-
Postów
9 772 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Treść opublikowana przez Leszczym
-
@Placebo Chyba tak, bo do piekła chyba ja bierzemy - ja złe, a do czyśca ja nie wyczyszczone, no to tam do nieba Avalonu no to chyba ja pozytywne się bierze, ale nie wiem :)
-
@jan_komułzykant Też prawda. Dobry zegarmistrz nam wszystkim by się bardzo przydał...
-
@MIROSŁAW C. Jednym słowem Matrix do tego (dobry film) :)
-
@Monia Owszem, wszyscy się rozliczmy jak jedna żona i zróbmy tak w końcu definitywnie i już dajmy z tym spokój na kilkadziesiąt lat, bo można zwariować :)
-
@Rafael Marius Oj tam dajcie trochę spokoju z tą równowagą :)) Ale faktycznie tak jakoś totalnie za bardzo lepiej się nie przechylać :) @iwonaroma Oczywiście, że można, choć "nie można" :) @Amber To akurat refleksja zaczęrpnięta z reala. Tutaj na Osiedlu, pod takim nowym Instytutem badań jest coś takiego. No ba, to tak jak Indianin we wspomnianej książce Kena Keseya i filmie na podstawie :) Książka jest jeszcze lepsza :) @Łukasz Jasiński Cóż może obejrzę... @Łukasz Jasiński To akurat znam, bo znam ten tytuł, tylko muszę googlnąć żeby sobie przypomnieć...
-
@Rafael Marius Oby ;)) Bo ten akurat czas tak jakoś czuję wewnętrznie, akurat mój nie jest :) No ale może to tylko takie wrażenie... @Jacek_Suchowicz Oj tak, zjawisko bywa szkodliwe ;))
-
@Łukasz Jasiński ok ok znalazłem namiary.
-
@Łukasz Jasiński A gdzieś jest w necie? Co to za film? Czyj? Bo nie słyszałem...
-
Jest czymś przesadnym rozliczać ponad miarę i ponad przeciętnie wskazówki zegara z wskazywanego czasu na tarczy, podczas gdy jego mechanizm jest mocno wadliwy lub trwale zepsuty. Reguła tej osobliwości dotyczy w gruncie rzeczy każdego zegara, a nawet zegarków we wszystkich czasach wszelkich krain na okrągłym globie. Warszawa – Stegny, 30.09.2024r.
-
(...lecz co z tego?)
Leszczym odpowiedział(a) na malwinawina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@malwinawina Nie wiem czy dobrze rozumiem wiersz i puentę ale trzym się !!! -
Obiektywne kłamstwo prawdy subiektywnej
Leszczym odpowiedział(a) na Łucja Maksymilian utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Łucja Maksymilian Możesz mieć rację, ale ja na przykład, a lubiłem kiedyś coś na kształt prawdy, dawno się już pogubiłem co prawdą, a co kłamstwem i na odwrót :)) Nie idzie się w tym zorientować, ale to moja prywatna jest opinia :) -
i tak to się rośnie (przepraszam, ziemniaki)
Leszczym odpowiedział(a) na Olgierd Ciura utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Olgierd Ciura Dla mnie też bomba !! -
@Triengel Bardzo optymistyczny hurra i do przodu wiersz :)
-
@Starzec A może aż romantyczna komedia tylko że bez happy endu ;))
-
@Manek Wyjątkowy wiersz !!!!
-
@BITTERSUITE Oj bywa, trzym się !!
-
@Łukasz Jasiński ja z kolei, po kolejnej próbie nielotu w świat doszedłem do wniosku, że jestem pacjentem zakładu dla chorych na demencję, który od czasu do czasu łapie pragnienie by uciec, tudzież się zwyczajnie uwolnić. I przygotowano tutaj dla mnie pod zakładem przystanek, fałszywy notabene. I tak siadam jak się urwę na tym przystanku i czekam na autobus. Ale autobus nigdy nie nadjeżdża bo to lewy jest przystanek. No i jako pacjent cóż zaczynam sobie to uświadamiać co i tak jest czymś sporym jak na schorzenie. Ale obawiam się, że prawdziwego przystanka w tym życiu mogę niestety nie odnaleźć jako ten zbyt zbłąkany... Mi akurat politycznie jest najbliżej do poglądów lewicowych, ale nie na tyle by do tej grupy się jakoś trwale zapisać :////
-
W życiu ważna jest draka, a zwłaszcza w światku natury artystycznej lub obyczajowej. Pilnuj się tylko mój bracie lub siostro, aby draka nie okazała się zbyt drakońska – między innymi w skutkach. Co tłumaczę ci ja - domorosły adept na któregoś z pomniejszych mistrzów zakonu Drakonów. Warszawa – Stegny, 30.09.2024r.
