Kur...
Na podwórku kura gdacze,
ziaren szuka, nie inaczej.
Lecz gdy włożysz ptaka w piec,
już „kurczakiem” zwie się rzecz.
A gdy nielot trafi w gar,
rosół z kury znowu masz.
Już od tego boli głowa,
dziwna jest ojczysta mowa.
Kura, kurczak – tak czy siak,
całkiem smaczny jest ten ptak.