-
Postów
482 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Kamil Olszówka
-
Mój styl
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Łukasz Wiesław Jasiński Rozumiem... Bardzo przydałaby się w Polsce repolonizacja mediów! -
Mój styl
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Łukasz Wiesław Jasiński Jak to pierwszy zaczął? -
@huzarc Wspaniały polski PT-91 Twardy, Niczym baśniowy rycerz w złotej zbroi, Strzeże spokojnych snów ukraińskich dzieci, By obudzić się mogły w świecie wolnym, A bezlitosna izraelska Merkawa, Niczym z starożytnych legend okrutna wiedźma, Palestyńskim dzieciom dach nad głową odbiera, Grzebiąc w gruzach budynków wielopokoleniowych rodzin marzenia…
-
Mój styl
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Dziękuję po tysiąckroć!... Też mam jak najgorsze zdanie o polskich celebrytach... I nie zanosi się na to żeby szybko się to zmieniło... Pozdrawiam Najserdeczniej! @Alicja_Wysocka A to co się utraciło trzeba próbować odzyskać!... To także jest element tej tajemnicy... Pozdrawiam! -
Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał... Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz: ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki... Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić… Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej… To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
-
Dziś w dniu 2 października obchodzimy w Kościele katolickim święto Aniołów Stróżów… Mnie zaś w tym szczególnym dniu naszła taka oto refleksja... To zdumiewające jak często dziś motyw Anioła Stróża pojawia się w współczesnej muzyce polskiej, czeskiej i słowackiej!... Utwory muzyczne w językach zachodniosłowiańskich w których pojawia się motyw Anioła Stróża możemy dziś liczyć w dziesiątkach a liczba ich być może nawet zbliża się do setki!... I absolutnie nie będzie przesadnym stwierdzenie że wiele z nich zasłużyło na miano ponadczasowych przebojów! Spośród ogromnej liczby polskich, czeskich i słowackich utworów muzycznych o tej tematyce wcale nie jest łatwo wybrać te najpiękniejsze… Ja jednak biorąc na siebie to bardzo, bardzo trudne zadanie specjalnie na potrzeby tego tekstu wybrałem te, które wydały mi się najbardziej poruszające, wykonane z największą pieczołowitością, w których wykonanie śpiewający je artyści włożyli całe swoje serce, które na przestrzeni lat najgłębiej utkwiły mi w pamięci… Przyjrzyjmy się zatem sporządzonej przeze mnie liście… Motyw Anioła Stróża w muzyce polskiej: Jeremi Przybora „ Ballada o Aniele Stróżu ” Paweł Motyl - Anioł Stróż Motyw Anioła Stróża w współczesnej muzyce słowackiej: Kollárovci - Anjel Karmen Pál-Baláž - Anjel Motyw Anioła Stróża w współczesnej muzyce czeskiej: Jaromír Nohavica - Anděl strážný Václav Neckář - Andělé strážní To oczywiście nie jedyne zachodniosłowiańskie utwory muzyczne o tej tematyce, ale spośród naprawdę ogromnej ich liczby postarałem się wybrać te najlepsze… Chciałbym teraz je wszystkie pokrótce omówić... Listę tę otwiera utwór najstarszy z nich wszystkich czyli niezwykle nastrojowa „Ballada o Aniele Stróżu” w wykonaniu nieodżałowanej pamięci Jeremiego Przybory… Sam Jeremi Przybora po raz pierwszy wykonał utwór „Ballada o Aniele Stróżu” już w 1979(!) roku, na albumie ,,Piosenki Starszego Pana", gdzie prezentował swoje solowe interpretacje piosenek z repertuaru Kabaretu Starszych Panów oraz nowsze kompozycje, w tym tę ponadczasową balladę do muzyki Jerzego Derfela. Kolejne utwory z powyższej listy będą już znacznie późniejsze i często wzbogacone o nakręcone do nich z dużą pieczołowitością rozbudzające wyobraźnię, wymowne i poruszające teledyski… Z polskich tytułów o tej tematyce zdecydowanie zasługuje jeszcze na wspomnienie ,,Anioł Stróż” w wykonaniu wokalisty Pawła Motyla. Na mnie jednak ze wszystkich powyżej wymienionych tytułów zdecydowanie największe wrażenie zrobił przepiękny i poruszający utwór ,,Anjel” w wykonaniu znakomitej słowackiej kapeli Kollárovci! Pamiętam że gdy pierwszy raz natrafiłem na niego w Internecie głęboko nim urzeczony