-
Postów
1 975 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Treść opublikowana przez huzarc
-
Oj dziecko boże o rumianym obliczu anioła czyste jak twe szklane skrzydła I niewinne Jak moje pragnienia Skryte Uwiedź mnie szatana o szkarłatnych oczach I ze zmysłową pochodnią w palcach I nie tylko - nie, nie tylko w palcach A nimi zdejmę twych szklanych piór wieniec niewinności
-
@Berenika97 Słowa podźwignięte przez głębokie metafory. Pozdrawiam:)
-
Jeszcze jednak wiosna przed nami Jeszcze pożądliwym spojrzeniem Obejmuję wysmukłą nagość Twego karku oddechem spływam przez dotyk szyi do kruchego ramienia Jeszcze słońce jest na tyle głębokie Iż widzę Cię taką W letargu jesiennej patyny
-
I Nie miało nad nim nigdy zajść potężne słońce, A już właśnie dogasa, kryjąc się w Tamizie, Wśród wrzasku niezliczonych języków i śmieci, Policja zdziera flagi z potrójnym krzyżem. II Pęknięte lustra mostów toną w szarym nurcie, Zagubione spojrzenia gubią się w neonach, A echo dawnych bitew szumi w stacjach metra, Tam, gdzie obcy sprzedaje pamięć w puszkach z colą. III Jeszcze ochrypłe gardła zawodzą na stadionach, Ich głos tłumi reklama lotu w ciepłe kraje, W oknach biurowców płonie papierowe złoto, Rozdarte przez wiatr jak hymn na kredyt bez żyra. IV I tylko zegar w wieży, przysypany sadzą, Liczy kroki przechodniów i milczy w bezruchu, Jakby wiedział, że czas to pęknięta symetria, A królestwo na morzach jest cieniem po Rzymie.
-
@Stary_Kredens od szczegółu do ogółu i z powrotem:) Pozdrawiam:)
-
@Marek.zak1 @Berenika97 Pustka rodzi się z nadmiaru… Tu też z braku zdefiniowana świata w momencie kolejnego przełamywania jego logiki. Najsilniejsi nie muszą być najszczęśliwsi. A odrzucenie ma wiele wymiarów. Na marginesie tego, jakby przy okazji można powiedzieć, że najbardziej skłonne pchać mężczyzn wojnę i wygłaszać buńczuczne deklaracje, które mają oni wykonać wygłaszają co poniektóre Panie z lewej stronie, co brzmi jak wywołanie do wypaleniu nadmiaru testosteronu w wojennej awanturze. Taką dygresję, z góry przepraszam za nią:) a zarazem dziękuję za chwile zatrzymania się przy moich słowach.
-
Żona i dwie oficjalne kochanki Do tego przelotne znajomości Lecz wieczorami przychodzi mi zostawiać sam na sam ze swoją ręką i uściskiem I samotnością rozdzieraną przez stłumiony jęk zaćmienia Cała dzisiejsza męskość puste gesty w niemej nocy przeciągnięte w nicość Reszta jest już samowystarczalna po śmierci boga patriarchatu musiało się to tak skończyć Narodził się nowy Nieba to nie zmieniło Ale droga do jego bramy utraciła kanoniczne znaczenie To już nie jest ważne czy windą czy po drabinie I tak się dojdzie W końcu zwiotczenie przynosi ulgę Dawno temu to twardość była iskrą bożą Po wszystkim zdejmuję zrogowaciały naskórek z czerwonej dłoni Metalowym hakiem przyłożonym w głębokość ciała I nikt nie uwierzy bo kto w cokolwiek wierzy że skórę skaleczył ciężar złapany w pięści a nie grzeszny rytuał
-
Z sentymentu do króla Jana…
-
Pod tym drzewem znalazłem pierwszy pocałunek, wycięte w miękkiej korze imię szeptem wargi zaniosło się w noc rwane, bez sprzeciwu skargi… - Lecz za każdą chwilę przyjdzie płacić rachunek. Pod tym drzewem żelazna pięść struga symbole Cyrylicy w brzozowym drewnie - i trzeba być wdzięcznym, Ten huf zdobycze mierzy meldunkiem bezdźwięcznym, O mogiłach bez nazwisk okopanych w pole.
