Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dach

Użytkownicy
  • Postów

    933
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez dach

  1. @corival można powiedzieć, że egzamin u botanika zaliczony na 6+ Kasjopeja z kolei gdyby to ona potrafila czytać, sądzę, obrosłaby w piórka bez dwóch zdań. Tak właśnie należy czynić poezję. Naturalnie, swobodnie i nad wyraz fabularnie. Nie jest to co prawda mój świat, ale należy się uznanie. Pozdr.
  2. @Gosława dziękuję i pozdrawiam.
  3. @error_erros to jest bardzo dobre. Tutaj nie ma dorabianej historii. Jest wykrzesane z życia. Podane w odpowiedniej formie. Nic dodać nic ująć. Pozdr.
  4. @Michał_78 To miło, że pobudziłem wyobraźnię, jednak widząc Amsterdam wyłącznie z perspektywy De Wallen, Jakby troszkę skromnie i ubogo. No ale wszyscy mamy swój świat wyobraźni. Na drugi raz chętnie podrzucę ze swoiej strony kilka tirówek. Pozdrawiam.
  5. Amsterdam W środku nocy w takim miejscu to się zdarza zamiast przekręcić się na drugi bok uruchomiłem transmisję danych Nagle cały ten wielki świat podwieszony na niewielkim światełku ładowarki do smartfona teraz stoi przede mną otworem W tej jednej chwili mogłem być wszędzie jeszcze mocniej wtuliłem się w siebie. Amsterdam, kwiecień. 2015.
  6. @jaguar witaj. Jednakże nie wybieram miejsca, w którym pisze wiersze. To miejsca sądzę mnie wybierają. Pozdrawiam. To nie jest i też kwestia wyboru.
  7. Bardzo lekki wiersz o ciężarówce Ciężarówką dziś jadę do Edynburga czuję się lekko i świetnie jak motyl w czerwcowym kwiecie delikatnie niezauważalnie w pubie przy rose strit dziewczyna mocno przylgnęła do chłopaka nazajutrz ją znaleziono w hipermarkecie w hipermarkecie w hipermarkecie ogłoszono przez megafon miła czarnulka z Polski na Haymarket trucks and butterflies attention please chłopak wręczył dziewczynie pierścionek zaręczynowy dziewczyna zatrzepotała rzęsami jak motyl w czerwcowym kwiecie są takie chwile w naszym życiu czyste niespodziewane i ogromne jak słoń w toalecie jak słoń w toalecie jak słoń w toalecie. Dover, lipiec 2017.
  8. @error_erros przed chwilą Opal, Twój sąsiad mnie tak uradował. Ty, tak mnie zasmuciłeś. Pozdrawiam.
  9. @opal rozumiem, że 'Sekspira' jest celowym zagraniem, nie literówką. Powiem tak, otóż: już dawno nie miałem takiej radochy czytając wiersze. Należy się brawo. Za niezobowiązująco i leciutko poprowadzony wątek. Pozdrawiam.
  10. @Nikodem Adamski @Nikodem Adamski dokładnie tak. Parę słów za dużo. I lepiej nie trzaskać drzwiami - bynajmniej poezji. Drzwi zawsze i wszędzie należy zamknąć bezszelestnie. Pozdrawiam.
  11. @Igor Osterberg aliceD przy/dokręcanie piór, śruba po śrubie, to jest bardzo ładne. Takie śrubowanie liryczne zawsze jest ładne. Reszta jest sztuczką - śrubokręt i tyle., niczym więcej. Ale proszę nie przejmować się moim słowem. Pozdrawiam.
  12. @corival @corival to wyjątkowe miejsce. Wszystkie nasze zmysły biorą i stereotyp 'żółtej plaży' naglę zostają wyprowadzone w nieznane rejony. Dziękuję i pozdrawiam.
  13. @Michał_78 tak, to cięzka praca ale i tez ma swój niepowtarzalny urok. Przede wszystkim trzeba umieć i lubic przebywac samemu ze soba. Większość problemów trzeba pokonać w pojedynkę. Na drodze należy myśleć za siebie oraz kierowców przede wszystkim osobówek, co to nie mają odpowiedniej wyobraźni i wiedzy, jak trudno wymanewrować 40 tonowym zestawem w razie nagłego niebezpieczeństa. Po prostu do tej pracy należy podejść z pasją. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
  14. @Stary_Kredens dziękuję za cenne słowo. Na pewno masz swoją prawdę, jak też słusznie napisałeś. Czasem dzieje się tak, że nie docieramy poprzez. Ucieka gdzieś wątek bo czegoś zabrakło. Przemyślę Twoje słowo. Dziękuję i pozdrawiam.
  15. @Patryk M. @Patryk M. "przeczytałem ze smakiem". To jest dla mnie osobiście bardzo miłe. Pozdrawiam.
  16. @Gosława :) dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