odsłuchałem go aż kilka razy pod rząd! Poruszył mnie on do głębi a w oku nawet zakręciła się łezka… Zdecydowanie jest to jeden z moich ukochanych słowackich przebojów (a tych znam naprawdę sporo) wszech czasów... Ze wszystkich zachodniosłowiańskich utworów muzycznych dotykających swą tematyką Aniołów Stróżów ten moim zdaniem jest zdecydowanie najlepszy! Mój osobisty kandydat na pierwsze miejsce na podium! Kiedy tylko go odsłuchacie i obejrzyjcie nakręcony do niego z wielkim kunsztem i pieczołowitością teledysk z pewnością podzielicie tę moją opinię… Z słowackich utworów muzycznych o tej tematyce na wspomnienie zdecydowanie zasługuje jeszcze kolejny utwór o tym samym tytule czyli ,,Anjel” ale tym razem w wykonaniu znakomitej słowackiej piosenkarki węgierskiego pochodzenia Karmen Pál-Baláž… Przejdźmy jednak do tego co może wydawać się najbardziej zaskakujące, czyli do czeskich utworów muzycznych, w których pojawia się motyw Anioła Stróża… Tych są naprawdę dziesiątki, jeden bardziej wyjątkowy od drugiego... Tutaj chciałbym podzielić się pewną moją refleksją… Czesi są jednym z najbardziej ateistycznych narodów świata… A jednak zdumiewające jest to jak często motyw Anioła Stróża pojawia się w współczesnej czeskiej muzyce… Wystarczy wpisać w wyszukiwarce YouTube hasło ,,Anděl strážný” by wysypał się prawdziwy ogrom czeskich utworów muzycznych dotykających swoimi tekstami tego tematu… W współczesnej czeskiej muzyce znajdziemy dziesiątki jeśli nie ponad setkę(!) utworów rozmaitych wykonawców poświęconych Aniołom Stróżom! Spośród istnego morza czeskojęzycznych utworów muzycznych poświęconych Aniołom Stróżom wcale nie łatwo było wybrać tylko te dwa najlepsze… Było to wręcz bardzo, bardzo trudne, gdyż każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i niemal każdy z nich głęboko mnie poruszył… Ciągle mam wyrzuty sumienia że wybierając do powyższej listy tylko dwa z nich, siłą rzeczy pominąłem dziesiątki równie pięknych i poruszających co te dwa powyższe… To naprawdę zdumiewające i zachwycające zarazem jak bardzo przysłowiowy ,,Anioł Stróż” zadomowił się w współczesnej czeskiej muzyce!... Sporządzając powyższą listę musiałem się jednak ograniczyć do dwóch utworów muzycznych na jeden kraj zachodniosłowiański, gdyż w przeciwnym razie ten mój tekst byłby nieznośnie długi… Przejdźmy zatem czym prędzej do pierwszego z nich czyli do przepięknej nastrojowej ballady zatytułowanej ,,Anděl strážný" w nietuzinkowym wykonaniu wspaniałego Jaromíra Nohavicy... Gdy tylko zobaczyłem z jaką czcią ten legendarny czeski bard, kompozytor i poeta oddaje muzyczny hołd swojemu Aniołowi Stróżowi, samemu głęboko się zamyśliłem… by po chwili odsłuchać ten utwór ponownie w jeszcze większym skupieniu… Boże… Co za wspaniały człowiek i nieprzeciętnie artysta!... Nic dziwnego że od lat 90. jest stale w czołówce najpopularniejszych czeskich pieśniarzy! Zresztą gdy tylko odsłuchacie ten utwór sami zrozumiecie dlaczego! Jak już powyżej wspomniałem z przynajmniej kilkudziesięciu znakomitych czeskich utworów z motywem Anioła Stróża niełatwo było wybrać jedynie dwa, ale ostatecznie obok wcześniej wspomnianego zdecydowałem się także na piosenkę ,,Andělé strážní” w wykonaniu Václava Neckářa. Jest to piosenka cicha, niepozorna... Ale skrywająca w swym tekście wielką tajemnicę całej ludzkości… Ale o tym już przekonacie się sami uważnie się w nią wsłuchując… A zatem dziś w dniu tego szczególnego święta, wszystkich którzy przeczytali ten mój niniejszy tekst gorąco proszę także o odsłuchanie tych sześciu wybitnych utworów muzyki zachodniosłowiańskiej i o obejrzenie tych wszystkich nakręconych do nich przepięknych teledysków... Każdy z nich jest absolutnie wyjątkowy i każdy z nich zasługuje na to by dzisiaj szczerze się nim zachwycić... Ten zaś mój tekst chciałbym zakończyć znaną nam wszystkim modlitwą do Anioła Stróża… Aniele Boży, stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój. Rano, wieczór, we dnie, w nocy Bądź mi zawsze ku pomocy, Strzeż duszy, ciała mego, zaprowadź mnie do żywota wiecznego. Amen.
