Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

error_erros

Użytkownicy
  • Postów

    967
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez error_erros

  1. Ja lubię gorzko, większość wierszy tak kończę. Bardzo dziękuję!
  2. @violetta Gdyby nie chybiona interpretacja Kwintesencji i Twoja na nią reakcja, za jasny pierun nie wiedziałbym, o czym jest wiersz :P A przecież to takie oczywiste, tak niedaleko trzeba było szukać! Bardzo fajny tekst! Brakuje mu tylko jednego - powinien nazywać się "Wschód". Wtedy wszystko byłoby jasne i nikt nie miałby wątpliwości, że to jest dobry wiersz ;>
  3. @JaKuba No dobra, powiedzmy sobie szczerze, to nie jest jakiś wielce odkrywczy wiersz. A jednak napisany bardzo dobrze, sugestywnie i przekonująco. I choć wiem, że przeczytałem w życiu setki podobnie rozegranych tekstów, ten jest w ich ścisłej czołówce. Tak, to jest komplement ;>
  4. Mnie byłoby megaprzyjemnie! Tylko że wiersz wcale nie jest o Cz. Miłoszu ;> Doskonale wiem, że można, przecież Cię czytam ;P Skojarzenia z Miłoszem-poetą są nieuniknione, wiem o tym. Jednak, jak słusznie zauważasz, Miłosz w tym wierszu to po prostu spersonifikowana miłość ;> Może z tym "wypadem" to zbyt radykalne podejście, ale na pewno nie warto obojgu dawać szansę. Wszak zarówno wiersz wymowany, jak i biały czy wolny, można napisać dobrze albo źle. Dziękuję! A to niespodzianka. Siemanko! :D Dziękówa ;]
  5. "Kto chce" - to jest właśnie klucz do sensu tego wiersza! Dziękuję!
  6. Ciekawe z tym nadawaniem znaczeń, zaskakująca interpretacja. Bardzo mnie cieszy, kiedy czytelnicy znajdują w moich wierszykach coś, czego sam nie dostrzegałem ;D Bardzo dziękuję za miły komentarz!
  7. Renia i jej pogróżki o charakterze kryminalnym - teraz już w pełni czuję się u siebie <3 Nie da się ukryć. Wydaje mi się, że tytuł stanowi tu klucz do całości ;> No... Co gorsza, mam wrażenie, że mi tu postawiono poprzeczki jakieś do przeskakiwania, tymczasem wierszyki, które zgromadziłem podczas nieobecności tutaj są... no, różnej klasy :P
  8. Gdy w nieprzebyte szliśmy bezdroża, Łatwiej nam było nazwać je szlakiem. A chwast się kwiatem zdawał. Z Miłoszem Głośniej i dźwięcznej śpiewały ptaki. Czasami Miłosz bladł nam, zanikał, Kradły go zwątpień mgły i niezgoda. Śladem wilgotnym był na policzkach. Cóż zrobić - taka jego uroda. Aż dnia pewnego tak go ubyło, Tak czas go ukrył w gasnących bliznach, Że gdy nas spytać, mówimy: Miłosz? Nikt taki między nami nie istniał.
  9. Wierzę, że tej koślawości da się jednak uniknąć. Choć to niełatwe, podobnie jak unikanie pretensjonalności w przypadku wierszy wolnych. Z dwóch tych skrajności wolę już chyba ocierać się czasem o tę koślawość 🙃 Zdania raczej nie zmienisz, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się tu pokazać wiersz, pod którym wypowiesz się podobnie, bo Twoja opinia była dla mnie satysfakcjonująca 😉 Diękuję za przychylny komentarz! Z tą partnerką, czy raczej fragmentem, w którym została przywołana, miałem z poczatku wątpliwości, czy nie za bardzo namieszałem, bo ostatecznie nie jest oczywiste, czy chodzi o partnerkę właśnie, czy może o samą anhedonię. Ale doszedłem do wniosku, że ta nieoczywistość może zadziałać na korzyść. I chyba nawet dziala 🙃 Dzięki za uwagę o rozmiarze czcionki, poprawiłem! Loguję się obecnie z telefonu, a tu tego nie widać.