-
@Łukasz Jasiński Z pewnością tak jest :) Wiesz takie polowania wymagają sprytu i inteligencji właśnie :)
-
Jesień kim jesteś
Leszczym odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
@Waldemar_Talar_Talar ;)))) -
@Amber Wiesz, nie. Chciała te fajki. Bo historia z reala miała jeszcze ciąg dalszy. Potem ta wrona chciała zabrać torbę z owocami, mniejszą taką, ale dużą na tyle że nie mogła jej udźwignąć. Pojedynczej śliwki natomiast nie chciała, tak jak chusteczki higienicznej. Najlepiej i najłatwiej jej było z paczką fajek :)) No ale tej ja akurat nie chciałem jej dać :)) Przezabawne tylko może nie umiałem dobrze sytuacji opisać :) @Łukasz Jasiński Wiadomo są i kruki w realu.
-
Przysiadłem pod blokiem na ławce. Zrobiłem tak chyba nawet spokojnie, choć bardzo możliwe, że właśnie spokoju chciałbym unikać, ale głowy nie dam. Zapaliłem papierosa, choć możliwe, że teoretycznie przynajmniej palić bym nie chciał, aczkolwiek to wątpliwe, bo lubię. Odłożyłem paczkę fajek, na szczęście pełną, po swojej lewej stronie w odległości dziesięciu centymetrów od siebie. Przyleciała wrona, choć początkowo sądziłem, że to szpak (słabo znam się na ptakach) i zabrała mi tę paczkę fajek, bardzo możliwe że złośliwie i z nią odleciała. Wkurzyłem się na wronę, głupie ptaszysko, bo co ja teraz będę palił i zacząłem za nią ganiać po całym placyku na osiedlu. Właściwie wspomniałem przecież, że chciałem niespokoju, a zatem niespokój mi się przytrafił. Wrona postanowiła się uprzeć i nie wypuścić z dzioba tej paczki fajek, notabene tych z akurat tańszych, co codziennie faktycznie napawa mnie spokojem nazwijmy tym z kategorii finansowych. Więc ganiam za wroną. I próbuję słowem ją przekonać, jakbym zakładał, że rozumie ludzki język, bo przynajmniej teoretycznie jest możliwe, że tak jest, oczywiście pomimo najróżniejszych badań, które i tak często jakoś słabo badają i wszyscy tę okoliczność już dobrze mają przećwiczoną w praktyce. Potem sobie myślę, że może ta wrona chciała dobrze, krótko mówiąc żebym tak po prostu nie palił. W pewnym momencie wrona wzleciała gdzieś wysoko w konar drzewa i faktycznie wypuściła z dzioba paczkę fajek, a ta spadła pod drzewo. Może nawet wrona potrafi być tutaj miła? Może mnie zrozumiała, bo może wrona potrafi człowieka rozumieć? Może chciała mnie sprawdzić? Możliwe. No a potem mogłem dalej palić w tym swoim spokoju te swoje papierosy, albowiem – powtórzę z pełnym przekonaniem - lubię tak robić i to w pełni hurtowo. W moim przekonaniu dużą jest sprawą móc robić co się lubi, a jakoś o tej okoliczności wręcz wszelako lubi się po prostu nie brać pod uwagę. Ciągle tu nam przeróżni krzyczą, że nie ma, że się lubi. Że tak w ogóle być nie może. Że życie no to polega głównie na jednym wielkim dyskomforcie. Że ważne jest tutaj tylko co się musi, ewentualnie co się powinno. Że wszystko przecież takie niezdrowe. I być może nawet ta zła wrona, patrząc na sytuację z innej strony, dała mi do zrozumienia, że otóż nie, że ja sobie po prostu mogę palić szlugi. Że oki, że spoko poko. Że mam pozwolenie wrony, a przecież takie pozwolenie też jest dużą sprawą. Dobra, filozofia filozofią, idę na fajka... Fajka – mam nadzieję – obok wrony... Warszawa – Stegny, 29.09.2024r.
-
@Klip Kolego to ja się kłaniam i ślicznie dziękuję, bo limeryki są pierwsza klasa albo i wyżej :)
-
@Marek.zak1 Ekstra :)
-
@Rafael Marius Owszem i tak można. Wiadomo przy soku, a nie przy korytku ;)