-
Nie pozwólmy zafałszowywać historii
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Najserdeczniej dziękuję! Tylko Prawda jest ciekawa i tylko ona nas wyzwoli! -
Nie pozwólmy zafałszowywać historii
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Jacek_Suchowicz Stokrotne dzięki! Pozdrawiam! @Nata_Kruk Ogromnie mi miło! Ale przecież ja nie mam praw autorskich do tych filmów... Każdy może tutaj zilustrować swój tekst dowolnym filmem z YouTube... Pozdrawiam! -
Nie mogę o tym pisać…
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na huzarc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Genialny i wybitny wiersz... Chylę czoła! -
Nie pozwólmy zafałszowywać historii
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości, W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy. Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono, To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas... I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści. I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii. I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty. A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci… Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych. Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa. Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi. Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych. Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili. Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom. Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały, My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była. Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych. Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc. Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach… Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami, Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli. I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów. Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam. Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem… Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy. Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy… Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana. Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik. O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci. Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił, Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami, Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet… Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw… -
Zgoda na ekshumacje...
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@MIROSŁAW C. Także odpowiem fragmentem jednego z moich wcześniejszych wierszy: Długimi nocami płacze wciąż Wołyń… Łzami podobnymi gwiazdom spadającym… -
Gdyby nie przetrącono ,,Irydy” i ,,Skorpiona”...
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Hydepark
@Marek.zak1 Polska miała szansę odnotować olbrzymi wzrost gospodarczy... Alternatywą bowiem dla Polski wobec odbudowywania przez Rosję potencjału militarnego mogło być postawienie na rodzime konstrukcje lotnicze polskich inżynierów i silniejsze jeszcze zacieśnienie więzów z krajami Grupy Wyszehradzkiej! Z jednej strony bowiem wdrożenie do seryjnej produkcji polskich samolotów bojowych PZL I-22 Iryda i PZL-230 Skorpion dałoby tysiącom osób zatrudnienie w polskim przemyśle lotniczym znacząco przyczyniając się tym do zmniejszenia bezrobocia w Polsce pod koniec lat 90-tych i w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku (Czego skutkiem zapewne byłoby podpisanie wielomilionowych kontraktów z Ukrainą i z Indiami na zakup przez te kraje setek sztuk polskich samolotów PZL I-22 Iryda...) Z drugiej zaś strony trwałe zacieśnienie przez Polskę współpracy ekonomicznej i militarnej z krajami Grupy Wyszehradzkiej skutecznie ochroniłoby nasze kraje przed zakusami Rosji!... Pozdrawiam! -
Zacznę ten mój tekst od postawienia śmiałej i kontrowersyjnej tezy… Gdyby w latach 90. XX w. nie przetrącono projektu polskiego samolotu szturmowego PZL-230 Skorpion i projektu polskiego samolotu szkolno-bojowego PZL I-22 Iryda, nie musielibyśmy dziś obawiać się Rosji aż w takim stopniu jak ma to miejsce obecnie na naszych oczach… Wielu z Was ta moja teza wyda się dziwna… Niektórym z Was może nawet wyda się ona niedorzeczna... Ale pozwólcie że uzasadnię... Wyobraźmy sobie że w 1996 roku podpisano kontrakt na zakup przez wojsko polskie 60 sztuk samolotów szkolno-bojowych PZL I-22 Iryda, które skutecznie zastąpiły wykorzystywane w lotnictwie morskim przestarzałe posowieckie jednosilnikowe Migi-21... Jakże wspaniale wyglądałyby dziś Polskie Siły Powietrzne!... Z pewnością otworzyłoby to przed polskim przemysłem lotniczym szerokie perspektywy rozwoju, czego skutkiem byłoby podpisanie w przyszłości wielomilionowych kontraktów z Ukrainą i z Indiami... (Projekt polskiego samolotu szkolno-bojowego PZL I-22 Iryda) Wyobraźmy sobie że w 1998 roku 110 sztuk przestarzałych, niemodernizowanych latami posowieckich samolotów myśliwsko-bombowych Su-22 zastąpiło tyleż samo najnowocześniejszych samolotów szturmowych typu PZL-230 Skorpion całkowicie polskiej produkcji… Definitywne wycofanie ze służby tych najstarszych samolotów bojowych polskiego lotnictwa z pewnością zostałoby wówczas przyjęte przez wszystkich bez wyjątku polskich pilotów wojskowych z prawdziwym entuzjazmem! Entuzjazm ten zapewne byłby tym większy, że przestarzały rozsypujący się posowiecki sprzęt zastąpiłaby całkowicie polska konstrukcja pod wieloma względami przełomowa i nie posiadająca wówczas swojego odpowiednika na świecie. Bowiem dzięki zastosowaniu w nim przełomowych technologii takich jak fly-by-wire czy stealth PZL-230 Skorpion niemal na każdym polu biłby swojego poprzednika radzieckiej produkcji na głowę! Cechowałaby go przede wszystkim zdolność do krótkich startów i lądowań na trawiastych lotniskach przyfrontowych, zwrotność, wytrzymałość konstrukcji pod kątem gwałtownych manewrów i oczywiście możliwość wyposażenia w NATO-wskie uzbrojenie. Jeśli chodzi o manewrowość PZL-230 Skorpion także miałby definitywną przewagę nad Su-22!... I jakże wspaniale wyglądałyby dziś Polskie Siły Powietrzne!... Jak powszechnie wiadomo po 1993 roku nowo wybrany rząd zadecydował o przetrąceniu finansowania projektu PZL-230 Skorpion… Jednak wyobraźmy sobie co by było gdyby roje podniebnych Skorpionów na dziesiątki lat niepodzielnie zawładnęły polskimi przestworzami… (Projekt polskiego samolotu szturmowego PZL-230 Skorpion) Chętnie podpowiem co by było… Po wdrożeniu do seryjnej produkcji polskich samolotów bojowych PZL I-22 Iryda i PZL-230 Skorpion tysiące osób znalazłoby zatrudnienie w polskim przemyśle lotniczym znacząco przyczyniając się tym do zmniejszenia bezrobocia w Polsce pod koniec lat 90-tych i w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku… Na fali rosnącego w całej Polsce zainteresowania rodzimymi konstrukcjami lotniczymi przyśpieszono by rozwój niezrealizowanego po dziś dzień projektu polskiego lekkiego samolotu pola walki Kobra 2000, który w zamierzeniach miał być łudząco podobny do znanego w całym świecie amerykańskiego samolotu wielozadaniowego F-16!... Już widzę oczami wyobraźni jak przepiękny lśniący prototyp polskiego naddźwiękowego lekkiego samolotu pola walki Kobra 2000 okraszony promieniami wschodzącego słońca odbijającymi się na jego lśniących skrzydłach, wyprowadzony przez rozemocjonowaną obsługę techniczną na betonowy pas startowy, czeka na młodego chmurnookiego pilota doświadczalnego, który dokonując jego oblotu trwale zapisałby się tym w najnowszej historii Polski... Z czasem rokrocznie modernizowane naddźwiękowe polskie ,,Kobry" okazałyby się znakomitym uzupełnieniem dla kultowych F-16 ,,Jastrzębi” zamiast tych koreańskich FA-50… I znowu po wdrożeniu do seryjnej produkcji polskiego lekkiego samolotu pola walki Kobra 2000 znowu tysiące osób znalazłoby zatrudnienie w polskim przemyśle lotniczym… Bez konieczności dokonywania zakupu koreańskich FA-50 (!)… Oczywiście wielu z Was ta moja teza i podpierająca ją powyższa argumentacja wyda się kontrowersyjna a może nawet i niedorzeczna… Pewnie wielu także ją wyśmieje w niewybrednych słowach odsądzając mnie od czci i wiary… Ale ja powtórzę ją jeszcze raz z pełną premedytacją… Gdyby w latach 90. XX w. nie przetrącono projektu polskiego samolotu szturmowego PZL-230 Skorpion i projektu polskiego samolotu szkolno-bojowego PZL I-22 Iryda, nie musielibyśmy dziś obawiać się Rosji aż w takim stopniu jak ma to miejsce obecnie na naszych oczach!
-
Zgoda na ekshumacje...
