Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    9 664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @Rafael Marius Nie mam bladego pojęcia o tym czy jestem intro czy ekstra, nie znam dokładnie tych pojęć i raczej nie potrafię odciąć się od tego co za oknem, choć faktycznie nie bardzo wnikam bo mój egoizm mi mówi że nic mi to nie da ;)
  2. @Rafael Marius Podziwiam Twoje moce, mi takich najwyraźniej brakuje...
  3. @Rafael Marius Dyskrecję na forum publicznym poezja.org? Dobry żart :)
  4. @Rafael Marius Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi... Czy mogę tak uczynić?
  5. @Rafael Marius No to słuchaj warunki za oknem są wprost dla Ciebie :) Taka aura :)
  6. @Wiesław J.K. I pod nich też kopią. Świat dołków :) @Rafael Marius Naiwność? A teraz jak rzucasz?
  7. @violetta Ze mną na ten temat Szanowna Violetto nie pogadasz albowiem nie bardzo chcę się tym interesować. Gdzieś jakieś religijne frazy przewijają u mnie się czasem, ale w tej materii raczej unikam dyskusji, bo po co? @Rafael Marius Wydaje mi się że jest. Wrażliwość jest również cechą, nad którą się pracuje. A wiersze mają na nią wpływ całkiem spory zwłaszcza gdy się przed nimi otworzysz i zagłębisz w swojej twórczości co ma szereg pozytywów i negatywów, bo ten świat do delikatnych raczej nie należy i należeć nie będzie ://
  8. Pewien starszy już pan, skądinąd mawiają, że dżentelmen, pewnego pochmurnego dnia, który zgubił słońce z nieboskłonu, pojął że pasuje do niej niejako nie inaczej jak nijak, co w zasadzie nie przeszkadzało im jakoś przesadnie we wzajemnej sympatii w ramach przymrużonego oka. Warszawa – Stegny, 08.08.2023r. Inspiracja – Poeta Wielebor
  9. @violetta Wiersz co chyba znów zastrzec raczej nie ma wymiaru religijnego...
  10. @Wiesław J.K. Tak plotka i obgadywanie też są fatalne. @violetta Oby tak dalej, ja raczej z agnostyków jestem.
  11. @violetta fart albo masz w sobie kategorie umiejętności unikania kłopotów. Tylko pozazdrościć ;) @Rafael Marius Ależ jest w sumie faktem, że należy mieć coś z krokodylej skóry no ale zauważyłem, że akurat pisanie ją rozpuszcza ://
  12. @violetta Masz to szczęście w takim razie...
  13. @Rafael Marius Być może miałeś szczęście ;) @violetta No ale jak nawet lubisz się godzić ktoś zawsze w taki dziwny ciąg i Ciebie może wciągnąć, a wtedy jest źle... @Dared Może ale nie zawsze mi wychodzi :// @sam_i_swoi Tak możliwe, a tego Asnyka akurat znam ;))
  14. @Stary_Kredens Tak, faktycznie tę regułę już niejeden raz wypowiedziano :// Fakt, że nic nowego :) @poranki Może, choć u mnie więcej niedostatków niż tej okropnej nadmiarowości...
  15. Wydawałoby się że najgorsze są noże (biała broń) łatwo je kupić, łatwo kogoś podejść albo zajść od tyłu i wbić nóż po rękojeść no ale po krzyku Najgorszy jest potok złych słów rozmyślnie wymyślnie i planowo idący w wisielczą rozmowę czasem przy różnorakich rozstaniach celne złowieszcze słowa torturują nas rozpierdolem idącym w dekady... Warszawa – Stegny, 06.08.2023r.
