Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Manek

Użytkownicy
  • Postów

    546
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Manek

  1. Dziękuję bardzo. miło usłyszeć taki komplement.
  2. Zapomniałem Hej ludziska, przecie wiecie, Jak to dzieje się na świecie. Trawka rośnie sobie względnie Równomiernie, później więdnie, Starość pada, rodzą dzieci, Śnieżek prószy, słonko świeci, Ten jest mądry, ten mądruje, Inny gębą nie pasuje, Ten się cieszy, tego boli, Kotek z kotką się ... (ehm) kochają, Bo się bardzo dobrze znają. Inny kotek kotków woli. Jeden myśli lubi chować, Inny myśli chce dyktować, Ten o wolność swą wojuje, Ten swą wolność wolno psuje, Ten samotnie się zasmuca, Ten innemu się narzuca. Niemoralni moraliści, Przeznaczenie wżdy się ziści. Patrząc zadziwiony stoję. Raz odważnym, raz się boję. Cóż powiedzieć ja tu chciałem? Mi wybaczcie. Zapomniałem! Marek Thomanek 30.10.2022
  3. Dzięki. No to kłóć się. Chętnie wysłucham krytyki ;-))
  4. Wilczy szlak Odcisk łap na świeżym śniegu Parą bije oddech w biegu Głodny warkot z dzikiej krtani Stukot kopyt wiotkiej łani Ona widzi i ucieka On ją widzi i nie czeka A ja chciałbym wilczym szlakiem Ale z pokojowym znakiem Ideały te przewodnie W dal odległą nieść wygodnie Ale czy to jest możliwe? Nie możliwe! Jest możliwe! Tego nie wiem! Dla przetrwania i wolności Tryska krew i trzeszczą kości Jeden kona i odchodzi Drugi nowe życie rodzi Ale bierze tylko tyle Co potrzeba mu w tą chwilę A ja chciałbym wilczym skokiem Otulony mym szlafrokiem Bez kluczenia żwawo kluczyć Rozumności się nauczyć Ale czy to jest możliwe? Nie możliwe! Jest możliwe! Tego nie wiem! Na podwórzu pies skowyczy Szarpie się na swojej smyczy Targa, szczeka i się krztusi Chciałby biec a siedzieć musi Misa żarcia ogromniasta Od wygody w tłuszcz obrasta We mnie zbudzić ten zew wilczy Który już od dawna milczy Z krzesła zerwać się nie umiem Głuszy borów nie rozumiem Nie wiem czy to jest możliwe? Nie możliwe! Jest możliwe! Tego nie wiem! Marek Thomanek 2022
  5. Większą moc ma Baba Jaga Kiedy tańczy naga :-)
  6. Przepis na bigos dla czarownic Hokus pokus, wrony kraczą, Z miedzi kocioł niech zobaczą. Huba; iskra zakrzesana – Kładź wraz z chrustem pod polana. Zakiszonej weź kapusty, A do tego boczek tłusty, Ostry nóż miej do pomocy, Krój na mniejsze o północy. Nadrób czosnku i cebuli, Płacz, by wszyscy ci współczuli, Uwędzonej daj kiełbasy, Czarodziejskie czyń grymasy. Po smażeniu zacznij warzyć, W dzikim borze masz kucharzyć, Dobry opał daje drzewo, Mieszaj chochlą tylko w lewo. Korzeń, smaczek dać zamierza, Co nań uśmiech padł wąpierza, A zbierała go pokraka, Się bojąca wilkołaka. Zakręć biodrem, podnieś rękę, Mrucz zaklęcie na podziękę, Lepiej jeszcze to pomaga, Gdy do tańca staniesz naga. Grzybki wrzuć bez muchomora, Dodaj przecier z pomidora, Szczypta soli, liść laurowy, Bigos zaraz jest gotowy. Niech bulgocze to pomału, Trzy klepsydry do finału. Nie dodawaj już niczego, Zestaw z ognia ... i smacznego! Marek Thomanek 03.11.2022
  7. podoba mi się. można by z tego zrobić ładną piosenkę ludową.
  8. Bardzo ładny wiersz. Zachęcam do dalszego tworzenia. Masz zdolności poetyckie
  9. dodam też coś ode mnie