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Jacek_Suchowicz Za rzeczone serducho dziękuję z całego serca!... Pozdrawiam gorąco! @Nata_Kruk Ale prawdę mówiąc to i tak jest jeden z moich najkrótszych wierszy... Dziękuję z całego serca i pozdrawiam! -
Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez… Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia... A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem, By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem… Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone… Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa. Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak. Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów… Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę, Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas… By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim, By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi… Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią. I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy. A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy… Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa… - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Puźnikach
-
Nad mogiłą nieznanego partyzanta
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Migrena Najserdeczniej Dziękuję!... Z całego serca!... Pozdrawiam! @violetta I słusznie!... Pozdrawiam! -
Nad mogiłą nieznanego partyzanta
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdy na jasnym wieczornym niebie, Księżyc z wolna się zarysuje, Swym ledwo dostrzegalnym okręgiem, Wypełnionym nikłym półprzeźroczystym blaskiem, Ku wiejskim polom rozległym, Tam gdzie samotny stoi krzyż, Skieruję się by oddać hołd historii, Mocą szczerych mych modlitw, Nad mogiłą nieznanego partyzanta przystanę, A gdy wieczorny wiatr owieje policzki moje, W ciszy za jego duszę się pomodlę, Dziękując mu za jego niezłomną walkę… Zapewne był młodszy ode mnie, Gdy niemiecka kula zakończyła jego życie, Gdy bezładnie upadł na ziemię, A cieniutkimi stróżkami popłynęła jego krew… By w miejscu jego śmierci, Tam gdzie wojna przecięła życia nić, Stanął po latach brzozowy krzyż, Imienia młodego partyzanta nie znający… I ta bezimienna nieznanego partyzanta mogiła, Pomimo upływu dziesiątek lat, Dla pędzącego na oślep świata, Głośnym wciąż pozostaje wyrzutem sumienia. W delikatnym wiatru powiewie, Słychać jakby tamten partyzantów śpiew, Czuć tamtą niezłomną ich wolę, Niesie się ich niesłyszalny śmiech, Niegdyś za poległymi polskimi partyzantami, Wypłakiwały ich matki swe oczy, Gdy nadchodzące straszne wieści, Niewysłowionym bólem ich serce przeszywały… Dziś w świecie ułudą nowoczesności zaślepionym, Każdy chce tylko się bawić, Nie obchodzą nikogo bezimiennych partyzantów mogiły I nikt za nimi łzy nie uroni… Przy mogile nieznanego partyzanta uklęknę, Wyciągnę stary drewniany różaniec, Z pożółkłymi kartkami do nabożeństwa książeczkę, Z wolna znak Krzyża czyniąc na czole. Na ciemnozielonej trawie klęcząc, Tym wymowniejszy oddam mu hołd, Kłaniając się jego nadludzkim wysiłkom, Za trud żołnierskiej służby dziękując… Porzucając wielki świat nowoczesnością pijany, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Zostawię cały ten hałas za plecami, Ku staremu kościołowi skieruję swe kroki, W stareńkim kościele drewnianym, Na skraju niewielkiej wsi, W skupieniu pomodlę się w ciszy, Za dusze partyzantów poległych. Choć hucznego świata hałas, Z oddali nieproszony do uszu dobiega, Popłynie cicho moja modlitwa, W cieniu wielowiekowego ołtarza, Gdy snop światła z starego witraża, Padnie na kartki mego modlitewnika, Tym cichsze modlitw mych słowa, W stareńkim kościele czule wyszeptam. W drewnianej świątyni, gdzie czas się zatrzymał, W ciszy, która w sercu pokorę roznieca, Modlitwa ma popłynie czysta, nieprzerwana, Za duszę młodego nieznanego partyzanta… A o zmierzchu z drewnianego kościoła wychodząc, Gdy księżyc już jaśnieje nad okolicą, Rymy kolejnego wiersza zaplatając, Pobiegnę myślami ku moim czytelnikom. By tym skromnym wierszem, Także i Was poprosić o modlitwę, Za tych którzy naszą Ojczyznę, Umiłowali niegdyś nad własne życie. A których prawdziwe imiona, Bezlitosny zatarł już czas, Nikt już przenigdy ich nie pozna I pozostaje nam tylko za nich modlitwa… Za dusze partyzantów nieznanych, Których pamięci strzegą bezimienne mogiły, Zamykając na chwilę oczy, Wszyscy się teraz w skupieniu pomódlmy… -
Prymitywy
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Najserdeczniej Dziękuję!... Pisanie o historii świata (zarówno prozą jak i wierszem) jest moją wielką życiową pasją, a tekstami mojego autorstwa chętnie dzielę się z szerszym gronem odbiorców... Często publikuję także fragmenty moich niewydanych dotąd drukiem powieści historycznych i artykuły z gatunku publicystyki historycznej. Choć spora część moich tekstów dotyka swą tematyką historii krajów Grupy Wyszehradzkiej (Idea zacieśnienia współpracy pomiędzy krajami Grupy Wyszehradzkiej zajmuje szczególnie ważne miejsce w moim światopoglądzie) to jednak w ogólnym ujęciu moje artykuły z gatunku publicystyki historycznej dotykają swą tematyką różnych epok historycznych i historii krajów ze wszystkich stron świata… Gorąco zachęcam do czytania i do komentowania! @Dagna Może po prostu pisał z telefonu i stąd te błędy... W związku z Twoimi przemyśleniami polecam także łaskawej uwadze mój wiersz zatytułowany ,,Stare polskie podłogi" https://naszeblogi.pl/index.php/67525-stare-polskie-podlogi -
@Migrena Ja nie mogę!... Ten wiersz jest arcygenialny!... Małe arcydzieło!... Zazdroszczę Ci Twojego talentu!
