Za wszelką cenę próbuje się wkupić.
Zatacza kręgi. Trafiony, choćby spojrzeniem,
kończy pod ścianą, kisząc w kapturze swój dzień.
A gdy jest już po wszystkim, na szkolnym boisku
w towarzystwie piłki mierzy się z zachodem słońca,
po czym wraca do domu i więdnie jak niepodlewana zamia.