Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Paweł D. (Krakelura)

Użytkownicy
  • Postów

    1 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Jan Paweł D. (Krakelura)

  1. A jeśli Ziemia krąży w odmiennej wariacji, w wymiarze podobnym do naszego, detale jednak inne drobny druk kładły na gwarancji zimnej symetrii rakiet, planeta lustrzane miała pakty ze Słońcem i satelitami, gdy jeden z nich pozorne odnalazł odbicie w czarnej tarczy radaru, gdzie punkcik się zjawił, potem kolejne cztery, na regulaminie doskonale zapomniał jak liczyć na siebie Stanisław Jewgrafowicz Pietrow. - I dlatego jakiś inny ty, jeśli w ogóle istnieje, chodzi po tamtym globie - dźwiga cię nie wiedząc na co liczysz. https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Pietrow
  2. @Lahaj Po prawdzie liczysz cały czas, tylko poza świadomością, ale kumam o co chodzi. Pozdrawiam.
  3. A jeśli Ziemia krąży w odmiennej wariacji, w wymiarze podobnym do naszego, detale jednak inne drobny druk kładły na gwarancji zimnej symetrii rakiet, planeta lustrzane miała pakty ze Słońcem i satelitami, gdy jeden z nich pozorne odnalazł odbicie w czarnej tarczy radaru, gdzie punkcik się zjawił, potem kolejne cztery, na regulaminie doskonale zapomniał jak liczyć na siebie Stanisław Jewgrafowicz Pietrow. - I dlatego jakiś inny ty, jeśli w ogóle istnieje, chodzi po tamtym globie - dźwiga cię nie wiedząc na co liczysz.
  4. A jeżeli istnieje jakiś inny wariant Ziemi, bardzo podobny do naszego, ale inne detale drobny druk kładły na gwarant zimnej symetrii rakiet, w niej Ziemia lustrzane miała pakty ze Słońcem i satelitami, a jeden z nich, pozorne odnalazł odbicie na ekranie radaru, gdzie punkcik się zjawił, potem kolejne cztery, na regulaminie doskonale zapomniał jak liczyć na siebie Stanisław Jewgrafowicz Pietrow. - I dlatego jakiś inny ty, jeśli w ogóle istnieje, chodzi po tamtej Ziemi - dźwiga cię nie wiedząc na co liczysz. Witam, mam zagwozdkę językową, chodzi o słowo gwarant . Czy można powiedzieć położyć coś na gwarant, czy raczej poprawniej byłoby - położyć coś na gwarancie... Tak jak położyć coś na stole, ale przecież mówimy często - położyć coś na stół, połóż to na stół... itd.. nie mam pojęcia, proszę o rzeczową pomoc, kogoś kto lepiej zna się na gramatyce. Bo powiedzenie, że symetria rakiet pomiędzy USA i ZSRR była gwarantem pokoju jest chyba poprawne... A jeśli nie do końca to chyba można zrzucić to na licentia poetica... Słownik pokazuje, że poprawnie byłoby - na gwaranta, zatem czy można to odmienić analogicznie do stołu - na stół...?
  5. @duszka Dziękuję, w linku pod spodem jest drugi wiersz, który objaśnia ten pierwszy.
  6. Beton surowo wspina się po ślepych oknach, balkonach, i zagląda w pośpiech z jakim życie porzuciło siebie na szaber. Złodziej w kroplach gromadzi, szczelinami przesącza przez kryte papą dachy, kropla po kropli drąży ścieżkę do króla, przez sarkofag, pod którym spoczywa czekając na renesans, odwlekając podstępnie swój całkowity rozpad. Niejednego wybrał w promienistą podróż na schwał budowniczego, chcąc nie chcąc siebie dali by zakończyć sagę, głucho zamknąć okładkę – koniec, kolejnego bestsellera nie będzie, na ekranizację nie ma co liczyć. Głuchy się pomruk odzywa i kolejny świt niczym trailer Ziemi wieści reaktywację króla w lubieżnych pokrzywach, pośród wycia psów, które wyszczerzając zęby rasowieją do źródła. https://poezja.org/utwor/182458-piołunówka-lugola/
  7. @Dawid Rzeszutek Podobno patos to sprawdzian poety, jak go użyje nie popadając w śmieszność to znaczy, że dobry. Tutaj niestety popadasz, i ginie w tym sosie kilka dobrych wersów. Wystarczy - zjadł już zimne gwoździe... i od razu jest ciekawiej i bez patosu.
  8. Wypiliśmy za zdrowie króla promiennego, a gorzki to był toast, nie da się zapomnieć. Wieść się rozniosła drogą okrężną, za miedzą w tajemnicy trzymano gorączkowy pogrzeb, choć serce faraona nadal bije w klatce z betonu i stalowych żeber, wielu za nim poszło w popromienny szlak. - Nie wchodźcie na trawę, jest napromieniowana – przestrzegała Pani Panika, nie pamiętam która, na co Wietrzyk (starszy brat Łukasza) w głos zaczął ją przedrzeźniać - ło Jezu, nie wchodźta na trawę bo was zwęgli, spalita się, spalita – na znak, że przy dzieciach totalną wiochę robi, na której już dawno odbyła się jądrowa, rozłożona w czasie, kontrolowana wojna – jak wszystko co dano człowiekowi pod buty – ekonomię, trawę, pandemię czy wiatr
