Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lidia Maria Concertina

Użytkownicy
  • Postów

    1 166
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina

  1. Mój bardzo niedobry znajomy wierzy w konsumpcjonizm: życie prowadzi w wózku sklepowym I smętnie je rozgryzając, duma - czy coś jest "po coś" czy "po nic" A starzejemy się skutkiem - ciągłej powtarzalności, zbyt rzadkich: ''najlepszego'' Najlepsze - owszem, się zdarza: 30 lutego. Niepomni celebracji cudownych codzienności i wszystkich momentów ''na amen'' Najbardziej nas pochłania przyszłość krocząca - w nieznane Niezdarne, chybione: "Kocham'' I płacze w toalecie I quizy o owadach I wielki tytuł w gazecie A co, jeśli się okaże, że świat rozsadzą do donic? Że tu za ciepło, tam zimno, że prokreacji już koniec ... ? Jesteśmy już rozdzieleni - jeszcze przed zjednoczeniem Budzimy się kołysanką - motywacji i winy I co nas nie zabije, to nas na pewno wzmocni Jest tylko jedno pytanie: kiedy będziemy wszechmocni ... ?
  2. Podeszłe lata otrzymujemy po to, byśmy tak się zapamiętali w wirze otępienia aby o wszystkim zapomnieć, aby ... nie umrzeć Z żalu. Uwielbiam stąpać po bezgwiezdnych alejach. Baleriny marzeń i grunt udeptany przez tych, którzy twardo stąpając po ziemi potykają się o księżyce. Nadal młodzi nawet, jeśli koleiny zmarszczek wyznaczają kierunek. Bez-nadziei Jednym haustem wypijam lodowate limoncello i wszystkie pozostałe halucynacje. Fantazja opornie się starzeje. Muszę wyjechać, muszę zmienić planetarium. Myślom doczepiam srebrny warkocz. Komety. Obracam je w dłoniach: oto przyszła starość i czule zaprasza do siebie. Nie mam wyjścia: posłusznie pakuję cały swój życiorys Do kopertówki. Najwyżej odeśle mnie z powrotem.
  3. Kręgosłup moralny - by nad sobą z nieugiętością się pochylić ...
  4. @Bożena De-TreZ całego serca DZIĘKUJĘ! ❤️
  5. Czasem zasłużysz na chwilę spokoju Na śledzia i piernik - pod triumfu dachem Czasami zwietrzysz podstęp - pod sukcesu zapachem Czasem zapukasz w niepewność - hojnie na oścież otwartą Czasem się z butonierki - wymknie pechowa karta Nie raz zobaczysz stragany - z uliczną nędzą na sprzedaż Nie raz - w oczach łez oceany, lecz nic po sobie znać nie dasz Kauffmana wódki flaszkę - ukryjesz w płaszcza połach Zakąska zwana życiem - kompanka nie zawsze wesoła Sycących refleksji kokony wiją się pędem - za tobą Płócienna sakwa na błędy - nadzieja jest ładną ozdobą Szczególnie, że więcej jest wilków, sygnalizacji bez świateł, pałaców - wzniesionych 'na dziko' i zaufań - przekupnych, na raty Zostawiam zmruszały tobołek, Do piekła idę ze sobą, Nad łóżkiem łopocze śmiertelność 'Nadzieja jest ładną ozdobą ...'
  6. Ściskam niepewnie pochmurny dzień i zapominam, że przecież Bóg nie objawia się nam wprost, że trzeba Go szukać. Serce dźwiga kolorowe walizki. Moje serce zostało na Hatutu. Bilety do kontroli. Czy naprawdę muszę uczestniczyć w tym ludzkim pędzie? Czy naprawdę konieczne jest płacenie czynszu za wynajem tej niezmordowanej Wieży Babel?! Nie mam ochoty z kimkolwiek rozmawiać. Dziś. Zawsze. Nigdy. Nikt nie rozumie. Każą po sobie sprzątać, dezynfekować ręce i wypełniać dokumenty. A kiedy już to wszystko zrobię, nagle mam osiemdziesiąt lat i zniżki na autobusy i riksze i tyle pieniędzy, żeby codziennie móc sobie sprawić naszyjnik z głową trylobita. Z dofinansowania Ministerstwa Wykopalisk. Sto lat!