-
Prymitywy
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Migrena Niestety obawiam się że masz bardzo dużo racji... Gdy w okrągłą osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania warszawskiego zajrzałem do Internetu nie małym szokiem było dla mnie z jaką łatwością wielu anonimowym internautom przychodzi obrażanie powstańców warszawskich... Poza anonimowymi internautami wielu blogerów czy publicystów w osiemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania warszawskiego otwarcie postawiło tezy że ,,bohaterstwo Polaków było zmarnowane, bezsensowne, głupie, naiwne i niepotrzebne" że ,,polscy dowódcy podejmujący decyzję o wybuchu powstania byli politycznie nieudolnymi idiotami” i liczne inne tym podobne obraźliwe komentarze pod adresem bohaterskich powstańców warszawskich … Ktoś może powiedzieć że to tylko internetowe trolle, którymi nie warto się przejmować, ale moim zdaniem problem jest dużo głębszy… Wcześniej gdy na jednym z forów internetowych dla pasjonatów historii postawiłem ryzykowną i dość kontrowersyjną tezę, iż (cytując dosłownie z pamięci) „Średniowieczni Wiślanie byli plemieniem znacznie starszym i lepiej rozwiniętym od plemienia średniowiecznych Polan”, jakiś kompletny ignorant i półgłówek obraził mnie na rzeczonym forum wyjątkowo chamskim komentarzem, który zacytuję tutaj dosłownie z pamięci… „Jak myśmy w Wielkopolsce budowali grody, to wy zasmarkane krakuski jeszcze z drzew nie zeszliście! A Niemcy to jeszcze wtedy siedzieli w epoce kamienia łupanego”. Tak… Przyznasz Szanowna Migreno że poziom ignoranctwa i niewiedzy tamtego znanego mi tylko z pseudonimu internauty był wręcz porażający… Brak słów na taką porażającą głupotę… Brak słów… Pozdrawiam smutno... @Jacek_Suchowicz Dziękuję... Pozdrawiam smutno... -
Tam gdzie słowo starego kapłana, Wybrzmiewające w katolickich uniwersytetów murach, Kształtuje kolejnych studentów pokolenia, Prowadząc ich przez trudy codziennego życia, W pobliżu starego wielowiekowego seminarium, Widziałem starych zapuszczonych pijaków, Wyszydzających wulgarnie młodych kleryków, W potokach chamskich obraźliwych słów… Lecz pewien młody kleryk, O umyśle nieprzeciętnym i sercu czystym, Kreśląc w powietrzu znak krzyża palcami, W głębi duszy się za nich pomodlił, By dzięki Bożemu Słowu, Z niszczącego ich życie alkoholizmu, Udało się wyrwać choć kilku, By choć wyniszczeni podołali nawróceniu… Widziałem młodych zarośniętych meneli, Zaczepiających stare siwowłose staruszki, Robiących im chamskie nieprzyzwoite docinki, Żebrzących o marne pięćdziesiąt groszy, Nie bacząc na drewniane laski, Plujących im z wściekłością pod nogi, Obrzydliwie chamskich i natarczywych, Nie uznających nigdy odmowy… Lecz niejedna siwowłosa staruszka, Przesuwając w dłoni paciorki różańca, Także i za nich się pomodliła, O łaskę rychłego opamiętania, By gdy życia nastanie już kres, Mieli z czym stanąć przed Bogiem, By nie dosięgnął ich Boży gniew, A dusze ich nie zostały potępione... Widziałem wykolczykowane nastolatki Drwiące z starych siwowłosych księży, Nie szczędzące im słów przykrych Mimo bijącej z ich oczu dobroci, Wciąż na lekcjach religii, Bez pardonu drwiące z Ewangelii, Bez cienia najmniejszej refleksji, Zarzucające wszystkim księżom najpodlejsze czyny… Lecz wtedy słowo starego kapłana, Bywało odbiciem dobroci Miłosiernego Boga, Niczym krystalicznie czystej wody kropla, Niczym promyk wschodzącego słońca, Lecz wtedy słowo starego kapłana Odtrutką bywało na kłamstwa tego świata, Szerzone w dziejach ludzkości przez nieprawości ducha I powtarzane wciąż w mainstreamowych mediach… Widziałem młode głupie kelnerki Starym historykom złośliwie plujące do zupy, By za marne z lat szkolnych oceny W podły i żałosny sposób się mścić, Gdy podając zamówiony posiłek, Z wrednym udawanym uśmieszkiem, Cicho tylko chichotały pod nosem, Nieudolnie maskując głupoty swej bezkres… Lecz starzy siwobrodzi historycy, Rozmyślając o dalekiej przeszłości, Duchem zdawali się być nieobecni, Przy kawiarnianych stolikach obdrapanych, Wierni królowej nauk Historii, Dyskusjami o niej bez reszty pochłonięci, Na podłego świata złośliwości, Zdawali się być całkowicie ślepi… Chamskie wulgarne prymitywy, Nie lubią ludzi wrażliwych, O sercach czystych i umysłach nieprzeciętnych, Wyznawanym przez siebie wartościom wiernym, Dla których ważna jest Historia, A nie zaślepiony nowoczesnością świat, Dla których ukochana Ojczyzna, Cenniejszą jest od całego świata złota… Chamskie wulgarne prymitywy, Nie lubią ludzi prawdomównych i szczerych, Brzydzących się tego świata kłamstwami, Odpornych na działanie medialnych manipulacji, Wiernych wyznawanym przez siebie ideom, Ponad wszystko ceniącym dobro, Nie dających posłuchu tego świata pokusom, W pogardzie mających w każdej postaci zło…
-
Odyseja ludzkości...