  10. Wierszyk polskawy Siedząc przy biurku, tak dla zabawy Piszę dziś dla was wierszyk polskawy. Mieszam litery sobie jak chcę, Czasem napiszę ęł a raz ę. Pisanie takie ma swe zalety – Wolnostylowe śi, ći i rżety. Jak piekarz ciasto – formuję słowa I znów następna zwrotka gotowa. Jedziemy dalej. Interpunkcyja To dla mnie czasem jest kołomyja Tu studiowani kazali ludzie Abym się męczył i tworzył w trudzie. Ale nie szkodzi, sobie poradzę, Najpierw se rymów w bród nagromadzę, Później naciągnę odmianów członki, Zmienię przyimki oraz ogonki. A jeśli mi to tak zapasuje Wtedy kreskuję ja nawet óje Ó mnje to nawet bók sobie morze W zdłórz albo fszesz pszepłynońć może! Na zakończenje dodam coś jeszcze Na temat rytmu, kturego pieszcze, By sie nie łamał ten ptaszek płowy. Za lektóre dzienkóje. Wiersz teras jusz jest gotowy. Marek Thomanek Październik 2022
  11. 1. Jeżeli jedną zgłoskę wyrzucisz, to masz o jedną mniej. Będzie wtedy 9 i 8! Czysta matematyka. Ja zawsze do tego palców używam. Serio :-) Bardzo dobra metoda. Polecam 2. Proszę o dalsze szperanie. Nareszcie dyskusja na poziomie. Po to w końcu tutaj jesteśmy. Albo przynajmniej ja po to tutaj jestem. Obiecuję, że każdy wniosek przemyślę. Ale obiecuję też, że nie zawsze będę tego samego zdania. 3. Podaję w pewnej grupie na chacie od ponad dwóch lat prawie dziennie kawałek mej twórczości. Mamy tam czasem gorące dyskusje na tematy językowe. Bardzo jest to pomocne. Cieszę się zawsze z takich rozmów. One wzbogacają. Dzięki nim napisałem już nie tylko serię wierszy ale nawet jeden dłuższy poemat, udało mi się zdobyć list polecający pewnego profesora literatury i szukam akurat wydawnictwa.
  12. Dziękuję bardzo za uwagi, są cenne. Masz poniekąd rację ale mimo wszystko nie zgadzam się z nimi. 1. dłubię palcem w swym nosie, ponieważ inaczej mi się rytm nie zgadza. Zresztą mógł bym tez dłubać w innym nosie 2. rozciągam me ciało. Me można by to me wyrzucić. Racja. Ale nie jest błędem, jak ono tam zostanie. Jest to takie wzmocnienie wypowiedzi 3. Tyłek jest cięższy od czoła, ale się niestety się nie rymuje z mozołem
  13. teraz parodiujesz mój wiersz. A mi nie chodzi o to aby się niczym nie przejmować, tylko o to aby się nie zamartwiać nad wyrost swoimi problemami, jak to niektórzy czynią.
  14. dzięki. piękna odpowiedź. podoba mi się :-)) też Ci się tak zdarza? :-))
  15. Moja droga, to nie jest wiersz o tematyce religijnej. Za uznanie dziękuję bardzo :-))
  16. Ciężar porannego wstawania Leżę wygodnie w pościeli, Nade mną sufit się bieli, Rozmyślam o próżni w kosmosie, I dłubię palcem w swym nosie. Ta mucha brzęczy przy oknie, Przeszkadza w myśleniu okropnie, Przegonić by ją się przydało, Gdyby się wstać tylko chciało. Niechaj ją słońce wysuszy, Naciskam poduszkę na uszy, Pogrążam się znowu w zmęczeniu, Jak dobrze, że leżę w ścian cieniu. Rozciągam me ciało z mozołem, Obciążam materac swym czołem, Poranek przechodzi w południe, Pod kołdrą leżeć jest cudnie. Marek Thomanek 2022
  17. @Rafael Marius Jestem właściwie optymistą, ale także i realistą. Dlatego stawiam niestety na tak. Różnice były, są i będą. Jeżeli by się coś miało zmienić w tym kierunku, to może za tysiąc lat, ale nie za naszego życia. A to dlatego, że każdy człowiek jest skorumpowany i sobie samemu najbliższy.
