Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

puszczyk

Użytkownicy
  • Postów

    307
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez puszczyk

  1. Sympatyczny kawałek z równie sympatyczną puentą. Tu właśnie jest prosto, ale nie topornie.
  2. Sorry, ale nie myl prostolinijnie z łopatologią. Nie ma tu subtelniejszego i trochę metoforycznego przekazu, a to w końcu portal poetycki, więc userzy dają radę ogarnąć bardziej zawoalowany przekaz. Zdaniem mym. Pozdrowix :)
  3. Poetycko to nie najlepiej, bo poezji tu bardzo skromnie. A sam przekaz jest podany łopatologicznie.
  4. Dzięki Kocie :)
  5. To i mnie miło :)
  6. Ma ten tytuł jakąś wieloznaczność. Dzięki:)
  7. Dzięki AOU :)))
  8. To poszło :) Ale tytuł jest zajefajny :)
  9. W porządku autorko. To Twój wiersz i jeśli taka Ci pasuje puenta, to mnie nic do tego. Dobrze, że zmieniłaś powtórzenie. Pozdrowix :)
  10. W każdym razie jest obok siebie słowo "pomoc". Puenta słabiuteńka.
  11. Toś Ty taki Kubuś... :) Dobja. Kiedy nie ma tego wiersza na Z.
  12. Nie marudź AOU :))) Będzie sobie autor życzył, to napiszę. Tu trzeba ostrożnie z TWA, bo silne i od lat zasiedziałe, jak mi guru kiedyś napisał.
  13. A to Twoje? Bo wtedy mogę proponować. Jak dla TWA to nie, bo znowu zaczną obrażone jazdy.
  14. Dobre, choć klasyczne do bólu. W większości niezłe rymy, ale rozjeżdża się rytm w ostatnim wersie.
  15. Lepiej niż ostatnio :)
  16. Spox, nie denerwuję się.Po prostu wydaje się logiczne, przekładając ten fragment na język prozy, że łupież, który jest tu muzycznym smutkiem, widoczny jest najbardziej na kołnierzu. Jak ten prawdziwy. A co do samej konstrukcji - jest podporządkowana rytmowi. Dzięki za uwagi i chęci. Znaczy, że warto nad tym wierszem myśleć :)
  17. Dzięki za ocenę. Jeśli jest powyżej poetycki bemol (a wiadomo, że to smutna tonacja) - łupież, to gdzie go może być najbardziej widać, jak nie na kołnierzu?
  18. Rozgarnęłaś palcami strumyki siwizny. Wytrząsnęłaś bemole jak płatki łupieżu. Mistralu mego zamku, mój Boże, pomożesz? Ten świat taki dziwny. Tyle smutku mi mruga teraz na kołnierzu. Kochany, piszesz listy na igłach sosnowych, a w warstwach powietrza ukrywasz chmurności. Dotykałeś mnie przecież w alejkach parkowych. Że mało? Za mało. Czas nie znał litości. DNA masz straszne – zszarpane, rozwiane jak te źdźbła trawoziół zakręcone wiatrem. Kiedyś będę z tobą - kiedyś - tak nad ranem włożę płaszcz... Zostaniesz? Kochany – zostanę. To zostań. Spiję rosę z rzęs wrzosów liliowych. Tych, co cię okryją w połoninach lata. Ktoś szepce... Kto kochany? Czas lekcje odrobił. Da nam siebie, lecz tylko w równoległych światach. Jesteś? Tak, traviata. Traviata (wł) - zagubiona, zabłąkana.
  19. Cóż Cię naszło Ench? Nagadałaś się poetycko całą czapkę, ale dobrze się czyta. Tylko bardziej z pogranicza prozy poetyckiej.
  20. Przesadzasz AOU :)))
  21. A co jest z treścią? :) Żołądkową? AOU, wiesz, że ja piszę szczerze. Od kadzenia i spijania sobie z dzióbków są tu inni specjaliści.
  22. Trafiłem centralnie w TWA, to grzech się u mnie wypowiadać :)
  23. Strach się bać:) A nie boisz się pisać pod moim tekstem? :)
  24. Pamiętliwa jesteś :) A co do skojarzeń :)))
  25. niepotrzebnie trzymasz za kurtkę niezbędna jest szkoła latania donikąd – byle wiuu.... poczuć i skoczyć trzeba zakręcić kurek z czasem to tylko pół kroku i przestanie kapać chciałbym zbadać kierunek wiatru i prądy najlepiej wstępujące razem na herbatę do ciebie fiuu... poszło ruch wiatru jest jeden zawsze z dołu do góry później gdziekolwiek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...