  9. @Natuskaa Dziękuję. Wczoraj kiedy napisałem ten wiersz i wracałem do domu, zobaczyłem na ulicach w tej kolejności: kota, mysz i lisa :) @w kropki bordo Dziękuję Stryjence :)
  10. @PuszKin A tutaj akurat pasuje jak ulał, czepiasz się. Arleta nie żyje, moja córka w pewnym sensie też, bo nigdy się nie urodziła, a gdyby się urodziła...
  11. Być może nigdy bym się nie urodził, gdyby nie zmarła moja starsza siostra, i być może gdybym miał córkę, śliczną dziewczynkę, miałaby na imię Arletka, i jeśliby na kocie alergeny nie była jak ja uczulona, kupiłbym jej kota lub przygarnął z ulicy. Być może pewnego dnia kot by upolował ptaka albo mysz, może wtedy powiedziałbym - - spójrz co Ci przyniósł w pyszczku, możesz go pogłaskać nawet pod włos.
  12. @Pan Ropuch Tyż dobrze, ale chyba zostanę przy swoim, od czego są dorośli? żeby pomóc dzieciom zrozumieć również wiersze. Przed Agatką jeszcze moment, w którym dowie się, że Krzysiek się powiesił... Tego na razie nikt jej nie tłumaczy i nie mówi o tym.
  13. Ok, chyba przy tym zostanę, wiadomo, że nie wytłumaczy się tego raz, i jeszcze dużo przed Agatką, a wiersz jest i dla niej i dla Kaśki, to oczywiste, póki co zachowam dwie wersje.
  14. Tak chyba będzie dobrze, bo i kraina jest, a jednocześnie pokój, coś obok, coś blisko.
  15. @PuszKin Też ładnie, ale zostanę przy swoim, mama trochę pomoże i dziecko zrozumie. Trzymam się tez miary w wierszu, a Twoja wersja choć ładna, odstaje trochę od przyjętej przeze mnie. ewentualnie tak: To nieprawda, że zmarli odchodzą na zawsze, odchodzą do krainy, niczym do drugiego pokoju, którego nie widać - w nim się nasze spotkają kiedyś ręce. Ich twarzą jest drzewo
  16. A co myślisz o takiej wersji pierwszej zwrotki? : To nieprawda, że zmarli odchodzą na zawsze, oni w zawsze przechodzą, niczym do drugiego pokoju, którego nie widać - w nim się nasze spotkają kiedyś ręce. Ich twarzą jest drzewo
  17. @PuszKin Mi to 3xzawsze nie przeszkadza, pierwsza zwrotka nie jest przekombinowana, ale być może jak dla dziecka zbyt zniuansowana, dlatego potrzebna jest mama przy czytaniu. Dzięki. @PuszKin No ok, jedno zawsze można usunąć, ale pierwszej zwrotki chyba nie chcę przerabiać, najpierw było : w zawsze odchodzą, ale wydaje mi się, że słowo "przechodzą" lepiej oddaje sens. Pomyślę jeszcze. I tak przy pierwszej zwrotce byłby potrzebny ktoś dorosły, dalej już jest bardziej zrozumiałe dla dziecka.
  18. Szukam kontekstu i pasują mi dwie osoby, trochę Lech Wałęsa, bo przechwała z niego niewątpliwie, aczkolwiek swoją rolę odegrał. Natomiast Jarosław K. nie, ten tylko przechwała co chce uchodzić za rycerza. Podoba mi się konwencja utworu.
  19. To nieprawda, że zmarli odchodzą na zawsze, oni jedynie w zawsze przechodzą, z którego my wszyscy przychodzimy i w którym się nasze spotykają ręce, a ich twarzą jest drzewo kwitnące, woda, trawa, chmury i powietrze, wszystko co żyje, zawsze i wszędzie ich spotkasz, usłyszysz w szumie wiatru, jeżeli sumiennie będziesz czyściła uszy. Pamiętaj o ząbkach bo nimi się uśmiechniesz do nich kiedy przyjdą niewidzialni, pokażą się we śnie, przytulą i spytają co słychać. Niektórzy ich słyszą tak wyraźnie, że wiersze im zmarli dyktują, w których proszą żywych by dobrze się uczyli, byli dobrzy dla mamy i zamknęli oczy, a wtedy ujrzą promień z nieba, jak lśni, błyszczy, migoczący i bardzo jasny, kolorowy, którym ich zmarli będą prowadzić przez życie. https://poezja.org/utwor/181387-las/ https://poezja.org/utwor/181301-musi-być-jakiś-list/ https://poezja.org/utwor/181341-zanosi-się-na-deszcz/
  20. Dałbym pocałunek zamiast buziak.
  21. Bo to na trzeźwo trzeba... ;) A wiersz melodyjny, sympatyczny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...