; właściwie, to będę go psuł, bo może tak się naprawi. No i baw się dobrze, zabawa trwa +/- 70 lat.
  18. Pisana ludzką ignorancją implikacją myśl, że wszystko jest przypadkiem. To krzywa gładź na ścianach powyżej uszami.
  19. @Naram-sin Mnie śmieszą komentarze ludzi, którzy chcieliby wszystko na tacy, a dostają... cóż.. właśnie wszystko na tacy. Zasadniczo, jakiś czas temu robiłem test w Mensie, wynik jaki był taki był, jednoznacznie stwierdzający, że mojego IQ nie da się określić. Suma summarum wyszedłem na oszusta. Przypuszczam, że owoce mojej ciężkiej pracy nie mogą być doskonałe, bo przecież - kto w doskonałość uwierzy? Owoce, które niekoniecznie objawiają się fizycznie... chociaż powyżej widać, że jednak - w pewien sposób, jeśli uznać słowo za byt fizyczny - istotnie jest to owoc doskonały mający chyba jednak tylko swoje implikacje w świecie fizycznym. Powstaje nieścisłość... Ale kto wierzy w ducha? Przecież ludzka dusza to tylko zlepek szarych komórek pod kościstą kopułą. Takie moje "fopa", że być może piszę o rzeczach, które są ze świata niebieskiego, wśród ludzi, którzy myślą tylko po ziemsku. A patos? No cóż, nietrafiona opinia potwierdza trafność intencji. Właściwie to wszystko złośliwe, co napisałeś i.. szczerze mówiąc, tak sobie bekam na Twój wyrzut chamstwa - tak to prostacka odpowiedź ale zasadniczo nie widzę powodu by to, co proste miało kłócić się z tym, co skomplikowane. Tak więc proszę, a właściwie dziękuję, bo w sumie miło patrzyć jak ktoś sobie żyły wypruwa z zazdrości. Ja się tutaj dobrze bawię. Aha, pisząc "autor" uderzasz we mnie, niczego nie ukryjesz, jeśli to jeszcze nie jest oczywiste. Ach no i dziękuję za kawałek "waniliowego lodzika" - "(...) wiersz nawet wciąga (...)" w tym błotku. Ale w sumie chętnie posłucham dalej, bo mnie bardzo fascynują postracjonalizacje ludzi, którzy w ciemności swojej "duszy", której winy "aż kipią spod skaczącej pokrywki" wypluwają właśnie taki bełkot. Wracając do patosu - nie ma od niego ucieczki, nie zamierzam przed nim uciekać - zamierzam się do niego uciekać.
  20. Czasami brakuje dnia czas czeka często tykanie błędomierza śmieszniutkich sekundzisk przeklętych twarzy zawistnych obrazów pośniedziałych lat bujdy na resorach jak chwile bez wytchnienia Na padole z cegieł gdzie cegła na cegle w końcu w nogach się załamie Ach, przyjdźcie, piątko! Ach, niech stopy wasze uderzą! W nieodwołalny termin. Niech świerszcze opowiadają o nocy, która minęła Niech gołębie rysują obrazy o zmierzchu, który minął, Niech wilki zatańczą poloneza o świcie, który minął, Niech człowiek zawyje z radości o dniu, który nastał Diabeł niech się uśmiechnie, a aniołowie niech posmutnieją. Wszyscy w jednym, na twarzach istot z równoległej linii czasoprzestrzennej. W grobowym wrzasku, spaleniźnie wodą opływającą, świetle, które przyniosło śmierć .. zakróluje lwie berło, dzierżone wśród mieczy i pochw miriad poległych Wtedy rzekniemy: Piękne to były czasy oszustów! Te zbłąkane myśli nikczemne, jakże kolorowe! Ta wódka wypijana litrami, jakże pożywna! Te bzdury wypluwane nad świńską galaretą, jakże aromatyczne! Kto by pomyślał? Wtedy, było to normą, pisaną w papierze kształtowanym przepaściami, w które wpadli wszyscy. W morzu łez tonęli, w morzu płytkim jak usługa panny z ulicy, krzyże niosąc z waty, wielcy władcy życia. My tu, oni tam, różnią nas 2 metry. Umarliśmy by żyć, nasza śmierć jest naszym życiem. Wstał już dzień jasny. Wzniesiono już domy nowe. Wysuszono już odzienie wieczne, wyprane pracą słów wszystkich. Alfa i omega jak kres, asymptota wyznaczona tym, co rzeczywiste. Atomy przemówiły, eter zamilkł.
  21. Entropia dokonała żywota.
  22. Tkając pewne wątki grubymi nićmi, a pajęczyną się zasłaniając, historię utkałaś niesamowitą. Wór do studni bez dna wrzuciłaś, zaledwie przemawiając do wyobraźni przyjaciół chwili. Wciąż snując kosmate kęsy: gdzie ugryźć, jak przyprawić (pieprząc bzdury), posiłek po pracy spożywasz. Jutro znów na ósmą, osiem godzin robić, na drutach, oczekując, że wyjdzie szydło z worka.
  23. @Łukasz Jasiński Zazwyczaj tak robię ale jako programista powiem, że łatwiej napisać niezbyt skomplikowany skrypt w Pythonie i fianalnie mieć możliwość dowolnej strukuryzacji tych danych - wierszy. Co do reszty wełny na baranku - tak, zgadzam się.
  24. @Mateusz spoko, już se napisałem scrappera
×
×
  • Dodaj nową pozycję...