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Najserdeczniej dziękuję!... Napracowałem się nad nim... @Wiesław J.K. Dokładnie! -
Karol Nawrocki Prezydentem Polski!!!
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@violetta Polecam łaskawej uwadze ten artykuł mojego autorstwa... Pozdrawiam! https://naszeblogi.pl/73524-moje-pytania-o-ksztalt-prezydentury-karola-nawrockiego -
Odyseja ludzkości...
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Bożena De-Tre Najserdeczniej Dziękuję! Ogromnie, ale to ogromnie mi miło! Właśnie co do strony technicznej miałem najwięcej obaw, a tu taka miła niespodzianka! Bardzo przepraszam za spóźnioną odpowiedź, ale wcześniej odpisać naprawdę nie mogłem... Pozdrawiam! @Wiesław J.K. Stokrotne dzięki! Myśleć jednak zawsze trzeba... Pozdrawiam Najserdeczniej! -
I. Z wolna zarysowujący się świt, Przed tysiącleciami prymitywnych koczowników budził, By swe dzidy, maczugi zebrawszy, Przed wschodem słońca wyruszyli na łowy… A z każdym upolowanym w zasadzce mamutem, Z każdym przyrządzonym na ogniu posiłkiem, Zapoczątkowane niegdyś ludzkości dzieje, Posuwały się z wolna ślimaczym tempem… A sypiące się z ognisk złociste iskry, Zwiastunem były wieków kolejnych, Naznaczonych postępem technologicznym, Naznaczonych rozwojem całej ludzkości… To jest nasza Odyseja ludzkości... Od drewnianych maczug prymitywnych Przez średniowieczne żelazne topory, Aż po dalekiego zasięgu hipersoniczne rakiety… Od pierwszych czarnoprochowych garłaczy, Przez rozdzielnie ładowane muszkiety, Po lśniące wielostrzałowe rewolwery, Po pierwszy w historii karabin maszynowy… I pierwotni ludzie mieli swą dumę… Dzierżąc niewzruszenie swe maczugi drewniane, Choć niedbale z drewna wyciosane, Zdolne zadawać obrażenia dotkliwe… I pierwotni ludzie mieli swą dumę… Choć ubogą w słowa posiadali mowę, Wysoko dumnie nosili głowę, Czując instynktownie swego życia sens… Choć ułomne było ich postrzeganie świata, W licznych szczegółach tak różnili się od nas, Przez tysiąclecia przyświecała im ta sama, Właściwa wszystkim ludziom wola przetrwania… Przed tysiącleciami figurki rzeźbili, Z kłów, kości, kamieni, Martwym kamieniom formę zwierząt nadawali, By na polowaniach pomyślność im przynosiły… Może nawet od niebezpieczeństw chroniły, W otaczającej naokoło nieprzewidywalnej przyrodzie, Niczym prehistoryczne amulety, Choć wyrzeźbione tak nieporadnie… II. Kiedy piorun z jasnego nieba, W czasach u ludzkości zarania, Przeszył koronę starego, spróchniałego drzewa, Otulając ją płaszczem ognia, Gdy przeszyta piorunem w płomieniach stanęła, Z wolna popielona przez żar, Pierwotnemu człowiekowi dar ognia tym ofiarowała By łatwiejszą była jego ciężka dola… Tlącego się żaru ciepło, Ulgą było dla przemarzniętych rąk, A poniesione ku jaskiń czeluściom, Pomogło stawić czoła chłodnym nocom… To jest nasza Odyseja ludzkości... Od zimnych jaskiń mrokiem spowitych, Przez średniowieczne warowne zamki, Po Białego Domu Gabinet Owalny… Od prymitywnych naszyjników z kości, Spowitych aurą tajemnicy amuletów szamańskich, Przez skrzące złotem królów korony, Po przypinane do piersi ordery… Dziwił się latami świat nauki, Że ludzie pierwotni potrafili sztukę tworzyć, Mimo iż tak bardzo od nas dalecy, Zdolni byli o dalekiej przyszłości marzyć… Choć tak prymitywną była ich natura, Mieli świadomość swego człowieczeństwa, Mieli poczucie swej tożsamości i istnienia, Bezlitosnego czasu powolnego upływania… Zachowały się naszym czasom naskalne