-
Postów
1 624 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Treść opublikowana przez Jan Paweł D. (Krakelura)
-
Nekrofil (limeryki)
Jan Paweł D. (Krakelura) odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Limeryki
@jan_komułzykant A piękna Marry, co żyła na prerii bardzo daleko od głównych arterii, potrzeby miała, również te ciała (to było przed wymyśleniem baterii) -
Nekrofil (limeryki)
Jan Paweł D. (Krakelura) odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Limeryki
@jan_komułzykant A kiedyś z Łomianek niecnota żył Janek,i z łomem na Janki zaczaił się wianek.Lecz ze stali była Janka,aż kwitło zło w oczach Janka,i rdzewiał z Łomianek ostatni złom - Janek. @jan_komułzykant Johny z prerii lał do gardła Whiskey, aż mu iskra spadła na opuchły wielki brzuch, opar z brzucha zrobił buch! – - ale w koło było sadła! -
Nekrofil (limeryki)
Jan Paweł D. (Krakelura) odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Limeryki
@Gosława Całkiem możliwe ;) Dzięki. -
1) Raz pewien nekrofil rodem z Lubiąża na każdy pogrzeb lubieżnie podążał, aż wpadła mu w oko denatka, nie patrząc, że miała już latka, do grobowej deski się zobowiążał. 2) Z Radości nekrofil po każdym pogrzebie na cmentarz przychodził być w glebie jak w niebie, z zeszłymi szukać wspólnego języka, więc gdy czas przyszedł i oczy zamykał, pomyślał: zaraz wreszcie będę u siebie. 3) Pewien żwawy nekrofil z Radości żywy pociąg odczuwa do kości. Czerpiąc z życia garściami pozostaje wciąż sam, i nie doczeka się już potomności. 4) Raz pewien żwawy nekrofil z Radości nie posiadał się kiedy widział kości czerpiąc z życia garściami wykopywał nocami te kości, nie myśląc o potomności. 5) Nekrofil z Lubiąża strasznie w nocy się wiercił kiedy zaspokoił już wszystkie swoje chęci ze śpiącą tuż przy nim lepszą połową, całkiem na sztywno, z ramieniem pod głową. westchnął - Człowiek się wyśpi dopiero po śmierci. 6) Kiedyś nekrofil z Lubiąża denatkę wykopał, kiedy ją ciągnął po ziemi odpadła jej głowa i korpus, zostały same nogi. Krzyknął policjant – Pan ciągnie zwłoki! On na to odrzekł – To jest moja lepsza połowa. 7) Nekrofil z Lubiąża w denatce się zakochał i przysiągł, że do ślubu czystości dochowa. Jej kupił welon, sobie szykowny frak, w końcu dzień przyszedł, gdy miała wyrzec: tak, lecz ona milczała aż odpadła jej głowa. 8) Amant z Lubiąża, który lubił martwe ciała, odkopał denatkę i chciał żeby została jego żoną, więc poprosił o rękę, nad grobem uklęknął, z całym ją wdziękiem ujął, i swoją rękę bez reszty mu dała.
-
-
piątkowy wieczór Janusz spotkał kolegę i co miał zrobić
-
Z krasną gwiazdą i bez gwiazdy, ze swastyką i bez swasty, raz pod krzyżem raz bez krzyża diabeł się do ciebie zbliża. Nieuchwytne ma oblicze: może śmiać się półksiężycem albo nieść Gwiazdę Dawida- - każdy symbol mu się przyda. Cieszy się gdy świat zapłonie, trzyma tylko swoją stronę, pod pacyfą jak gołąbek ostrzy też na ciebie ząbek. Ceni wolność i wygodę, jak stalowy chuj na ropę drąży ziemię aż po uszy żeby łono jej osuszyć. Pod krawatem, bez krawata, diabeł chce być panem świata. Gdy zwycięstwem się radujesz on gdzie indziej już kiełkuje, rośnie jak strażnicza wieża, nowy mundur znów przymierza, dymy niosą się z oddali- - w starym piecu diabeł pali. Wyczyszczone ma buciki, błyszczą spinki i guziki, już zapina strój galowy na ostatni- atomowy.