  16. XIV. Dlaczego tak właśnie potoczyły się wypadki? Czy miało miejsce coś z zamiaru, czy przypadek, czy plan, czy zbieg okoliczności, czy kolejna podpowiedź od sprzyjającego świata? Narrator tego nie wie i prawdę mówiąc nie bardzo ma jak się dowiedzieć, co akurat może być uznane za prawdę. Dość powiedzieć, że i im (bo niby dlaczego ich właśnie ta okoliczność miałaby ominąć) przytrafiła się niepewność płynąca ze spraw kobiecych. W pewnym momencie powstała kwestia, a raczej przypuszczenie urodzenia im się dziecka w nieco dalszej perspektywie. Można powiedzieć, że kwestia jak najbardziej zwyczajowa, no ale trzeba było przedyskutować. I okazało się, że właściwie nie widzą większych przeciwwskazań albowiem przecież sprawy zawodowe, prywatne, rodzinne i szereg innych mieli całkiem dobrze poukładanych. On miał okazję, a także możliwości ucieszyć się z tej całkiem dobrej nowiny, a trzeba przecież przyznać, że nie każdy mężczyzna ma takie możliwości, zresztą z najróżniejszych względów, o których można by pisać i pisać, a nawet napisać kolejne opowiadanie, a nawet książkę pokaźnych rozmiarów. Gdzieś kiedyś po powrocie do mieszkania od tak się ucieszył, a nawet wyskoczył do pobliskiego sklepu po zestaw jakichś smakołyków, a traf chciał, że sytuacja nie miała miejsca w niedzielę, a co za tym idzie bez większych przeszkód mógł tak uczynić, bo nie obowiązywał tego dnia zakaz handlu. I ona doszła do wniosku, choć jej rola jest tutaj bardziej niejednoznaczna, co narrator wyjaśnia bynajmniej nie ze złośliwości, a raczej z dziennikarskiego obowiązku, że przecież sprawy im się układają dlatego dziecko może przecież się urodzić, a oni postarają się mu zapewnić odpowiednie warunki i wyglądało, że na ten moment po prostu mogą tak uczynić. Do sprawy podeszli też z wyjątkowym spokojem, co spowodowało, że w ogóle ta sytuacja i rozmowa miały miejsce i jednak, pomimo nie zdawania sobie z wielu rzeczy sprawy świadczyła o ich pewnej jednak emocjonalnej i każdej innej dojrzałości. A przecież fakt ciąży trzeba było dokładniej sprawdzić, a jak już sprawdzili, okazało się, że jednak ciąży nie ma. I ta sytuacja podbudowała ich tylko, albowiem już trochę lepiej zdawali sobie sprawę, że jak coś sobie poradzą i jakby coś mają zamiar trwania ze sobą razem, pomimo szeregu okoliczności, które przecież w każdej chwili mogą się pojawić. Możliwe, że od tamtego momentu patrzyli na siebie odrobinę poważniej, ale akurat im nie bardzo było wygodnie z przesadną powagą. Zaraz potem sytuację obrócili w żart, kupując gdzieś w sklepie przemysłowym obrazek z wiele znaczącym napisem „ fałszywy alarm” z dorysowanym wizerunkiem dwóch strażaków, a właściwie strażakiem i strażaczką (ach feminitywy). Traf jednak chciał, że ten fałszywy alarm był o tyle prawdziwy, że przygotował ich na pewną potencjalną możliwość jak w przyszłości sprawy mogą się potoczyć, bo przecież bardzo się kochali, zresztą również dlatego że swobodnie mogli tak czynić, a świat ustawicznie nie rzucał im pod nogi najróżniejszych kłód, co bynajmniej nie każdemu się tutaj udaje i nie ma w tym cienia przesady. Najbardziej interesującą okolicznością w tym drobnym, choć znaczącym zdarzeniu był fakt, że niniejszą sprawą najbardziej przejął się narrator, co spowodowało, że kolejny już raz popadł w przestraszone zamyślenie. Zamysł narratora był bowiem taki, że co jak co, kto jak kto, ale wcale nie planuje napisać biografii w dodatku wieloosobowej rodziny, choćby dlatego że wygodnie mu jest tutaj tego nie potrafić. Właściwie w tej sytuacji najbardziej on chciał uciekać, co akurat jest prawdą i wcale nie musi jakoś przesadnie dobrze o nim świadczyć no ale przecież jego obecność w tym opowiadaniu jest całkowicie drugorzędna.
  17. @error_erros Nie zmienia to bynajmniej jakości wiersza, bo jest dobry. Tutaj tak czasem jest po prostu ;)
  18. @Ewelina To prawda i takie najtrudniej opisać :)
  19. @Konrad Koper Ano właśnie? Może chociaż lepszą...
  20. @sam_i_swoi Coś w tym jest, albo daj sobie spokój z wyborami (tak też można:)
  21. @Dekaos Dondi A mnie się bardzo podoba ta myśl, jest ciekawa i chwytliwa :)
  22. =@Ewelina Ależ to oczywistość, bo oczywiście jest coś takiego :) Są kategorie próśb mężczyzn o kobiety i są kategorie próśb kobiet o mężczyzn. Takie życie :))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...