A zakradam się do ciebie niecodziennie. Czynię to z pękiem czterech wytrychów, bo klucze są nie dla mnie, a zresztą jestem najprawdziwszym złodziejem. I mam nadzieję, że robię to szybko, sprawnie i zręcznie. Otwieram twoje zamki jeden po drugim całkiem oby nieprzeciętnie, zresztą po to by coś zostawić i wstawić. A kiedy mam ciebie już odkluczoną martwię się niezmiernie, że znów mi się zamkniesz, a wszystkie wytrychy przestaną pasować. I gdy jesteś już mi otwarta myślę sobie, że teraz już spokojnie i namiętnie możemy iść kraść konie i nacinać ten osobliwy świat na wyrazy, wersy i wiersze. Nie dla nas są spółki z ograniczoną odpowiedzialnością!!
Seranon, 15.05.2022r.