-
Kwiat nieznanego poety (niecenzuralne słownictwo)
Jan Paweł D. (Krakelura) opublikował(a) utwór w Zabawy
Lubię iść czasem wśród słów rynsztokowych, niechcianych zbuków kwoki polskiej mowy. Nieraz się zdarzy: na ryj „z Niemca jebne”, gdy znajdę na bruku, jak kwiat niepotrzebne, dzieło poety, co przepadł bez wieści. Ono mi ucho jak brzęk złoty pieści. Chciałbym je podnieść i przenieść na łąkę, jak „Z koziej pizdy wór (pusty) na mąkę”. Dalej się szlajam: o bruk tuż nad ranem, perła „jebnęła, jak brąz w porcelanę” Inny kwiat bruku tu leży wyklęty, Ach! „z kozich cycków (tak drżą) kastaniety” A tuż opodal, „błękitem Paryża” „jak Jolka najebał się kot”, i ubliża. Tam „psy na chujach (już) hejnał grają”, „extra spazminę” w „komorze <-> blant” mają. „najebał prądu, niczym Jolka w kitę” „kocur na dzielni” i „całkiem jest w pytę” „Cygaro z wąsem” rozpalił i dymi, pomada z „rodzyn” we włosach blask czyni. „Ziomy” w „Kawiarni pod zaworem” siedzą, jakby ktoś pytał: wiedzą, że nie wiedzą. "Kot urabura" tygrysi wydał skok - - "flek" - "odpierdolił (aż) na trzy chuje w bok." W „krainie wiecznego czwartku” w niedzielę, nikomu nie w głowie piątek w kościele. „Arcyminetaur” „odwapnił dziś kwadrat”, Język ma cięty, zanurzył po szkarłat. Zły duch odpuścił kajdany młodemu – zmężniał przed lustrem, i wąsa ma z dżemu. „Książę ciemności”- gryf szarpie basowy „dziwkę szatana” po strunach głosowych. Tu Casanowa przystojny jak Mao, w kuchni na palcach łasuje w kakao. A w "klocku" obok, przez okno z wieczora, rozsiewa zapach hit Radio Obora. Młody prawiczek udane miał ferie: zerwany „simlock” ma „trup na baterie”. Z nim w „watykańską ruletkę” gra z głową. Koledzy życzą: „niech chuj będzie z tobą”. Wciąż "szuram butem po (zacnym) rewirze", "chujem tu wieje", a pies kości gryzie. "Sałatkę grecką" najlepszą ma w mieście śniegowy bałwan, co zmienne ma szczęście. "W chuj" już miał z góry, aż "sanki się poszły." - - rychło "zmuliły" złe ślimakonosy. Janusz z "nocnika" pobiera paliwo. Kieszeń wygryza mu kurwie grosiwo. Zbożny marynarz, z sobotniej kipieli, przybija klinem do gruzów niedzieli. Zdrój cnych objawień przerywa tamę ust, słowo się rzekło: Kobito… ergo sum! -
-
-
Marta pisze
Jan Paweł D. (Krakelura) odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@light_2019 Dzięki. -
Marta pisze: Dzieci rosną (a ty grozisz nową wojną) i nic na to nie poradzę, (a ty sięgnąć chcesz po władzę) muszę nimi się nacieszyć. (a ty pustkę chcesz zapełnić) Młody już się trochę wstydzi (ale tego ty nie widzisz) kiedy czasem go przytulę, (spoza szyby której kule) Młoda też już coraz rzadziej, (nie przebiją chyba żadne ) i zaczyna mi pyskować, (więc spokojna twoja głowa) Młody robi się uparty, (ale ty nie jesteś Marty) szybko się starzeje człowiek… (wart jednego ruchu powiek).
-
-
Nad ranem Regina, starannie i czule, wnuczkowi przed wyjściem prasuje koszulę, chleb z szynką i serem plus jabłko soczyste po cichu wepchnęła mu w szkolny tornister. Wnuk buty pastuje w skupieniu i długo, wysokie i czarne, za lustro mu służą. Najwyższy jest w klasie, przystojny i zdrowy, nie może się spóźnić na sprawdzian z historii. Regina wyprawia go wraz z Matką Boską, do piersi przytula i głaszcze go z troską, aż błyszczy mu głowa golona na gładko, koszulę ma czystą, w sam raz i brunatną.
-
Tak będzie lepiej
Jan Paweł D. (Krakelura) odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kot Dziękuję. Pozdrawiam. -
-
-
-
@Dag Nic nie myślę, bo nie znam :) Ale skoro wpadli na taki pomysł to czemu nie? :)
-
@Ast Voldur Nie zapomnijmy o jednym z ojców rockandrolla, człowieku, który wymyślił ten gatunek prawie w całości: @Dag Wow, i to jest to!
-
@Ast Voldur
-
-
Epitafium
Jan Paweł D. (Krakelura) odpowiedział(a) na Maria_M utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Maria_M Jestem wyrozumiały. Pozdrawiam. -
Tak będzie lepiej
Jan Paweł D. (Krakelura) odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława Dziękuję bardzo :) -
Tak będzie lepiej
Jan Paweł D. (Krakelura) odpowiedział(a) na Jan Paweł D. (Krakelura) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@light_2019 Dzięki.