Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Paweł D. (Krakelura)

Użytkownicy
  • Postów

    1 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Jan Paweł D. (Krakelura)

  1. @fregamo Dzięki, jeśli to coś wnosi to zdradzę, że na faktach.
  2. Kopę lat się nie widzieli- - od dzieciństwa przyjaciele, przy okazji znów się zeszli - ot historia jakich wiele. Jedli śledzie, wódkę pili, w polityki weszli wnyki, i siódmego dnia wigilii się pobili jak indyki i najszczerszy druh druhowi - chociaż kiedyś przyjaciele, wziął maczetą odciął głowę, że dyndała mu przy ciele. Bratnia krew trysnęła z krtani na oblicze przyjaciela, a on się nad trupem pastwił- - taka z niego wyszła bestia. Do was dziś kieruję mowę o szanowni dygnitarze: dla was człowiek stracił głowę na prowincji świata zdarzeń. (Nic by w tym nie było złego gdyby nie ów szczegół przykry, że jak dojdzie już do tego to z powrotem trudno przyszyć.) Niech więc głowa się wypowie: O, posłanki i posłowie- - czerep ów sino-zielony wam przynoszę na salony.
  3. @Domanski Będzie jak sobie Pan narysuje.
  4. Bez tego. :) W sumie fajnie byłoby przeczytać wiersz o fellatio w wydaniu kobiecym... czemu nie... Nawet miałem nadzieję, że to o tym wiersz będzie do końca:) Ale daję plusa.
  5. Zjadłeś literkę "z", poza tym wersyfikacja utworu dla mnie niepojęta.
  6. @Pan Ropuch Pewnie, tak, szkoda, że wraz z nim odchodzi w zapomnienie kilka innych rzeczy, czy jest to proces naturalny? Nie wiem. Zresztą, nie da się wykluczyć, że odejdziemy w zapomnienie tak po prostu, zanim narodzi się człowiek cyfrowy w pełni. Dziękuję za komentarz. @MIROSŁAW C. @Dag @fregamo @iwonaroma Dziękuję wszystkim. Pozdrawiam.
  7. Choćbym ciemną ulicą szedł, żużlem oddychał, próżno szukałbym miejsca, w którym satelita nie zarzuciłby sieci, z którego natychmiast nie mógłbym udostępnić na fejsa lub insta. Więc chociażby mnie połknął ostatni wieloryb, który dziwnym zrządzeniem nie trafił na stoły, oznaczę się bezpieczny, bo będę miał dobry zasięg, sznur satelitów wyłowi mnie z wody. Należę do gatunku, który ma inwencję. Jestem spokojny, bo wiem, że nawet gdy zetnę ostatni las na papier, którym się podetrę, znajdę jasną latarnię by zawiesić pętlę.
  8. @lich_o Jeśli tak, to co ja mogę ;) Niech będzie duch łakomczuch.
  9. @lich_o Interpretacja dowolna :) Sufit, widok na perspektywę pustego pomieszczenia, widok spod wieka, rzut okiem w wybetonowany dół...
  10. Duchy mają wspaniałą zdolność kompresji, pamięci kształtu i zwiększania rozmiarów. Można z nich zrobić przezroczysty naleśnik, zrównać z podłogą pod powierzchnią dywanu, chodzić dzień cały i udeptywać, w tę i z powrotem, jakby ich tam wcale nie było. Gorzej jest kiedy spać nie możesz, bo wtedy leżą obok, ale czy z ich strony to miło?
  11. @Dawid Rzeszutek Tak, odebrałeś mi nadzieję na zgliszcza ostateczne... :(
  12. @Dawid Rzeszutek Dawidzie, tym wierszem odebrałeś mi nadzieję, a dziś miała się całkiem nieźle...
  13. @Rastu Ale ja nie zaprzeczam, że utwór wyszedł z głowy autora. Być może peel ma w sobie kropelkę autora... (odrobina narcyzmu? ego?... ok, ale kto ich nie ma). Jednak takie uporczywe upatrywanie autora w postaci peela, ma swoje wady, ponieważ nie pozwala zobaczyć w utworze czegoś jeszcze. Oprócz osobistych wynurzeń autorów wierszy, jest jeszcze coś takiego jak choćby obserwacja społeczna, i jak za wszelką cenę będziemy tropili autora, to może nam umknąć wiele ciekawszych rzeczy i problemów... Dla mnie to jakim człowiekiem jest autor, co ma w głowie (podejście psychoanalityczne), są najmniej ciekawe. Dla mnie jakiekolwiek dzieło jest tym bardziej wartościowe im mniej osobiste. Nie znaczy oczywiście, że nie ma nosić rysów indywidualnych i osobistych. Ale jak czytając utwór miałbym pod spodem odnaleźć tylko autora z jego np. bardzo hermetycznymi i osobistymi problemami... to co mi po tym? To dla mnie po prostu mało ciekawe, ale oczywiście ktoś może mieć inne podejście. Dzięki i pozdrawiam.
  14. @CafeLatte Dziękuję, acz nadmieniam, że nie powinno się pochopnie utożsamiać peela z autorem ;) Pozdrawiam.
  15. Kosmici palcem dziś na mnie wskazali długim od Ziemi do Alfa Centauri. Komu by wczoraj przyszło do głowy? Dziś zazdrość zżera przywódców światowych, sam papież oniemiał i dalajlama, że fejm mam w kosmosie i na reklamach hajs będę kosił, z zazdrości nie powie żaden filozof, że ja jestem bogiem, że to ja w głowie mam skarb najcenniejszy, który świadomość kosmiczną poszerzy, otworzy wszechświat na nowy horyzont, bo w mojej czaszce zagnieździł się gryzoń i czarną w mózgu wyżera mi dziurę, więc wiedzę mam o niej jak mało który - - z fizyki miałem najgorsze wyniki, lecz Steven Hawking to przy mnie jest miki. W wiadomym miejscu więc na mnie czekali, czerwony dywan na pokład prowadził... zajebałem się, porobiłem w opór, zapomniałem i spóźniłem się ziomuś, nie przylecieli już drugi raz po mnie, tylko na trawie był odcisk okrągły. Dziurę mam w głowie i płuca na śruby - zostawcie mi lajki, dajcie mi suby.
  16. Klimatycznie, lekko, acz pandemicznie w tle :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...