  18. Sprawiedliwy podział świata Jednych liżą po ich rękach, innych gryzą psy Czasem piękny, szczery uśmiech to drugiego łzy Tutaj biały, święty anioł a tam dziki zwierz Złote pawie na murawie, tam ciernisty kierz Błyszczy pierścień swym klejnotem, czerstwy chleba kęs Czarna sadza na policzku, tusz do brwi i rzęs Z zapinkami pantofelki, tupot bosych stóp Luksusowa niedosytość, zaropiały strup Szaty modnej wykwint srogi, brudnej szmaty strzęp Nad padliną taniej biedy krąży zbytku sęp Tutaj bogacz, tam żebraczy, niepozorny byt Słodki piernik, lukrowany, ciężkich kajdan zgrzyt W imię boga i mamona kiepskich doktryn moc Jeszcze dzień się nie rozpalił, znów zapada noc Marek Thomanek 2022
  19. Rozumiem. To po pierwsze dlatego, że już jestem odrobinkę starszy, a po drugie nie mieszkam w kraju już od wielu lat. Dlatego nie znam waszego młodzieżowego języka. :-) Ale chętnie się poduczę. Jakby co, to zwracaj mi uwagi na ten temat. Chociaż muszę tutaj zaznaczyć, że używam często w moich wierszach bardzo starych archaizmów, których się nawet za moich czasów nie używało.
  20. Dziękuję za uznanie. Ale wytłumacz mi proszę ten archaizm. Chodzi Ci tutaj o budowę wiersza czy o język jakim piszę?
  21. Marzenie Ach gdyby tak Choć nie wiem jak Się podnieść i pokonać Ten bytu trud Tak pełen złud Nim bóg mi każe konać I gdyby tak Jak piękny ptak W dal wzlecieć i nie wrócić Nie patrzeć w tył Ciężarem trosk I nigdy się nie smucić Ogarnąć świat Ramieniem swym Zaśpiewać pieśń radosną W żywocie mym Być kwiatem tym Kwitnącym wczesną wiosną Marek Thomanek 2022
  22. Spotkanie Niebieskie niebo, szumiały lasy, Czekałem ja na lepsze czasy, Wiatr w polu nosił żółtawy kurz, I świeża wiosna była tuż tuż. Cicho przysiadła sobie na miedzy Ja nie patrzyłem, w mojej niewiedzy Tak właśnie było, drogi mój bracie, Siedziałem sobie w ciepłej mej chacie. Te gibkie ciało, ruchy kocurze, Kroczyła żwawo poprzez podwórze. Rozkołysana, w krwistym uśmiechu Mnie zapraszała do tańca w grzechu. Była przy progu, do drzwi kołatała, Pragnęła duszy i mego ciała. W pląsach zalotnych, ach niespokojna, W pół uchwyciła. Jej imię wojna. Marek Thomanek 2022
  23. Bardzo tajemniczo. Nie zawsze chce mi się przeczytać wiersz po raz drugi. Ten przeczytałem wielokrotnie
  24. Manek

    Wstań

    Wiersz Edwarda Stachury „Nie rozdziobią nas kruki” zainspirował mnie do napisania tej piosenki Wstań Życie jest trochę za krótkie By w jednym miejscu stać Trzeba iść szlakiem przed siebie Po śmierci można spać Ja pieśń tą wznoszę do ciebie Tobie na skrzypcach gram Gwiazdy zostaną na niebie Słońce nie zgaśnie nam Nie daj się szujom i hienom Na fałsz ich słowa spluń Wzleć nad ciemnotę do góry Na własnych skrzydłach fruń. Ja pieśń tą wznoszę do ciebie Tobie na skrzypcach gram Gwiazdy zostaną na niebie Słońce nie zgaśnie nam I wyrwij zęby obłudzie W rany syp słoną sól Niechaj poznają ciebie Im pokaż prawdy ból Ja pieśń tą wznoszę do ciebie Tobie na skrzypcach gram Gwiazdy zostaną na niebie Słońce nie zgaśnie nam Marek Thomanek lato 2022
  25. @violetta a tego nie rozumiem. Co znaczy "piwny wierszyk" ???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...