  7. Jestem tym, czym w danym momencie pomyśli mnie głowa.
  8. @Corleone 11 Dzięki serdeczne, pozdrawiam! 💞
  9. W soboty w pewnym mieście nie jeżdżą trolejbusy i nie tykają zegary W oddali brzmi żalu struna, choć uczuć buchają pożary Jak świat stary, jeden rozważa się temat: butelki da się do skupu, książki - do biblioteki, na fitness zapisy od nowa, podobnie - do mediateki Jeśli się modlisz długo, to "COŚ" cię w końcu usłyszy nawet gdy twoje "pragnę" nie-chceniem już ledwo dyszy ... Tak. Pan Bóg daje szansę: trzecią, drugą i piątą, podróż we wstecznym kierunku i Przykazanie Dziewiąte Udane, mniej lub bardziej, prezenty możesz wymienić czy nawet oddać z powrotem ... Dnia urodzenia i tego, co po nim - tego się nie da "od nowa," nie da się także "na potem" Utrata cielesnej powłoki? Bez większego znaczenia: na ziemi zostawia się rzeczy, które są nie do zwrócenia: ciężkie grzechy i winy, kłótnie, upór i zawiść i bardzo zrzedłe miny A dalsza podróż z balastem: pozagrobowym globem Tu handel i polityka trwa całą Wieczną Dobę ...
  10. Prawda nie zawsze patrzy prosto w oczy. Zdarza się, że zezuje bardzo rozbieżnie. Obracam się wokół cudzej osi. 'A' jak altruizm. Czeka na poprawne przeliterowanie. Boże Narodzenie dla najcięższych grzeszników: na ociężałych świerkach dyndają czekoladowe figurki świętych ... Nie wypada kraść. Nieodpuszczony grzech nie strawi. Boże, dokończysz mnie? Dokochasz? Czy już masz kogoś innego? Dlaczego piękno jest zawsze oszklone efemeryczną gablotką nietrwałości? Toporny kufer ludzkiej głowy szczelnie przechowuje wszelkie zniekształcenia, przeinaczenia ... Kilka podniszczonych dzieł sztuki z galerii wspomnień - huk młotka: "sprzedane!" Tak, Stwórco, daj mi siebie! Litr lub tonę. Może być też uczucie. Muszę mieć Cię w wymierności, w całości, w kawałkach i w ciele nawet jeśli - umrzemy z rozkoszy. Razem? Osobno? Nie ma cię. Bladym świtem oglądam filmy o mroku. Nazajutrz - staję przed ołtarzem i patrzę Mu prosto w oczy. Prawda w oczy kole. Tylko które z nas? Na Boży palec sypę garść moralnego brudu, wylewam hektolitry szumowin - ot, typowy ludzki krwioobieg. Wszechmocny chwyta mnie za rękę i stapiamy się w jedno ... ... Dość nieludzkie.
  11. Zdobycie przysłowiowego szczytu często zamyka się w jednym zdaniu: "to już koniec." I każdy jest ostatni ...
  12. Różowe okulary? Nie teraz, nie w tym sezonie. W pergamin - czule pakuję słowa. Mimo, że już się nie znamy - nie tracisz na rezonie. Zabrałeś beżową walizkę, ''Tej nocy'' - spałeś od ściany. I często powtarzałeś: ''czy my się w ogóle kochamy?'' Może faktycznie - wcale. Średnio mnie to obchodzi. Zabrałeś mi wszystkie natchnienia. I psa! - o rodowodzie ... wierności jednemu panu. Zostawiasz mnie wściekłą w klatce - w obroży ... ''się jednak nie znamy." Nie, nie! Wracaj tutaj! Ty podły uliczny oszuście! Podobno jesteś "mym życiem," więc już cię nie wypuszczę ...
  13. W kilku miastach pozostawiłam serca I wiem, że już do mnie nie wrócą ...
  14. Cisza i spokój: samotny raj, który nie ma do mnie numeru telefonu. Rolety, które nie wpuszczają dnia mimo, że natarczywie skowycze za oknami. Serdeczny przyjaciel z troską: "To jeszcze żyjesz? Bo wczoraj kupiłem znicze ..." Pod czaszką galerie, arkady, podcienie i fosy ... Dzwoni budzik. W pustej portmonetce jeden nieszczęśliwy los. Nie nadążam. Zasapana, doganiam kocie łby, wiadukty i torowiska ludzkich ścieżek. Ołowiany wazon pęka pod naporem astrów i narcyzów. Każdy z nas wyrasta z jałowej ziemi lub z wnętrza oranżerii. Może z serca. Nie wiem. Magnolie lub chwasty. Kim chcesz być? Dajmy sobie szansę, ale ... Ręce precz! - od mojego zielnika. Kwitnę przelotną myślą i uginam się pod każdym spojrzeniem. Jednak kytrzymam. Każde dwadzieścia cztery godziny życia, kiedy rodzę się i wzrastam, umieram, odkrywam, przeczuwam, odchodzę ... Drut kolczasty wokół bramy do mojego wnętrza oplata je niczym bluszcz. A kosmos gapi się w tępym bezruchu. Przecież nie musi pukać, wystarczy mocniej szarpnąć za klamkę ...
