Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    9 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @beta_b to był kupon na dobry wiersz;) Może to i nie tak dużo co M (kupon miał niższy nominał), ale przyniósł wymierną prawie;) wartość. Też i takie kupony chodzą po świecie, a i loteria rozdaje fanty nie raz i nie dwa;)
  2. @Annuszka a ja myślę, że słowo kocham może być niestałe i zmienne;) Dziś rano jest całym sobą, a jutro popołudniu kompletnie znika. I tak często na przemian... Na szczęście w życiu występują różne odmiany tego słowa;)
  3. @error_erros tarcie serc przypominające tarkę - dla mnie osobiście fantastyczny pomysł na tekst!!! Kurczę, naprawdę dobre!!
  4. @Henryk_Jakowiec pytanie mam do poety Czy aby niestety nie wziąłby do łapki lapóweczki za wiersz przedni? :)))
  5. @corival nareszcie łakomy kąsek metafor o sobie;)) Ładne i dobrze napisane - moim zdaniem;)
  6. @w kropki bordo mnie się myśl podoba seksu z ciekawości. Cholernie trafne, choć płciowo mam wrażenie obustronne :))))))
  7. Kamienista leśna droga prowadzi pełnią półokrągłych wiraży. Idziesz i myślisz ha! przechodniów za grosz, a auta śmigają tylko po asfaltach. Uważasz na spodnie okrycie w lekko niedrożnych podłużnych koleinach. Widzisz jak na dłoni efekt poszerzania drogi pod olbrzymie urządzenie tartaku na kołach. Hm, drwale zdecydowanie i trwale wyszli z mody. Każdym krokiem mijasz ślady gigantycznych opon z olbrzymim bieżnikiem. Za pięć zakrętów, co już wiesz, bo liczysz napotykasz stadninę koni, ta kłania się do Ciebie od Twojej prawej. Są samochody i są zawsze chętni doznań ludzie. Niewinne w całej rozciągłości konie zgrabnie hasają po łące, a jedyną ich przewiną jest niewątpliwie ceniona od wieków bezgraniczna uroda. Tutaj ciągle o urodę się rozchodzi. Tamta klacz zrzuciła z siebie niedzielnego jeźdźca. Ten mimo upadku nie raczył wybić sobie z głowy ważnych planów na zmienianie świata na lepsze i na nareszcie dobre i co gorsza dalej trwa w postanowieniu całkiem pokaźnej odmiany poczynionej głównie dla siebie, a tylko troszeczkę dla tak zwanych potomnych. Wstał więc, otrzepał kurtkę i portki oraz czym prędzej poszedł do domu. Swojego domu własnej i prywatnej namiastki wolności. Idziesz dalej. Rozległa kałuża wody moczy Ci buty i kawałki nogawki, bo nie było jak ją ominąć, czyli trzeba było jak najmniej wdepnąć. Woda rozmiękcza ziemię w błoto, które od zarania dziejów lepi się nam do butów, bo tak już ma nawodniony piach. Tak już mamy, że przechadzamy się w butach. To takie oczywiste. Docierasz do ogromnych połaci pola, którym hula wiatr, wprowadzając w naturalny trans trawę i polne piękne kwiaty. Hulasz tutaj i Ty nie pilnując wcale a wcale krawędzi polnej ścieżki. Myślisz sobie - papieros i napitek, a także muza z telefonu, bo latami nawykłeś do ciężkich wyrzeczeń stoickich i stolicznych obyczajów. Docierasz do wierzby i widzisz jak ta starzeje się każdego roku w coraz grubszy i coraz bardziej pokręcony pień. Jak zdążyłem wspomnieć masz ze sobą telefon komórkowy, który dumnie i po japońsku wypycha Twoją prawą kieszeń. Tylko czekasz aż ktoś do Ciebie zadzwoni, wyśle smsa albo jakiego mmsa, zawracając Cię do tak zwanego świata żywych. Równocześnie dziwisz się i cieszysz, że nic z powyższych się nie wydarza i powoli do Ciebie dociera myśl, że wielkiemu miejskiemu światu w tej chwili nie jesteś kompletnie do niczego potrzebny. To takie beztroskie i lekkie czuć się niepotrzebnym. Kontemplujesz piękno skraju pola i lasu, po czym zanurzasz się w stricte leśną ogromną przestrzeń. Tylko tutaj nieobecni są kanwą Twoich przemyśleń. W myślach opisujesz Ich zachowania, tłumacząc to wszystko na swoje. W spokoju i z dystansem. Nawet w głębokiej puszczy nie jesteś wolny od własnego punktu widzenia. Już wiesz co im masz powiedzieć kiedy w końcu będzie Ci dane z nimi się spotkać, nareszcie w przyjaznej atmosferze szacunku. Właśnie tutaj nareszcie możesz docenić brak maski w paski, która w ogóle nie jest potrzebna. Ptaki i świerszcze wiosennie śpiewają, budząc Twój nieprzywykły umysł do głębszej refleksji. Wtem, na raz, prawdziwa żmija wije się pod twardym kamieniem. Prawdziwa żmija różni się od fałszywej żmiji bogactwem dobrych intencji. Warto jej bronić i warto ją chronić. Odtąd idziesz lasem wolniej, uważniej i ostrożniej. Pomiędzy konarami drzew przedziera się słońce, które zupełnie bezinteresownie oświetla Twój szlak. Idziesz zresztą tędy nie pierwszy raz, a któryś z kolei i tylko nie jesteś w stanie pojąć rzeczywiście który raz to robisz. Cieszysz się jak dziecko zielenią, przyrodą i powiewem spokoju choć zdarza Ci się zatęsknić za Twoim miastem, które tutaj, we wspomnieniach nabiera innego wymiaru. Następnie bezbłędnie trafiasz na wyboistą ścieżkę, którą odważnie choć znów pokrętnie zaprowadzi Cię do domu. Wówczas usiądziesz z nosem w zeszycie aby mniej więcej narysować kilka obrazów z niestety niecodziennej wycieczki po okolicy. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, że tylko pisząc gdzieś idziesz i tylko sam przed sobą zupełnie nie wiesz dokąd;))