  17. Na wakacjach to nic strasznego, jednak tym razem konsekwencje okazały się poważne, i otóż: zaczytałem się (o o'haryzm Świetlickiego) i nieopatrznie uległem, a może zwyczajnie zaryzykowałem. - Dobrze. Powiedziałem do żony. - Będzie po twojemu. Dzisiaj jedziemy na czarną plażę wylegiwać się na czarnym piasku ale ty prowadzisz. Stosownie do tej chwili ubrano mnie w bladobłękitne trampki i czarne okulary. Podjechało granatowe auto. Silny podmuch wiatru strącił ulubionego zielonego pluszaka prosto do kanionu. Przetransportowano mnie do Puerto de la Cruz Do zdjęcia, powiedzieli wciągnij brzuch. Poczęstowano mnie ciepłym piwem. Namaszczono. Zadecydowano, - zamknij oczy oraz cierpliwie leż w tej jednej pozycji. Na wszelki wypadek spoczywam obok deski surfingowej jakiegoś rudego Szkota. Teneryfa, lipiec 2016.
  18. @error_erros tworzysz bardzo ciekawie.
  19. @error_erros oczywiście. Zawsze powtarzam, nie ingeruję w poezję innych a jedynie daje swoje zdanie. Idziesz swoim tropem i to jest ponad wszystko. Pozdrawiam.
  20. @jaguar czekam na Twoje wiersze. Takie zdystansowane, jakbyś wykuwał oczy reniferom. Na spokojnie sobie pisz i nie spiesz się. Pozdrawiam.
  21. @error_erros zaparowane od wewnątrz szyby, to efekt przemarzania. Różnica temperatury pomiędzy wewnątrz, a zewnątrz. Mrozy, nagłe załamanie pogody, burze i etc. Tutaj fachowcy z okno - plast mają dużo do powiedzenia. Powiem tak. Jak czytam Twoje wiersze, jestem urzeczony. Jak przenikam głębiej, różnie to bywa. Nie będę słodzić, a i sam tego nie oczekuję od innych. Oczekuję od Ciebie bardziej osobistej formy. Nie wkupisz się u mnie takim ogólnikiem. Masz potencjał, a chodzisz bokami. Unikasz konfrontacji. Pozdrawiam.
  22. @corival Witaj. Tak dokładnie jest to chłód. Zazwyczaj nie komentuję swoich wierszy ale zrobię wyjątek. Przede wszystkim ze względu na bardzo tragiczne zdarzenie, które to gdzieś tam odcisneło się w moim umyśle aby powrócić w formie poezji. Merilyn Monroe występuje tutaj na początku oraz w tytule. Na końcu mamy MM i to jest moja jedyna w tym wierszu liryka inwokacyjna. Skierowana przeze mnie i do konkretnej osoby. Natomiast hollywoodzka Merilyn natomiast istnieje na zasadzie tylko i wyłącznie stworzenia dystansu oraz przestrzeni. Takie oddalenia się od zdarzenia dla nabrania perspektywy. Generalnie wiersz toczy się bezpośrednio, gdzie starałem się poniekąd - poprzez liryczną maskę oddać cierpienie i ból i samotność - na swój oczywiście celowo użyty wątek Bergen w kontekście kierowcy ciężarówki. Ból i pustkę po stracie dziecka przez matkę. Przez moją znajomą MM. Wypuściłaś z rąk szklankę wprost na kamienną w tym miejscu podłogę. Do ciebie mówię, MM - nic się nie stało, twoje dziecko bardzo głęboko śpi. Oczywiście Bergen, jak też okolice to piękne i urzekające miejsca. Dla kierowcy ciężarówki szczególnie podczas surowej zimy niekoniecznie. Siedem łańcuchów założyć na siedem kół, to często. Zmagania z mającą tendencję do poślizgu naczepą szczególnie na stromych zjazdach, to trzeba przeżyć. Ale miejsza z tym. Miało być zimno, mroźno, samotnie i... Odnośnie użycia samych figur poetyckich - to kwestia autora. Jego wybór i koniec. Tutaj nie będę wchodzić w wyjaśnienia. Wszyscy mamy swój profil. Pozdrawiam i dziękuję za koment.
  23. @Gabrys i tym cały tkwi ambaras, że papie(rz)y i poetów mamy w sam raz. Pozdrawiam.
  24. Nie mam przy sobie mapy, kalendarza, dokumentów. Zapomniałem, zgubiłem. Nie mam twarzy, genitaliów. Wszystko, co mam to siedem stalowych łańcuchów i wyciągniętą do przodu dłoń, w którą to właśnie mróz wkuł się z całą swoją mocą. Siedem stalowych łańcuchów, tutaj na Bergen, i wyciągnięta do przodu skuta mrozem dłoń. Gdym mógł łańcuchami opleść serce, niech bezpiecznie stoczy się z Bergen ale nie mogę Nie mam serca. Spróbuję, może uda się choć raz zrobię to dla ciebie, MM wykrzesać z wielu słów jedno serce. Wypuściłaś z rąk szklankę wprost na kamienną w tym miejscu podłogę. Do ciebie mówię, MM - nic się nie stało, moje dziecko bardzo głęboko śpi. Bergen, data nieznana. dedykuję MM.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...