  15. No myślę, że jeśli jest pisany przez "ó" to może mieć jeszcze dodatkowe kłopoty ten kręgosłup! 😉🤗 Pozdrawiam i udanego czasu świątecznego! 🌲❤️
  16. Co będziemy dziś robić? Może pokażesz mi ... życie? Schowam cię między udami, wyjaśnisz mi należycie - dlaczego grawitacja tak bardzo nas wszystkich odpycha, dlaczego bezwzględny cynik z czułością do świata wzdycha Mimo, że prawie cię nie znam, chcę dopiąć wszystkie podwiązki, pokazać ci jędrne udo i piersi łakome kąski Mimo, że wczoraj z nią spałeś, a dzisiaj nigdzie nie idziesz, a ja mam grube nogi, a ty pokazujesz mi figę ... Lepiej rozłożę ... mapę. Znamy się jak łyse konie: wskazujesz zawsze te rzeki, które nic, tylko stają okoniem ...
  17. Marzeniem ludzkości wcale nie są loty w kosmos: ludzie chcą jedynie, aby czas 'odchodzin' nie nadchodził. Chcą tylko nadchodzić. Chcą być światłem, groźbą, skandalem, pokazem laserowych kształtów, muzeum woskowych figur, amnezją, amnestią ... I chcą. Piszą o tym pamiętniki, grają o tym w karty, wydają to jak ostatni grosz i ... wciąż odchodzą. Z naramiennikami, wpisami do księgi pamiątkowej i rejestru długów, przy dźwięku harfy i wyważanych drzwi ... ... Zabieramy torbę, buty, parasol, sprawdzamy pocztę, zdmuchujemy świeczki na urodzinowym torcie ... I nagle ... "Uff, już w grobie!" ... I po co było odchodzić tak daleko ... ?
  18. Miłość? Niedokarmione, niechciane dziecko rozsądku ...
  19. Każdy człowiek stanowi zbiór poezji - pisany prozą samego życia I szczerze? Warto go czytać, interpretować, bazgrać po nim i pytać! I mimo, że skromnie zaprzecza - musi być w twardej oprawie: margines, rozdziały, errata, czerpany papier, wartki monolog, upiorne wieści ... Człowiek? Stwór niemal nie do opisania! ...ociekający nadmiarem treści. Upadły antykwariat: świat, smutek i miłość ... Naprawdę to wszystko za darmo?! Trzy okazowe egzemplarze - z sercową rękojeścią ...
  20. Jesień? Oddycha słodko skruszonym liściem Chcesz końca świata? Oddam ci wszystkie ...
  21. Betonowa mgła. Para kaloszy nie do pary. Tak strasznie leje i mgła, znacznie łatwiej teraz podglądać cudze zachody słońca. Niewiele mam do powiedzenia światu bulgoczącemu złowrogo wrzątkiem ludzkiej lawy ... Jednocześnie - szukam kaloryfera o kształcie serca. Na trudną zimę, z którą na pewno się minę: milczeniem, zapomnieniem, przemijaniem, porzuceniem, grozą ... Śmierć od ludzkiego spojrzenia. Zmartwychwstanie? Gdy igła kompasu wskazuje inny kierunek niż miejskie dżungle objuczone ciężarem opętańczego pieniądza. Najciekawsze życie wiedzie samo siebie. Na ławkach. Zwłaszcza tych pustych. Bo wtedy jest czas by zapytać siebie: "po co?" Wykarczowany park. Umieram. Przy grobie pusta ławka. Tylko ... "Po co?"
  22. Sęp! Raróg! Gniazdujący kopciuszek! Zakochują się w tobie wszystkie uskrzydlone kobiety, błękitne ptaki drogi! Może dlatego, że przepowiadasz im lepsze nieba ... ? Wciąż nie mamy odpowiedzi na jedno proste pytanie: na siebie. Szukamy bezbrzeżnie. Dalej. I chyba więcej nie trzeba. Smutek też może budzić radością. To biją dzwony dojrzewania. I stawiasz nad 'i' wielką kropkę - pod znakiem zapytania. Daleko Apallachy - kojoty ... Jak lśnią! ... cudzych miłości strumyki! A my przy kartach i Perignon Wpadamy we własne wnyki ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...