  8. @OloBolo chyba warto i chyba również dla siebie. Wiersze miewają moc porządkującą, że tak to ujmę;))
  9. @Dag wygląda na to, że i pokosić z umiarem sobie lubię. Rozumiem środowiskowe zastrzeżenia w tym zakresie, ale czasem po prostu nie wolno nie kosić;)) Słuszną uwaga, że wiersz tutaj składa się z dwóch części różnych emocji, ale właśnie tutaj widziałem Anię;))
  10. @Marek.zak1 w moim mieście jeszcze nie widziałem takich rewelacji, ale myślę że to dobre jest tłumaczenie;)
  11. @Marek.zak1 o to ciekawe jest podejście;) Może nawe nie wiem bardziej przyjazne środowisku? ;)
  12. @Vanilla dziękuję, miło Cię u mnie widzieć - koszona trawa, wanilia i Anna;) Uroczy - mam nadzieję - obrazek;) A i jeszcze w tle huzarc;)
  13. @Tomasz Kucina to głupie, ale znów nie potrafię się nie uśmiechnąć. Też mam swoich muzycznych faworytów i również bardzo cenię Pezeta;)) Mam nadzieję, że z fluidami jest wszystko w porządku - nie umiem nie docenić Twoich wpisów;)) W zasadzie wypadałoby podziękować za ich wręcz niekiedy dydaktyczny wymiar. Słowem dziękuję;)
  14. Słonko nad łąką zaiskrzyło wiosną rychło ucichło wczorajsze wietrzysko padła kawalkada sugestii od Pana naokoło przekosić koło by wypadało Lot koszący koszącego traktorka kapelutek nakrywa białawą skroń minuta rozłąki, łąka idzie w łąkę jeno pięć centymetrów trawy ostało Kępki żywej zieleni w hojnym pobliżu uważnie zjechałem zmyślnym urządzaniem biegałem truchtem za dziarską maszyną trawnik w ogrodzie znów nieprzeciętny A Anna dumnie wkracza na taras ładnymi rękami w garnku i patelni ziemniaczki ze skwarkami na raz wraz z wyczerpaniem mnie kosiarza Nikt nigdy nie widział u nas dzieci codziennie siebie pytamy o lubienie damsko - męski podział niezbadaną rzeką wodząc zA Nią widzę uśmiech roli Gospodarstwo urzędnicy skarbu państwa wezmą co ma wisieć nie utonie wyobraźnia rozrasta się w krzaczory;)
  15. @Tomasz Kucina :)))) głupio mi, ale jest mi trudno wykrzesać coś więcej z siebie. W sumie jestem w miarę oczytany, ale mniej od Ciebie, bo z niektórymi Twoimi słowami jestem na bakier. A jak dodam do tego fakt, że najwięcej słucham polskiego rapu to wychodzi istny koszmar w stylu panu już dziękujemy i prosimy usunąć komentarz;)) Nie zmienia to jednak faktu, że jestem pod mega wrażeniem choć przyznaję bez bicia, że nie wszystko tutaj rozumiem;)
  16. @opal świetna bo leciutka i subtelna poezja. Aż na ptaszki i ptaszydła inaczej się patrzy;)
  17. Hasło <3 ****** <3 do hasła
  18. @corival dzięki;) Wspomnienia Anny mnie naszły;) Ja cały czas chciałbym pisać zgrabnymi słowami tylko czasem nie wychodzi;) Fajnie, że do mnie wpadłaś;)
  19. @huzarc świetnie napisany Tekst, prawdziwy jak diabli;)) Do tego sonet...
  20. @GrumpyElf jestem pod wrażeniem zwłaszcza czwartej zwrotki. Toż to prawda stara jak świat, że nam najbardziej przeszkadza to co w nas najsłabsze czy najgorsze. I na odwrót. To w czym jesteśmy mocni najbardziej doceniamy u innych. Ja również z tych co od dawna na banicji:))
  21. @Gosława oj tak na czary czarownic trzeba uważać, a najbardziej muszą uważać bogu ducha winni mężczyźni;) @GrumpyElf tak, peel chciał z sympatią, zrozumieniem i przymrużeniem oka;) Gdyby nie ta Ona wiersza by nie było;)
  22. @Dag I poecie przyda się czasem chirurgiczna precyzja, ale to dyskusyjna jest teza ;)) Hej, lecę już ;) @Dag I poecie przyda się czasem chirurgiczna precyzja, ale to dyskusyjna jest teza ;)) Hej, lecę już ;) @Dag I poecie przyda się czasem chirurgiczna precyzja, ale to dyskusyjna jest teza ;)) Hej, lecę już ;)
  23. @Dag dobrej nocy po herbatce życzę. Ten wiersz będzie lepszy i ładniejszy jeśli usunę dwie ostatnie zwrotki;) Takie Trochę, a przynajmniej na pozór sprzeczne pisanie mi wyszło. Tekst potrzebuje czasu;)
  24. @Dag Tak jest tutaj dużo śmiechu i ironii. Bardzo dużo;) Fajnie że do mnie zajrzałaś;) @Czarek Płatak takie łańcuszki to fajna sprawa;) Wszystko ma swój sens i wytłumaczenie. Może to dyskusyjną teza, ale całe nasze życie może być takim łańcuszkiem co w gruncie rzeczy ma sens;) @Michał_78 prawda? Myślę podobnie gdy spoglądam w górę;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...