  10. @GrumpyElfJeden z moich ulubionych patentów, czyli budowanie wiersza na jednej, konsekwentnie ciągniętej metaforze. Jednocześnie metafora ta dotyczy futbolu, czyli czegoś, czego zupełnie nie czuję. Ocenę przyznam zatem, kiedy nakłonię admina, by zorganizował mi możliwość dania temu wierszowi połowy serduszka. A tak serio, to całkiem sprytnie to (nomen omen) rozegrałaś 😁
  11. @Rafał Hille Przyznam się zupełnie szczerze - o pierwszych trzech wersach pomyślałem nieprzychylnie, bo to banał i żadne odkrycie 😝 Dalej jednak było znacznie lepiej i ciekawiej. Kilku momentów nawet pozazdrościłem - zwłaszcza puenty. Z tym fragmentem mam natomiast wątpliwości natury gramatycznej. Czy nie lepiej byłoby: tych, którym noga poślizgnie się...? Albo chociaż: tym, co im noga poślizgnie się...? No i na początku ostatniej strofy chyba musisz się zdecydować, czy chcesz napisać o jednym zegarze, czy o liczbie mnogiej, bo chyba się zamotałeś 😉 Ogólnie rzecz biorąc, bardzo dobry wiersz!
  12. @lena2_Moim zdaniem ten wiersz wybrzmiałby "bardziej", gdyby zaczynał się od odwrotnego założenia - że nie wszystkie chwile w życiu zasługują na uznanie. Bardziej mi to pasuje w kontekście tego, co piszesz w kolejnym zdaniu. Jak na mój gust, wszystko by lepiej wówczas zagrało. A jeśli mógłbym pozwolić sobie na jawną krytykę, to przyczepiłbym się tytułu. Rozumiem go, ale brzmi potwornie pretensjonalnie i w pierwszej chwili odrzucił mnie od wiersza. Dobrze, że jednak zaryzykowałem, bo w sumie było warto 😉
  13. Dla mnie tu jest wizja śmierci. I, choć piszesz "przestroga", uważam, że brzmi całkiem nieźle. Ogólnie to od stanu pośmiertnego oczekuję pustki, nicości, i nie rozumiem, dlaczego w naszej szerokości geograficznej wypada się jej bać. Wiersz podoba mi się pod względem treści, natomiast nie kumam tego szatkowania tekstu enterem w przypadkowych miejscach. Mnie osobiście lepiej by się czytało, gdyby tego szatkowania było mniej. Tym bardziej, że idziesz w nieoczywisty szyk zdań, przez to wychodzą Ci takie konstrukcje jak wers rozpoczytęty od "się". Ale generalnie jestem ta tak 😉
  14. Ej, no, nie ma tak! "Nie mogło lepiej" to jest puenta, której cała reszta tekstu jest ściśle podporządkowana! Albo bierzesz cały wiersz, wraz z tym fragmentem, albo wcale! 😝 Nie no, powqga, pięknie dziękuję za plusik 😉 Zamysł został dokładnie odczytany, bardzo mnie to cieszy 😉 Wielkie dzięki! A rymy są super! Nie lubisz rymowanych wierszy?
  15. @Dag Dziękuję, będzie mi przemiło!
  16. @GrumpyElf Nie wiem, na ile rzeczywiście dojrzało, a na ile po prostu wyczerpały mi się banały 😝 Tragikomizmowi natomiast zawsze jestem wierny! Tak, czy inaczej, dziękuję i witam z powrotem!
  17. Będziesz w półżyciu mącił łyżeczką Smak zmartwychwstania kofeinowy, By pod słodyczą gięła się gorycz, Przełyk zmiękczyła wyższa konieczność. W szarościach znowu świat cię nie przyjmie. Jak białą flagę "dzień dobry" wciągniesz Na twarz, by z tłumem przegrywać wojnę O grymas, który jesteś mu winien. Ostatnie kłamstwo przed dnia odejściem Wytańczysz w ciszy - biodro przy biodrze. Gdy ona spyta, czy było dobrze, Prawdę jej powiesz: nie mogło lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...