-
Teraz te granice będą zatarte, kto jest autem, kto wytwórcą myśli. Świadomość współdzielona z maszynami.
-
@violetta do sytuacji bez wyboru, ale wówczas gdy alternatywy zawsze są tragiczne e skutkach. Pozdrawiam:)
-
Pójdę i stanę, nawet jeśli wciąż nie wierzę, Lecz gdy ogień zaciera owal horyzontu, Trzeba zacisnąć w pięści na rubieżach frontu Garść swej ziemi czerwonej i być już jak zwierzę. Wiem - śmierć nie jest anielskim zapisem wieczności, A heroizm ma tyle wspólnego z poezją, Co wojna z pięknem, pamięć z codzienną amnezją, Ale trzeba zapłacić za czas bezczynności. Na wschodzie bez zmian, mija rok i już kolejny, Grom tresuje sumienie- wyczekuję, kiedy przyjdzie i po mnie, chwyci za mój oddech chwiejny, Gdy strach zajrzy w nozdrza nadchodzącej czeredy.
-
@Zorya Holmes Wiem o tym bardzo bo od 4.00 rano jestem na nogach…. A jakich to jeszcze nie zestrzelono znacznie wcześniej. To wszystko wielka gra, a tak naprawdę wojna światowa, która toczy się z minimalnym wykończeniem środków militarnych, bo za broń można używać innych narzędzi, jakie nam przychodzą do głowy w pierwszym odruchu. Broń atomowa jest straszna i jej użycie nie ma sensu, bo ma potencjał samobójczy. Gospodarczo, to zachód sam wychodować rosyjską węsz, która utuczona chce tylko więcej krwi, swoją naiwnością i krótkowzroczną polityką bardzo skorą do korumpowania się klasą polityczna, a ta też jest emanacją wyborców też.
-
@violetta Nie ma kresu historii. Za to skutecznie zostaliśmy tą wizją uśpieni i zarazem uwikłani w procesy, które prowadzą do bardzo gwałtownych przemian. Jakich, to się okaże. Pozdrawiam:)
-
@iwonaroma obawiam się, że wszyscy przegrają. Pozdrawiam:)
-
@Berenika97 dziękuję. Dobrze, że można go czytać na różne sposoby:)
-
Rok pierwszy. Zaskoczenie i heroizm Demon śmierci patrzy w oczy Wszyscy walczą Jak nigdy Rok drugi. Przełom bez przełomu Anioł nadziei oszukuje Kroplówka wsparcia I wędrówka ludów Rok trzeci. Rozczarowanie i zabawa Upiory szepczą w krzakach Asymetria adaptacji I korupcja codzienności Rok czwarty. Jałowe rozmowy Widmo rozpadu Znużenie i pazerność Rok piąty Dokąd poprowadzi
-
@violetta nie chcę, ale muszę, w końcu za coś mi płacą:)
-
@violetta nie, czołg robi tu robotę;)
-
@Nata_Kruk i o to chodzi, aby odczytywać wszystko wieloznacznie. To moc słowa w pełnym tego słowa znaczeniu. Dziękuję:)
-
Piszesz o wrześniowej mgle, piciu mleka z miodem o poranku, słodkiej gałązce łoziny pomalowanej przez jesienne powietrze, o wrażeniach miękkich jak pszeniczny chleb, przesmarowany słodką barwą jagód Piszesz A ja wjeżdżam w twój sad czołgiem Smar sączy się na maki
-
Orkiestra idzie przodem
huzarc odpowiedział(a) na huzarc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdybym mógł powiedzieć wszystko o dronach co wiem, jak i gdzie latają, to prawda była by jeszcze gorsza niż nam się wydaje z przekazu medialnego… -
Orkiestra jak zawsze Idzie przodem I skocznie przygrywa Deszcz pada ołowiem Powietrze zionie popiołem Za łunami werbli zachodzi Słońce Pod butami śliski Bruk Ze zmielonych ciał Mięśnie i jelita Trochę kości Trochę ludzi Już bez kształtu W gazecie piszą O technice zwycięstwa Maszynka do mięsa Wojna
-
@Milady w moim jest to spółka z kosmatym, oczywiście z ograniczoną odpowiedzialnością. Pozdrawiam.
-
Osobliwa matematyka
huzarc odpowiedział(a) na Berenika97 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory