Sprawiedliwy podział świata
Jednych liżą po ich rękach, innych gryzą psy
Czasem piękny, szczery uśmiech to drugiego łzy
Tutaj biały, święty anioł a tam dziki zwierz
Złote pawie na murawie, tam ciernisty kierz
Błyszczy pierścień swym klejnotem, czerstwy chleba kęs
Czarna sadza na policzku, tusz do brwi i rzęs
Z zapinkami pantofelki, tupot bosych stóp
Luksusowa niedosytość, zaropiały strup
Szaty modnej wykwint srogi, brudnej szmaty strzęp
Nad padliną taniej biedy krąży zbytku sęp
Tutaj bogacz, tam żebraczy, niepozorny byt
Słodki piernik, lukrowany, ciężkich kajdan zgrzyt
W imię boga i mamona kiepskich doktryn moc
Jeszcze dzień się nie rozpalił, znów zapada noc
Marek Thomanek
2022