malowidła, Przedstawiające kontury niewielkich dłoni, W ukrytych przed światem prastarych jaskiniach, Niektóre z nich z brakującymi palcami, By po tysiącleciach badacze teorię wysnuli, Sami żyjący w zachłyśniętym nowoczesnością świecie, Iż to niewidzialnemu duchowi jaskini, Prehistoryczne kobiety ofiarowywały swe palce… Lecz co by na to powiedziały, Gdyby z prehistorii mogły na nas spojrzeć I gdyby dzisiejszą ludzkość ujrzały, Która pogoni za postępem zaprzedała duszę… III. Kiedy przed tysiącleciami ogniska rozpalali, Pocierając o siebie parę suchych kamieni, Mistyczną iskrę tym wykrzesali, Która to roznieciła rozwój całej ludzkości… A kiedy migoczące ognia płomienie, Zatańczyły na suchych drzew wiązce, Pozwalając ogrzać zziębnięte dłonie, Przyrządzić także gorącą strawę… Sutym posiłkiem pokrzepieni, Choć tak prymitywni ludzie pierwotni, O dalekiej przyszłości ośmielali się marzyć, Spoglądając nocami na księżyc w pełni… To jest nasza Odyseja ludzkości... Od ognisk prymitywnymi metodami skrzesanych, Przez pierwszy w historii piec kaflowy, Po centralnego ogrzewania stalowe kotły… To jest nasza Odyseja ludzkości... Gdy czas odmierzają stare zegary, Wciąż piszemy kolejne jej karty, Z nieśpiesznym upływem kolejnych dni… Znający smak niedoli ludzie pierwotni, Do wszelakich niewygód przez lata nawykli, Nigdy nikomu się nie skarżyli, Ukradkiem niekiedy roniąc łzy… W surowych wnętrzach zimnych jaskiń, Choć skórami zwierząt otuleni, Przenikliwym chłodem nocą przeszyci, Dygocąc z zimna niekiedy drżeli… Zimnymi nocami bronili swych jaskiń, Przed srogimi tygrysami szablozębnymi, Przed potężnymi niedźwiedziami jaskiniowymi, Zasłaniając się ogniem płonących pochodni… Przed tysiącleciami gorejąca pochodnia, Odbita w oczach groźnego drapieżnika, W srogim zwierzu wzbudzała strach, Utrzymać pozwalała go na dystans… Broniąc swego zagrożonego potomstwa, Nie wahali się poświęcić własnego życia, Zupełnie jak i my dzisiaj, Gdy tyloma wojnami targany jest świat… IV. Niegdyś zażarta walka o ogień, Prymitywnych plemion była nadrzędnym zmartwieniem, Dziś rozpędzone wyścigi zbrojeń, Milionom ludzi spędzają z powiek sen… Przed tysiącleciami wynalezienie koła, Odcisnęło się trwale na ludzkości dziejach, Dziś rozwijana sztuczna inteligencja, Lepszym pomaga uczynić współczesny świat… Niegdyś niedbale ociosany krzemień, Służył ludziom za podstawowe narzędzie, Dziś już pierwsze komputery kwantowe, Pomagają badać galaktyki odległe… To jest nasza Odyseja ludzkości... Od prehistorycznych malowideł naskalnych, Przez tajemnicze egipskie hieroglify, Po znany nam wszystkim alfabet łaciński… Od sumeryjskich tabliczek glinianych, Przez kroniki spisywane piórem gęsim, Przez pierwsze do pisania maszyny, Po sterowane głosem smartfony… Nie bacząc na bezlitosnego czasu upływ, Wciąż piszemy kolejne jej karty, Z nieśpiesznym biegiem wieków kolejnych, Czapkując także zamierzchłej przeszłości. W cieniu wielkich wydarzeń wiekopomnych, Pisząc kolejne historii podręczniki, Wielkim wodzom stawiając pomniki, Oddajemy hołd ich czynom bohaterskim. I stawiamy czoła potędze natury, Zdobywając kolejne nieprzystępne szczyty, Zgłębiamy wciąż meandry nauki, Dając światu kolejne wynalazki… Aż gdy z biegiem kolejnych lat, Upłynie naznaczony nam czas, Ci którzy nadejdą po nas, Napiszą o nas w ciepłych słowach… Tak jak i my dziś, Piszemy z szacunkiem o ludziach pierwotnych, Czy to na kartach barwnych powieści, Czy pełnych refleksji wierszy zaplatając strofy…