Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 487
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. W tym sensie tak.
  2. @jazzkółka Teraz prawie każdy ma jakieś uzależnienie z wyjątkiem tych 2% z niską pętlą dopaminową, którzy ich mieć nie mogą nawet, gdyby chcieli.
  3. @Wiesław J.K. Ja to bym rozumiał, że tu mowa o króla życia. Z mojego doświadczenia, a był okres, iż tak mnie nazywano, mogę powiedzieć, jest to człowiek, który czego się nie dotknie to mu się udaje jest bardzo lubiany przez wszystkich, ma wokół siebie koronę wielbicielek słodkich jak miód i nawet jeśli ma wypadek na motocyklu, który innego zawiózłby do szpitala wstaje cały pokrwawiony i robi dalej swoje, bo poziom szczęścia jest tak duży, że nie czuje bólu.
  4. @duszka Wraz z treningiem, praktyką życia rośnie siła i wytrzymałość na znoszenie wszelkiego typu przeciwności.
  5. @Adam Zębala Ładnie o zimie w ten upalny dzień dla kontrastu.
  6. A co do śmierci?
  7. @Jacek_Suchowicz Tego sypkiego nie używam od podstawówki. Wtedy ze względów ideowych, a obecnie również zdrowotnych. Słodyczy też żadnych. A osłodzić komuś życie, to owszem bardzo lubię.
  8. @Dobry, Zły i Brzydki Coś mi się wydaje, że to nie tylko opis zwykłej randki podczas której para pozwoliła sobie na kilka kieliszków dla tak zwanego rozluźnienia. Ale może to tylko mój abstynencki punkt widzenia, że doszukuje się czegoś więcej?
  9. To prawie jak raju?
  10. Ano zobaczymy prognozy są jak widać różne. A to życzę powodzenia i miłego zespołu pracowników.
  11. Jutro też ma być 31 stopni. Teraz na wieczór wyszli, bo zrobiło się chłodniej, a przed południem wszystkie ławki były puste. Może i lepiej spokojniej.
  12. @M_arianna_ Jak dla mnie za kwaśne. Nie na moją błonę śluzową.
  13. Byłem bardzo dobrym, ale to rodzice mnie się słuchali i tak zostało do dziś. A kawy nie pije, a nawet mam na nią uczulenie i nie mogę przebywać w pomieszczeniach, gdzie inni to robią. A dzisiaj jest tak gorąco, że już mi się wszelkiej aktywności odechciało po kilku godzinach porannego jeżdżenia. Zresztą Warszawa do 13, bo wtedy wróciłem do domu była relatywnie pusta jak na niedzielę, co zresztą też mówili moi koledzy, którzy żyją z frekwencji. Chyba najgorszy niedzielny utarg w roku.
  14. Metrykalnie to wiadomo 54 lata, natomiast duchowo, też od dziecka ze względu na zaangażowanie mojej mamy w bardzo interesujące projekty w tym obszarze, z czym też i moje się siłą rzeczy wiązało. Mówiąc dość tajemniczo wychowywałem się w środowisku odważnych poszukiwaczy wrażeń w tej dziedzinie.
  15. Dziękuję, że mnie doceniasz jak zwykle.
  16. Szanuje Twoje poglądy, a nawet mogę dodać, iż na pierwszy rzut oka wydają się zbieżne z moimi. Wszystko jest stopniowalne i nic nie jest na zawsze na tym przygodnym świecie. Zawsze można być bardziej lub mniej. W życiu duchowym nie ma stagnacji, albo idziesz do przodu albo się cofasz.
  17. Dali się uwikłać systemowi i teraz nie mogą się wyplątać. A że biedni duchowo, to całkiem możliwe, choć trudno mi to stwierdzić, bo nie znam tych ludzi. Kiedyś znałem kilku posłów i chyba jednego tylko senatora, ale to dawne czasy i inni ludzie. Ze starej gwardii ideowcy. Bawiłem się z nimi od dziecka, zatem wiem, co mówię.
