Taki dom to może być tylko ogród Eden, jak dla mnie, czyli to co czeka nas po drugiej stronie życia.
Te wersety jakoś tak trudno poukładane, ale ogólnie to ciekawie.
Też miałem w podstawówce kumpla, który dałby się zabić za to, że jego ojciec jest kosmonautą.
Oczywiście był alkoholikiem, tak jak ten w Twoim wierszu.
Zgrabnie ująłeś te nasze młode klimaty.