  18. Skoro większość czytelników uznała, za erotyk, to nie pozostaje mi nic innego jak przyjąć do wiadomości, że taki, a nie inny jest powszechny odbiór mojego wiersza. Choć prawdę powiedziawszy, ja erotyków nie pisuję, jednak skoro się spodobał w tak zaskakujący dla mnie sposób, to tylko się cieszyć. Prawdopodobnie dla mnie jako byłego naturysty granica między tym co erotyczne, a zwykłe przebiega znacznie dalej niż u osób, które nie miały takiego doświadczenia. I to wyjaśnia tak duże różnice w postrzeganiu tego tekstu między autorem, a odbiorcami. Dziękuję za pozytywny odbiór i serduszko.
  19. No cóż mamy odmienne doświadczenia. Ja pochodzę z od pokoleń z lewicowej rodziny, gdzie większość była ateistami lub agnostykami, choć zdarzały się też osoby wierzące, poszukujące prawdy w różnych religiach. Tolerancję światopoglądową wyniosłem z domu. Podobnie jak ty spędziłem kilkanaście lat na dyskusjach na tematy religijne, jednak jedynie w odcieniu filozoficznym. Problemy typu, czym jest dusza, człowiek, Bóg, mechanizmy świata duchowego, zbawienie i setki innych w tym klimacie. Nie rozmawiałem, o wewnętrznych doświadczeniach, osobistych przekonaniach, wyższości jednego światopoglądu nad drugim, wadach i zaletach poszczególnych organizacji religijnych, czy ich roli w życiu społecznym. Omijałem też szerokim łukiem wszelkich misjonarzy i nawracaczy, których jedynym celem było powiększenie stanu liczebnego ich związku wyznaniowego. Znakiem tego moje wrażenia z tych dysput są bardzo pozytywne. Wiele się sam nauczyłem i wiele wiedzy przekazałem innym. Obecnie się tym nie zajmuje, bo ile można, niemniej jednak i dziś nie pogardzę żadnym ciekawym konceptem, czy też kreatywną interpretacją metafizycznych tekstów.
  20. Nie trzeba wierzyć w Boga, by uprawiać filozofię. To nie ma nic do rzeczy. Choćby nawet tacy marksiści sporo się filozoficznym pojęciem Boga zajmowali. I wielu innych niewierzących filozofów. Dla mnie jest całkiem bezpieczny. Znam się na tym nie muszę się bać. Chyba, że masz na myśli histeryczne reakcje niektórych uczulonych?
  21. Bóg nikogo nie prowadzi za rączkę, nie jesteśmy małymi dziećmi, chce żebyśmy sami nauczyli się chodzić. Stali się dojrzali i dorośli, tacy jak on. Upodobnili się do niego, może nawet przeistoczyli jak niektórzy uważają. I właśnie to jest celem naszej żeglugi.
  22. @iwonaroma Ja też kocham ciszę, ale bez wzajemności. Bloków w centrum Warszawy ta delikatna pani nie odwiedza.
  23. Tu już dużo zależy od osobowości. Rodzimy się z określonym postrzeganiem świata i niewiele z tym można zrobić. Żeglowanie owszem, ale pod warunkiem, że ma się patent żeglarza, praktykę i doświadczenie, trzyma się ster w ręku, zna się drogę do celu i jest się w posiadaniu dobrze przygotowanego okrętu, który nie zatonie na morskim szlaku.
  24. Bardziej uporządkowaną i poukładaną osobę ode mnie to raczej trudno znaleźć. Ja przynajmniej nie znam. Zresztą to już taka cecha osobowości od dziecka. Dlatego rodzice i babcia pozwalali mi na wszystko, bo wiedzieli, że i tak nic głupiego nie zrobię. Miałem wolność jak nikt inny, a tej, jak wiadomo nie ma bez odpowiedzialności.
  25. To filozofia Boga i człowieka, gdy rzetelnie, naukowo uprawiana, niezależna od wszelkiej religii. Ile to już próbowało mnie swatać. Kiedyś podobno byłem dobrą partią i nawet całkiem majętne panny były na stole... negocjacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...